klimax, względnie dobrze mnie wyczuwasz...
nie podobasz mi się w swojej postawie, w sprawie o której mowa...
czy jest to postawa drańska czy jedynie wygodna, zagmatwana, nieszczera i przegadana - tego już nie będę oceniać, bo nie widzę takiej potrzeby...
i właściwie w tym momencie mógłbym skończyć...
-=-=-=-=-=-=-=-=-
ale dodam coś jeszcze....
ostatnio sygnalizujesz odczuwane poczucie wolności - że niby "wszystko możesz" będąc na takiej pozycji na jakiej jesteś.... a ja uważam, że tak Ci się tylko wydaje i że się jeszcze o tym przekonasz...
moim zdaniem dobrze wyczuwa Cię caterpillar, która doświadczyła obcowania z takim "bratkiem" jak Ty i wyciągnęła z tego chyba względnie poprawne wnioski, jak mi się zdaje, chociaż podaje je w delikatniejszy sposób niż ja... (ja to w takich "dobitnych przypadkach" "wypadam z nerw" troszku...
- ale to już mój problem, zapewne...)
w moim odczuciu mglista i mało konkretna forma Twoich wypowiedzi wynika niemal na pewno z tego, że nie chcesz wyraźnie i jednoznacznie napisać CO ROBISZ, JAK ŻYJESZ I CO W TOBIE SIEDZI... ta niby literacka gmatwanina jest dla mnie ewidentnym dowodem Twojej nieszczerości i odczuwanych w głębi wątpliwości... - tak to odbieram...
przyznaję, że mój ton jest krytyczny i niechętny wobec Ciebie, ale sądzę, że choć w części usprawiedliwia mnie właśnie to, co odbieram jako Twoją nieszczerość i brak bezpośredniości w jasnym określaniu faktów w temacie, który tu podjąłeś...
Ty nie stawiasz jasno problemów - w moim odczuciu mącisz i siejesz zamęt - nie tylko we własnym życiu, ale w życiu osób, które są z Tobą najbliżej związane... zbyt niejasno się o tym wszystkim wyrażasz bym czuł dla Ciebie wyrozumiałość i tolerancję a wystarczająco mgliście byś budził moje podejrzenia i niezbyt chętne nastawienie, że tak powiem... gdyż doświadczenie w obszarze na który tu rozmawiamy mam spore...
-=-=-=-=-=-=-=-=-
w moim odczuciu zahipnotyzowana zareagowała ostro również na pewnego rodzaju hipokryzję, czy może mało wyważony nietakt... a że może mało przyjemnie dla niektórych...??
cóż, dla mnie osobiście zareagowała... przyjemnie! bo wcale mi się nie podobało gadanie o jakiejś tam płytkiej propagandzie gejowskiej w zestawieniu z moją osobistą wypowiedzią...
klimax, zbyt dużo mgły snuje się wokół Ciebie (i Twoich wypowiedzi...) bym potrafił Ci zaufać i uznać, że Twoja historia to jakiś szczególny przypadek, całkiem odmienny od prostej i w gruncie rzeczy niemal trywialnej historii kolesia, o którym pisze cartepillar....
jak na mój gust, takie historie można ująć spokojnie bez całej tej ściemy i "literatury" - chociaż nie wszyscy potrafią a niektórzy nie chcą po prostu...