od teraz serca mam dwa :)

Rozmowy ogólne.

Postprzez Justa » 17 kwi 2011, o 23:29

Kasiorku, to jest prawda, z punktu widzenia biologii na tym etapie następuje selekcja naturalna. Ja byłam w szoku w pierwszej ciąży, kiedy ginekolog na pierwszej "ciążowej" wizycie (5tc) powiedziała mi, że póki co jest ok, ale mam przyjść za miesiąc, to wtedy dopiero mi założy kartę ciąży i będziemy ją prowadzić (delikatnie zasugerowała mi, że jeszcze wszystko jest możliwe).

Temat bardzo delikatny, bo nie przeżyłam czegoś takiego - więc psychicznie nie wiem, jak to jest. Wypowiadam się jedynie z biologicznego punktu widzenia.
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Postprzez Sinusoida » 17 kwi 2011, o 23:35

A ja myślę (choć nigdy nie byłam i nie wiem czy będę w ciąży), że biologia biologią a strata nienarodzonego dziecka to po prostu strata dziecka. Niezależnie ile tygodni by ono nie miało... Jeśli kobieta go pragnęła i nie było ono niepożądaną wpadką - swoje musi przeboleć i odżałować... Przeraża mnie nawet wyobrażenie sobie siebie w takiej sytuacji, dlatego tym bardziej sikorko współczuję i ściskam. Płacz kochana ile potrzebujesz... :pocieszacz:
Avatar użytkownika
Sinusoida
 
Posty: 1225
Dołączył(a): 25 sie 2009, o 19:59

Postprzez Księżycowa » 17 kwi 2011, o 23:52

Sinusoido i ja się zgadzam, ale myślę, ze pomyślenie z punktu widzenia wlaśnie biologicznego może byc pomocne...

Nasza profesor powiedziała właśnie coś mniej więcej co Ty Justa, że jej koleżance lekarz powiedzział, żeby przyszła za kilka tyg., kiedy będzie w prawdziwej ciąży...

Nie wyobrażam sobie, co kobieta musi czuć, ale myślę, ze dobrze jest sobie wziąć do głowy te pierwsze kilka tyg. kiedy organizm jednak nie zbierze odpowiednio kompletu do stworzednia płodu...
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Postprzez mikidajlo » 18 kwi 2011, o 00:11

Witajcie.
Sikorko trzymaj się jesteśmy z Tobą. Moja żonka trzy razy poroniła. Wiemy jak to jest ale nie poddawajcie się. Trzymamy kciuki. Jeszcze raz trzymajcie się razem z męzęm. Pozdrawiam Mikodajło
Avatar użytkownika
mikidajlo
 
Posty: 728
Dołączył(a): 8 wrz 2008, o 11:57
Lokalizacja: łódź

Postprzez Bianka » 18 kwi 2011, o 09:10

Podobno żałoba po stracie dziecka trwa mniej więcej rok, tyle czasu zajmuje dojście do siebie, nie wiem bo ja po 3 miesiącach od straty zaszłam i rodziłam prawie w rocznicę straty:(
Sikorko :serce2:
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez sikorka » 18 kwi 2011, o 21:04

biologia .... :roll: interesujaca teoria, nie slyszalam o niej. jakos zawsze mnie uczono, ze Zycie zaczyna sie w chwili poczecia. tak tez czulam to Zycie pod sercem i tak tez strate tego Zycia odbieram - nie biologicznie, a duchowo. umarlo mi Zycie, umarlo mi Dziecko :( pewnie to nie to samo co smierc dziecka narodzonego. nie ten sam kontakt. nie te same emocje. w koncu nacieszylam sie byciem w ciazy jedynie 2 tygodnie.
w mysl tej nauki to ciekawa jestem kiedy, w ktorym tyg kobieta jest juz w tej prawdziwej ciazy? nie jest to takie proste. gdy czekasz i sie udaje to czujesz ze to jest juz to - nie podchodzisz do tego matematycznie a emocjonalnie.

momentami placze, momentami krzycze :( a momentami zyje dalej jak gdyby nigdy nic. miewam rozne nastroje.

mnie tez lekarz nie zalozyl karty, uznal, ze poki co poczekajmy na rozwoj dziecka bo juz przy 1.wizycie nie widzial echa serca. na tym etapie 6mm wielkosci plod sie zatrzymal. przy 2.wizycie - z kalendarza wynikalo ze jest 10tydzien a wielkosciowo nadal mialo 6mm i nadal nie bylo echa. moge przypuszczac ze juz na tej 1.wizycie Maluszek nie zyl. i ta informacja jest dla mnie najbardziej pocieszajaca. kiedy mnie lyzeczkowali to dziecko nie czulo bolu zabijania bo juz nie zylo. nie mialam tego poczucia aborcji, skrobanki.

zastanawiam sie tylko czy ja sie nie za bardzo cieszylam :bezradny: gdy dowiedzialm sie o ciazy to byl atak szalu dla mnie i radosci. juz widzialam jak trzymam je na reku, karmie, jak czytam bajki. juz urzadzalam w myslach pokoj, juz sie widzialam na spacerach. juz mialam niemal wszystko zaplanowane w glowie. jakos to dla mnie wszystko bylo oczywiste - jestem w ciazy wiec urodze. a moze to wcale nie powinno byc oczywiste? moze powinnam miec wiecej pokory? nie zapeszac? poczekac do rozwiazania?

dzis dostalam 1.miesiaczki. bilogicznie wszystko wraca do normy. teraz czekam na kontrole i wynik histopatologiczny. no i najwazniejsze - na moje wylyzeczkowane Malenstwo.

bardzo Wam dziekuje za wsparcie :buziaki: wiem ze nie jestem jakims odstepstwem od normy, wiem ze naprawde czesto sie to zdarza. wiem tez ze jestem szczesliwa, bo dane mi bylo choc na chwile teraz, a po smierci juz na zawsze w niebie poczuc jak to jest miec Kogos najwazniejszego na swiecie - swoja Rodzine :) :serce2:

miki, nawet sobie nie wyobrazam jak to jest przechodzic przez cos takiego 3 razy :szok: bardzo sie ciesze ze wreszcie sie udalo Wam doczekac narodzonego Potomka :kwiatek: mnie tez sie uda - naprawde w to wierze.

bianko, Tobie szczegolne usciski :buziaki:

czekalismy ponad 1,5 roku. jesli tak ma byc poczekamy znowu. mam w sobie zbyt wiele Milosci, by jej nie spozytkowac.
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Postprzez Justa » 18 kwi 2011, o 21:56

sikorka napisał(a):ciekawa jestem kiedy, w ktorym tyg kobieta jest juz w tej prawdziwej ciazy?

W ciąży jest od samego początku (czyli od poczęcia). Natomiast ostrożność w prognozach odnośnie urodzenia dziecka wynika z faktu, iż spory odsetek ciąż obumiera w początkowym etapie rozwoju z różnych przyczyn.

Powodzenia w przyszłości. :kwiatek2:
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Postprzez limonka » 18 kwi 2011, o 21:58

Justa napisał(a):
sikorka napisał(a):ciekawa jestem kiedy, w ktorym tyg kobieta jest juz w tej prawdziwej ciazy?

W ciąży jest od samego początku (czyli od poczęcia). Natomiast ostrożność w prognozach odnośnie urodzenia dziecka wynika z faktu, iż spory odsetek ciąż obumiera w początkowym etapie rozwoju z różnych przyczyn.

Powodzenia w przyszłości. :kwiatek2:
tak justa to prawda..jak bylam w poczatkowym okresie moj lekarz powiedzila mi ze sznase na przezycie sa marne...a tydzien pozniej zignorowal wszystko co powiedzial :twisted: :twisted: ale co ja przez ten tydzien przezylam :cry: sikorka trzymaj sie..
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez Justa » 18 kwi 2011, o 22:36

Poza tym nie wiem, czy zdajecie sobie sprawę, ale o wielu ciążach kobiety nawet się nie dowiadują, ponieważ dochodzi do zapłodnienia, ale z jakichś przyczyn zarodek nie zagnieżdża się i zostaje wydalony razem z miesiączką. To tak jeszcze w temacie.
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Postprzez Bianka » 18 kwi 2011, o 23:43

Lekarz podchodzi niejako matematycznie bo ma z tym do czynienia na co dzień i zdaje sobie sprawę z ryzyka...Oczywiście ja też czułam się od początku w prawdziwej ciąży! Uważam że dziecko żyje odkąd bije mu serduszko czyli mniej więcej 6 tygodnia, dlatego jestem przeciwniczką aborcji...
Koleżanka która teraz jest na początkach ciąży zapytała swojego lekarza jakie są szanse, najpierw powiedział że będzie dobrze, więc ona zapytała jeszcze raz żeby powiedział statystycznie to powiedział że małe :shock: trochę to szokujące ale jednak niestety prawdziwe:(
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez pozytywnieinna » 18 kwi 2011, o 23:53

Justa napisał(a):Poza tym nie wiem, czy zdajecie sobie sprawę, ale o wielu ciążach kobiety nawet się nie dowiadują, ponieważ dochodzi do zapłodnienia, ale z jakichś przyczyn zarodek nie zagnieżdża się i zostaje wydalony razem z miesiączką. To tak jeszcze w temacie.



no wlasnie ja sie nad tym zastanawialam kilka lat, kiedys miesiaczka spoznila mi sie 2 tygodnie, co u mnie jest i bylo nierealne, nigdy cos takiego sie nie zdarzalo, zgadzaly sie dni, nawet godzina byla zawsze ta sama, a tu 2 tygodnie! i po tym bardzo krwawilam i dosc dlugo.
wtedy sie nie zastanawialam, ale po jakims wydarzeniu, zaczelam myslec, pytalam lekarza, stwierdzil, ze bardzo prawdopodobne, ale stwierdzic sie nie da na 100 proc. po dosc dlugim czasie. to bylo prawie 10 lat temu, ale ta mysl zawsze sie gdzies przewijala, ta niepewnosc.
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Postprzez Bianka » 19 kwi 2011, o 00:13

Mi też kiedyś się spóznił okres tydzień, myślę że mogło tak się zdarzyć ale wtedy to jakoś samoistnie jest co innego jak już zobaczysz na usg, a po 2 tygodniach szok że jednak nic z tego, no i poronienie jest zatrzymane czyli ciąża obumarła i trzeba robić zabieg:( ja chodziłam z martwym tydzień i nawet po podaniu leku już w szpitalu nic się nie działo:(
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez sikorka » 19 kwi 2011, o 00:31

Justa napisał(a):Poza tym nie wiem, czy zdajecie sobie sprawę, ale o wielu ciążach kobiety nawet się nie dowiadują, ponieważ dochodzi do zapłodnienia, ale z jakichś przyczyn zarodek nie zagnieżdża się i zostaje wydalony razem z miesiączką. To tak jeszcze w temacie.

justa, ja o swojej WIEDZIALAM :szok: wiec nie wiem co ma mi czy komukolwiek dac taka info ktora umiescilas :bezradny:
jesli sie o tych ciazach nie wie to sie ich nie przezywa, smierc dziecka o ktorym wiesz ze sie rozwija pod sercem Twoim jest duzo bolesniejsza :(
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Postprzez Justa » 19 kwi 2011, o 13:27

sikorko, jasne, że takich ciąż się nie przeżywa (niby jak miałoby się to zrobić, kiedy o nich nie wiesz??). To nie była informacja odnośnie Twojego przypadku (to oczywiste), ale głos w dyskusji a'propos obumierania ciąż we wczesnych etapach.
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Re: od teraz serca mam dwa :)

Postprzez sikorka » 14 maja 2013, o 14:27

piekne chwile przezywamy juz we troje :) :serce2:

wpadlam tylko na chwile, przy okazji wolnej chwili ;)
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 367 gości