klau_duszka napisał(a):A co do rozmów jej z nim - tych szczerych ... to ja uważam że skoro to i Twój znajomy był to możesz obiecać że nie będziesz się zachowywał jakoś niemiło i że CHCESZ porozmawiać nie tylko z nią ale abyście w trójkę usiedli i porozmawiali! A nie potem się okaże że facet o niczym nie wie że ona cokolwiek z Tobą chce mieć jeszcze wspólnego bo i do niego łasi się jak kocica! Na dwa fronty zasuwa!
W sumie pomysł całkiem niezły, tylko jestem pewien, że ona się na to nie zdobędzie.
Myślałem już o spotkaniu z nim, kiedy ona raczy wrócić, ale we dwóch.
Na razie dzisiaj złapałem kolejnego doła.
Myśli latają, jak to ktoś określił "jak myszy po stodole".
Wyjazd miał być jej powrotem, nie wyszło, rozmowa się źle potoczyła i dowiaduje się, że może inaczej bym rozmawiał jak bym nie wypił dwóch drinków (zwalać winę na drinki!). Bardziej jestem skłonny uwierzyć w to, że chciała wrócić ale zrejterowała, ogarnęły ją kolejne wątpliwości albo po prostu nie czuje sie na siłach zrezygnować z tamtego związku.
Dlaczego, jeśli myśli o powrocie do domu, to ciągle się z nim spotyka.
Dlaczego, jeśli mu powiedziała, że chce do mnie wrócić, to ciągle to trwa.
Dlaczego, jeśli twierdzi, że to nie jest facet z którym by chciała spędzić życie, nie uczucie a tylko jakieś zauroczenie, jedzie na dwa fronty.
Dlaczego...
Ja już nic nie rozumiem.
Ciągle tylko pytania a konkretów brak.
Prosi bym wytrwał, bym był dobrej myśli, jak długo to może jeszcze trwać?
Takie pytania dzisiaj jej zadałem i usłyszałem, że ona nie dziwi się, że nie jestem w stanie tego zrozumieć, bo to jest wszystko takie trudne, również dla niej.
Czy wszyscy miewają takie stany jak ja, czy to mnie całkiem odwala.
Niby chcę próbować o niej zapomnieć, układać sobie życie bez niej, a ciągle nie jestem w stanie myśleć o niczym innym.
Ciągle żyję nadzieją i złudzeniami chociaż ostatnio coraz mniej.