Ophrys- a czemu Ci nie wyszedł zakwas?
Nie pamiętam, czy już pisałam: ja w tamtym roku chciałam się pochwalić owsianym żurkiem na wielkanoc. Zakwas był czarny na wierzchu, gorzki w smaku i śmierdział jak zgarowana farba i rzygi. Wylałam.
Potem doszłam do wniosku, że widocznie było tak, że jak już "ruszył" to zmieniała się znacząco temperatura- o kilka stopni. I to była jedyna zmiana, bo robiłam, jak zawsze.
Na Nowy Rok tez chciałam zrobić żurek, ale było za zimno w kuchni- i w ogóle nie ruszył. Dopiero, jak postawiłam pod kaloryferem.
Co do przykrywania- ja mam niehermetyczną pokrywkę. Ale zaprzyjaźniona blogowiczka, która też robiła taki zakwas, pisała, ze przykryła tylko ściereczką i gumką-recepturką.
Moją orkiszową próbę normalnie zakręciłam nakrętką.
Zobaczymy co wyjdzie