Macierzyństwo...

Rozmowy ogólne.

Postprzez Justa » 18 kwi 2011, o 22:55

Dziewczyny, czy odczuwałyście kiedykolwiek złość na swoje płaczące dziecko?
Pytam serio.
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Postprzez limonka » 18 kwi 2011, o 22:57

---------- 22:56 18.04.2011 ----------

a ja serio odpowiadam TAK :oops: A Potem te okropne wyrzuty sumienia:(

---------- 22:57 ----------

i bezsillnosc i desperacje:(
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez Justa » 18 kwi 2011, o 22:57

---------- 22:57 18.04.2011 ----------

limonko, a CO konkretnie Cie wtedy złościło?

---------- 22:57 ----------

I jak sobie z tym poradziłaś?
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Postprzez Honest » 18 kwi 2011, o 23:02

Justa napisał(a):Dziewczyny, czy odczuwałyście kiedykolwiek złość na swoje płaczące dziecko?
Pytam serio.



Moja koleżanka miała tak samo. I tez potem odczuwała wyrzuty sumienia.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Postprzez limonka » 18 kwi 2011, o 23:03

np. ze musialm godzinami usypiac..a za chwile sie budzil...wlasnie w tym sek ze sobie nie radzilam...maz musial mnie wyreczac bo bylam juz na skraju zalamania nerwowego..jednyne co mnie pocieszlalo to ze to minie :roll: i minelo:) teraz planujac nastepne dziecko jestem przerazona tym okresem niemowlectwa...bo niezle dostalam w tylek:(
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez pozytywnieinna » 18 kwi 2011, o 23:13

limonka napisał(a):np. ze musialm godzinami usypiac..a za chwile sie budzil...wlasnie w tym sek ze sobie nie radzilam...maz musial mnie wyreczac bo bylam juz na skraju zalamania nerwowego..jednyne co mnie pocieszlalo to ze to minie :roll: i minelo:) teraz planujac nastepne dziecko jestem przerazona tym okresem niemowlectwa...bo niezle dostalam w tylek:(


ja mialam to samo, tylko, ze mnie nikt nie mial wyreczyc i czasem musialam wyjsc do drugiego pokoju, zeby sie wywsciekac, zdazylo mi sie podniesc glos, co pozniej skutkowalo, kilkugodzinnym ryczeniem w poduszke, ale to sie zdarzylo moze ze 4 razy, wiec uwazam, ze jak na nerwowa sytuacje w jakiej jestem i moj porywczy charakter, za sukces. ja bardziej nie radze sobie z jej karmieniem, mala znow wyglada na to, ze ma infekcje zoladkowa i czeka mnie wciskanie jej jedzenia nastepne kilka dni, ja wkladam jej do ust, ona wyjmuje i tak ze sto razy, az zaczyna wywalac na ziemie. wtedy mam ochote wyjsc ze skory, bo jedzenie jest wszedzie tylko nie w niej.

plus taki, ze jutro pojde do lekarza :D i normalnie usciskam, za to, ze wogole jest!
a propos spania, chyba przeprowadze mala do mojego lozka, ona chyba potrzebuje bliskosci, bo probuje sie wtulic we mnie, tak mocno jak sie da, a ona raczej pieszczochem nie jest, a tu wyraznie chce sie wtulic, wiec wywalam do kosza bzdury o zasypianiu dziecka samemu, co robila ostatnie miesiace i bedziemy spac razem :)
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Postprzez limonka » 18 kwi 2011, o 23:15

i za to cie podziwiam:) jestes WYJATKOWA! naprawde:)
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez Bianka » 18 kwi 2011, o 23:37

Justa napisał(a):Dziewczyny, czy odczuwałyście kiedykolwiek złość na swoje płaczące dziecko?
Pytam serio.


Ja odczuwałam i odczuwam coraz częściej:( bo jest tak marudna, nie mogę iść ani do kibla, ani zrobić sobie herbaty bo chodzi za mną, wspina się na mnie i ryczy bo chce na ręce...a usypianie :? kręgosłup w strzępach a ja dzwigam ją odkładam, kładę głowę na poduszkę i znowu ryk i tak wczoraj np od 24 do 3...dobrze że jest mąż bo dzielimy to na pół a i tak ciężko...czasem takie noce spędzam sama i ryczę z bezsilności i bólu pleców...staram się być spokojna ale czasem nie daję rady i ona widzi moją minę i wtedy te okropne wyrzuty sumienia brrr....
A jako noworodek, te kolki jak wspominam też miałam załamki nie raz i nie dwa, zwłaszcza że płacz ma taki że wszystko wtedy leci z rąk, bębenki pękają a ona dostaje histerii i trudno jej jak to mówią nie rozpieścić:/
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez limonka » 18 kwi 2011, o 23:41

te kolki to koszmar niejednej matki:( moja kolezanka wlasnie teraz to przechodzi...kolki w nocy i w dzien:( i to bardzo intensywne do tego stopnia ze musza mala wozic w kolko samochodem, albo uzywac suszrke do wlosow:(
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez pozytywnieinna » 18 kwi 2011, o 23:45

---------- 23:44 18.04.2011 ----------

bianko podziwiam Cie, no u mnie z usypianiem nie bylo takiego szalu, raczej spioch jest, a jak w dzien nie chce spac to i sobie i jej odpuszczam, ona jak nie chciala spac, to nie bylo placzu, raczej spiewa i zasmiewa sie od ucha do ucha i z pluszakami gada, to moze bardziej wyprowadzic z rownowagi, zwlaszcza, o 5 rano! moja na rece nie chce, ale raczej szarpie mnie, bo mama ma z nia rysowac, czytac, budowac z klockow, a teraz znalazla sposob, zeby mnie do siebie przygnac, wspina sie i czeka, a pysk jej sie smieje, jak mama leci! nie wiem czemu dzis przy kapieli dostala takiego ataku smiechu na moje zeby, ze chyba jutro pojde do dentysty sprawdzic... odginala mi wargi i zaczynala tak sie smiac, ze oddechu nie mogla zlapac... :roll:

---------- 23:45 ----------

niech sprobuja odkurzavza, na dziecko znajomych to dzialalo do 3 roku zycia, wlanczali i spala w 3 sekundy... :P
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Postprzez limonka » 18 kwi 2011, o 23:48

na razie okap wkuchni troche pomaga:) ps. twoja mala to jest agentka:)
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez pozytywnieinna » 18 kwi 2011, o 23:56

hehe okap, dobre, no za te niektore wynalazki to rodzice nobla powinni dostac, ktos powinien napisac ksiazke "nowe zastosowanie okapu, tudziez odkurzacza" :lol: :lol:
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Postprzez Bianka » 19 kwi 2011, o 00:15

---------- 00:09 19.04.2011 ----------

Oj z tym samochodem to bym nie radziła bo bywało że dziecko spało tylko w aucie a tak to ryk :shock: Pozytywna moja w sumie też jest niemożliwy śmieszek ale beksa też:) jak jest śpiąca to właśnie ryczy i marudzi ale zasnąć tak po prostu sama nie umie...nie wiem czy to nasz błąd, no niby tak bo my ją nosiliśmy ale z drugiej strony nie bo raz że miała te cholerne kolki a dwa płacz rozdzierający...jak widziałam inne noworodki jak płaczą to śmiać mi się chciało że to w ogóle płacz jest, taki nawet nie przeszkadzający bardziej kwilenie albo jaka czkawka hehe...wczoraj w nocy jak ją próbwałam np odkładać (prawidłowo) nie nosić to aż mnie szarpała żebym ją wzięła i miała taką histerie że nie mogła potem oddechu uspokoić...nie możemy dojść o co jej wtedy chodzić, przewinięta, napita, najedzona, utulona a i na rękach jeszcze też nie do końca spokojna, może to ząbkowanie??

---------- 00:15 ----------

Mała znowu się budzi, trzymajcie kciuki żeby nie było takiej nocy jak wczoraj bo nie damy rady:/
Mi dziś coś nastawiali w kręgosłupie i nie kazali dzwigać:/
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez limonka » 19 kwi 2011, o 00:56

bianka powodzenia:)
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez Justa » 19 kwi 2011, o 13:42

Dzięki, Dziewczyny za odpowiedzi. Napiszę więcej następnym razem, ale jeśli macie jakieś patenty, jak radzić sobie z taką złością, to piszcie. :) (na razie koleżanka podsunęła podobny patent, jak pozytywna - wyjść do drugiego pomieszczenia, zakląć siarczyście, powiedzieć tam coś ostrego "dzidziusiowi", po czym wrócić i utulić go. ;-))
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości