Hej napiszę bo chyba sama nie daje już sobie rady
jak już pisałam moja mam nie żyje a mój ojciec pije znaczy już nie pije chyba... bo moja siostra zabrała mnie z domu i mieszkam z nią i jej chłopakiem i to jest właśnie ten problem. Chce przejąć nade mną prawa a ja tu nie wytrzymuje jej chłopak się mnie o wszytko czepia sądzi ze jest moim ojciec i może wszytko ciągle drze się na mnie a na początku był miły itp. Zaczynam się zastanawiać nad samobójstwie bo ja tak nie mogę chce wrócić do taty wiem ze tam jakoś lepiej będzie tyle ze boje się ich racji chyba by mnie zabili . Najgorsze jest to ze ja się staram być lepsza ale nigdy nie będę taka jak on on myśli ze jest ideałem i ze może wszytko a jak ja coś zrobię nie tak to już trzeba się na mnie wyżyć a moja siostra zamiast coś powiedzieć siedzi i tego słucha dziś powiedziałam mu ze może robić co chce i ze nie jestem nim . a on zaczął nadawać ze jestem gówniarą itp Mam już tego dość w dodatku jak jest mi źle lub coś mi nie wychodzi nie mogę na nich liczyć wystarczy ze spytam o coś czego nie wiem i od razu słyszę krzyk to bezsensu . Gdy ja chce porozmawiać o czymś co mnie boli gdy chce pojechać do mamy na cmentarz zawsze coś wymyślą. Czuje się tu niepotrzebna moja siostra nawet ze mną normalnie nie porozmawia . Chodzę do taty rozmawiam z nim tylko ze to za mało wiem ze zrobił wiele złego swym piciem ale on już nie pije ja to wiem . Ale siostra myśli ze go skreślę a ja nigdy tego nie zrobię jest jaki jest ale jest moim ojcem i kocham go .Już nie wiem co robić nie wiem po co żyje nie długo chyba skończę ze sobą będę z mamą może tam jest lepiej . Tylko boje się o tatę nie chce zostawiać go samego . nie wiem już na prawdę co robić ciągle tylko ryczę i ukrywam to przed wszystkimi..... Ehh przepraszam jeśli kogoś tym postem zdenerwowałam lub coś w tym stylu