bardzo dobrze ciebie rozumiem, bo mam podobnie, w jednej chwili czuję sie naprawde dobrze....czuje ze moge gory przenosic, ale wlasnie np. po godzinie wszystko sie wali...
niewiem co ci napisac, zeby ci pomoc, bo sama szukam na to odpowiedzi, ale jesli o mnie chodzi staram sie temu przeciwastawiac, poprostu zwyczajnie sie podnosic, czyms sie zajac, moze z kims porozmawiac, bo zauwazylam, ze takie zwykłe rozmowy i przebywanie wsrod ludzi daja mi sily, wiec karmie sie tym jesli tylko nadaza sie okazja i to pomaga mi chociaz na chwile, wiem ze to wydaje sie egoistyczne, ale ja niestaram sie nikogo wykorzystywac poprostu przebywanie wsrod ludzi sprawia mi przyjemnosc, zauwazylam takze jak bardzo dziala na mnie muzyka, wiem juz jaka wlaczyc zeby zmienilo sie moje myslenie, zeby odzyskac energie,
poszukaj wokol siebie takiego "zlotego srodka", mysle ze napewno cos takiego jest, zycie niejest latwe, ale zyjemy wlasnie dla siebie i czasem mi sie wydaje, ze niepotrzebnie marnuje czas na takie stany obnizonego nastroju, ale wiem ze nielatwo sie od tego uwolnic, ale trzeba zaczac sobie z tym radzic, chociaz niestety to niejest takie latwe, ale glowa do gory
pokrecilam troche, ale jestem zbyt zmeczona zeby wymyslec cos bardziej sensownego
przytulam cieplutko