Bianka, nie wiem, czy emocje przez Ciebie przemawiają, czy nie czytasz dokładnie, czy jesteś zwyczajnie niesprawiedliwa...
Laska, sorry, ale czy ktoś użył argumentu" bo za krotka spódniczka"?
czy to Twoja nadinterpretacja?
Czy nie były uzyte argumenty typu- kolejnych kroków...
to rzeczywiscie obrzydliwe, co spotkało Kedziorka, sama jestem kobietą, wiem, co to naduzycie... Tylko kto go dokonał? Policjant, który za drobną przysługę chciał seksu? Czy Kedziorek, ktora poprosiła o drobną przysługę?
Bardzo to niejasne... wiesz, co to robić komuś nadzieję? obojętnie prymitywne, to czy nie... (to oczekiwanie rewanżu)
Po co wchodzić w taki układ?
A argumenty typu- jesteście chorzy i nic nie rozumiecie... wiez, co sobie możesz z nimi zrobić.
Wiesz, co to działanie "w przekonaniu", słusznie gre miłosną nazywa się grą...O wiele fajniej jest, kiedy coś jest niedopowiedzianego... ale co, jeśli kobieta sama nie wie czego chce? jesli słowami mówi nie, a pozwala na coraz więcej? A wszystko w atmosferze niedopowiedzenia, tak seksownego przecież...
I wiem, o czym mówię, a twoje swiete oburzenie, n ie ma wiele rozsądku, ma tylko swoją swiętość...
Takie mam zdanie.
Jestem kobietą, nie chcę przymusu, ale sama nie doprowadziłąbym do sytuacji w ktorej jestem sama z facetem i pozwalam na coraz więcej, a potem bluzgam na cały gatunek, bo nie uszanowano mojego "nie"