Problem z mamą....

Problemy natury seksualnej.

Postprzez Sinusoida » 26 kwi 2011, o 23:25

Nusiu, nie wiem ile wtedy miałaś lat, co zaszło, jaka była sytuacja. Ale uważam, że każda ze stron kontaktu seksualnego ma prawo się wycofać w każdej chwili tego kontaktu. I druga strona powinna to uszanować. Jeśli tego nie robi jest winna nadużycia. To że czegoś chciałaś nie jest w gruncie rzeczy niczym złym ani nie implikuje, że chciałaś czegoś więcej. Ile miałaś lat w sytuacji, o której mówimy? Bo strasznie ciężko się odnieść do problemu mając tyle niewiadomych. Jeśli byłaś nastolatką - mogłaś odczuwać zwyczajną ciekawość lub po prostu potrzebę seksualną. Ludzka rzecz. I wcale nie czyni Cię to winną nadużycia jeśli ciąg dalszy miał miejsce wbrew Twojej woli. Jeśli byłaś dzieckiem - dzieci też odkrywają swoją seksualność, bawią się w "doktora" bo są ciekawe. i nie ma w tym nic złego...
Avatar użytkownika
Sinusoida
 
Posty: 1225
Dołączył(a): 25 sie 2009, o 19:59

Postprzez nusia___ » 26 kwi 2011, o 23:28

mialam niecale 10 lat
Avatar użytkownika
nusia___
 
Posty: 836
Dołączył(a): 4 lut 2008, o 20:30

Postprzez Sinusoida » 26 kwi 2011, o 23:30

Czyli byłaś dzieckiem. Ile lat miał sprawca?
Avatar użytkownika
Sinusoida
 
Posty: 1225
Dołączył(a): 25 sie 2009, o 19:59

Postprzez nusia___ » 26 kwi 2011, o 23:32

17-18
Avatar użytkownika
nusia___
 
Posty: 836
Dołączył(a): 4 lut 2008, o 20:30

Postprzez Sinusoida » 26 kwi 2011, o 23:39

No to słońce, nic mi więcej nie potrzeba by z całą pewnością stwierdzić, że Ty nie byłaś niczemu winna. Byłaś dzieckiem. Może byłaś ciekawa i na początku, jak to powiedziałaś, chciałaś coś tam. Ale na pewno nie chciałaś by sprawy posunęły się za daleko. Byłaś dzieckiem i zostałaś wykorzystana. Sprawca był starszy i silniejszy. Większość ofiar czuje się winna Nusiu... bo to, bo tamto... Ale choć nie znam szczegółów jestem przekonana, że 9 latka nie jest winna swojego wykorzystania. Porozmawiaj z terapeutką, jestem pewna że będzie podobnego zdania...
Avatar użytkownika
Sinusoida
 
Posty: 1225
Dołączył(a): 25 sie 2009, o 19:59

Postprzez Sansevieria » 27 kwi 2011, o 13:14

Nusiu, ten wątek jest dla mnie osobiście trudny, ponieważ jestem ofiarą wykorzystania seksualnego przez matkę.
Ale zacytuję Ci fragment książki napisanej przez bardzo znaną terapeutkę zajmującą się tematem wykorzystania seksualnego. Dotyczy zniekształcenia myślenia u ofiar wykorzystania czyli skutków urazu :
"(...) mają skłonność, by wierzyć w następujące absurdy:
-wykorzystanie było winą dziecka, bo zachowywało się prowokująco (behawioralne samoobwinianie się), bo jest złe, zepsute ( charakterologiczne obwinianie się) czy nawet bo należy do pewnej kategorii (np. dziewczynek lub kobiet, które "budzą w mężczyznach drapieżcę");
- jeżeli ciało dziecka reagowało podnieceniem na molestowanie przez napastnika, znaczy to, że dziecko samo chciało seksu i dlatego to ono ponosi odpowiedzialność za swoje wykorzystanie;
- jesli w czasie nadużycia dziecko wpadało w odrętwienie bądź dysocjowało, zamiast aktywnie walczyć z napastnikiem, oznacza to, że chciało, by on je nadal molestował;
- to dziecko jest odpowiedzialne za to, że nie powstrzymało napastnika, że dopuściło do nadużycia;
- sprawca nie był w stanie kontrolować swojego zachowania;
- napastnik nie jest winien wykorzystaniu, gdyż podlegał akurat stresowi, był chory czy miał jakiś problem;
- sprawca wcale nie zamierzał skrzywdzić ofiary;
- dziecko było odpowiedzialne za to, żeby seksualnie lub uczuciowo troszczyć się o sprawcę;
- ofiara przesadza ze swoimi reakcjami na wykorzystanie, nic się właściwie nie stało;
- trzeba by ofiara o wszystkim zapomniała i zajęła się swoim bieżącym życiem;
- ofiara powinna przebaczyć sprawcy i to jej wina, jesli nie potrafi się na to zdobyć.
Jeżeli wierzysz w coś z tego, co powyżej - to uwierz, to jest absurd. :pocieszacz:
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez Renatawrocław » 27 kwi 2011, o 16:31

nusia___ napisał(a):honest nie da sie zyc dalej , nie ja , wszystkobyloby inaczej gdyby nie ja

Mowia "to nie twoja wina" nie . to nie tak
wstyd


Da sie żyć dalej, i to nawet bez koszmarów i poczucia winy :)
Nie wiem ile masz lat ale chyba to nie ważne tez jestem ofiarą molestowania ,
Też przez lata mi wmawiano że to moja wina, moja własna mama mówiła że jestem ku....,
Byłam dzieckiem jak urodziłam 2 dzieci, i przez lata nie mogłam się z tym uporać, teraz jestem szczęśliwa babcią :)

Moja mama dale nie rozumie że to nie moja wina, ale ja ja usprawiedliwiam, to jej niewiedza, i staram sie nie barć do siebie tego za co nie powinnam czuc sie winna .

Podziwiam cie bo jestes odwazna, masz odwage pisac ja nigdy takiej nie miałam
:pocieszacz: :pocieszacz:
Avatar użytkownika
Renatawrocław
 
Posty: 55
Dołączył(a): 24 lis 2010, o 11:19
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez Sinusoida » 27 kwi 2011, o 16:36

Nusiu, hop, hop, jesteś tam? Jak się masz? :usmiech2:
Avatar użytkownika
Sinusoida
 
Posty: 1225
Dołączył(a): 25 sie 2009, o 19:59

Postprzez nusia___ » 27 kwi 2011, o 20:50

jestem , zyje....jakos choc ciezko. w tym tygodniu ide do psychiatry moze cos ruszy.
Sans i ranata przykro mi ze spotkala Was krzywda , zwlaszcza od tak bliskich osob....
Wiem ze sa to wyzej wymienione "absudy" ale kurcze wiele sie zgadza :|

Sans co to za ksiazka ?
Avatar użytkownika
nusia___
 
Posty: 836
Dołączył(a): 4 lut 2008, o 20:30

Postprzez Sansevieria » 27 kwi 2011, o 21:17

Anna C. Salter "pokonywanie traumy. Jak zrozumieć i leczyć dorosłe ofiary wykorzystania seksualnego w dzieciństwie". wyd. Media Rodzina 2003.
Tymi zniekształceniami myslenia, pod którymi są ukryte inne tematy to się zajmuje w terapii. Ale terapeutka powinna wiedzieć o fakcie wykorzystania. Sama zapewne też to wyczuje, ale jeśli jej powiesz to będzie o wiele łatwiej. I Tobie i jej. Jeśli Ci słowa przez gardło nie chcą przejść możesz napisać, choćby i tyle co tu na forum, i wręczyć jej kartkę. Uraz wykorzystania jest do przepracowania i daje się z tego wyjść na prostą, czego jestem (i nie ja jedna) żywym dowodem. :pocieszacz:
Ten wątek jest dla mnie o tyle trudny, że jako ofiara matki mogę na to, co piszesz o swojej matce mieć przesadne przeczulenie i widzieć rzeczy których nie ma.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez nusia___ » 27 kwi 2011, o 21:48

a masz jakies podobne tytuly ale nie dla fachowcow ?
Avatar użytkownika
nusia___
 
Posty: 836
Dołączył(a): 4 lut 2008, o 20:30

Postprzez Sansevieria » 27 kwi 2011, o 21:55

Nusiu, wbrew pozorom to jest napisane zupełnie normalnym językiem. Też podchodziłam z pewną nieufnością, ale okazało się po prostu bezcennym źródłem informacji, przyswajalnych dla zwykłych ludzi. Zajrzyj też do Czytelni na stronie kidprotect.pl i na stronę koniecmilczenia.ngo.org.pl :pocieszacz:
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez nusia___ » 21 maja 2011, o 19:58

:cry: :cry: :cry:
Avatar użytkownika
nusia___
 
Posty: 836
Dołączył(a): 4 lut 2008, o 20:30

Postprzez Winogronko7 » 21 maja 2011, o 21:07

hej, skąd ten smutek?
Avatar użytkownika
Winogronko7
 
Posty: 1858
Dołączył(a): 26 sie 2010, o 18:04

Postprzez nusia___ » 21 maja 2011, o 21:12

jak w temacie... :cry:
Avatar użytkownika
nusia___
 
Posty: 836
Dołączył(a): 4 lut 2008, o 20:30

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy seksualne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 327 gości

cron