---------- 07:26 22.11.2007 ----------
Zostałam wrobiona
a tak poważnie......ciężko się to czyta......Sama nieraz miałam rózne myśli...podobał mi się ktos inny...rozumiem to...ale przez 6 lat nie posunęłam się dalej....najgorsze co moze być to ukrywanie czegoś i kłamstwa....bo potem nietety tej drugiej stronie pozostają domysły....a jeśli jest kobietą i ma namatane w głowie jak ja to współczuję
To są moje potwory hehe.....ale na razie zniknęły i mało je widac...mam coś gorszego na głowie....nie dosć, że prowadzę samodzielną walke to teraz czekam na dycyzje mojego "niewiernego" w sprawie jego wyprowadzki.....dałam mu czas niech sobie chłopak pomyśli zatrzymywac go nie będe....poinformowałam jedynie, ze ja chce innego życia niż było...chce mieć na nie wpływ...a przede wszystkim na siebie a nie żeby targały mną sprzeczne emocje...nie będę robic z siebie ideału zeby tylko został....bo kto wie moz elepiej będzie jak odejdzie? czekam....i nie martwie się ...pomyśle jak decyzja zapadnie....bo jaka nie będzie trzeba będzie jakieś kroki zrobic
i wtedy bede się zastanawiac dalej....na razie łykam wiedze z"kobiety, które kochaja za barzdo" troszkę inna baja...ale dużo ważnych dla mnie rzeczy.....rodzine miałam super...bez alkoholu...przemocy...ale za to amma była chora...i to chyba jej wzorzec przejmowałam...stawałam się słaba.... a nie chce taka być.....chora.....No i psycholog...kurcze na prywatnego mnie nie stac...znalazłąm paru z NFZ...tylko czy potrzebuję skierowania? ktos wie
przepraszam, ze pisze woją powieść w nie moim wątku i na dodatek nie na temat.......
ale jedno wiem....Ewuś ja czuję się zdradzona
nic tego nie zmieni.....dobrze gdyby on to zrozumiał wtedy mogłabym wybaczyć.....bo to nie koniec swiata jednak
---------- 07:29 ----------
no i jeszcze jedno...on poszedł dalej niz tylko myślac........zaczął sie angazoac....chwilami czuję, zę teraz robi mi na złość bo mu to zabrałam......znacie ten dowcip o idealnej kobiecie czy mężczyźnie jak po kolei wymienia się ich cechy i najlepiej żeby się nie spotkali hehe
nie każdy umie zaakceptować swojego partnera i nie szukac pocieszki gdzie indziej