Mgielka napisał(a):zyletka.... caly bol splywa do umywalki... czemu ja nie zasluguje na szczescie.... mam dosc chowania sie za dlugimi swetrami po kazdym psychicznym dolku.... ja chyba potrzebuje pomocy jakiejs sily zewnetrznej psycholog lub cos w tym stylu....
Oczywiście, że zasługujesz na szczęście... jak każdy na tym świecie! Myślę tylko, że tą drogą go nie znajdziesz - a ponieważ samo życie pokazuje, co jest dla nas dobre, a co mniej dobre... sama widzisz. Od siebie mogę tylko tyle: patrz na siebie, patrz co jest dobre i co ma jakąś wartość - to może zagwarantować czucie szczęścia. Umywalka tego nie załatwi... wiem, że wiesz.
Trzymaj się Mgiełko... bierz życie w swoje ręce, a ono Ci wynagrodzi. Uwierz mi, proszę .