Czy to co się dzieje jest dobre? Boję się kolejnego zawodu.

Problemy z partnerami.

Czy to co się dzieje jest dobre? Boję się kolejnego zawodu.

Postprzez Księżycowa » 22 lis 2007, o 21:45

Witam! Jestem tutaj pierwszy raz i mam nadzieję, że ktoś coś podpowie, bo trudno mi się odnaleźć w tej sytuacji. Może mój problem jest błahy w porównaniu z innymi ale dla mnie bardzo ważny. Moje dotychczasowe związki kończyły się porażką, bo za bardzo się starałam. Dawałam z siebie wszystko, bo bałam się opuszczenia. Niestety właśnie to dostawałam :cry: . Byłam w toksycznym związku z kimś, z kim nie powinnam być. Chłopak wpędzał mnie w poczucie winy za wszystkie nieszczęścia między nami itp. Brała narkotyki, tylko nie wiedziałam o tym.Zakończyło się to wreszcie ale od tamtej pory coś jest ze mną nie tak. Boję się odzrucenia i kolejnego zawodu. Raz już bardzo kochałam i wiem jak boli takie odzrucenie. Myślę, że nie tylko ja. Wiem, że biegając za chłopakiem, tak jak wtedy, doprowadzę do tego, czego nie chcę.Teraz jestem, nie długo, od miesiąca z (jak na razie) fajnym chłopakiem. W tym przypadku byłam na początku bardzo ostrożna, trochę zimna i nie dostępna. Podziałało :lol: . Tylko teraz nadchodzi moment, w którym zaczyna mi na nim zależeć i zaczynam się gubić. Wiem, że wtedy byłam na każde zawołanie i teraz, gdy ,,zdradzę" swoje uczucia, chociaż trochę, czuję się kakbym była... słaba... i tracę pewność siebie. Nie można przecież cały czas być zimnym, bo to też zniechęca. Staram się trymać umiar. Często boję się, że powiem zbyt wiele, że on wyczuje jakomś moją słabość, a rozmawiamy ostatnio dużo o wszystkim. Chłopak wydaje się w porządku. Bardzo (przynajmniej mi się tak wydaje) się stara. Ma taką prace, że wyjeżdża na 3-4 tyg. Wcześnie rano przed wyjazdem znalazł czas, żeby się spotkać i pożegnać, zabiera mnie wszędzie: między swoich kolegów i przyjacół, angażuje w ważne dla siebie sprawy. Za nim zaczęliśmy być z sobą specjalnie przyjechał zza granicy na 2 dni, żeby spotkac się na kawę. Dzwoni i rozmawia ze mną po parę godz. Nie wspomnę o wypadach do kina itp. Widziałam już coś podobnego i wydaje mi się, że niektórzy faceci zrobią dużo, by się pobawić, więc jestem ostrożna. On mówi, żebym się nie bała, żebym nie myślała, że nie zasługuje na szczęście. Mówi, że też mu się wydaje, że to zbyt piękne, by było prawdziwe ale nie chce mnie skrzywdzić, że mu zależy na mnie. Ostatnio dostałam mały upominek od niego. Ja się tego boję. Boję się, że chce mi oczy zamydlić, wykorzystać... Dodam, że on jest 10 lat ode mne starszy ja za 4 mies. kończę 18tkę. Przeraża mnie tak szybki rozwój sytuacji. W ciągu miesiąca czujemy się ze sobą jakbyśmy byli ze dwa lata. Czy to jest dobre? Staram się trzymać te myśli w ,,bezpiecznej odległości" żeby nie miały na nic wpływu ale boję się, że z powodu tych lęków zacznę robić coś, co naprawdę to zepsuje. Wiem, że może panikuję, ale troszkę się nacierpiałam przez te problemy i tą niską samoocenę. Czuję się trochę zagubiona. Co o tym myśleć?
Księżycowa
 

Postprzez szachistka » 23 lis 2007, o 00:36

Drogi Kasiorku:). Moim zdaniem jesteś na tyle młodą osobą a Twój nowy związek na tyle świeży, że zdecydowanie powinnaś się z niczym nie spieszyć. Jeśli masz pewne obawy to nie tylko zapewnienia tego chłopaka są potrzebne, ale przede wszystkim czas, który pokaże, czy rzeczywiście jest tak, jak w tej chwili mówi. Skoro tak krótko się znacie, szkoda Twojego serduszka dla kogoś, o kim w tej chwili niewiele wiesz. Jeśli chcesz komuś oddać swoją miłość najpierw przekonaj się, czy ta osoba jest tego warta. Dzięki temu zapewne unikniesz niepotrzebnych łez i nabierzesz poczucia bezpieczeństwa i zaufania - w tej chwili chyba tego Ci brakuje? Pozdrawiam.
Avatar użytkownika
szachistka
 
Posty: 201
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 12:46
Lokalizacja: Sopot

Postprzez Inek » 23 lis 2007, o 02:06

Wiesz Kasiorek, ja sie zgadzam z Szachistka. Powoli, ostroznie i rozsadnie - masz jeszcze mnostwo czasu wiec jestes w komfortowej sytuacji - wykorzystaj ja. Zycze powodzenia.
Inek
Inek
 
Posty: 36
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 10:13

Postprzez sebasebcio » 23 lis 2007, o 08:52

Zgadzam się w 100% z przedmuwczyniami.
Powiem więcej nie zrażaj go do siebie i nie bój się. Poprostu bądź a czas to największa próba dla faceta. Albo wytrzyma albo nie, i sprawa jasna.
Ja powiedział bym "zależy mi na naszej znajomości ale potrzebuję czasu" ale nie "zależy mi na tobie" to całkiem co innego dla faceta.
Mówie Ci jeśli kocha choć ta miłość jest jak myśle w stadium kompletnej eufori i zauroczenia, to wytrzyma wszystko choć by wieki tylko daj mu iskierke nadzieji niech ją tuli i pielęgnuje.
Na wszystko inne jest jeszcze czas.
Ale Powodzenia !!!!! :)
sebasebcio
 
Posty: 19
Dołączył(a): 20 lis 2007, o 21:38

Postprzez Księżycowa » 23 lis 2007, o 14:40

Dzięki za odpowiedzi. Nie spodziewałam się aż tylu. Cieszę się, że trafilam na to forum. Bardzo mi pomogliście nabrać dystansu i się trochę odnaleźć. Bardzo było mi to porzebne. Inaczej chyba całkiem bym się zakręciła a zależy mi, żeby tamta historia nie powtórzyła się już nigdy więcej. Nie tylko ze względu na znajomość ale też na samą siebie. Jakoś straciłam orientację i ciężko mi wyczuć czyjeś zamiary...
Sebciu mam do Ciebie jeszcze pytanie, jeśli można. Jesteś facetem co więc sądzisz o jego zachowaniu?
Księżycowa
 

Postprzez ewka » 23 lis 2007, o 16:45

Tak sobie myślę, że przeżywacie teraz ten najpiękniejszy czas wzajemnej fascynacji i zauroczenia... i to jest naprawdę piękny czas. Po co się trapisz? Przecież z obawy, że "coś tam" może się zdarzyć nie zrezygnujesz, prawda? Więc dziewczyno żyj i kochaj. I tyle!
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez sebasebcio » 23 lis 2007, o 18:21

ewka napisał(a):Tak sobie myślę, że przeżywacie teraz ten najpiękniejszy czas wzajemnej fascynacji i zauroczenia... i to jest naprawdę piękny czas. Po co się trapisz? Przecież z obawy, że "coś tam" może się zdarzyć nie zrezygnujesz, prawda? Więc dziewczyno żyj i kochaj. I tyle!


Dać jej wód..... dobrze prawi Heeej

Drogi Kasiorku, chciałbym ocenić ale nie mogę, nie mogę bo nie znam was.
Więc powtórzę "dziewczyno żyj i kochaj. I tyle!"
Poza tym Co nas nie zabija to nas wzmacnia to raz.
Każdą porazkę można przekształcić w sukces to dwa,
Gdybyś wiedziała że się przewrócisz to byś się polożyła to trzy
Ten sie nie myli co nic nie robi to cztery.
Człowiek uczy się na błędach to pięć

Zabieszcie mi klawiaturę !!!!!!!!:-) bo nie mogę prze.....
ps:
Chyba się chłopina stara :wink:
sebasebcio
 
Posty: 19
Dołączył(a): 20 lis 2007, o 21:38

Postprzez Księżycowa » 23 lis 2007, o 20:25

Dziękuje, że odwiedziłeś mojego posta jeszcze raz. Jakoś lepiej patrzy się na sprawy, gdy ktoś coś doradzi Pozdrawiam :D
Księżycowa
 

Postprzez ewka » 23 lis 2007, o 21:44

sebasebcio napisał(a):Dać jej wód..... dobrze prawi Heeej

Poproszę z colą :D
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16


Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: irgiwidebu i 162 gości

cron