Dużo artykułów i fotografii można znaleźć na ten temat.Np. takich:
http://www.zastraszacze.boo.pl/articles ... cle_id=126
Przygnębiające...dające do myślenia...
Nie polecam wszystkim wrażliwym 'na pokaz'.
Orm Embar napisał(a):
Po pierwsze ciąży nam ciągle judeochrześcijańskie przekonanie, że to Bóg daje i odbiera jedno życie, a w dodatku że ciało zmarłego jest czymś świętym - jest to wynik teologicznego poglądu, że kiedyś te ciała zmartwychwstaną i zbawieni będą cieszyć się życiem wiecznym w raju (jeśli coś napisałem nieściśle, proszę o poprawkę).
Orm Embar napisał(a):Po drugie w Japonii samobójstwo nie jest obciążone takim odium jak w Europie. Dla samuraja samobójstwo nie było ucieczką, ale aktem odwagi.
Sansevieria napisał(a):Zgodnie z sugestią śpieszę powiadomić, iż w katolicyźmie ciało jako takie żadnym sacrum nie jest. I zresztą nie było chyba nigdy. Istnieje pojęcie integralności ciała i duszy oraz kwestia "własnosci" tychże dwóch składowych, co zakazuje nam niegodnego ciałem dysponowania na przykład samobójstwa własnie. Godnie dysponować jak najbardziej możemy oraz powinniśmy vide przeszczepy. A co do zmartwychwstania ciał w które wierzymy to akurat stan zwłok niespecjalnie jest istotny
Cacanka napisał(a):Odnoszę takie wrażenie, że dla ludzi, którzy idą do Aokigahary popełnić samobójstwo, nie jest to akt odwagi, ale akt totalnej bezsilności, bezsensownosci i bezcelowości życia. Podejrzewam, że są ogromnie samotni i przerazeni.
Bardzo mi smutno, gdy o tym pomyślę.
Orm Embar napisał(a):Zastanawiałem się tylko, czy samobójstwo w Japonii jest w społecznym odbiorze (w tym u samych samobójców) tym samym co samobójstwo w Europie.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 419 gości