aseksualny wygląd/zachowanie Waszym zdaniem

Problemy natury seksualnej.

aseksualny wygląd/zachowanie Waszym zdaniem

Postprzez ppeggybrownn » 11 kwi 2011, o 20:27

Dzien Dobry :)

Aseksualny wygląd/zachowanie Waszym zdaniem?

Pytam dlatego ze sama postrzegam siebie jako aseksualną co sprawia ze mam problemy i blokady w sferze życia seksualnego. Poprostu nawet tej sfery w moim życiu nie ma, bo za bardzo się boję przed kims odsłonic.
Jestem bardzo szczupła - to jest moj problem, mam kompleksy bo nie mam kobiecych kształtów, mam ciało dziewczynki niektore gimnazjalistki mają lepszą figurę ode mnie a ja mam 20l. Wiem, ze mężczyźni patrza na mnie i myślą jaka chuda.. :/ niedawno sie spotkałam z chłopakiem z internetu i powiedzial "żartem"że nie gniewaj się ale myślalem że masz więcej (i tutaj pokazał gestykulując kobiecą figurę) później się ze mną juz nie spotkał..
Powiecie pewnie, ze nie mam sie czym przejmowac ale gdy sie ma niskie poczucie wartosci i przy tym jest się bardzo wrażliwym to działa jak silne uderzenie..:( zaraz myśle ze jestem nieatrakcyjna itp myśli..

Czy Waszym zdaniem szczupła sylwetka jest aseksualna?

I jeszcze jedno dlaczego piszę w tym dziale.. Dotąd gdy byłam z kimś w łózku nie czerpałam z tego przyjemności raczej czułam sie bardzo przedmiotowo, myślalam o sobie że MUSISZ sie okazac rewelacyjna.. jesli figura moze go nie zadowolic to przynajmniej spraw zeby go do Ciebie drugi raz ciągło.. w ten sposob seks to jakas gra, manipulacja a nie prawdziwa radosc, zawsze po tym czułam się źle..:( udawałam odpręzoną ale gorączkowo zastanawiałam się co On teraz myśli.. boje sie tego ze zawsze będę tak podchodzic do tego. Poznałam kogos wyjątkowego, jak zwykle marwie się na zapas i myśle co będzie jak za pare miesiecy zaproponuje coś wiecej.. co jesli spyta mnie o moje doświadczenia seksualne, a ja gdy o tym myśle żałuje, ze to zrobiłam.. Nie mam pięknego wspomnienia raczej pierwszy raz kojarzy mi sie z presją, nieprzygotowaniem, nieudanym związkiem..
Miałam nie myślec o tym juz nigdy wiecej, ale jednak nie poradziłam sobie z tym do konca..:(
ppeggybrownn
 
Posty: 13
Dołączył(a): 20 lut 2011, o 19:10
Lokalizacja: Katowice

Postprzez ludolfina » 11 kwi 2011, o 21:51

moim zdaniem szczupla sylwetka nie jest aseksualna

odnosze wrazenie ze nie akceptujesz swojego wygladu, a reakcje mezczyzn na twoje cialo jeszcze cie w tym utwierdzaja.
moze warto by polubic siebie zanim zdecydujesz sie na wspolzycie?

chcialabys zaakceptowac swoje cialo?
czy moze przytyc?

czy uwazasz ze jestes w stanie sama siebie zaakceptowac, czy np potrzebujesz do tego koniecznie "dowodu" w postaci zachwytu mezczyzny?

jakie widzisz rozwiazania tego problemu?
Avatar użytkownika
ludolfina
 
Posty: 689
Dołączył(a): 13 lip 2010, o 22:09

Postprzez zizi » 11 kwi 2011, o 21:54

:pocieszacz:
nie martw się na zapas.....

każdy ma jakąś przeszłość.....
ale wcale nie musisz nowemu chłopakowi chwalić się....jak nie chcesz....

i nie przejmuj się swoją figurą....

wiesz ile osób Ci zazdrości....
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez mahika » 11 kwi 2011, o 22:02

bo ja wiem, dla jednego 100 kilo będzie atrakcyjne, dla innego 50.
Dla jednej będzie zarost aseksualny a dla drugiej mega podnecający.
Nie przejmuj się tak...

że nie gniewaj się ale myślalem że masz więcej (i tutaj pokazał gestykulując kobiecą figurę) później się ze mną juz nie spotkał..

Dupek.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Abssinth » 11 kwi 2011, o 23:11

ja zazdroszcze np :)

co moge poza tym powiedziec to to, ze nie nasz wyglad, a postawa przyciaga ludzi....czlowiek pewny siebie porusza sie inaczej, mowi inaczej, a takich dupkow jak ten wyzej wymieniony splawia na drzewo...

np
'nie gniewaj sie, ale myslalam, ze masz wiecej tu' - z wymownym gestem na okolice, gdzie sie powinien znajdowac mozg...

jesli to dla Ciebie taki straszliwy problem, zawsze pozostaje odpowiedz w postaci interwencji chirurgicznej...
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez ppeggybrownn » 11 kwi 2011, o 23:28

zgadzam się z tym, nie akceptuje siebie, brakuje mi pewnosci siebie panikuję w chwilach bliskosci z drugą osobą. To sprawia, ze boję się zaangazowac.

"chcialabys zaakceptowac swoje cialo?
czy moze przytyc?"
i jedno i drugie. Nie umiem przytyc, mimo ze np: zwiększam ilosc kalorii w ciągu dnia, zrezygnowałąm z intensywnego sportu i nic, żadnego efektu.

"czy uwazasz ze jestes w stanie sama siebie zaakceptowac, czy np potrzebujesz do tego koniecznie "dowodu" w postaci zachwytu mezczyzny?"
To chyba kwestia wyłącznie mojego podejścia do siebie choc bywało tak, ze gdy byłam szczesliwa w związku to nie miałam takich myśli..

Może znacie jakąs dobrą książkę na temat akceptacji siebie?
Poczytałabym cos takiego..
ppeggybrownn
 
Posty: 13
Dołączył(a): 20 lut 2011, o 19:10
Lokalizacja: Katowice

Postprzez Filemon » 12 kwi 2011, o 00:58

Abssinth napisał(a):np
'nie gniewaj sie, ale myslalam, ze masz wiecej tu' - z wymownym gestem na okolice, gdzie sie powinien znajdowac mozg...


dokładnie to samo pomyślałem...! :lol:

-=-=-=-=-=-=-

to co piszesz o swoich początkach w obszarze doświadczeń erotycznych brzmi dla mnie bardzo smutno... szkoda, że tak to się zaczęło, ale nie dlatego, że w ogóle się już zaczęło tak trochę byle jak, tylko że szkoda, że wyniosłaś z tego taki przykry bagaż, który Ci teraz ciąży i rzutuje na to co dalej...

wiesz co...? ale skoro już Twoim udziałem stała się taka przykrość i niefortunne doświadczenie a stało się to z powodu Twoich kompleksów, jak zrozumiałem, i niefortunnych prób przełamania własnych zahamowań... to może spróbowałabyś sama siebie obdarzyć trochę większą dozą współczucia i zrozumienia... przecież starałaś się o coś zawalczyć, coś osiągnąć - a że nie powiodło Ci się, że obrałaś może niewłaściwą drogę i poniosłaś na tym straty, to możesz sobie z tego powodu współczuć a nie siebie odrzucać... podobnie jeśli w Twoim kobiecym wyglądzie nie wszystko jest idealnie i jeśli masz pewne słabsze punkty figury, to też przykrość, którą Ci to sprawia zasługuje na to, żebyś sama sobie okazała trochę większą wyrozumiałość i doceniła siebie choćby... za jakieś inne cechy które posiadasz a które mogą być postrzegane jako fajne, miłe czy atrakcyjne - a przecież na pewno jak każdy człowiek masz takie właśnie cechy również... :)

bądź sama dla siebie sprawiedliwa - skoro tak bardzo koncentrujesz się na minusach, to spróbuj z równą siłą zwrócić swoją uwagę również na własne plusy :) a potem może dla odmiany... odpuść sobie tak silne koncentrowanie się na jednym i drugim i po prostu raz czy drugi wyrzuć z głowy wszelkie myśli na temat swoich wad i zalet, atrakcyjnych i niezbyt ładnych cech własnych i tak po prostu, będąc sobą pogadaj z tym czy innym chłopakiem, nie nastawiając się z góry na nic ani nie zajmując się kwestią tego do czego to ma prowadzić i jakie odczuwasz ku temu przeszkody związane z Twoim wyglądem, inteligencją, sytuacją materialną, zdolnościami osobistymi, itp... sprawdź w realnym życiu jak to działa czy po prostu jakiś sympatyczny chłopak może się Tobą zainteresować ot tak - bez szczególnego powodu ani Twojej zasługi... po prostu dlatego, że coś przyjemnego poczuje w Twoim towarzystwie sam początkowo nawet nie wiedząc co i dlaczego... a przecież tak to właśnie w życiu często bywa - tak zwana "brzydula" dla jednego, okazuje się miłą, interesującą kobiecą dziewczyną dla innego... - przecież to widać nawet na ulicy, kiedy się patrzy na przechodzące pary... czyż nie? ;) niejednej z tych dziewczyn sporo brakuje w tym czy innym obszarze a jednak znajdują się chłopcy, którzy właśnie w tej a nie innej dziewczynie odnajdują kogoś bliskiego sobie i atrakcyjną dla siebie partnerkę... :)
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez ludolfina » 12 kwi 2011, o 09:53

[quote="ppeggybrownn"]
To chyba kwestia wyłącznie mojego podejścia do siebie choc bywało tak, ze gdy byłam szczesliwa w związku to nie miałam takich myśli..[/quote]

"

no oczywiscie, jesli sie jest kochanym i ewidentnie sie komus podoba twoje cialo, to i kompleksy sie zmniejszaja.
warto jednak miec pewien poziom niezaleznej od okolicznosci samoakceptacji, wiedziec o walorach i znac swoja wartosc

nie przychodzi mi do glowy specjalnie zadna ksiazka. wydaje mi sie ze pomogl by ci kurs asertywnosci, ze sam wyglad to czubek gory lodowej. jak myslisz? jestes w zyciu osoba asertywna? pewna siebie? w innych dziedzinach? a tylko na punkcie wygladu jest problem?

jesli to jest tylko problem wygladu, to ja bym poszukala kursu stylizacji i na niego sie zapisala. mozna wyglad poprawic strojem, sposobem poruszania, swiadomoscia siebie. ja sama nie bylam na takim kursie, ale dawno temu moja znajoma sie zapisala. i bardzo dobrze to na nia wplynelo. nabrala fajnego stylu i to ja osmielilo.

fajne sa rady Filemona, te dotyczace wyrozumialosci dla siebie, ...

a jeszcze przyszlo mi do glowy pytanie: jak "oceniaja" cie kolezanki? czy twoje kumpele rowniez uwazaja ze jestes aseksualna? ja to jest z przyjaciolkami - wymieniacie sie uwagami na temat wygladu, mody, stylu, wrazenia jakie robicie?
Avatar użytkownika
ludolfina
 
Posty: 689
Dołączył(a): 13 lip 2010, o 22:09

Postprzez ppeggybrownn » 12 kwi 2011, o 17:23

sporo racji.. brak wyrozumiałosci dla siebie, brak poczucia swojej wartosci, do tego brak ASERTYWNOSCI! To znaczy mam swoje zdanie, ale w rezultacie zawsze postępuje pod presją kogos.

"jak "oceniaja" cie kolezanki?"
Była taka sytuacja, że mieliśmy przerwe podczas wykładów, weszłam do łazienki oczywiscie duże lustro, koleżanki poprawiające się, rozmawiające wiec o czyms gadalismy i padł tekst, "jejku, a Ty jesz coś? wiec cos tam opowiedziałam i własnie kolezanka ktora tak powiedziała powiedziała z kolei do swojej drugiej koleżanki: "Masakra jaka Ona jest chuda" :/ Ogólnie gadają mi, ze np: ładnie wyglądam etc ale są tez opinie ze powinnam przybrać troche.

Wczoraj miałam taki dzien ze wyszukiwałam w sobie wad. Przeglądałam to forum i napisałam co mi leżało na sercu.. dzisiaj zdystansowałam sie do tego, pomogły mi też Wasze posty. Dziękuje.
ppeggybrownn
 
Posty: 13
Dołączył(a): 20 lut 2011, o 19:10
Lokalizacja: Katowice

Postprzez ludolfina » 12 kwi 2011, o 17:33

mnie tez mowia czesto ze jestem chuda i "powinnam" przybrac. nie jest to prawda.
mam jednak typ sylwetki, ktora zle ubrana moze powodowac wrazenie chudosci.
tzw "ogorek" , czyli cos jak Keira Knightley http://www.stylistka.pl/jak-sie-ubierac ... -i-ogorek/
z tych rad ktore tam wypisali mozliwe dla mnie jest noszenie dopasowanych marynarek, bo w moim stylu, no i "na cebulke" albo jakies luzne rzeczy

faktem jest ze taki typ budowy sie nazywa tez "chlopiecy", a wiec nie ma "atutow" kobiecosci. sugeruja aby nadrabiac strojem (jakies bufki czy cos) ale to nie moj styl. masz jednak o tyle szczescie, ze ten typ budowy jest w naszych czasach "najmodniejszy" ( o ile tez masz taki)

skoro wiesz ze brakuje ci troche psychicznej sily przebicia, to szukaj drog aby to wzmocnic. intuicja ci podpowie moze co ci odpowiada :)
powodzenia
Avatar użytkownika
ludolfina
 
Posty: 689
Dołączył(a): 13 lip 2010, o 22:09

Postprzez Abssinth » 12 kwi 2011, o 18:54

"Masakra jaka Ona jest chuda" :/


tez tak kiedys mowilam, zeby sie lepiej poczuc z wlasnym, dosc okraglym, cialem.... :/
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez ppeggybrownn » 12 kwi 2011, o 19:17

Abssinth :pocieszacz:

taka refleksja mi przyszła do głowy że trudno byc zadowolonym w dzisiejszych czasach z swojego wyglądu.. presja mediów, gdzie kobieta nawet w reklamach wzbudza fascynacje, kobieta troche sprowadzona do przedmiotu pięknie opakowanego i zaprezentowanego.. dlatego jest tyle kompleksow, zawsze jesli bedziemy wyszukiwac to znajdziemy cos co nie jest naszym zdaniem nie tak..

do tego męzczyźni, ktorzy(nie wszyscy) ale wiekszosc szuka ideałow własnie z takiej reklamy, teledysku czy filmu a wiadomo ze tam kobieta jest wykreowana, zalety są wyolbrzymione i celowo pokazane na pierwszy widok!

"skoro wiesz ze brakuje ci troche psychicznej sily przebicia, to szukaj drog aby to wzmocnic"
Chciałabym wiedziec :D Ciekawa strona Ludolfino:) ja własnie mam sylwetkę ogórka najbardziej dołują mnie piersi.. moze to śmieszne ze to pisze na forum ale no coż.. tak jest wiec po co to ukrywac i wiesz, tez to nie jest moj gust jakies wzory ktore wydaja mi sie kiczowe, równiez nie czuje sie dobrze w falbankach..
ppeggybrownn
 
Posty: 13
Dołączył(a): 20 lut 2011, o 19:10
Lokalizacja: Katowice

Postprzez blanka77 » 12 kwi 2011, o 19:28

Ja też jestem szczupła i chciałabym przytyć, dlatego rozumiem Ciebie, że nie jest to takie łatwe. Jak dla mnie to jest trudniej przytyć niż schudnąć.

W którymś wątku wspomniałam już o "chudości", ale się powtórzę.

Gdy ktoś jest otyły, to poza wyjątkami, ludzie nie mówią wprost: ale jesteś tłusta!!!! Natomiast po szczupłym jadą jak po łysym koniu! Czy ty coś jadasz, ale z ciebie chudzina, ale jesteś sucha itp...
Nie wiem czy ktoś wypowiadający takie słowa zdaje sobie sprawę z tego, jak one działają na osobę, która może mieć problemy z przytyciem z różnych powodów. Otyłych się oszczędza, a szczupłych leje się po łbie, a to ta sama krytyka, tylko dotyczy odmiennych stanów.

A badałas sobie hormony tarczycy? One też mogą być przyczyną utraty wagi.

Pozdrawiam
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Postprzez ppeggybrownn » 12 kwi 2011, o 19:34

Dokładnie - nie ważne czego dotyczy krytyka ale ważne ze jest.

A badania takie miałam rok temu przeprowadzane, było wszystko wporzadku - ja nie trace ani nie przybieram na wadze, ciągle waga wskazuje to samo.
ppeggybrownn
 
Posty: 13
Dołączył(a): 20 lut 2011, o 19:10
Lokalizacja: Katowice

Postprzez ludolfina » 12 kwi 2011, o 19:37

ja nigdy nie lubilam przypodobywac sie facetom, ale byl taki okres, kiedy doskwieralo mi ze nie jestem "uznana" przez mezczyzn. to mija, samo sie wyjasnilo.

jednak na wygladzie to faceci sie nie znaja. wg mnie na wygladzie znaja sie kobiety i geje :)

mysle ze masz jakas kumpele, z ktora mozecie sie wymieniac uwagami na temat wygladu, strojow, stylow, podkreslania czy to kobiecosci czy charakterku ...
moze sie po prostu pobaw w przebieranie, w style, poeksperymentuj?

(po cichu -ad biustu: moim "sposobem" na maly biust bylo nie nosic stanika. facetow to zawsze frapowalo.)
Avatar użytkownika
ludolfina
 
Posty: 689
Dołączył(a): 13 lip 2010, o 22:09

Następna strona

Powrót do Problemy seksualne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 90 gości

cron