Kiedy to minie :(((

Problemy z partnerami.

Kiedy to minie :(((

Postprzez ramona » 24 lis 2007, o 02:04

To znowu ja...Siedze i placze...Peklo cos we mnie co probuje skrzetnie schowac w sobie...Zakopac gleboko...
Nie wiem, moze to nienormalne, ze po 3 miesiacach po rozstaniu ja to tak jeszcze przezywam...Tak mnie to boli...no ale jakby nie bylo troche swinstw mi porobil, a teraz zachowuje sie jakby nic sie nie zmienilo...
Peklo we mnie, bo wczoraj i dzis znow go spotkalam, po jakims miesiacu, co go nie widzialam...To boli...Mimo wszystko mam sentyment do niego i tak strasznie to boli :cry: :cry: :cry:
Wyszukuje strzepkow tego co bylo miedzy nami, czekam na skruche i przeprosiny...
Tyle juz mu wygarnelam, a on jakby nigdy nic mowi do mnie i patrzy na mnie z takim "uczuciem",Boze, zwairowac mozna...Slowa, slowa, slowa...One nic nie znacza :(((
Jak mam sie od tego uwolnic...Nie ma dnia bym o nim nie myslala, o tym wszystkim co nastapilo. W kolko draze temat od poczatku, aby sobie tlumaczyc, ze dobrze sie stalo i to ta nowa bedzie miala przesrane...Juz ma...
Ale moja druga strona wciaz lamentuje...przezywa i nie umie na niego spojrzec obojetnie...
Po co ja go spotkalam, narobil balaganu w moim zyciu i zostawil mnie z tym burdlem...
Dzis znow chcial gadac (spotykalam go na stacji) po wyjsciu z pociagu, zagryzlam zeby i powiedzialam ze ide do domu...Ale to boli, bo jak go widze to taka tesknota sie we mnie otwiera...Czemu?? Przeciez jest tyle interesujacych mezczyzn na tym swiecie, ale probuje ich wyszukac tak dla udowodnienia tego - zaden mi sie nie podoba, zeden mnie tak nie pociaga i nie interesuje jak on "kiedys", bo teraz jest inaczej...
Co to bedzie jak przezyje kiedys nastepny zawod milosny....
Boze, jaka jestem slaba, nie potrafie zapomniec i zyc sama ze soba...
Avatar użytkownika
ramona
 
Posty: 278
Dołączył(a): 14 maja 2007, o 15:35

Postprzez ewa_pa » 24 lis 2007, o 02:09

:pocieszacz: wiesz ramonko ja mysle ze ty po prostu zywisz d niego jeszcze jakies uczucia nie wiem jakie czy negatywne czy pozytywne ale to własnie one nie pozwalaja ci przechodzic obojetnie wiem boisz sie kolejnego zranienia jestem z toba tule b mocno 3m sie słonko najleiej jak mozesz :cmok:
Avatar użytkownika
ewa_pa
 
Posty: 812
Dołączył(a): 30 sie 2007, o 21:15
Lokalizacja: bielsko

Postprzez ramona » 24 lis 2007, o 02:15

Ewka, moje uczucia zmieniaja sie z negatywnych na pozytywne w kazdym momencie...Bo nie potrafie go znienawidzic po tym co mi zrobil...Zawsze bede miala do niego sentyment...Boli mnie, jak patrze na niego i wspominaja mi sie te mile momenty...Brak mi przytulenia i pocalunku...Caly czas mam te rany otwarte i nie chca sie zagoic, chocby nie wiem jakich sztuczek bym probowala...
Dzis gdzies tu na forum przeczytalam, ze nie teskni sie za dobrym, tylko za tym co sie zna...
Avatar użytkownika
ramona
 
Posty: 278
Dołączył(a): 14 maja 2007, o 15:35

Postprzez KATKA » 24 lis 2007, o 09:17

najlepsze lekarstwo jest nietstey starsznie trudne do przełknięcia :( ale czas pomaga....ja mysle, ze jak się kocha to kocha sie nadal jak partner skrzywdzi...zawiedzie...i dlatego jest tak ciężko......zasługujesz na miłość....i pewnie niedługo znajdziesz taką, która nie przyniesie łez...chyba czasem ciągnie nas poprostu do nieodpowiedznich mężczyzna :serce:
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez inka » 24 lis 2007, o 16:25

Powiem Ci Ramonko, ze fakt faktem najlepszym lekarstwem jest po prostu, najzwyczajniej w swiecie czas. Niektórzy tez uwazaja, ze nowa milosc. Bedzie bolalo jeszcze jakis czas, trzy miesiace to niewiele, jeszcze najwidoczniej sie nie pogodzilas ze stratą.

Doskonale wiem jak sie czujesz...ale skoro ten facet Cie krzywdzil to raczej nie zasluguje na twoja milosc. Przeciez nie chcesz spedzic reszty zycia na cierpieniu, ktore on moglby Ci zafundowac. Napewno chcesz byc szczesliwa i tez na to zaslugujesz. Zaslugujesz na prawdziwa milosc, a nie jakies ochlapy.

Zawsze tak jest, że jak sie nie chce kogos spotkać, to sie spotyka ta osobe :? . Wyrzucaj z siebie wszystkie te emocje jakie Cie nachodzą. Wierz mi ze to minie

pozdrawiam goraco
Avatar użytkownika
inka
 
Posty: 111
Dołączył(a): 15 wrz 2007, o 20:15
Lokalizacja: Zagłębie/Śląsk

Postprzez iwox » 24 lis 2007, o 17:01

Kolejny raz czytam Twoją wypowiedż Ramonko i czuję jakby ktoś pisał o mnie, o tym co czuję. Ja też teraz siedzę i ryczę. Wczoraj jadąc na koncert spotkałam męża z nią, ona uśmiechała się ironicznie w moją stronę. Może to tylko moje takie odczucia. Boże!!! Jak ja nienawidzę jej, jego. Tak bardzo tęsknie, a przeciez nie umiałabym wybaczyć do konca; tak mi się zdaje. Dziś zadzwonił mój mąż z pytaniem, czy może z klientami na samochód przyjechac do mnie, do domu (dość okazałego) bo to będzie inaczej wyglądało, niż jakby stał pod blokiem. Co za tupet. Mistrz szpanu i pokazówek. Do jego Mercedesa nie pasuje blok. Czeka pewnie aż ja się stąd wyprowadze. Nie pasowałam do jego domu, Mercedesa i BMW. Teraz ma gwiazdę, na którą wszyscy zwracaja uwagę i jest w siódmym niebie. Boże, pomóz mi przetrwać ten czas bo chyba zwariuję. U mnie minęły 4 miesiące. Jest raz lepiej raz gorzej. Tak bardzo potrzebuję podobnie jak Ty Ramonko przytulenia i wsparcia od kogoś komu naprawdę na mnie zalezy, ale niestety ....cisza. Pozdrawiam Cię i ściskam mocno. Iwona
iwox
 
Posty: 59
Dołączył(a): 13 paź 2007, o 21:02

Postprzez PodniebnaSpacerowiczka » 24 lis 2007, o 19:10

Drogie Dziewczyny,
dajcie sobie czasss...
POBOLI I PRZESTANIE (!).
Bo nie ma innego rozwiązania.
Tak wyszło, że nie wyszło i już nic nie zrobicie. Żadna łza niczego nie odczaruje.
Ale przecież wiecie, że koleje losu, choć nie mają biletu powrotnego, są tak pełne niespodzianek, że czasami trudno to sobie uzmysłowić.
Istotne, by nie odgradzać się Murem Chińskim, lecz być otwartym na nowe osoby, doznania. To ZAWSZE [ale to ZAWSZE!] przynosi profity.

W kontekście człowieczeństwa nikt nie posiada takiego prawa, ażeby kogoś krzywdzić czy wykorzystywać dla własnego "widzimisię". Szkoda, że tyle mówi się o szacunku, a tak rzadko się go respektuje. Proza życia.
Avatar użytkownika
PodniebnaSpacerowiczka
 
Posty: 2415
Dołączył(a): 22 maja 2007, o 21:03
Lokalizacja: Wszędzie mnie pełno ;-).

Postprzez ramona » 25 lis 2007, o 03:58

Czas i jeszcze raz czas...LAtwiej by mi bylo, gdyby on podchodzil do mnie obojetnie, jak do reszty kolezanek, a nie bawil sie moimi uczuciami........
Nie patrzyl tak na mnie, nie dawal slowa (odnosnie kasy).
Wtedy co go spotkalam, probowal mnie przytulic i pocalowac, no w jakim celu???Dlaczego nie pozwala mi zostawic przeszlosci z tylu...Robi to z premedytacja...Dlatego wole go juz wiecej nie spotykac na mojej drodze, bo to nic w zycie mi nie wnosi, tylko kolejne metliki w glowie.
No Iwonko wspolczuje ci, ale i ty sie z tego podniesiesz. Szkoda, ze nie mozna zatamowac tych swoich uczuc, bo jeszcze mimo swinstw sie tych gnojkow kocha...A moze kocha sie tylko te mile wspomnienia...
Tak sie zastanawialam, ze jakby rzucil ja i blagal o powrot, to i tak bym nie chciala...Moja duma mi by na to nie pozwolila. Czulabym sie jak szmata.
Dla mnie on juz jest skarzony i tak mu wlasnie powiedzialam...Skarzony inna kobieta...(jak dla mnie) a to juz nigdy nie bylo by tak samo...No niech ona sie meczy...Trudno.
Dziekuje kochani za odpowiedzi, bardzo lubie czytac, co napiszecie i wyciagac z tego wnioski.
Caluski!!
Avatar użytkownika
ramona
 
Posty: 278
Dołączył(a): 14 maja 2007, o 15:35

Postprzez Madzia » 25 lis 2007, o 12:14

Ja tylko chciałam tez potwierdzić słowa dziewczyn ze przestanie tak bolec, jeszcze trochę wytrzymaj, swoje wypłacz, przebolej ale juz niedługo przestanie. Zobaczysz. Bardzo dobrze cię rozumiem i czasami myślałam ze już nigdy nie minie ze zawsze będę sie tak męczyć ale w końcu przestało. Trzymaj sie Ramonka.
Madzia
 

Postprzez Biedrona » 26 lis 2007, o 07:53

Ramonko,
ja tak z niedawnej autopsji - minie. na pewno.
niepokoja mnie Twoje kontakty z ex. moze przypadkowe. moze celnie wywazone.
uwierz mi - ludzie sie nie zmieniaja. nie wiem czy juz Ci o tym pisalam - to ciezka robota, przyplacona wieloma wyrzeczeniami... a Twoj ex to typowy slizgacz...jakies takie na jego wlasna miare zrobione lyzwy. tylko gdzie na nich praktykowac???
mysle, ze juz wiesz i rozumiesz, ze na rzezbione recznie lodowisko nie masz ambicji, chocby to jemu bylo na reke...
caluski i trzymaj sie - za pare tygodni bedzie lepiej!
:serce:
Avatar użytkownika
Biedrona
 
Posty: 193
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 19:50

Postprzez Pytajaca » 28 lis 2007, o 21:52

Ramona, wychodzisz z dolka, te wahania to normalka. Czas i zycie zrobia swoje - pozmiataja, gdy nadejdzie odpowiednia chwila. Wyjedziesz stad, naturalnym biegiem rzeczy zaczniesz zyc innym, swoim zyciem!A o niego sie nie martw, on sobie rade da! Ty sie martw o siebie! Wiem, ze to wiesz, ja tylko tak cichutko przypominam!

Pozdrawiam!
Avatar użytkownika
Pytajaca
 
Posty: 690
Dołączył(a): 19 maja 2007, o 18:34


Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 153 gości