znajoma mnie wkurza

Rozmowy ogólne.

Postprzez Abssinth » 20 maja 2011, o 13:35

---------- 13:26 20.05.2011 ----------

a tak, czuje sie wyruchana. i okradziona, i zniesmaczona doglebnie. I bezradna, tak - dlatego tutaj przyszlam, bo wiedzialam , ze pomozecie :)

dzieki wielkie za potwierdzenie, ze wszystko ze mna w porzadku :)

gdzies tam jest ten element, ze jej zazdroszcze - zazdroszcze tej latwosci, z jaka wkreca sie w nowe towarzystwo, bryluje, blyszczy. Z latwoscia nawiazuje kontakty z ludzmi, z ktorymi ja sie czuje pewniej dopiero teraz, po prawie dwoch latach chodzenia do tych samych klubow, gadek przed pubem do trzeciej nad ranem, wyjsc razem.


Dlaczego musze z nia przebywac? Ona chodzi wszedzie tam, gdzie ja bywam. w sumie wrecz 'organizuje' te wyjscia, pyta ludzi na facebooku czy ida, bo ona idzie i w ogole jak mozna przegapic to czy tamto, no trzeba wyjsc dzisiaj
co robie, to generalnie staram sie nie suiedziec z nia przy jednym stoliku, nie stac w tej samej grupie, trzymac sie z daleka najbardziej jak mozna.

nie jestem pewna, jak mogloby wygladac takie 'zwierzenie sie' - probowalam raz, po tej calej hipokryzyjnej sytuacji, ale naprawde czuje, ze nie wyszlo tak jak chcialam, wyszlam na jedze obgadujaca za plecami :/

---------- 13:29 ----------

PS. Rozległą masz wiedzę na temat układów D z Z X z Y i ABC z ZYX. Po co Ci ta wiedza ?


nie prosilam o ta wiedze.

---------- 13:30 ----------

po przeczytaniu Twojej zmienionej wiadomosci dodus - w jaki sposob bys konfrontowal?

---------- 13:35 ----------

Ophrys - dla Ciebie osobny wpis , calkiem :)

tak, reaguje alergicznie. Nauczylam sie,jak rozpoznawac.

ale - i tu tez masz racje - gniew na sama siebie, na otwarcie sie na taka wlasnie osobe, na to, ze wlasnie - w przeciwienstwie do tego, co powiedzialam linijke wyzej - jednak sie okazuje, ze nie nauczylam sie rozpoznawac :/

heh no wlasnie. takie zaprzyjaznianie sie jak burza a potem wylazi toksycznosc....cos mi to niesamowice przypomina... :/
wchodzenie w nieodpowiednie zwiazki - mam ten radar na facetow, na zwiazki 'milosne'...ale, wydaje mi sie, ze bede musiala go sobie wyrobic rowniez na kobiety i na zwiazki przyjacielskie.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez doduś » 20 maja 2011, o 13:43

nie potrafię Ci zdalnie nie siedząc w sytuacji, powiedzieć w jak isposób bym konforontował. Tak na szybko na pewno starałbym się nie ustępować w momentach, kiedy czułbym, że włąśnie zaczynam sie wycofywać i chowac w sobie. Dużo też zależy od mojej motywacji w konfrontacji, co chcę osiągnąć. Co do wiedzy "nie proszonej" pamiętam jak spotkałem się kiedyś z kumplem w knajpie na co przyszła jego ówczesna żona. Zaczęli "wymieniać poglądy" na co ja powiedziałem, że dziękuję i nie zamierzam w tym uczestniczyć i wyszedłem. Żeby pewnej wiedzy nie nabywać, jeśli nie chcę jej nabywać, to po prostu jej unikam. Gdy na przykład sama się pcha przy knajpianym stoliku

gdzies kiedyś przeczytałem ,ze przyjaźnie czy miłości buduje się latami. Prawidłowo funkcjonująca osoba (kto wie co znaczy prawdłowo ? :)) Nie "skacze na główkę" w nową znajomość (bo powiedziała mi, że podoba jej się mój duży nos. Wtedy, wydaje mi się, jakoś naturalnie unika się wchodzenia w toksyczne relacje. Nie wiem co myślisz do końca pisząc o "radarze" Ja to rozumiem tak, że ten "radar" to taka tarcza obronna 0:1 która może odsiewać nie tylko toksycznych, ale też pozytywnie zakręconych ,z którymi na początku nie zawsze znajduje się płaszczyznę porozumienia. Ja preferuję (teraz jak "zmądrzałem" ;) dystans i ostrożność, ale staram się nie oceniać po jednym "razie". No chyba, że ten "jeden raz" nie pozostawia wątpliwosci
Ostatnio edytowano 20 maja 2011, o 13:49 przez doduś, łącznie edytowano 1 raz
doduś
 
Posty: 1119
Dołączył(a): 5 sty 2010, o 10:16

Postprzez ludolfina » 20 maja 2011, o 13:46

czuje sie wyruchana. i okradziona, i zniesmaczona doglebnie. I bezradna,


moje blyskawiczne odczucie: ta osoba wlazla ci na glowe i dyktuje warunki gry, w ktora ty bezwiednie grasz. jak to nazwac -przemoc psychiczna, naruszanie granic? ale jaka, gdzie, czego dotyczy? gdzie jej dzialanie dotyczy bezposrednio ciebie?
wychodzenie na jedze dotyka cie emocjonalnie? unikalabys tego jesli bys tylko mogla?

ja mysle ze poradzisz z tym sobie, zbadaj to glebiej
Avatar użytkownika
ludolfina
 
Posty: 689
Dołączył(a): 13 lip 2010, o 22:09

Postprzez doduś » 20 maja 2011, o 13:51

ja wyciagam taki wnosek, z tego co czytam ,że to Abs, mimo ze czuje dyskomfort, sama wchodzi w tę grę, tudzież "coś" Ją wciaga
doduś
 
Posty: 1119
Dołączył(a): 5 sty 2010, o 10:16

Postprzez Abssinth » 20 maja 2011, o 14:38

no wlasnie z gry bezposredniej wyszlam - nie zapraszam, nie wchodze w dyskusje, jesli ona cos do mnie mowi, odpowiadam uprzejmie ale nic poza tym. staram sie nie dawac jej okazji do przytykow bezposrednich.

zostaje tylko to wkurzenie.
i czesc z tego - tak, to wkurzenie na sama siebie.

radar - poytywnie zakreconych rozrozniam od toksycznych, na szczescie :)

cos mnie wciaga - tak, wlasnie tu jest to pytanie, co mnie wciaga,kidy wciaga, i tego sie chce dogrzebac :)

-przemoc psychiczna, naruszanie granic? ale jaka, gdzie, czego dotyczy? gdzie jej dzialanie dotyczy bezposrednio ciebie?


no wlasnie kiedy nie uczestnicze w rozmowach z nia, nie dotyczy bezposrednio mnie. od tego sie odcielam.
naruszanie granic - czuje, ze jest na 'moim' terenie, i zachowuje sie jakby byla na swoim bardziej niz ja. Nie wiem, jak z tym postepowac.


wychodzenie na jedze - wiesz, ja sobie bardzo, bardzo cenie umiejetnosc powiedzenia prosto w oczy co i jak. i zwykle posiadam ta umiejetnosc - tylko w tym jednym przypadku zawodzi, bo to wszystko jest jakies takie...rozmyte. niby nie ma sie do czego przyczepic, niby wszystko jest OK.. ale.
I naprawde nie lubie obgadywac kogos za jego plecami, nie lubie osob, ktore to robia ...i nie lubie siebie w tym momencie, kidy tak robie :/
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez doduś » 20 maja 2011, o 14:44

ano widzisz :) a ja siebie lubię nawet jak kogoś obgaduję : )za to nie lubię tego, że obgaduję :/ Tego mojego zachowania. Na jędzę w oczach funkcjonalnych nie wychodzisz. W oczach "terrorystów" wyjdziesz choćbyś nawet słodziła im nie wiadomo jak. Znam to uczucie, kiedy mówię komuś, wiesz, ale dziś nie mam czasu a on prze jak taran bo teraz koniecznie on musi zaraz. I znam to uczucie satysfakcji jak obroniłem moje stanowisko, że nie teraz, bo ja po porostu nie mam ochoty, ale znam też to drugie od razu, że jaki to jestm "be", bo odmówiłem. No nie jestem "be". Po prorstu dbam o swoje granice i moją autonomię. To ja decyduję czy udzielam pomocy, wsparcia, angażuję się w coś czy nie. NIe inni bo tak chcą i już teraz i w ogóle bo jak nie to obraza majestatu. Obraziłeś się ? Twój problem

u mnie pod złością kryje się przeważnie niewyprzytulane dziecko bojące się odrzucenia i przepełnione lękiem
doduś
 
Posty: 1119
Dołączył(a): 5 sty 2010, o 10:16

Postprzez ludolfina » 20 maja 2011, o 15:17

wszystko jest jakies takie...rozmyte. niby

cos mi to przypomina, ale co?
slowo "mgla", z ksiazki o szantazu emocjonalnym

szukalabym tu czegos
Avatar użytkownika
ludolfina
 
Posty: 689
Dołączył(a): 13 lip 2010, o 22:09

Postprzez caterpillar » 20 maja 2011, o 17:36

Ja mam abss sposob "na zapiekanke" :wink: :idea:



robisz zapiekanke z grzybami i czym popadnie.
czestujesz kolezanke
prowadzisz na impreze na Brixton
opowiadasz straszne historie
zostawiasz ja tam sama nad ranem z niedoladowana "oysterka"

:D dlugo zajmnie zanim wroci a jak wroci to nie bedzie lazila z Toba na imprezy :twisted: :twisted:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez Abssinth » 20 maja 2011, o 17:45

ooooooooooooo CAT kocham Cie :):):)

ide piec zapiekanke :D
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez caterpillar » 20 maja 2011, o 18:11

8)

ostatnio bylam nad ranem na brixton... :oops: :wink:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez Sinusoida » 20 maja 2011, o 18:56

Tak sobie myślę, że jeśli ta osoba jest taka, jak piszesz to kwestią czasu jest kiedy towarzystwo się o tym przekona. Na pewno są to inteligentni ludzie. Twoja reakcja - złość z powodu jej szybkiego wkręcenia się w towarzystwo - wydaje mi się naturalna.
Wspomniałaś, że ta sytuacja coś Ci przypomina, że byłaś kiedyś w takiej toksycznej relacji. Pomyślałam sobie, że może stąd taki rozmiar złości na tę "koleżankę"? Może jest to przeniesienie? Część złości należy się tak naprawdę komuś innemu? A ponieważ ona przejawia znane Ci toksyczne cechy, podziała na Ciebie jak płachta na byka? Dotknęła czegoś z przeszłości... To by znaczyło, że z jednej strony nie wyraziłaś tej złości po poprzedniej chorej relacji - to raz. A dwa i tu ukłon - poprzednie doświadczenie na tyle Cię uwrażliwiło na takie typy, że reagujesz złością (co jest nota bene zdrową reakcją wydaje mi się). No a złość na siebie też mi się wydaje w tym kontekście zrozumiała. Bo zapewne wymagasz od siebie rozpoznawania takich osób bardzo szybko, a tutaj jej udało się początkowo Cię oszukać. Może pod tą złością jest też trochę lęku? Dotychczas rozpoznawałaś toksyków co dawało Ci poczucie bezpieczeństwa, że nie będziesz miała powtórki z rozrywki...
Jeśli bredzę to mnie olej bo chyba trochę popłynęłam w tej interpretacji. Pozdrawiam ciepło z przekonaniem, że ta sytuacja jest tymczasowa...
Avatar użytkownika
Sinusoida
 
Posty: 1225
Dołączył(a): 25 sie 2009, o 19:59

Postprzez biscuit » 20 maja 2011, o 19:06

doduś napisał(a): u mnie pod złością kryje się przeważnie niewyprzytulane dziecko bojące się odrzucenia i przepełnione lękiem

wg mnie
doduś
dzięki temu poprawnemu (na pozór) psychologicznie komentarzowi
dystansujesz się od siebie i od swoich NIEKTÓRYCH uczuć
unikasz konfrontacji z częścią samego siebie
jakby jungowskim cieniem

wnioskuję to po sposobie formułowania myśli
a jak wiadomo
nasz język odzwierciedla nasze myślenie o sobie i o świecie
(trywialne przykłady typu "autobus mi uciekł"
i "spóźniłem się na autobus" itp)

gdybyś napisał
"kiedy JA czuję się niewyprzytulany, boję się odrzucenia i jestem przepełniony lękiem, to przeważnie reaguję złością"
to wg mnie
wynikałoby z tego, że się w pełni identyfikujesz z tymi wszystkimi uczuciami
a nie tylko z niektórymi (ze złością)

tymczasem Ty piszesz o SOBIE SAMYM, w TRZECIEJ osobie (jako o dziecku)
jakbyś to nie TY SAM czuł się niewyprzytulany, pełen lęku i obaw, że zostaniesz odrzucony,
ale JAKIEŚ dziecko
obce dziecko w Tobie

czyli jakby
Ty SAM reagujesz ofensywnie czyli złością
ale obawę przed ukazaniem swoich prawdziwych uczuć, potrzeb bycia wyprzytulanym i słabości
odczuwa ktoś inny, ktoś o kim mówisz w TRZECIEJ osobie
jakieś dziecko w Tobie

pytanie, dlaczego w ten właśnie sposób wyrażasz swoje uczucia?

to tak, żeby nie było, że taki z Ciebie Smerf Mądrala
8)
Ostatnio edytowano 20 maja 2011, o 19:08 przez biscuit, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Postprzez mahika » 20 maja 2011, o 19:07

Biscuit, fajnie że jesteś :cmok:


Abs, śmiej się z niej, jesteś ponad to.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez biscuit » 20 maja 2011, o 19:10

mahika napisał(a):Biscuit, fajnie że jesteś :cmok:


dzień dobry :D

może nie dla wszystkich fajnie
8)
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Postprzez Abssinth » 20 maja 2011, o 19:15

---------- 19:13 20.05.2011 ----------

jestem?

mam nadzieje,ze bede jak sobie przemysle :)

tak sie zastanowilam, ze czesciowo chodzi o to, ze nie do konca sie czuje pewnie wsrod tej ekipy... w koncu to tylko pare lat sie znamy :D
moze faktycznie powinnam wyluzowac i zamiast uciekac od miejsc gdzie ona jest, otworzyc sie na ludzi.

Ktos powiedzial mi dzisiaj, ze byc moze ludzie maja taki sam do niej stosunek, ale mysla, ze ona jest ze mna, wiec ja toleruja...czyli nalezy jasno i wyraznie pokazac, ze ja jej nie toleruje.

ehhh kurna jakie to wszystko pokomplikowane kiedy sie jest w srodku takiej sytuacji :)

dzieki Wam wszystkim za wpisy :)
xxx

---------- 19:15 ----------

dla mnie tam fajnie, a to MOJ topik :D

(a co, terytorialna jestem:P)

xxx
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 528 gości