Coraz niższa cena seksu

Problemy z partnerami.

Postprzez Abssinth » 14 kwi 2011, o 00:30

co mnie osobiscie przeraza w niektorych kobietach to to, ze ida z facetami do lozka kiedy ON tego chce, a nie kiedy ONE tego chca....

...i to, ze tylu facetow nie wie, jak sprawic kobiecie w lozku przyjemnosc.
albo nie chce.


ale to tylko tak luzno z tematem zwiazane :)
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez yages » 14 kwi 2011, o 00:51

Abssinth tak nawiązując co napisałaś, to statystycznie i w praktyce to o wiele wiecej kobiet potrafi facetowi odmowic, powiedzieć "Nie , dziekuje,ale nie skorzystam", niz facet kobiecie. Z praktycznego punktu widzenia,mężczyzna mało kiedy odmówi kobiecie na jej propozycje zadana przez nia samą patrząc mu w oczy, za to kobieta męzczyźnie o wiele wiecej i cześciej odmawia niz on jej.
W wiekszosci to facet szybciej skusi sie na oferte bo nie potrafi odmówic ,lub boi sie że jego męskośc zostanie zdegradowana, gdy powie STOP :lol:
yages
 
Posty: 48
Dołączył(a): 20 sie 2010, o 20:30

Postprzez ewka » 14 kwi 2011, o 09:10

agik napisał(a):Moze mi przybliżysz- własnymi słowami i tym sposobem dojdziemy do taniego, płytkiego i pogardliwie traktującego kobietę jako całość ( a także jej seksualność)- moralizatorstwa? Przyznam szczerze, że najniższej próby...

Nie widzę tam żadnego moralizatorstwa. Chcesz sobie Agiku dojść do taniego, płytkiego itd… traktowania kobiety, to bardzo proszę, dochodź i traktuj. Ja się na taki spacer nie wybierałam i nie wybieram. I pojęcia nie mam, z czego wyczytujesz to, co wyczytujesz.

agik napisał(a):Jakie jest Twoim zdaniem - Ewka przesłanie tego artykułu?

Na pewno widzę w nim podsumowanie pewnych obserwacji, z którymi się zgadzam i które są (w moim czytaniu) najzwyczajniej w świecie obiektywne, nieoceniające i niekrytykujące. A przesłanie? Myślę, że każdy artykuł jest warty przemyślenia, jeśli zwróci naszą uwagę w sensie pozytywnym czy negatywnym… co „autor miał na myśli” nie wiem, mogę jedynie pogdybać. I z tego gdybania mi wychodzi, że to coś w stylu „uważajcie kobiety, bo same sobie psujecie facetów” (kobiety ogólnie).

agik napisał(a):Jeśli konkuzją ma być "o tempora, o mores"- to ja wolę wprost np w formie: "nie rozumiem tego", "to nie jest w mojej bajce"- to ja rozumiem i szanuję.

To nie jest moja konkluzja.

agik napisał(a):Natomiast jeśli mi się podsuwa szmatławe tezy o "dobrych" bądź "złych"interesach - to ja natychmiast dostaję wysypki na twarzy, bo tak reaguję na hipokryzję- Monia pewnie moze poświadczyć, a jak nie- to pewnie inne osoby mogą.

Nie wiem, dlaczego uważasz, że coś Ci się podsuwa. Może z powodu tego uczulenia i wysypki, na którą nie potrzebuję poświadczeń… jest doskonale widoczna.
Nie wiem, o jakiej hipokryzji mówisz... mojej, kobiet z artykułu, kobiet w ogóle, mężczyzn, autora. Dość mocno mieszasz i jesteś (dla mnie) mało czytelna.
.

agik napisał(a):Poza tym- skoro puszczasz oko i się to nazywa "porozmawiajmy o problemie", to ja ( jeśli mam chęć się do zabawy przyłaczyć) tez puszczam oko.

Obrazek

agik napisał(a):Jeśli chcesz, zebym szanowała Ciebie i Twoje stanowisko- to szanuj mnie i moje. I nie narzucaj mi proszę swojego pod pretekstem "naukowego" punktu widzenia… bo ta "nauka" to bardzo ośmieszająca jest, a te gierki wrecz niskie.

Nie bardzo wiem, kiedy i co Ci narzucałam czy narzuciłam. Nie rozumiem. I zdziwiona jestem. Idąc takim tropem… temat o gotowaniu jest automatycznie krytyką niegotujących i narzucaniem pichcenia? No pewnie, że nie jest… dlaczego więc ten temat jest?
Nie bardzo wiem, dlaczego umieszczenie linka do artykułu (ciekawego – moim zdaniem) uważasz za narzucanie, „naukę” i brak szacunku… myślę, że emocjonalnie się tutaj trochę rozpędziłaś. No więc tego narzucania, nauki i brak szacunku też nie rozumiem i w tym miejscu moje zdziwienie jest jeszcze większe. I tego jeszcze nie rozumiem, że odbierasz (ten artykuł? czy coś innego?) jak zamach na swoje życie… a Twoje zacietrzewienie wywołuje we mnie emocje zupełnie przeciwne do Twoich, ale nie chcę ich teraz nazywać;)


agik napisał(a):To jest moje zdanie.

Zapoznałam się. Dziękuję.

agik napisał(a):To już pisze poważnie.

A gdzie było niepoważnie?

Agiku, jeśli będziesz miała ochotę porozmawiać NA TEMAT ARTYKUŁU, to raczej się włączę. Jeśli nie, to raczej się nie włączę, bo na „takie coś”, co właśnie robimy - nie mam najzwyczajniejszej ochoty i jest nie na temat... możesz założyć nowy i możemy sobie popyskować, skoro masz taką ochotę… tutaj ja nie chcę.

Pozdrawiam
:kwiatek2:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez agik » 14 kwi 2011, o 11:20

Nie widzę tam żadnego moralizatorstwa. Chcesz sobie Agiku dojść do taniego, płytkiego itd… traktowania kobiety, to bardzo proszę, dochodź i traktuj. Ja się na taki spacer nie wybierałam i nie wybieram. I pojęcia nie mam, z czego wyczytujesz to, co wyczytujesz.


Samo sugerowanie, że kobieta jest tą, które daje ( sprzedaje) jest płytkie i pogardliwe.
Pogardliwe jest również odbieranie kobiecie prawa do traktowania seksu jako wyłącznie źródła przyjemności.
Sugerowanie, że sfera seksulaności powinna "się opłacać" jest również płytkie i pogardliwe.
Pogardliwa jest teza "policzcie w swoich pustych ślicznych główkach, czy wam się opłaca"
Moim zdaniem.

I z tego gdybania mi wychodzi, że to coś w stylu „uważajcie kobiety, bo same sobie psujecie facetów” (kobiety ogólnie).


OOO :)
A to jest niezwykle wręcz interesujące :)
Mężczyzna jest maszynką "chodzącą" na seks, którego można umiejętnie tresować dając mu ten seks, lub odbierając? :)- przy czym umiejetne dozowanie "nagród" daje dobre efekty tej tresury? Coś jak pies Pawłowa?
Jak to nie jest płytkie i pogardliwe, to ja już nie wiem, co mogłoby być bardziej... :roll:

Moim zdaniem.

To o artykule.

Nie wiem, dlaczego uważasz, że coś Ci się podsuwa.

Rozumiem, że pytasz, bo chcesz znać odpowiedź? ;) Czy to pytanie retoryczne jest?
Ryzyk- fizyk: odpowiadam.
Zakładasz temat, w którym nie ma ani żadnego Twojego stanowiska. Nie odpowiadasz na pytania zadane Tobie wprost, tylko "łagodnie się uśmiechasz". I nie chodzi mi o regulamin, ani zręczności, czy tez niezręcznosci- srał to pies, naprawdę nie chodzi mi o duperele



Nie wiem, o jakiej hipokryzji mówisz... mojej, kobiet z artykułu, kobiet w ogóle, mężczyzn, autora. Dość mocno mieszasz i jesteś (dla mnie) mało czytelna..


Pisałam o hipokryzji artykułu.
Przede wszystkim.
Oraz o tym, że jeśli chcesz wziąć jaką tezę z jednej strony, a choćby nawet potraktować ją jako przewrotne porównanie ( można i tak, choć to też bardzo płytkie- moim zdaniem, oczywiście ;) ) A tezą jest, że seks powinien się "opłacać"- to dlaczego protestujesz, kiedy to przewrotne porównanie ciągnie się dalej? Narusza wartości? Zadałam pytanie: kiedy można uznać, zę liczy się coś innego, niż "opłacalność"? I czy tą granicą miłości, oddania, czułości jest zakontraktowanie?
Uraziło Cię to najwyraźniej, skoro przestałaś się" łagodnie uśmiechać" i zarzuciłaś mi zagalopowanie się w argumentowaniu.

W słowniku się to nazywa hipokryzja, nawet jeśli Ci się to nie podoba.
O braku logiki nawet nie wspomnę...

Nie bardzo wiem, kiedy i co Ci narzucałam czy narzuciłam. Nie rozumiem. I zdziwiona jestem. Idąc takim tropem… temat o gotowaniu jest automatycznie krytyką niegotujących i narzucaniem pichcenia? No pewnie, że nie jest… dlaczego więc ten temat jest?
Nie bardzo wiem, dlaczego umieszczenie linka do artykułu (ciekawego – moim zdaniem) uważasz za narzucanie, „naukę” i brak szacunku… myślę, że emocjonalnie się tutaj trochę rozpędziłaś. No więc tego narzucania, nauki i brak szacunku też nie rozumiem i w tym miejscu moje zdziwienie jest jeszcze większe. I tego jeszcze nie rozumiem, że odbierasz (ten artykuł? czy coś innego?) jak zamach na swoje życie… a Twoje zacietrzewienie wywołuje we mnie emocje zupełnie przeciwne do Twoich, ale nie chcę ich teraz nazywaćWink


Odpowiedziałam powyżej.
Nie jestem zacietrzewiona.
Nie odbieram tego atrykułu jako zamach na moje życie- uważam, ze jest płytki i w ogóle niewart mojej uwagi.
Temat- w sumie dość ciekawy. Bo na przykład można by było porozmawiać o tym, że zbyt proste inicjowanie aktów seksualnych coś tam gubi z naszego życia, odbiera barwy aktom seksualnym podejmowanym z zaangażowania ( na przykład), ale na litośc boską!!! nie pierdoląc, że ma się "opłacać"
:shock: i zaskutkować związkiem! Bo nikt mi nie ma prawa narzucić czy mam chcieć związku ( małżeństwa) czy tylko i wyłącznie seksu.



Agiku, jeśli będziesz miała ochotę porozmawiać NA TEMAT ARTYKUŁU, to raczej się włączę. Jeśli nie, to raczej się nie włączę, bo na „takie coś”, co właśnie robimy - nie mam najzwyczajniejszej ochoty i jest nie na temat... możesz założyć nowy i możemy sobie popyskować, skoro masz taką ochotę… tutaj ja nie chcę.


Wracam do tego co napisałam wyżej- Ty założyłaś temat, więc Twoją rolą było go prowadzić, a nie czekać aż osoby uczestniczące w dyskusji same dojdą do Twoich wniosków! I włączyć się dopiero, kiedy jakoś Twoich wniosków nie chcą przyjmować.
Kilka razy pisałam, że odnoszę się do artykułu.
Nie mam chęci "popyskować"
Dziękuję za pokazanie mi mojego miejsca i pozwolenie na założenie tematu. Będę pamiętać. ( taka mała szydera, nie mogłam się powstrzymać, choć to niskie, wiem :oops:)

Pozdrawiam również :)

P.S Mam prośbę do wszystkich.
Czy ja mogę prosić, żeby nie zwracać się do mnie w formie wołacza "Agiku", "Agiczku"? Brzmi to dla mnie nakazująco i upominająco...
Mam na imię Agnieszka, większość osób mówi do mnie Aga.
Jeśli nikowo- to bardzo proszę - nie w wołaczu. :prosi: [/quote]
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez Bianka » 14 kwi 2011, o 16:19

Na temat artykułu ja czuję tak samo jak Agik, bardzo dobrze to ujęłaś:)
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez ewka » 14 kwi 2011, o 18:45

No cóż, każdy czyta inaczej. I tyle.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez agik » 14 kwi 2011, o 18:49

ewka napisał(a):No cóż, każdy czyta inaczej. I tyle.


Aż tyle? ;)

To rzeczywiście sporo, jak na osobę, która zakłada kontrowersyjny temat.

To rzeczywiście sporo, jak się weźmie pod uwagę treści.



Zdanie, które na Tobie wymusiłam ( to o psuciu;) ), to rzeczywiście dogłębna analiza treści, które dobrowolnie zamieściłaś.
To rzeczywiście świadczy o Twoim szacunku do innych stanowisk.
I o pełnej garści argumentów- innych niż wykręcanie kota ogonem;)


:kwiatek2:
Ostatnio edytowano 14 kwi 2011, o 18:57 przez agik, łącznie edytowano 1 raz
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez ewka » 14 kwi 2011, o 18:53

Wystarczy.
Widzisz to, czego nie widzę ja... zupełnie nie widzisz tego, co widzę ja. Jest sens dyskutować?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez agik » 14 kwi 2011, o 19:01

ewka napisał(a):Wystarczy.
Widzisz to, czego nie widzę ja... zupełnie nie widzisz tego, co widzę ja. Jest sens dyskutować?


Wobec tego- jaki był sens zakładania takiego tematu?
Nachalne moralizatorstwo za pomocą "nauki" ?

Fuj:(
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez ewka » 14 kwi 2011, o 19:19

agik napisał(a):Fuj:(

Nie pluj :D
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez agik » 14 kwi 2011, o 19:23

:)

Nie pluję, tylko niesmak mam...
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez ewka » 14 kwi 2011, o 19:25

Przekąś coś :)

Zmykam.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Justa » 14 kwi 2011, o 20:35

Śledzę wątek od początku i mam podobne odczucia, co agik.

Ewka, czego się spodziewałaś zakładając ten temat?
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Postprzez ewka » 15 kwi 2011, o 07:23

Nie miałam jakiś określonych oczekiwań.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Justa » 15 kwi 2011, o 08:30

ewka napisał(a):Właśnie to mnie powaliło:) To, że sprzedajemy (w cydzysłowie!!!!) stało się tematem nr1.

Myślę, że tematem stało się nie samo słowo, ale jego SENS... (to on uraża mnie jako kobietę).
No to w takim razie jakim słowem byś to zastąpiła?
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 178 gości