Kurcze jak tak piszecie zaraz myślę sobie o moim mężu który był fantastycznym dzieckiem(oglądałam filmy z jego dzieciństwa), bardzo wesołym rezolutnym chłopcem i taki pieprzony kat w domu jego ojciec!:( Teraz byliśmy u niego na święta i pierwsze dwa dni ok a pozniej jakieś napięcie nie wiadomo skąd, siekierę w powietrzu można było zawiesić, milczenie i niezadowolenie które mąż od razu wychwytywał!
I ten jego ojciec jak go żona czyli moja teściowa wywaliła z domu za kolejne pobicie syna, znalazł sobie po roku kobietę po przejściach którą katował mąż i dwójkę dzieci!
opowiadał nam o tym jakie to straszne jakby zapomniał co sam robił! myśleliśmy że spadniemy z krzeseł...a ta biedna kobieta nie wie że znowu trafiła na kata, jakie to dziwne że ciągle trafia się na te same typy!
Teraz zmarł jego ojciec czyli męża dziadek, znowu tam jedziemy chociaż nie zamierzaliśmy w najbliższym czasie...
Sorki za lekki off top...