Wracam kiedy znowu mam zawirowania życiowe :(

Problemy z partnerami.

Postprzez ewka » 27 lis 2007, o 00:05

Mgielka napisał(a):zyletka.... caly bol splywa do umywalki... czemu ja nie zasluguje na szczescie.... mam dosc chowania sie za dlugimi swetrami po kazdym psychicznym dolku.... ja chyba potrzebuje pomocy jakiejs sily zewnetrznej psycholog lub cos w tym stylu....

Oczywiście, że zasługujesz na szczęście... jak każdy na tym świecie! Myślę tylko, że tą drogą go nie znajdziesz - a ponieważ samo życie pokazuje, co jest dla nas dobre, a co mniej dobre... sama widzisz. Od siebie mogę tylko tyle: patrz na siebie, patrz co jest dobre i co ma jakąś wartość - to może zagwarantować czucie szczęścia. Umywalka tego nie załatwi... wiem, że wiesz.

Trzymaj się Mgiełko... bierz życie w swoje ręce, a ono Ci wynagrodzi. Uwierz mi, proszę :serce2:.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Mgielka » 27 lis 2007, o 00:17

jest przy mnie moj oddany przyjaciel... pociesza.... zabandazowal reke..... nic nie mowi tylko placze ze mna.... przyjechal tak szybko jak to bylo mozliwe....
moze mi pomoze....
Avatar użytkownika
Mgielka
 
Posty: 216
Dołączył(a): 8 sie 2007, o 21:51
Lokalizacja: wielkopolska

Postprzez KATKA » 27 lis 2007, o 00:20

dobrze ze go masz...tez kiedys miałam....niech Cie wspiera...ale to Ty musisz walczyc....tak nie mozna...tak sie nie da :(
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez ewka » 27 lis 2007, o 00:33

Dzielna bądź... tak mawiał do mnie mój braciszek. Dzielna bądź.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Miriam » 27 lis 2007, o 13:47

Mgiełko - ten układ to juz przeszlosc. Pamietasz co mowilysmy o tym ?

Zachowanie tego goscia jest ponizej poziomu - a wiesz czemu tak robi ? Bo nie moze przebolec, ze powiedzialas NIE, ze zakonczylas to, ze tak naprawde okazalas sie silniejsza od niego !

To juz jest za Toba Kochana,
Kazdy ma prawo do bledu, ale nie kazdy potrafi sie do niego przyznac
Ale Ty potrafilas dostrzec to i wycofac sie, powiedzialas STOP, postawilas na siebie i tego sie trzymaj

to co on mowi, niech sobie mowi
My wiemy co innego, prawda ?
Wiemy, ze masz w sobie duzo wartosci, ktorych pare slow nie jest w stanie zmienic !!

Prosze Cie, nie bierz juz wiecej do reki zyletki
zastap ja przyjacielem, psychologiem
nie jest latwo, jasne, ze nie jest
ale gdyby wszystko bylo latwe, to cel jaki chcemy osiagnac nie bylby wart naszego zachodu
A TY jestes warta zachodu, wiec prosze dbaj o siebie
Miriam
 
Posty: 143
Dołączył(a): 17 cze 2007, o 19:27

Postprzez Mgielka » 27 lis 2007, o 22:52

powoli zaczyma sobie radzic jednak te kroki sa bardzo malutkie..... wczoraj do pozna zajmowal sie mna moj przyjaciel... zajal sie moimi łapkami... wyzucil zyletki wszystkie... dzsiaj wpadl przyniosl obiadek zmienil opatrunek .... na sile kazal mi jesc bo powiedzial ze zeby byc silnym trzeba jesc ( z nerwow zawsze sie tne nic nie jem i nie pije ) ocieral lzy
narazie jest dobrze ze mna juz sie tak nie trzese i nie mam w glowie mysli o zyletce...
nie dziekuje jeszcze za wsparcie bo niewiem co przyniesie jutro....
Avatar użytkownika
Mgielka
 
Posty: 216
Dołączył(a): 8 sie 2007, o 21:51
Lokalizacja: wielkopolska

Postprzez ewka » 27 lis 2007, o 23:07

Mgielka napisał(a):powoli zaczyma sobie radzic jednak te kroki sa bardzo malutkie.....

Najważniejsze, że są... nie szkodzi, że malutkie. Ale są :!:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Mgielka » 29 lis 2007, o 10:58

pomyslalam ze sie odezwe do was i opowiem wam o czyms co dla mnie jest bardzo wazne.. wazne bo zrobilam duzego kroka do przodu... sama (nigdy tego przedtem nie robilam) wyzucilam wszystkie zyletki jakie mialam nawet te schowane na "czarna godzine" tez takowe niestety mialam.... wiec obiecalam sobie ze juz nigdy ale to przenigdy na moim ciele nie bedzie ciecia juz nigdy.... docenilam siebie a moze i ktos mi w tym pomogl niewiem .... przyznam sie... wczoraj dostalam bukiet roz z bilecikiem " piekna jestes" niewiem ktoz to taki ale po przeczytaniu tych slow popatrzylam na swoje okaleczone cialo i powiedzialam glosno NIE ..... moze wyda wam sie to smieszne ale ja ciesze sie bo od wczoraj przespalam normalnie bez nerwow i proszkow noc rano sie obudzialal z usmiechem.

zaczynam dostrzegac zycie.... i co najwazniejsze doceniac je....
Avatar użytkownika
Mgielka
 
Posty: 216
Dołączył(a): 8 sie 2007, o 21:51
Lokalizacja: wielkopolska

Postprzez mahika » 29 lis 2007, o 11:11

Super, do tej pory sie nie odzywałam, ale ten wpis tak mnie jakoś podniósł na duchu, bardzo ucieszył :)
Szkoda mi każdego ślicznego ciała, które dopada żyletka, albo coś innego....

tak trzymaj :pocieszacz:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez ewka » 29 lis 2007, o 12:01

Mgielka napisał(a):od wczoraj przespalam normalnie bez nerwow i proszkow noc rano sie obudzialal z usmiechem.

zaczynam dostrzegac zycie.... i co najwazniejsze doceniac je....

Mgiełko... Kochana! Ściskam Cię najmocniej na świecie. To NIE jest bardzo piękne :!:
Buźka :cmok:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Poprzednia strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 120 gości