LĘKI

Rozmowy ogólne.

Postprzez mahika » 10 kwi 2011, o 22:49

Wiesz, tak jak depresja - teraz co drugi ma depresję (a nie dołki, gorsze dni, czy choćby zaburzenia depresyjne, czy epizody) bo tak szumnie brzmi...
a zapytaj czy stwierdził to psychiatra, po wnikliwej analizie, to Ci powiedzą że psychiatra jest dla głupków...
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Koteczek » 11 kwi 2011, o 10:53

Bianka napisał(a):hehe:) dobra lepiej nie drążmy dalej, nie chcę wiedzieć co to za cięcie :)


a kto jednak chce wiedzieć - na tlc w poniedziałki leci "dr G lekarz sądowy" - leci o 22.30; nie ma tam krwawych jatek, bardziej omówienie sprawy
Avatar użytkownika
Koteczek
 
Posty: 238
Dołączył(a): 3 sie 2008, o 14:07
Lokalizacja: Zielona Góra

Postprzez Bianka » 11 kwi 2011, o 13:07

Sansevieria napisał(a):Wedle wikipedii strach jest wywołany konkretnym zagrożeniem, a lęk nie.
Ale jakoś mi to nie pasuje tak do końca do tego, co czytałam w tekstach dotyczących tematu. Zwłaszcza że w mowie potocznej często się tego używa wymiennie.


No to jeszcze ważne jest wiedzieć co jest konkretnym zagrożeniem a co nie..
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez mahika » 11 kwi 2011, o 13:11

no tak.
Wracając w takim razie do Twojego przykładu

"Pospolite w depresji są lęki przed groźną chorobą, utratą sprawności fizycznej i władz umysłowych. W ostatnich latach częstą obawą jest lęk przed chorobą Alzheimera (pogorszenie sprawności intelektu jest niemal stałym objawem depresji), rzadziej chorobą nowotworową..."

Lęk w depresji związany z chorobą Alzheimera będzie konkretnym zagrożeniem, gdyż obie choroby związane są z pogorszeniem sprawności intelektu.
A lęk w depresji związany ze złamaniem nogi już będzie strachem.

Może tak to ugryźć? Co myślisz Bianka?
Ostatnio edytowano 11 kwi 2011, o 13:42 przez mahika, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Bianka » 11 kwi 2011, o 13:33

hmm nie rozumiem, a czemu przed alzheimerem lęk a złamaniem nogi strach?:)

A może tak, przed złamaniem nogi jesli jest realny w sensie chodzisz po lodzie to jest strach...ale przed złamaniem nogi jak wyjdę z domu (trochę odjechane :) ) to lęk?
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez mahika » 11 kwi 2011, o 13:42

Dlatego ze
w wyniku depresji można zachorować na Alzheimera
w wyniku depresji nie można złamać nogi, trzeba wejść na lód.

A tam, nie wiem. Wydaje mi się ze od tego są terapeuci, żeby to określać :)

Będę się tryzmać tego jak dotąd, czym jest strach i lęk, na podstawie wiedzy nabytej na studiach, własnych przemyśleń, nie będę mylić strachu z lękiem, nazywać lękiem - strachu przed burzą, mimo że to jest paniczny strach połączony różnymi objawami psychicznymi i fizycznymi.
Lęki u mnie objawiają sie zupełnie inaczej, są praktycznie nieuzasadnione w danej chwili (wynikają z mojej podświadomości) i niespodziewane.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Bianka » 11 kwi 2011, o 17:06

A ja myślę że to co mam w aucie to lęk, bo to nie jest normalne żeby tak się bać podróżować, strach byłby w jakiejś uzasadnionej sytuacji w aucie np ktoś na nas jedzie ale nic się nie dzieje a ja mam stres...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez mahika » 11 kwi 2011, o 17:13

zapytaj specjalistę.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Sansevieria » 11 kwi 2011, o 19:11

Tak się zastanawiam na ile to rozróżnienie strach/lęk jest po pierwsze w ogóle możliwe w praktyce, a po drugie potrzebne.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez mahika » 11 kwi 2011, o 19:24

mnie jest akurat potrzebne,

jeśli swój lęk zmieniam w strach jednocześnie zaczynam wiedzieć czego się boję - wiem jak próbować z tym walczyć jak go przezwyciężyć.

Dopóki ogarnia mnie przenikliwy lęk znikąd, nie jestem w stanie nic robić.

Czasem długo się wsłuchuję w siebie, co powoduje te napady lęków i uda mi się to odkryć.

Tyle.
Ale wiem, wiem, wszystko co piszę jest bez sensu, sans...
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Sansevieria » 11 kwi 2011, o 19:34

Wcale nie uważam, że wszystko co piszesz Mahika jest bez sensu. Mnie zwyczajnie temat zaciekawił. Bo na pewno miałam latami silny lęk uogólniony. Stałe uczucie, że się lękam irracjonalnie. Odczuwalam nawet swoistą ulgę kiedy się pojawiało realne zagrożenie, bo mogłam to-to wpakować w coś ogarnialnego. Ale mi ten lęk uogólniony zanikł w sposób nieuchwytny i raczej chyba nie zamierza wracać. Poza tym miałam ataki pozornie nieuzasadnionej, nieadekwatnej i totalnej paniki. Ale one dały się toku terapii w sposób dosyć skomplikowany ale jednoznaczny powiązać w końcu z Wydarzeniami mojego życia. No i przestały być chyba w tym momencie irracjoanlne? Sama nie wiem... zniknęły po przepracowaniu Wydarzeń.
Pisząc "potrzebne" miałam na myśli raczej podział na poziomie teorii czy definicji, bo dla mnie jest nieco niejasny. W praktycznym oraz skutecznym użyciu są jednak również pojęcia niedokładnie zdefiniowane oraz trudno definiowalne, to jakby jedno drugiemu nie musi przeszkadzać. :)
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez Bianka » 12 kwi 2011, o 12:44

Mahika czemu piszesz że to co piszesz to bez sensu? to jakaś żaluzja??
Ja mam po prostu inaczej, wiem czego się boję choć wiem też co to obudzić się z wewnętrznym niepokojem, roztrzęsieniem i lękiem...

Ja mam po prostu inaczej niż Ty co nie znaczy że u mnie to od razu nie jest lęk bo ja tak to czytam, dowiem się więcej na terapii..
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez mahika » 12 kwi 2011, o 17:09

napisałam na końcu zdania "sans"
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Bianka » 13 kwi 2011, o 20:54

---------- 22:34 12.04.2011 ----------

i tak nie rozumiem :bezradny:
Jutro jadę na terapię :haha: może czegoś się dowiem to napiszę:)

---------- 20:54 13.04.2011 ----------

Byłam u mojej terapeutki, mam jeszcze raz zrobić wyniki tarczycy bo lęki też przy tarczycy a jak tarczyca przy tej dawce ok to mam brać jakiś lek przeciwlękowy, do psychiatry mnie zapisała:/

A różnicę dobrze jarzyłam między strachem a lękiem i Ty Mahiko poniekąd też:)
Dała mi taki przykład:
Jeśli ktoś boi się czarnego dużego psa i na jego widok przechodzi na drugi koniec ulicy to jeśli ten pies szczerzy zęby i warczy to jest to konkretny powód i wtedy jest to strach naturalny a jeśli taki pies idzie sobie po prostu a mimo to boimy się to wtedy jest to lęk bo jest nieuzasadniony...konkret to właśnie sytuacja a nie po prostu czarny pies.
Czyli np jesli czułabym że się boję wsiadając do auta które nie ma sprawnych hamulcy to mam powód i jest to strach (te hamulce) a jeśli ja wsiadam i się boję po prostu jazdy to już nie ma konkretnej przyczyny i jest to lęk...to że boję się wypadku to nie jest konkret, mam prawo się bać i jest to strach jeśli np auto nie jest sprawne albo ktoś na mnie jedzie a jeśli się boję całą drogę to jest to lęk...ufff...mam nadzieje że dość jasno to przedstawiłam:)
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez Sansevieria » 13 kwi 2011, o 21:03

Czyli jeśli mnie paraliżuje przed wizytą u dentysty i wiem, że mam ogromną dziurę do leczenia to jest strach, a jesli mnie paraliżuje przed wizytą kontrolną u dentysty to lęk? O to chodzi? Może się wreszcie połapię w tym nazewnictwie :)
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 486 gości