poszedl do sadu

Problemy związane z depresją.

Postprzez pozytywnieinna » 8 maja 2011, o 09:42

i wiedzialam, ze tak bedzie, teraz al,bo bede leczyc mala i wywala mnie z pracy, albo pojde do pracy i nie bede leczyc malej!!! ja juz mam tego dosc! nie mam jak pracowac i tyle, moge conajwyzej zdechnac pod mostem.
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Postprzez woman » 8 maja 2011, o 12:02

Dlaczego zaraz pod mostem?
Nie może niania podać małej leków jeśli jest chora?

Pozytywna, popadasz ze skrajności w skrajność.
Albo jest super hiper albo do dupy.
Żadnych pośrednich stanów :)
Avatar użytkownika
woman
 
Posty: 923
Dołączył(a): 26 sty 2009, o 21:12

Postprzez pozytywnieinna » 8 maja 2011, o 14:21

---------- 12:42 08.05.2011 ----------

woman ona ma skierowanie do szpitala, bo nie wiadomo czemu ma takie problemy i nie wiadomo, czy to nie jest wina wady nerek, wiec jutro mam isc do szpitala czy do pracy????????????

---------- 14:21 ----------

te suki wlasnie pojechaly na policje, o co wlasciwie nie wiem, ze sie nad nimi znecam, bo przychodza obcy ludzie i one sobie tego nie zycza, darly morde dzis od rana, o wszystko, o jakis telefon kogos do mojej siory, jak ona spi, wyzywala kogos, ze masakra, potem tez o cos sie darla, ja sie zamknelam z mala i wychodzilam wtedy jak musialam, po picie do kuchni itd. w koncu wrzeszczaly tak, az sie zebraly i pojechaly na policje, ze sie podobno znecam nad nimi!
a tak naprawde, jak je znam, to chodzi o to, ze one nie wiedza, gdzie wychodze rano, dokad, gdzie jest mala i cala jazda zaczela sie wlasnie w ten dzien jak zaczelam prace, wyzwiska, obelgi.
cala sie trzese, jestem tu sama, co ja mam zrobic, boje sie!!!
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Postprzez Bianka » 8 maja 2011, o 14:33

Pozytywna jak mała będzie w szpitalu to możesz ją tam zostawić o iść do niej po pracy??

Co do nich to ręce opadają, raczej nic Ci nie grozi bo by musiały mieć jakieś dowody prawda??
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez pozytywnieinna » 8 maja 2011, o 14:39

---------- 14:35 08.05.2011 ----------

a zostawilabys swoje dziecko samo w szpitalu Bianka????? kiedy nie ma je kto przytulic po i przed badaniami???? samotne i opuszczone?

drugie skierowanie jest do Centrum Zdrowia Dziecka, to co mam jezdzic na nefrologie raz w tygodniu na weekend, czy jak???

pewnie musza, ale ja nie mam sily, poprostu nie mam i juz!

---------- 14:39 ----------

niech mnie juz wreszcie aresztuja, zamkna w lochach, glodza, jest mi wszystko jedno
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Postprzez Sanna » 8 maja 2011, o 14:42

Co do szpitala:
- zapisy są z reguły rano-dowiedz się od kiedy i uprzedź w pracy, że przyjedziesz później - np. na 10 czy 11. To chyba nie powinien być problem, jeśli powiesz to spokojnym, pewnym siebie głosem, a nie z miną ofiary, która uważa, że robi coś złego i myśli tylko o tym, że zasługuje na zwolnienie z pracy za tak straszny czyn jak przyjście do roboty 2 godziny później.

A jeśli chodzi o matkę i siostrę to chyba nic nie możesz zrobić - jak Cię policja wezwie, to odpowiesz im na pytania i już. Co więcej możesz zrobić?

Jeśli masz pracę, to nie mogłabyś się już wyprowadzić? Wiem, że to okres próbny, ale może warto? Ja kiedyś podjęłam takie ryzyko, nastawiając się, że musi się udać, po prostu nie ma innej opcji - mając umowę na okres próbny, zmieniłam miasto, mieszkanie i szkołę dziecku. Udało się - umowa została przedłużona, a ja mieszkam w tym mieście po dziś dzień.
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez pozytywnieinna » 8 maja 2011, o 14:50

nie moge, musze miec na czynsz z gory i na kaucje i tak musze znalezc jakas kawalerke w przystepnej cenie,

ja juz nie mam sily na rozmowe z policja, nie mam sily i tyle!!! powiem im, zeby mnie zabrali i juz, bo juz nie bede wiecej udowadniala, co sie dzieje, mam dosc, koniec, poddaje sie, ku... poddaje sie!!!!!!!!!!!!!!!!
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Postprzez Sanna » 8 maja 2011, o 15:02

pozytywnieinna napisał(a):---------- 14:35 08.05.2011 ----------

a zostawilabys swoje dziecko samo w szpitalu Bianka????? kiedy nie ma je kto przytulic po i przed badaniami???? samotne i opuszczone?



Pozytyw. - wiem, ze zostawienie dziecka w szpitalu samego obecnie wydaje się nie do pomyślenia, ale za czasów jak my byłyśmy małe, w ogóle nie przewidywano innego rozwiązania. Więc jeśli nie ma innego wyjścia? A czy niania nie mogłaby potowarzyszyć tam małej przez kilka godzin?

A jeśli chodzi o centrum zdrowia dziecka to dowiedz się jak często wizyty są potrzebne. W końcu prawo do wzięcia urlopu masz już po miesiącu pracy, a jeśli będzie konieczna wizyta jeszcze w tym miesiącu to jest instytucja urlopu bezpłatnego. Może udzielenie 1-2 dni w szczególnej sytuacji, jeśli widać będzie że ilość wykonywanej pracy i jej jakość na tym nie cierpią, nie będzie aż takim problemem? Kurcze- Twój szef nie jest twoją matką! Może być normalnym człowiekiem, który zrozumie sytuację. Nawet jeśli zdarza się ona na samym początku pracy.

---------- 15:02 ----------

A jeszcze tak myślę - a co by było gdybyś Ty wezwała policję, gdy zaczynają się wyzwiska i obelgi? No i nagrywała je?
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez pozytywnieinna » 8 maja 2011, o 15:10

nagrywalam, ale moze nie starczyc, bo nim wlacze dyktafon, mieszkanie wielkie, to nie zawsze dyktafon lapal. :(
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Postprzez Sanna » 8 maja 2011, o 15:14

Zawsze coś tam masz.
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez pozytywnieinna » 9 maja 2011, o 19:14

---------- 18:56 08.05.2011 ----------

http://www.youtube.com/watch?v=J4UjPH4pnTc moge tego sluchac naookraglo, he pewnie znow sie znecam nad nimi, bo cisza ma byc w tym domu :twisted:

wiecie cos dobrego wyniklo z tego calego zla, ktore mnie spotkalo, jestem jakby bardziej wyczulona na otoczenie, na krzywde ludzka, na to co sie wokol dzieje. mialam o tym dawno napisac, kiedy szlam na rozmowe kwalifikacyjna, do tej pierwszej pracy podszedl do mnie czlowiek, kolo 60, czysty, ogolony, ale bardzo skromnie ubrany i bardzo wychudzony, poprosil mnie nie o pieniadze, ale zebym kupila mu chleb, w tej jego prosbie byla duma i zal zarazem, stal wyprostowany, nie patrzyl mi w oczy, chcialam odmowic, konczyly mi sie pieniadze i samej nie wiedzialam, czy dotrwam do konca miesiaca, ale cos mnie w tym czlowieku ujelo, wyjelam 10 zl i mu je dalam, poprosilam, zeby o mnie i malej pomyslal przy sniadaniu, mial lzy w oczach, podziekowal i usmiechal sie, katem oka zauwazylam, ze wszedl do piekarni. nie moge przestac myslec o tym czlowieku, bo w swoim cierpieniu mial taka godnosc, ze az zniewalala. nie umiem tak :(

druga sprawa to z wczoraj, na chodniku lezal, jak mozna przypuszczac bezdomny, alkoholik, brudny, czuc bylo stezalym alkoholem z daleka. lezal w dziwny sposob, jakby nagle upadl, ludzie przechodzili, gapili sie i tyle. zadzwonilam po karetke. i tak przeciez mnie nic nie kosztowalo. nie wiem co dalej z tym czlowiekiem, ale czy to znaczy, ze jesli z jakis powodow sie nie udao, skazani jestesmy na takie umieranie? na smierc wsrod tysiaca? moze nic mu nie bylo, moze tylko zasnal, a moze kiedys komus uda mi sie uratowac zycie jak bede miala oczy i uszy otwarte :(

---------- 19:14 09.05.2011 ----------

:( :( :( :(

nienawidze ich, przysiegam nienawidze ich, gdyby zyl moj ojciec to by je zatlukl na miejscu, ale go tu nie ma, poprostu nie ma
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Postprzez smerfetka0 » 9 maja 2011, o 19:22

co one znowu zrobily?
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez pozytywnieinna » 9 maja 2011, o 19:39

---------- 19:35 09.05.2011 ----------

tylko przyszlam do domu z pracy, jadlam cos, policja zapukala, popytal, spisal, stwierdzil, ze nie widzi nieprawidlowosci, ze dziecko jest ok, zadbane i zadowolone. byl bardzo mily, mialam wrazenie ze mi wspolczuje, ale ja sie cala trzese, jestem jak pluto, nie mam juz sily i tyle! :cry:

---------- 19:39 ----------

jeszcze znow od paru dni ten gno j wysyla sms, dzwoni, straszy, nie odbieram sms kasuje, ale boli mnie glowa, jest mi niedobrze!
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Postprzez smerfetka0 » 9 maja 2011, o 19:46

z tego co wyczyniaja te kobiety mozna niezly film sensacyjny nakrecic true story :shock:

wspolczuje
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez pozytywnieinna » 10 maja 2011, o 19:03

---------- 21:33 09.05.2011 ----------

nie wiem, leb mi peka i nie mam sily nawet myslec :(

---------- 18:56 10.05.2011 ----------

mam dosc i tyle, wstaje o 5 rano, zeby zdazyc na 8, latam rano jak opetana, nic nie zdaze, nim dotre do pracy padam na pysk. w pracy pelno roboty, a popoludniu, jak odbiore mala to tylko szarpanie mnie, lezenie na ziemi, krzyki. niania ma to samo zdanie co ja, mala nie slucha, nie reaguje na polecenia, nie zna slowa zaraz i nie zajmie sie niczym sama, wymaga 100 proc uwagi, mimo, ze nigdy nie ustepowalam, nie ma zadnych postepow :( tak jest od roku i jest tylko gorzej. jak wykonuje to co ona chce, to jest ok, jak nie to lezy i tak lezy co 2/3 minuty, nie ma szans jej zostawic, bo wali glowa, rekami. srednio co 30 sekund sie gdzies uderzy, bo nie siedzi nawet 10 sekund, jedynym zajeciem jakie ma to wspinanie sie na wszystko co znajdzie i probuje skakac w dol. latam jak oszalala, to samo jest na placach zabaw. matki siedza, czytaja, dzieci sie bawia, a mala leci na oslep przed siebie. teraz jak to pisze to tez szarpie mnie i tak wrzeszczy jak opetana. nie wiem co mam zrobic, zeby nauczyla sie choc na chwile bawic sie samej. uCZE JA OD MALEGO i nie ma szans! zasypia ostatnio o 22, a ja musze pracowac do 2-3, spie 2-3 godziny.
zygac mi sie chce takim zyciem, juz nawet sikac nie chodze, bo mala rzuca sie na kafelki w lazience. nie mam szans nawet na chwile porozmawiac z kolezanka, bo tu nie moze przyjsc, a zreszta i tak nie ma znaczenia gdzie, bo zamiast pogadac to 2 godziny latalam za mala i nie zamienilysmy nawet 2 zdan. w wozku nie chce siedziec, jak ja wypuszcze to leci bog wie gdzie, przed siebie, czy beton, czy trawa, czy jezioro, gdziekolwiek, a jak ja zaczynam gonic to zasmiewa sie do rozpuku. to samo w sklepie, wozek nie siedzi, kosz wylazi, puszcze to leci gdzies i nie ma szans nic kupic, na rekach tez nie mozna jej utrzymac, bo sie wyrywa.
jestem zmeczona, chce mi sie wyc! tak bardzo chcialabym, zeby ktos wreszcie pozwolil mi odpoczac! chociaz jeden dzien :(

---------- 19:03 ----------

a to wszystko nie jest wina marudy, tylko moja, jestem zmeczona, koszmarnie zmeczona i dlatego jest mi tak ciezko, nie fizycznie zmeczona tylko psychicznie :( nie zawsze mam cierpliwosc i czasem mam ochote usiasc i wyc. tak bardzo brakuje mi pomocnych rak, no i makabra, zasnela, nagle, nie wiem co jej sie stalo! przed kolacja i przed kapiela :(
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości

cron