Dziadzierzyństwo

Rozmowy ogólne.

Dziadzierzyństwo

Postprzez parnasus » 14 maja 2011, o 18:02

Tak sobie myślę że to temat wprost dla mnie. Pytanie jak być dziadkiem ?
Trochę to skomplikowane w moim przypadku.
Moja pasierbica Ania ma córkę no i jestem niby dziadkiem :? . Nasze układy kiedyś nie były wzorowe , zmieniły się na przestrzeni 4 lat na pozytywne odkąd trzeźwieje. Ania wraz z mężem który tak jak i ona ma cechy DDA są mocno nadopiekuńczy. Któregoś razu dziecko napiło się wody z kąpieli ... i wylądowali na pogotowiu. Ogólnie mam lęk przed bliskością z dzieckiem a i ona to wyczuwa i jak mnie widzi to zasłania oczy. Czuje że coś jest nie tak , lubię dzieci potrafię się z nimi wygłupiać na ich poziomie wiekowym, a tu jakiś zamek mam ....
Z jednej strony mam wrażenie że nie spełniam oczekiwań Ani a z drugiej że sobie normalnie nie radzę z byciem dziadkiem . :roll:
parnasus
 
Posty: 204
Dołączył(a): 1 gru 2010, o 17:19
Lokalizacja: Tu i Teraz

Postprzez pozytywnieinna » 14 maja 2011, o 18:54

ja ci powiem, ze dla mnie jestes wielki! ze potrafisz przyznac przed samym soba, ze sobie nie radzisz. moja mama, ktora jest babcia dla mojej corki, tez nie potrafi nia byc, ale jest przekonana o swojej bezblednosci. nie wiem jak byc dziadkiem, ale moge Ci powiedziec, co oczekiwalabym od mojej mamy jako babci:
- po pierwsze czulosci i najwazniejsze, przytulac, przytulac i jeszcze raz przytulac.
- ciepla, nauczenia uzywania sie slow skarbie, sloneczko itd.,
- usmiechu, a nie wiecznego gadania, masz brudna bluzeczke, posprzataj to, nie ruszaj, bo tylko takich slow uzywa,
- wyluzowania, mam na mysli to, ze dzieci uwielbiaja wyglupy i czasem trzeba sie znizyc do ich poziomu, zeby zostac zrozumianym,

Mam wrazenie, ze mala moze wyczuwac, ze jestes przy niej spiety i zagubiony w swojej roli, daj sobie czas, sprobuj nie analizowac kazdego gestu, posluchaj serca i zycze powodzenia.
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Postprzez oliwia » 15 maja 2011, o 10:18

Wiesz... wydaje mi się, że potrzebujesz czasu, a im więcej będziesz przebywał z wnuczką, poznasz ją, przyzwyczaisz do siebie to szybciej przyzwyczaicie się do siebie. I tego Ci życzę z całego serca :wink:
Pozdrawiam.
Avatar użytkownika
oliwia
 
Posty: 3388
Dołączył(a): 27 sty 2008, o 09:18
Lokalizacja: Oliwkowo

Postprzez caterpillar » 15 maja 2011, o 13:41

hej!

mam wrazenie ,ze poruszyles dwa problemy (problem rodzinny Twojej Ani ) i problem z relacja dziadek- wnuczka

mysle ,ze na ten pierwszy to niewiele mozesz zrobic, bo wtracanie sie w sprawy wychowania moga sie zle skonczyc ale moze jesli kiedys bedziecie mieli okazje porozmawiac na temat tych problemow DDA to wyjdzie w praniu ich nadopiekunczosc (faktycznie lekka przesada z tym pogotowiem)

Oliwia napisala "czas" tez sie zgodze ,ze chyba ta relacja potrzebuje czasu,poznania sie i moze mniejszego napinania sie (bo czasem ja mam tak ze im bardziej sie staram i chce tym gorzej to wychodzi)

ja bym dodala

-byc soba
-pozwalac na to na co nadopiekunczy rodzice nie pozwalaja czyli pokazac jej ,ze wierzysz w jej mozliwosci (ja to cenie u babci mojej corki ,ze nigdy nie slysze tekstow "nie biegaj bo sie spocisz"
-i zgadzam sie ,ze warto mowic dobre rzeczy (ja pozwalam dziadkom nawet na przesadne chwalenie ;) maja ja dwarazy do roku wiec niech sie zachwycaja )
-moja corka ma pradziadka i lubi sluchac strasznych historii hehe wiec pradziadek jej wymysla (koniecznie z pajakiem w roli glownej :) )

w ogle jak dla mnie dziadkowie maja ogromna wiedze ,ktorej ja nie posiadam i bardziej doceniam to ,ze wezma moje dziecko np na lake i powiedza jej, co tam rosnie niz kupia jakiegos plastykowego bubla.

wiec wierze ,ze jesli bedziesz otwarty na kontakt z wnuczka sam wyczujesz po co ona do Ciebie przylazi ;)

mam nadzieje ,ze troszke pomoglam

trzymam kciuki!

p.s. moze mamy tu jakiegos dziadka lub babcie ???


i jeszcze sobie mysle..moze latwiej by Wam bylo gdybys mial mozliwosc pobyc z wnuczka sam na sam ..chociaz pol godziny na poczatek :idea:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez Orm Embar » 15 maja 2011, o 21:24

Siema Parnasus,

A zdradź ile wnuczę ma lat?

Maks
Orm Embar
 
Posty: 1550
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:59

Postprzez Cacanka » 16 maja 2011, o 09:20

hmmm....:) A ja myślałam, Parnasus, że Ty jesteś młodzik- ale mnie zaskoczyłeś z tym, że jesteś dziadkiem...:)

Nie umiem dać Ci żadnej konstruktywnej rady ponad to, co napisały Dziewczyny. Życzę Ci, by relacje z wnusią, a przy okazji z jej rodzicami ułożyły się jak najbardziej pomyślnie.

A dziecko...trzeba kochać. Ono to czuje

Pozdrowionka :*
Avatar użytkownika
Cacanka
 
Posty: 158
Dołączył(a): 30 paź 2009, o 10:48

Re: Dziadzierzyństwo

Postprzez ewka » 16 maja 2011, o 12:45

parnasus napisał(a):Czuje że coś jest nie tak , lubię dzieci potrafię się z nimi wygłupiać na ich poziomie wiekowym, a tu jakiś zamek mam ....

Może za bardzo chcesz i dlatego coś nie wychodzi?
Ile ma latek?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez parnasus » 17 maja 2011, o 22:34

Laurka ma 1,5 roku ( a ja to będzie ze 49 cacanka :shock:)
,ze jesli bedziesz otwarty na kontakt z wnuczka sam wyczujesz po co ona do Ciebie przylaz

I tu jest chyba jak zauważyłaś caterpillar problem, nie wiem czy jestem gotowy.
Jakieś przeniesienie mam z Ani chyba ....
Laurka ogólnie nie jest taka chętna do przytulania , ale to jest chyba też problem Ani . Zauważyłem że stosuje trochę przemocowe zachowania . Wkładanie jedzenia na siłę, nadopiekuńczość i okazywanie zniecierpliwienia. Tak stoję z boku mam ogólnie jakiś ból w środku ..... często z uwagi na kontakty z klientami w ich domu małe dzieciaki momentalnie łapią ze mną kontakt a ja z nimi, i czuje się nie halo ...
No cóż pewnie gwóźdź w głowie z przeszłości jeszcze siedzi ...
Et nie miał chłop problemu to sobie teraz znajduje :wink:
parnasus
 
Posty: 204
Dołączył(a): 1 gru 2010, o 17:19
Lokalizacja: Tu i Teraz

Postprzez Orm Embar » 18 maja 2011, o 07:48

Cześć Parnasus,

Z dziećmi bywa różnie - np. córka mojego kumpla będąc w wieku Twojej małej jak mnie słyszała, wyła wniebogłosy. W końcu odkryliśmy, że nie lubi bardzo basowego głosu. Musiałem przy niej piszczeć jak Bee Gees w najlepszych czasach. ;-)

Miałem podobne myśli jak Ty wobec tej małej (to był wtedy mój najlepszy kumpel i spotykałem tę małą równie często jak Ty swoją wnuczkę). Kontakt z tą małą pomógł mi przełamać wiele głupich własnych stereotypów.

Pewnie trochę jest tak, że możesz być 'nieporadny' w kontaktach z wnuczką, trochę wyłazi Ci przeszłość via postawa Twojej córki a trochę sam sobie tworzysz wizję.

aaaa... z tą małą miałem potem mnóstwo fantastycznych przygód (np. wspólne wchodzenie na latarnię morską, puszczanie baniek z wieży kościoła mariackiego w Gdańsku, spływ kajakowy...), także spoko, da się. :-)

powodzenia,

Maks
Orm Embar
 
Posty: 1550
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:59

Postprzez caterpillar » 18 maja 2011, o 11:01

hehe bee gees jest dobry :lol:

parnasus moze jest tak,ze wszystko do kupy przeszkadza Ci w tym kontakcie

duzo piszesz o tym jak Ania traktuje swoje dziecko ,mam wrazenie ,ze chcialbys bardzo to zmienic

no a co z tym ,zebyscie zostali sam na sam ?

powiem Ci ,ze ja jakoko kobieta, matka i pedagog po czesci :wink: jakos na 1,5 roczne dzieci to tak sredno reaguje, zdecydowanie wole jak juz gadaja tak od 3 lat i mi rowniez trudno jest nawiazac kontak z takimi dziecmi..wiec moze bedzie wiecej pola do popisu jak mala troce podrosnie.

cenne doswiadczenia Maksa nie wiedzialam ,ze "dziadkowal" ! :wink:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez Orm Embar » 19 maja 2011, o 09:00

caterpillar napisał(a):cenne doswiadczenia Maksa nie wiedzialam ,ze "dziadkowal" ! :wink:


... no i tak ze mnie zrobili na psychotekście emeryta! ;-) ;-)
raczej wujkowałem ... ;-)

Coś mi się jeszcze przypomniało - dzieciaki w takim wieku lubią kolorowe plamy robiące różne śmieszne rzeczy - sprawdziłem to kupując jej balona w kształcie kolorowej papugi, nadmuchiwanego helem, na długim sznurku. sporo fajnej zabawy. aaaaa! lody przerwała najpierw ... gra w piłkę! nadmuchiwana, lekka, rzucałem w kierunku dziecka, a dziecko radośnie odrzucało... ;-)

pozdrawki!

Maks

ps. aaaa! i przygoda pedagogiczna - wchodziliśmy z małą na wieżę latarni morskiej gdzieś obok Władysławowa. mała (wtedy 5 lat) w ryk, że sobie nie poradzi. no więc tłumaczę "nie martw się, będę za tobą, przytrzymam ciebie, jeszcze jeden kroczek...". jakoś weszliśmy na górę, gdzie oczywiście była bardzo dumna i zachwycona widokiem. Wchodzenie na różne wieże stało się potem trochę rytuałem. Skończyło się jak weszliśmy na szczyt Kościoła Mariackiego w Gdańsku (puszczać na wysokości tych kilkudziesięciu metrów takie wielkie bańki mydlane), gdzie usłyszałem od sześciolatki "wujeeeeeek, ta wieża to była łatwizna". ;-)
Orm Embar
 
Posty: 1550
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:59

Postprzez ludolfina » 19 maja 2011, o 09:13

...problem Ani . Zauważyłem że stosuje...

kilka refleksji mi si enasunelo, a wlasciwie skojarzen z czytana niedawno ksiazka. moze to glupie, ale wciaz mi to sie nasuwa ad tego watku....

niedawno przypadkiem kupilam ksiazke , podrecznik, "jak sie godnie zestarzec", i tam jest historyjka "jak byc dziadkiem/babcia" w ktorej psycholog wyjasnia ze dziadek i babcia nie wychowuja wnuka, i musza respektowac zasady dzieci jakimi one wychowuja a nie 'wiedziec lepiej".
cyt:"przede wszystkim warto byc przyjaznym wobec dziecka. dziadkowie pelnia role drugoplanowa, nie wolno im oslabiac autorytetu rodzica. moga sie dzielic swoimi bledami, z rodzicami."
takie mi wpadly mysli ... ze za duzo w Twoim kontacie z wnuczka analiz wychowania ani... z czego to wynika? moze masz potrzebe jakas dotyczaca waszej relacji?

("rozmowy o przemijaniu" michalski, putek
www.zysk.com.pl)
Avatar użytkownika
ludolfina
 
Posty: 689
Dołączył(a): 13 lip 2010, o 22:09

Postprzez Abssinth » 19 maja 2011, o 12:44

mała (wtedy 5 lat) w ryk, że sobie nie poradzi. no więc tłumaczę "nie martw się, będę za tobą, przytrzymam ciebie, jeszcze jeden kroczek...". jakoś weszliśmy na górę, gdzie oczywiście była bardzo dumna i zachwycona widokiem


:/
cos to we mnie porusza, strasznie... fak, mam strasznie niedoprzytulane, niezaopiekowane, nie-pozytywnie-wspomagane wewnetrzne dziecko.

tak se to wlasnie do mnie dotarlo....
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez pszyklejony » 19 maja 2011, o 13:36

Pięknie Abss, trzymaj tooo :)
pszyklejony
 
Posty: 868
Dołączył(a): 7 paź 2008, o 21:56
Lokalizacja: warszawa

Postprzez Orm Embar » 19 maja 2011, o 18:17

Abssinth napisał(a)::/
cos to we mnie porusza, strasznie... fak, mam strasznie niedoprzytulane, niezaopiekowane, nie-pozytywnie-wspomagane wewnetrzne dziecko.
tak se to wlasnie do mnie dotarlo....


Ja też Abs... :-) Tak bardzo, że od swojego najlepszego kumpla domagałem się przytulania (nie seksu, rozróżniam to), hehehehe. :-) Nie dostałem, sporo bolało, ale poradziłem se. :-) Skoro taki matoł jak ja sobie poradził, to każdy może. :-) Naturalnie trochę trzeba dostać takiego przytulenia od kogoś, to bez dwóch zdań. Najlepiej jednak, jak przychodzi taki dzień, że sami jesteśmy w stanie takie przytulenie dać. Tak, to był taki trochę przełomowy moment we mnie - dać komuś coś, czego samemu się nie dostało, to naprawdę bywa bardzo lecząca sytuacja.

Tak to w każdym razie przeżywałem.

A tak co do tematu - co myślę też sobie, że rodzice rzeczywiście powinni zostać rodzicami. Ma to swoje rygory (chociażby właśnie "wychowywanie" - z negatywnymi i pozytywnymi tego stronami). Dziadek powinien być raczej, hm, domkiem na drzewie a nie domem rodzinnym...

M.
Orm Embar
 
Posty: 1550
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:59

Następna strona

Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 472 gości

cron