jest cos o czy nigdy nie umialam nikomu powiedziec, do tej pory sie tego wstydze i do tej pory matka mnie tym szantazuje i probuje wykorzystac przeciwko mnie, to byla zima, mialam 14 lat, bylam chora, mialam goraczke, lezalam przed telewizorem, ogladalam jakis film, wtedy przyszla moja mama z moja siostra, moja siostra miala wtedy 6 lat, odebrala ja z przedszkola wczesniej, nie wiem z jakiego powodu i miala wracac do pracy, wpadla do pokoju i powiedziala, ze mala musi sie czyms zajac i ona jej przyniosla film na video, probowalam tlumaczyc, ze to koncowka filmu i zaraz sobie wlaczy, nie sluchala, wlaczyla kasete, bylo mi cholernie przykro, ale jak zwykle zdusilam to w sobie, okazalo sie, ze na kasecie sa Sluby Panienskie, ktore sa lektura w szkole sredniej, siostra pokladala sie po fotelu, obracala, nie ogladala, powiedzialam do niej, zeby mi dala doogladac film, bo ta kaseta i tak nie jest dla niej i sie nudzi, wtedy moja siostra zaczela krzyczec, ze ja ja znow terroryzyje, ze chce jej wylaczyc kasete, nie pamietam dokladnie, wiem, ze moja matka wpadla z innego pokoju i zaczela pokladac mnie po twarzy, gdzie popadlo, zrzucila mnie na podloge, szarpala i okladala rekami, wyrwalam sie strasznie placzac, zlapalam plecak i chcialam wybiec z domu, krzyczalam, ze nigdy wiecej mnie nie dotknie, wtedy zawlokla mnie do lazienki i zadzwonila po pogotowie, ze ma corke, ktora wpadla w szal. plakalam na podlodze lazienki, trzaslam sie cala, kiedy przyjechala karetka, lekarz o nic nie pytal, tylko ostrym glosem stwierdzil, ze ma ze soba kaftan bezpieczenstwa i czy ma go uzyc, czy sie zaraz uspokoje, mialam opuchnieta twarz, widac bylo uderzenia, probowalam mowic, ze mnie pobila, ale nie sluchal tylko powtarzal, ze zaraz mi da zastrzyk jak sie nie zamkne. potem pojechal, moja matka powiedziala do 6 letniej siostry, ze ma pilnowac, czy jestem cicho, bo jak nie to ma dzwonic i mnie zabiora, nastepne kilka lat straszyla mnie, ze mnie zabiora i zamkna, bo ona ma skierowanie. do tej pory (nawet ostatnio do policji) mowi, ze mam takie ataki histerii i szalu, ze musiala wzywac karetke, A TO NIEPRAWDA!TO ONA MIALA WTEDY SZAL, A WE MNIE COS UMARLO. krzyczala jeszcze przy tym, jak mnie bila, ze zaluje, ze to nie ja zdechlam, zamiast mojego ojca... nie wiem jak mozna powiedziec dziecku, zeby umarlo