Problem z wspomnieniami. Niekontrolowane reakcje na dotyk.

Problemy z partnerami.

Problem z wspomnieniami. Niekontrolowane reakcje na dotyk.

Postprzez Diego69 » 18 maja 2011, o 00:09

Witam. Mam z moją dziewczyną następujący problem. Mianowicie, przed doświadczenia z przeszłości, przez pewne przykre sytuacje które przeżyła w swoim życiu teraz zachowuje się nienaturalnie. Przeżyła w swoim życiu pewne traumatyczne wydarzenie. Stała się ofiarą przemocy na tle seksualnym, z ręki nieznanego sprawcy, do gwałtu tego zaliczyć nie mogę, ponieważ stosunek jako taki się nie odbył. Ostatnio rozmawialiśmy o tym, teraz tego żałuję bo rozgrzebaliśmy sprawę na nowo. Gdy jesteśmy wśród ludzi, wszystko jest ok, zachowuje się normalnie, jest wesoła i radosna. Ale gdy zostajemy sami, nie potrafi przestać o tym myśleć, lub przestaje na chwilę. Ma niekontrolowane reakcje na dotyk. Gdy dotknę ją powiedzmy po karku, nagle zaczyna szybciej oddychać, źrenice jej się poszerzają, cała sztywnieje, i to z taką siłą że ja z siebie raczej w normalnym stanie nie potrafię wykrzesać takiej mocy, dziś nawet zaczęła się bronić nieświadomie.. Ma dużo róznych miejsc, gdzie dotyk skutkuje taką samą reakcją. Nie trwa to długo, zależy to też od miejsca dotyku. Mimo wszystko po całej tej "akcji" ona nic nie pamięta, nie pamięta że taka reakacja wystąpiła i co się z nią w tym czasie działo. Nie trzeba być geniuszem żeby zauważyć że jest go trauma głęboko osadzona w psychice. Chciałbym to jakoś złagodzić, może nawet skończyć z tym, ale nie dam rady bez fachowej pomocy którą mam nadzieję tu otrzymać. Co mam robić w takiej sytuacji ? Jak się zachować ?
Pozdrawiam.
Diego69
 
Posty: 3
Dołączył(a): 17 maja 2011, o 23:44
Lokalizacja: PL

Postprzez Cacanka » 18 maja 2011, o 09:02

FACHOWĄ pomoc Diego otrzymasz z ręki specjalisty.

My, co najwyzej, możemy wyrazić zdanie na ten temat i ewentualnie podpowiedzieć, co na Twoim miejscu byśmy zrobili...

Jeśli trauma jest tak głęboka- jak ją opisałeś- moim zdaniem- bez psychologa się nie obejdzie...

Skąd jesteś? Może ktoś będzie znał jakiegoś dobrego terapeutę z Twojej okolicy. Moim zdaniem nie może to być ktoś przypadkowy...

Pozdrawiam ciepło i trzymam kciuki za Was
Avatar użytkownika
Cacanka
 
Posty: 158
Dołączył(a): 30 paź 2009, o 10:48

Postprzez Sansevieria » 18 maja 2011, o 10:53

Witaj :)
Po pierwsze Ty tego nie dasz rady załagodzić. Możesz się nauczyć umiejętnie wspierać Twoją dziewczynę w zdrowieniu z urazu, ale gros pracy Ona musi wykonać sama z pomocą fachowca. Wygląda na klasyczną dysocjację i do taką bardzo "podręcznikową". Co możesz zrobić - delikatnie ale bardzo jednoznacznie namawiać dziewczynę na skorzystanie z pomocy psychoterapeuty specjalisty od tej traumy (nie psychologa, to nie to samo). Sam poczytaj o traumie wykorzystania seksualnego i o tym, jak zmienia ona psychikę ofiary - będziesz się czuł pewniej wiedząc, co, jak i dlaczego. Ale nie próbuj być terapeutą własnej dziewczyny, bo to nie jest skuteczne i jedyne co się daje osiągnąć to zwykle rozpad związku. Po konkretne namiary na sprawdzonych specjalistów w sowim regionie możesz się zgłosić via net na stronę Kidprotect.pl, tam też jest niezły dział forum pt. Czytelnia z licznymi fachowymi artykułami dotyczącymi tematu.

Z rzeczy optymistycznych - da sie z takiej traumy wyjść na prostą. Co własnym przykładem zaświadczam (jestem ofiarą po terapii) Nie jestem jakimś wyjątkiem, sporo znam osób, które życie sobie ułożyły całkiem dobrze i zdrowo mimo paskudnych urazów. Natomiast raczej bez fachowej pomocy z zewnątrz się nie daje wyzdrowieć, bo są to sprawy mocno skomplikowane, uraz rozwalający obszary życia pozornie odległe od sfery seksualnej też.
Życzę powodzenia, wytrwałości oraz wiary w to, że "da sie to zrobić" :)
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez mała mi » 18 maja 2011, o 15:15

A czy ona chce szukać pomocy? Lub czy jest świadoma, że powinna jej szukać?
Ty możesz co najwyżej ją wspierać, ale szukać pomocy to powinna przede wszystkim ona. Proces zdrowienia po takich przeżyciach jest długi i często bolesny, szczególnie że dość często pojawiają się nawroty złego samopoczucia.
Bez pomocy specjalisty Twoja dziewczyna może męczyć się latami, może być jednak obecnie jeszcze nie gotowa na rozpoczęcie terapii.
Avatar użytkownika
mała mi
 
Posty: 13
Dołączył(a): 16 lip 2009, o 08:52
Lokalizacja: z lasu

Postprzez Sansevieria » 18 maja 2011, o 16:01

Jeszcze dopowiem - nie żałuj "rozgrzebania sprawy na nowo" bo nie da się ani zapomnieć, ani żyć jakby tego nie było ani w żaden inny sposób "wepchnąć pod dywan" To trzeba przepracować i wyleczyć. Inaczej spaskudzi całe życie, związki, macierzyństwo i co gorsza także zdrowie fizyczne.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez Bianka » 18 maja 2011, o 20:42

Sans :( czyli to nieuniknione?:(
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez nusia___ » 18 maja 2011, o 20:57

:shock:
Avatar użytkownika
nusia___
 
Posty: 836
Dołączył(a): 4 lut 2008, o 20:30

Postprzez Sansevieria » 18 maja 2011, o 21:32

Powiedzmy sobie otwarcie - nie jestem Duchem Swiętym. Czy nieuniknione nie wiem, natomiast spotkałam wyatarczająco wiele osób którym "wpychanie pod dywan" i owszem sp... życie, żeby twierdzić że najprawdopodobniej tak własnie się stanie. W tym lub innym obszarze tegoż życia. :(
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez Diego69 » 18 maja 2011, o 23:10

Mieszkam w okolicach Lublina. Ona nie wie że tutaj napisałem dlatego nazwy miasta podać nie mogę. Czyli trzeba profesjonalistę w tych sprawach zatrudnić. Mogę mieć tylko nadzieję że nie popadnie w histerię gdy będę próbować jej to delikatnie zasugerować. To bardzo delikatny temat, żeby usłyszeć 5-6 zdań od niej musiałem czekać ponad godzinę. Głównie przerywał rozmowę "płacz i zgrzytanie zębów". Ale mam nadzieję że warto. Myślę że to zależy także od psychiki człowieka który doznaje takiegoż właśnie urazu. Ja na przykład w wieku 15 lat dostałem nożem w plecy od gościa którego znałem i nigdy bym się po niego tego nie spodziewał. Przebaczyłem od razu i żadnej ujmy na psychice nie mam, żadnego śladu to na mnie nie zostawiło chociaż byłem nieźle pocięty (ktoś może pomyślec - dobrali się jak bolek i lolek :D ) Tak więc zaczynam pracę związaną z delikatnym skłanianiem do skorzystania z pomocy specjalisty. Dziękuję za wszystkie odpowiedzi.
Pozdrawiam :)
Diego69
 
Posty: 3
Dołączył(a): 17 maja 2011, o 23:44
Lokalizacja: PL

Postprzez Sansevieria » 18 maja 2011, o 23:20

Jakby co to wracaj i pytaj śmiało. Możesz dziewczynie wedle wyczucia podsunąć lekturę jakąś, niektórym łatwiej czytać na początku. Jak człowiek przeczyta że ktoś inny ma takie same problemy to bywa łatwiej, bo jeden z koszmarów tego urazu to uczucie, że jest sie "jedyną osobą tak skrzywdzoną" i trzymanie sprawy w tajemnicy. I, o ile będzie chciała i dasz radę, słuchaj, nie dziw się, nie zaprzeczaj. Po prostu bądź. Powodzenia :)
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez Diego69 » 18 maja 2011, o 23:46

Dzięki. Jestem, czasem nawet mimo jej woli bo wolała bym żebym się z nią w tym czasie nie męczył... no ale być trzeba bo wkońcu się kocha :)
Diego69
 
Posty: 3
Dołączył(a): 17 maja 2011, o 23:44
Lokalizacja: PL

Postprzez Księżycowa » 19 maja 2011, o 07:41

Wiesz Diego...nniewielu jest takich facetów... szacun naprawdę...

Z tym zamiataniem pod dywan, to niestety też potwierdzę... doświadczyłam na własnym przykładzie... to później wyłazi ze zdwojoną siłą... okropność...

Życzę Ci dużo sił, wytrzymałości i umiejętności nie brania tak wszystkiego na siebie...

Trzymaj się
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie


Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 310 gości