Ja mam patelnie za 8 zł z Ikea ( kupuję taką z jedną na rok, a jak się zużyje, to kupuję nową, a stara bez żalu wyrzucam)
I też dodaję trochę tłuszczu ( oleju, albo sklarowanego masła) do ciasta, a resztę smażę bez tłuszczu.
Tylko czasem, jak wyjdzie nie takie ciasto, albo z innych powodów- bardzo zniechęca to, ze naleśnik nie chce się usmażyć, rozwala się na patelni, albo nie daje się podrzucić- wtedy lepiej posmarować kropelką tłuszczu.
Moja znajoma ma patelnię z Olkusza- specjalną do naleśników ( tak samo ja Sanseveria twierdzi- patelnia przyjmuje zapachy). Takiej patelni się nie myje w wodzie, tylko po użyciu ( bez tłuszczu) dokładnie wyciera papierem kuchennym. Ponoć patelnia służyła już jej babci, potem mamie, a teraz jej.
Tylko do naleśników, bez mycia, tylko wycierana.
A jeszcze odnośnie używania rękawa do pieczenia- mój ulubiony przepis na udziec z indyka ( zawsze bardzo dobrze mi wychodzi)
Z uda indyka ( to ta górna część, ze skóra i kością) wykrawam kość ( wrzucam do woreczka i do zamrażalnika- na zaś, na rosół, albo na galaretki drobiowe) do środka wkładam wiórki masła, plasterek sera, albo plasterek szynki, albo jedno i drugie, przyprawiam solą, pieprzem, słodką papryką w proszku, to samo na zewnątrz. Zwijam roladkę ( nitką- białą, bawełnianą) uważając, żeby całość była owinięta skórą ( czasem skóry jest za mało, wtedy wykrawam trochę więcej mięsa ze środka). Roladkę tez okładam wiórkami masła,, wrzucam wszystko do rękawa do pieczenia, nalewam odrobinę wody ( wtedy w środku wytworzy się para, która sprawi, ze mięsko będzie bardzo soczyste) i piekę w piekarniku ok 50 min. Zaglądam, na końcu rozcinam worek ( ostrożnie, żeby się nie poparzyć) sosik zlewam, a mięso dopiekam do zrumienienia skórki jeszcze kilka minut.
Wyłączam piekarnik, mięso stygnie razem z piekarnikiem ( dla "uspokojenia" soków
), potem kroje na grubsze plastry- wtedy jemy na ciepło, lekko odsmażone na tym pysznym sosiku, który odlałam z rękawa, albo całkowicie studzę i jemy to jako dodatek do chleba - uwieeeeeeelbiam, z chrzanem, albo z sosikiem czosnkowym ( jogurtowym, majonez psuje smak).
Najczęściej piekę dwa na raz- jedno jemy na obiad, a drugie - do chleba.