Który to juz raz

Problemy z partnerami.

Postprzez Bianka » 18 gru 2010, o 00:41

Filemon napisał(a):nie ma reguły bez wyjątków... ;)
na przykład... impresja z reguły jest wredna... ;-) ale czasem ma ludzkie przebłyski... :haha: :P


:D
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez Księżycowa » 18 gru 2010, o 16:50

nie Kasiorku nie był...trzy lata nie można się ukrywać...nie będąc z kimś non stop....


Oj trochę się nie zgodzę. Oczywiście nie uważam, że to co napiszę jest regułą w każdym przypadku, ale może się zdarzyc.

Mój brat miał kiedyś dziewczynę. Na początku wszystko ładnie, pięknie. Wszyscy ją lubili, poza mną... Dzieckiem tylko byłam, ale jej nie cierpiałam... Ona miała okropny charakter, nie panowała nad agresją, miała niską samoocenę i z tym były kłopoty, nie dogadywali się... Już się rozstawali, ale ona wracała i go prosiła, żeby wrócił. On ją kochał i jej wybaczył, był ślub... i po 3 latach rozwód. To, co było przed ślubem, było tylko namiastką tego, co było po. Budziły mnie krzyki w sobote o 7.00 rano. Ona robiła awantury...

Co chcę powiedzieć... Ty widzisz, że Twój luby już mówi Ci coś tam, obraża Cię. Co z tego, ze było dobrze, ale ktoś jest jakiś...

Nie musi być to regułą, jak już napisałam... Może być też tak, że się sprawdziliście i charaktery nie pasują do siebie, ale mimo to nawet, nie ma prawa Cię obrażać...

Trzymam kciuki za Ciebie i dobrą decyzję... :cmok:
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Postprzez sikorka » 8 sty 2011, o 18:09

katko, jak tam u Ciebie? jak sie sprawy maja? :serce2:
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Postprzez zizi » 8 sty 2011, o 18:15

:serce2:
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez KATKA » 8 sty 2011, o 22:07

Paweł sie uspokoił...śmiem twierdzić, że się odmienił...znaczy jest jaki był przed....
mieliśmy jeszcze jedna akcję....dość przykrą dla mnie....
przeprosił mnie i poprosił o pomoc :roll: i faktycznie jest inaczej...
Z mojej strony jest dystans...mam cały czas sporo na głowie więc o tym nie myślę, wychodzę z założenia, ze co ma być to będzie...Palca na razie do tego nie przykładam :roll: nie umiem....moze zacznę....
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez sikorka » 10 sty 2011, o 08:20

o prosze - jakie to zycie jest przewrotne :) w takim razie oby na zawsze ....
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Postprzez inka85 » 10 sty 2011, o 10:07

Witaj. Współczuję całej sytuacji, problem z przeżywaniem zaręczyn/ślubów bliskich mi osób mam ten sam, czuję się przez to coraz słabsza, coraz gorsza, coraz mniej nadziei mam, że mnie to spotka. Ciężko radzić sobie z zazdrością, może pomoże wypisanie/uświadomienie sobie rzeczy, w których jesteś lepsza od tych osób, które wychodzą za mąż? Wiem, musisz zaczynać wszystko od nowa. Jeśli chodzi o chłopaka-widać to nie był ten. Widać ktoś inny jest Ci pisany. Teraz takie czasy, że jedna dziewczyna 10 lat czeka na zaręczyny, a druga ma je po pół roku. Może Ty będziesz ta szczęśliwsza i wszystko Ci się poukłada jak trzeba. Może czas pomyśleć solidnie, gdzie tkwił błąd i nauczyć się czegoś na błędach... Czasem powtarzamy te same błędy, nie uczymy się na nich. To chyba najważniejsze, żeby drugi raz nie popełniać tych samych błędów. Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę szczęścia, i żeby wszystko ułożyło się jak trzeba.
inka85
 
Posty: 96
Dołączył(a): 1 wrz 2009, o 11:17

Postprzez KATKA » 4 maja 2011, o 23:28

a tak sie przyszłam pochwalić, że znów usłyszałam:
Debilka, Idiotka, Kretynka, pojebało Cię....
ośmieliłam sie "zrzucić" rzeczy, których nie miał ochoty mimo moich próś od paru tygodni uprzątnąć ....ładnie ładnie
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez smerfetka0 » 4 maja 2011, o 23:29

wiem jak bola takie slowa :shock:

i co zamierzasz?
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez KATKA » 5 maja 2011, o 21:19

nie chciałam robic nic...ale dziś po kolejnych obelgach (idiotka debilka...standard....nikt mnie nie kocha...zawsze bede sama....nic nie robie...) nie wytrzymałam i go uderzyłam....on atakował dalej więc uderzyłam go jeszcze raz....kazałam się wynosic...i zostałam olana....niech sobie tu będzie...ale brzydze się nim.... :cry: żałuje, zę nie potrafię odejsc...ze musze być z kimś takim....
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez mahika » 5 maja 2011, o 21:21

Katka, to nie prawda. Nie musisz.
Aż się wierzyc nie che że z takiego Pawcia wylazł taki robal. Blee :(
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez KATKA » 5 maja 2011, o 21:31

może to jakis mega głupi sen???
jest mi tak głupio, ze go "biłam" ale nie widziałam innego sposob zeby przestał....wyzywał sie na mnie od wczoraj...unikałam go...rozmów...krzyków...pytań...odpowiedzi....a on coraz bardziej się nakręcał :( nie wytrzymałam jak powiedział, ze nie kocham psa...ze olewam go bo jest chory....ze to tylko moja bezmyslna zabawka...on to mówił do Tanoshiego, który leżał przy mnie...:(
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez mahika » 5 maja 2011, o 21:42

chciał Cię sprowokowac.
Co jest wazne?
To co mówią inni, on, czy to co czujesz i to co wiesz Ty sama w środku?
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez KATKA » 5 maja 2011, o 21:53

Tylko widzisz Mahika...ja chyba nigdy sie♠ sama ze sobą dobrze nie czułam....wiedział jak mnie zranić...wie jak boję się samotności....
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez smerfetka0 » 5 maja 2011, o 21:59

ozesz kurna...

kropka w kropke jak u mnie nie tak dawno.

moj wybuch jego IDENTYCZNE obelgi, ja go w pysk w on mi dowala ze w dupie mam nasze zwierzaki :shock:


bardzo ci wspolczuje bo wiem jak beznadziejnie sie czujesz teraz :(

jednak nic poradzic nie umiem sensownego bo sama beznadziejnie w tym tkwie chociaz teraz spokoj...

ale jestem z toba
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 113 gości