takie tam

Problemy natury seksualnej.

Postprzez Filemon » 10 maja 2011, o 00:38

---------- 00:26 10.05.2011 ----------

kaja3 napisał(a):Budzi we mnie odrazę Twój ton wypowiedzi. Jeżeli mówisz, że nie ogarniasz tego, co Kilmax wypowiada, dlaczego oceniasz tak jednoznacznie - jego, jego relację, osobę, która mu towarzyszy?
Płytkie, jak cała propaganda gejowska, zrób to, a będziesz sobą...


a we mnie budzi lekceważenie Twoja odraza, którą odczuwasz - już choćby dlatego, że wypowiadane przeze mnie osobiste poglądy i odczucia oceniasz dobitnie przyrównując je do jakiejś płytkiej propagandy gejowskiej... - widać tu jak na dłoni Twoje osobiste uprzedzenia, które ja... wybacz, ale... mam w nosie. :) :P

p.s.
ja oceniam jednoznacznie - to fakt, ale też więcej niż raz, o ile dobrze pamiętam, zastrzegałem, że mogę się mylić, że nie mam pełnego obrazu, że wypowiadam się "na czuja" i z doświadczenia i że są to tylko moje odczucia i domniemania, choć noszę w głębi siebie intuicyjne przeświadczenie, że mogą być trafne...

jeśli natomiast są niczym kula rzucona w płot, to bez problemu można je wyrzucić na śmietnik - nie widzę problemu, bo ja się przy swojej ewentualnej wszechmądrości i nieomylności absolutnie nie upieram... niemniej takie jest właśnie moje osobiste zdanie, odczucie i odbiór jak to wcześniej opisałem...

i tyle! ;) i właściwie... co Ci do tego? :P

---------- 00:38 ----------

Orm Embar napisał(a):Jeżeli uważasz, że homoseksualna część Ciebie wygasa ponieważ przeżywasz bardzo dobry związek z kobietą, to pozostaje Ci do załatwienia sprawa uporania się z dobrym umieszczeniem swoich homoseksualnych ciągot w sobie samym - takie dobre 'zrośnięcie się' z tym kim i czym jesteś.


w moim odbiorze klimax nic takiego nie powiedział, tylko krąży mgliście po temacie... według mnie to by była bujda i nieświadome oszukiwanie samego siebie (plus partnerki - patrz na wypowiedź Catepillar) - nawet gdyby tak powiedział!!!

nie wierzę w "psychiczne gejostwo" i szczęśliwy, spełniony związek z kobietą, bo nie wierzę, że jest w nim autentyczne pragnienie seksualne i erotyczny pociąg - według mnie to jest naginanie i przekonywanie siebie do takiej relacji w imię czegoś... (prawdopodobnie w imię ukojenia własnych lęków i zabezpieczenia poczucia własnej wartości i męskości...) i to jest wielkie życiowe nieporozumienie a nawet podświadoma nieuczciwość w celu ratowania własnego tyłka przed samooodrzuceniem i wynikającymi z niego problemami emocjonalnymi z posłużeniem się partnerką i wykorzystaniem jej do tego celu...

co innego byłoby, gdyby klimax stwierdził, że NIE JEST psychicznym gejem, gdyż w trakcie związku z kobietą nastąpił cud miłości... i zaangażował się tak, że homoseksualność i pragnienia tego rodzaju odpadły od Niego, po prostu wygasły i opuściły Go a na ich miejsce pojawiły się autentyczne, pełne podniecenia i pożądania normalne relacje seksualne z kobietą...

homoseksualizm jakimś cudem odszedł do lamusa przeszłości... ale klimax nic takiego nie pisze - przynajmniej ja nie wyciągnąłem takich wniosków z Jego nieco pogmatwanych i niedopowiedzianych wypowiedzi... :P
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez ewka » 10 maja 2011, o 10:32

Filemon napisał(a):w moim odbiorze klimax nic takiego nie powiedział, tylko krąży mgliście po temacie... według mnie to by była bujda i nieświadome oszukiwanie samego siebie (plus partnerki - patrz na wypowiedź Catepillar) - nawet gdyby tak powiedział!!!

A wg mnie - powiedział.
I gdyby to było tak proste, jak to widzisz Fil - nie byłoby problemu. A proste nie jest i problem jest. Wg mnie w tym też, że jest żona i dobre z nią relacje (na moje oko - wartościowe) i jest synek. I powiedzieć sobie "posłucham mego głosu i posprawdzam trochę, jak to ze mną jest" ciągnie za sobą jakieś konsekwencje, z którymi byłoby Kilmaxowi trudno. Tak mi się wydaje.


kilmax napisał(a):Myślę, że mogę decydować jaki jestem.

Też tak myślę. Cóż... człowiek całe życie musi dokonywać jakiś wyborów.

"- Nie ma łatwych decyzji - powiedział. - Poważna decyzja to zawsze wybór, szamotanina z samym sobą, chirurgia sumienia. Człowiek spełnia się w decyzjach, Łukaszu. Wszystkiego nie przewidzisz. Trzeba wejrzeć w siebie i odrzucić to, na co nie może być zgody. Pozostanie niepewność. Kiedy coś postanowisz, stłumisz ją w sobie, zapiszesz wyłącznie na własny rachunek. Osądzą cię po rezultatach. Nikt nie zapyta o intencje."
Aleksander Minkowski - Księżniczka i mag
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Orm Embar » 10 maja 2011, o 12:57

Tak by the way - kiedyś bardzo porządny psychoterapeuta (nie cytuję nazwiska, nie mam zgody, ale poważny gość z licencjami z Polskiego Towarzystwa Psychologicznego na superwizję i tego typu sprawy) powiedział mi, że spotkał się z przypadkiem, w którym facet lekko bi po przemyśleniu wielu spraw ZDECYDOWAŁ, że rozwija swoją skłonność homoseksualną i zostaje gejem. Psychoterapeuta zbyt poważny, żebym sądził, że mi bajdurzy...

Poza tym wpadło mi do głowy, że w jakiejś mierze jesteśmy zwierzakami behawioralnymi i podlegamy warunkowaniu. Czyli jeżeli idę kilka razy do łóżka z facetem żeby się przekonać, czy jestem homo (a jestem bi) niewykluczone, że mi się seks homo spodoba, no bo co mi się ma nie podobać tak fajna sprawa jak seks?...

Myślę, że możliwości jest wiele.

Coraz częściej myślę sobie, że przed podjęciem życiowych decyzji wcale nie musimy znać wszystkich odpowiedzi na wszystkie pytania - ponieważ nie ma na to szans.

Przychodzi jednak czas, kiedy jakąś decyzję musimy podjąć i gdzieś zacząć iść.

Tak mi zdaje. :-)

pozdrowienia!

Maks
Orm Embar
 
Posty: 1550
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:59

Postprzez Abssinth » 10 maja 2011, o 13:12

facet lekko bi po przemyśleniu wielu spraw ZDECYDOWAŁ, że rozwija swoją skłonność homoseksualną i zostaje gejem


hmm
czy to 'zostanie gejem' polegalo na decyzji wchodzenia w zwiazki tylko z facetami, czy na swiadomej decyzji, ze od tego czasu nigdy juz nie bedzie mial erekcji wywolanej obecnoscia/wyobrazeniem kobiety? ;)

ja wiem, ze moglabym byc z kobieta, ktora kochalabym, nie potrzebujac faceta.
w tym momencie jestem z facetem, ktorego kocham, nie potrzebujac kobiety.

generalnie podniecaja mnie obie plcie, w roznym stopniu, w zaleznosci od danego osobnika/osobniczki.

ale to nie czyni mnie ani lesbijka, ani heteroseksualistka...

hmm
nie wiem czy sie jasno wyrazam
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez caterpillar » 10 maja 2011, o 13:33

no tak Max ale bi ma troszke inaczej niz homo i on moze sobie wybierac,
bo jesli lubie jablka i gruszki to mi to wsio ryba w do ktorego sadu pojde a jesli jednak ciagnie mnie tylko do jablek a siedze w sadzie gruszkowym to juz skomplikowane :wink:

mysle ,ze po czesci Fil ma racje ,
jesli pod tymi niepewnosciami Kilmaxa kryje sie cos innego to ja rowniez nie wierze w idealny zwiazek homo-hetero
..no ale do tego trzeba sie dokopac :wink:

hmm mysle nad tym cytatem Ewki i nie do konca mi on lezy... czy mozna wejsc w role wilka bedac owca?

czy wszystko da sie stlumic?
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez Orm Embar » 10 maja 2011, o 13:48

Witaj słoneczko :-)

caterpillar napisał(a):czy wszystko da sie stlumic?


Myślę, że nie da się stłumić wszystkiego - chyba nawet nie trzeba. ;-) Uważam także, że raczej trudno "przerabiać siebie" na owcę, skoro jesteśmy wilkiem. Pytanie gdzie jest Kilmax? Jak dla mnie raczej bliżej Abssinth niż np. Filemona. Jest to jednak na tyle niejasny i niejednoznaczny obszar, że jeśli dobrze odczytuję sytuację Kilmax tak naprawdę musi znaleźć swoje miejsce w tej "przestrzeni nieciągłości".

Myślę także, że powinien pogadać właśnie z Tobą - ponieważ może lepiej zrozumieć, jak może czuć się druga strona takiej sytuacji.

Sądzę także, że któregoś dnia będzie musiał jakąś część siebie pożegnać - czyli podjąć jakąś decyzję.

Nie mam pojęcia jaką, i nawet nie chcę wiedzieć, bo to nie moje decyzje. Mogę co najwyżej trochę posekundować...

pozdrowienia!

Maks
Orm Embar
 
Posty: 1550
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:59

Postprzez caterpillar » 10 maja 2011, o 15:43

tez mi sie wydaje ,ze sprawa Kilmaxa (Twoja znaczy ;) )

jest bardziej zlozona i problem chyba nie lezy tylko w okresleniu siebie..tylko trza by bylo to jakos ugrysc aby sie dogrysc do srodka :)

wierze ,ze wowczas odpowiedz bedzie znacznie prostrza

U mnie bylo troche inaczej, bo dopiero rozstanie i poznanie przez ex "tego jednego" postawilo kropke nad i

wczesniej sie miotal nic nie mowiac a jednoczesnie sugerujac, wiem ,ze bal sie tego ,ze czuje i mysli inaczej,ze nie spelni oczekiwan spolecznych (rodziny) itd.
przez to bardzo tlumil to co czul i niedopuszczal do siebie do konca.
Nie mialam pojecia ,ze to co probuje powiedziec to moze byc prawda.

A ja w zwiazku robilam za przyjkaciolke i troche terapeutke ,musialam udawac cholernie silna osobe a nie zawsze mialam na to ochote..chcialam byc czasem bezradna dziewczynka.

Jeli chodzi o intymne sprawy widze ogromna roznice nawet w tym jak patrzy na mnie obecny facet. Dla mnie wazne jest aby w zwiazku byc i przyjacielem i kochankiem (poki jeszcze mozemy ;) )

mysle ,ze sex mojego byl raczej po to aby mogl sobie udowodnic swoje rzeczy..teraz tak o tym mysle.

Jako przyjaciele sie sprawdzilismy ale mysle ,ze dalej ( w sferze inymnej i relacji kobieta facet) to byla wlasnie proba robienia owcy z wilka..zreszta bylam jego ostatnia kobieta , bo od lat jest z facetem.

no to sie uzewnetrznilam na ochotnika :oops: :wink:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez kilmax » 10 maja 2011, o 19:24

Tak, to prawda, że jest mi bliżej do Londynu niż do Matki Ziemi.

Odnoszę wrażenie, że moje niejasne pisanie, jak wynika z wpisów, pozwala na przejrzenie się w tym wątku. Zatem roszczę sobie prawo do stawiania luster, opowiadając o sobie.

Jestem pewien, że granice ładu, którym przywykłem określać to, co jest (każdy ma jakieś kategorie, które pozwalają nazywać świat) nie przebiegają tak, jak myślałem pierwotnie. Okazuje się, że to, co wykracza poza tę chwilę, jest nieosiągalne.

Przeszłość już jest niedostępna, choć pozostaje ona źródłem wiedzy o mnie samym. Nie mam wpływu na przyszłość, pomimo podejmowanych decyzji, zatem poza moim zasięgiem są domniemane przepaści i przyszłe wyrzuty sumienia.

Czuję, że w tej chwili mam wszystko. Wszystko mogę, każda decyzja odnosi się do tego właśnie momentu - przede wszystkim na niego właśnie ma wpływ.

Faktem jest, żyć niekiedy znaczy niszczyć, odrzucać, wypuszczać. Wówczas dramat dodaje skrzydeł do przetrwania. Ale potęga czasu sprawia, że z czasem należy ten dramat wypuścić i pozwolić sobie życie po końcu świata.

Fil - podejrzewasz mnie o szarlatanerię - ja nie myślę w ten sposób o sobie nie jestem draniem - a ty?
Avatar użytkownika
kilmax
 
Posty: 159
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 19:52

Postprzez caterpillar » 10 maja 2011, o 20:53

mysle ,ze nie ma tu nic z dranstwa w Twoim zachowaniu :wink:

tylko troche nie rozumiem przyznam

bo jak pisze Abs jesli sie jest bi to nie ma co dorabiac filozofii, tylko decyduje sie albo albo i reszta jest kwestia wiernosci jak w przypadku heterykow.
Bo to ,ze mam fanaberie na chlopca a jestem z kobieta to tylko moja slabostka nic wiecej.

rownie dobrze moge byc z wrazliwym artysta i nagle nabrac ochoty na typ macho...bo nigdy z takim nie bylam.

Ale jesli wpakowalam sie w zwiazek tlamszac w sobie zupelnie odmienne zapedy ..to juz uwazam zmienia postac rzeczy i nie jest to tylko kwestia wiernosci.
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez zahipnotyzowana » 11 maja 2011, o 22:50

kaja3 napisał(a):Płytkie, jak cała propaganda gejowska, zrób to, a będziesz sobą...!


Odpyrdol sie od propagandy gejowskiej,ojca ci zgwałcili czy jak????czy co ???Kolejna nawiedzona córa rydzyka wysokiego napiecia ryzyka ,z młodzieży wszechpolskiej z poglądamy faszystowsko-nazistowsko komunistycznymi.Obrażacie i Śmiejecie się z nich że są inni, a oni sie smieją z was że jesteście wszyscy tacy sami podążający za tłumem a nie za swoim rozumem. Ksenofobie sie leczy /byycz
zahipnotyzowana
 
Posty: 72
Dołączył(a): 16 lis 2010, o 08:18
Lokalizacja: LECH POZNAŃ

Postprzez smerfetka0 » 11 maja 2011, o 22:55

zahipnotyzowana nie wroze ci dlugiego pobytu na tym forum. my tu takich wynaturzen nie chcemy. puknij ty sie w leb dziewczyno. wypowiedzi pisane w ten sposob splywaja jak po kaczce wiec nic nie osiagniesz
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Orm Embar » 12 maja 2011, o 04:56

---------- 23:47 11.05.2011 ----------

zahipnotyzowana napisał(a):
kaja3 napisał(a):Płytkie, jak cała propaganda gejowska, zrób to, a będziesz sobą...!


Odpyrdol sie od propagandy gejowskiej,ojca ci zgwałcili czy jak????czy co ???Kolejna nawiedzona córa rydzyka wysokiego napiecia ryzyka ,z młodzieży wszechpolskiej z poglądamy faszystowsko-nazistowsko komunistycznymi.Obrażacie i Śmiejecie się z nich że są inni, a oni sie smieją z was że jesteście wszyscy tacy sami podążający za tłumem a nie za swoim rozumem. Ksenofobie sie leczy /byycz


Można to - sympatyczna koleżanko Zahipnotyzowana - napisać np. tak: "Absolutnie nie zgadzam się z Twoją opinią, Kaju3, i wyrażam absolutny sprzeciw. Środowiska gejowskie tak długo były tłamszone, niszczone i zaszczuwane, że należy im się swego rodzaju zadośćuczynienie. Tak wiele lat nie mogli swobodnie mówić o tym kim i jacy są - ba! wciąż nie zawsze jest to możliwe! - że powinni dostać pewne 'fory' w debacie publicznej. Nie byłby to pierwszy taki przypadek - coraz więcej państw stosuje parytety dla kobiet na listach wyborczych. Po holokauście istnieje zwiększona wrażliwość na wypowiedzi antysemickie. Uważam, że geje, którzy przez tyle lat musieli czuć się wykluczeni, powinni mieć prawo powiedzieć czasami nieco więcej, może nawet czasem nieco przesadzając."

To samo, a ładniej brzmi, prawda? ;-)

dobrej nocy!

Maks

---------- 04:56 12.05.2011 ----------

smerfetka0 napisał(a):zahipnotyzowana nie wroze ci dlugiego pobytu na tym forum. my tu takich wynaturzen nie chcemy. puknij ty sie w leb dziewczyno. wypowiedzi pisane w ten sposob splywaja jak po kaczce wiec nic nie osiagniesz


... a to można napisać tak: "Cześć Zahipnotyzowana, bardzo Ciebie przepraszam, ale staramy się na forum utrzymywać dobry styl - wolno nam wyrażać swoje opinie, w tym takie, które nie muszą się podobać wszystkim, ale w imię dobra ludzi poszukujących dla siebie pomocy robimy to sposób mało podobny do komentarzy na większości fach internetowych". ;-)

miłego dnia dziewuchy!

Maks
Orm Embar
 
Posty: 1550
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:59

Postprzez smerfetka0 » 12 maja 2011, o 09:46

Maks zahipnotyzowana i wczesniej napisala cos co nie bylo fajne zareagowalam inaczej, jak piszesz, ale skoro ktos sobie nic z tego nie robi dodatkowo pisze mi priva nie wiem w jakim celu i po co to jakos mi sie odechcialo. jak to sie mowi jak bog kubie tak kuba bogu, ty to taki umoralniacz forumowy ? :wink: nie upominaj mnie prosze
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez ewka » 12 maja 2011, o 09:50

Mnie „niejasność” Twojego pisania nie przeszkadza… niedopowiedziane może inspirować.

Jestem pewien, że granice ładu, którym przywykłem określać to, co jest (każdy ma jakieś kategorie, które pozwalają nazywać świat) nie przebiegają tak, jak myślałem pierwotnie.

Samo życie. Granice (wg mnie) powinny być elastyczne (nie wszystkie, dodam), abyśmy nadążali i potrafili wyjść naprzeciw nowemu i do nowego się ustawić. Czujemy, kiedy się do nich zbliżamy, kiedy je naciągamy lub one naciągają nas. Czy wszystko, co jest poza jego granicami jest już nieładem? Czy może to odkrycie innego? Co jest ładem wg Kilmaxa? Co jest nieładem? Co to jest to, co jest? Dokładnie to, co jest? Bez względu na jakość? I to też jest ład? Czy ład to jakiś określony porządek rzeczy, czy jakiś „nasz”, utworzony na własny użytek?

Nie mam wpływu na przyszłość, pomimo podejmowanych decyzji, zatem poza moim zasięgiem są domniemane przepaści i przyszłe wyrzuty sumienia.

Hmm… coś mi tutaj nie pasuje. Skoro są decyzje, to jest też porządne rozpatrzenie sprawy. Tak? Z lewej i prawej. Czarne i białe. Zyski i straty. Tak? I wybieramy to, co najlepsze. Więc dlaczego „nie mam wpływu”?
Oczywiście, że niekoniecznie pójdzie tak, jak chcemy… Siła Wyższa, inni, nietrafność, niewłaściwie odczytane znaki na niebie i ziemi. I to jest raczej poza dyskusją. Zauważ, że często jednak idzie tak, jak założyliśmy.

Dlaczego w jednej linijce mamy przepaści (jako coś zupełnie poza naszym wpływem) i przyszłe wyrzuty sumienia? Skoro decyzja była przymyślana z każdej strony i najsłuszniejsza ze 100% pewnością? Dlaczego nie błąd, nietrafienie, pomyłka? Skąd te wyrzuty i dlaczego właśnie one?


Czuję, że w tej chwili mam wszystko.

Dobrze jest tak czuć.

Wszystko mogę, każda decyzja odnosi się do tego właśnie momentu - przede wszystkim na niego właśnie ma wpływ.

A nie jest trochę tak, że ta decyzja rzeźbi nam momenty kolejne? I gdyby nie ona, to te momenty mogłyby być inne? Jeśli tak - no to mamy wpływ.

Faktem jest, żyć niekiedy znaczy niszczyć, odrzucać, wypuszczać. Wówczas dramat dodaje skrzydeł do przetrwania. Ale potęga czasu sprawia, że z czasem należy ten dramat wypuścić i pozwolić sobie życie po końcu świata.

Piękne zdania.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Orm Embar » 12 maja 2011, o 13:58

smerfetka0 napisał(a):Maks zahipnotyzowana i wczesniej napisala cos co nie bylo fajne zareagowalam inaczej, jak piszesz, ale skoro ktos sobie nic z tego nie robi dodatkowo pisze mi priva nie wiem w jakim celu i po co to jakos mi sie odechcialo. jak to sie mowi jak bog kubie tak kuba bogu, ty to taki umoralniacz forumowy ? :wink: nie upominaj mnie prosze


Cześć,

Nie znałem wcześniejszej sytuacji. :-) Umoralniacz forumowy??? :-D Nooo, brzmi obiecująco... ;-) Naturalnie przyjmuję Twoje stanowisko ws granic, jakich mam nie przekraczać. :-)

dobrej zabawy!

Maks
Orm Embar
 
Posty: 1550
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:59

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy seksualne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 130 gości

cron