sala nr. 5 / Sanatorium Pod Zwiędłym Filemonem... ;-))

Problemy z partnerami.

Postprzez Sinusoida » 7 kwi 2011, o 16:06

Witaj Renatapadro :) A co rozumiesz pod tym tajemniczym pojęciem: "unormowanie życia"? Bo to dla każdego co innego może znaczyć :)
Avatar użytkownika
Sinusoida
 
Posty: 1225
Dołączył(a): 25 sie 2009, o 19:59

Postprzez Renatawrocław » 7 kwi 2011, o 16:19

Sinusoida napisał(a):Witaj Renatapadro :) A co rozumiesz pod tym tajemniczym pojęciem: "unormowanie życia"? Bo to dla każdego co innego może znaczyć :)


unormowane :roll:
to raczej takie gdzie się ma grono znajomych, stała pracę, jakis stały dach nad głowa, partnera :roll:

a ja nie mam nic z tego :roll:

więc raczej unormowania w nim nie ma
Avatar użytkownika
Renatawrocław
 
Posty: 55
Dołączył(a): 24 lis 2010, o 11:19
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez ewka » 7 kwi 2011, o 17:34

renatapardo napisał(a):więc raczej unormowania w nim nie ma

Wszystko zależy od tego, co uznamy za normę. Jeśli jakiś standard społeczny, to tak... ale życie niestandardowe nie znaczy z marszu, że gorsze. Zgadzasz się?

P.S. Miejsce jak najbardziej ok - co prawda szefem jest tutaj Fil... ale on, jak sądzę, podzieli moje zdanie. Więc nie krępuj się i czuj jak u siebie w domu.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Renatawrocław » 7 kwi 2011, o 17:42

ewka napisał(a):Wszystko zależy od tego, co uznamy za normę. Jeśli jakiś standard społeczny, to tak... ale życie niestandardowe nie znaczy z marszu, że gorsze. Zgadzasz się?


Niby sie zgadza, tylko nie trudno zauwazyc że moje życie jest chore począwszy od relacji międzyludzkich do relacji z samym soba :roll:

Czyli moze nie tak, relacje międzyludzkie chyba mam w normie, tylko problem polega na tym że gdzies uciekłam, odsunełam sie od znajomych , rodzina tez jest na boku, moje własne dzieci , no może oprócz najmłodszej córki nie czyły mnie w swoim zyciu :roll:

a zwiazek partnerski, nie pisze o małzeństwie o to w ogóle u mnie nie ma najmniejszych szans, ale nawet takie zwiaski luzine kończą sie gdy wchodzą w to uczucia :roll:

Przez jakis czas myslałam że mam foie społeczną, ale to odpada bo ja doskonale nawiazuje kontakt z ludzimi, świetnie dogaduje sie w urzędach itd,

ale jednak jest cos nie tak i nie wiem co, kiedys próbowałam dowiedziec się tego w gabinecie psychologa, tylko jakos nie mam ochoty na rozdrapywanie ran i szufladkowanie mnie do jakiejs grupy, typu dda czy tam jakiejs jeszcze innej :roll:

Więc stanełam w punkcie martwym i nie wiem co ze mna nie tak :(
Avatar użytkownika
Renatawrocław
 
Posty: 55
Dołączył(a): 24 lis 2010, o 11:19
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez ewka » 7 kwi 2011, o 17:45

A dlaczego tak się boisz tego zaszufladkowania? Przecież to po prostu diagnoza, po której wiadomo, w jaką stronę pójść i jak sobie pomóc.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Renatawrocław » 7 kwi 2011, o 17:49

z szufladkami jest tak że jak do niej wpadniesz to juz na zawsze, nie lubie tkwic w czyms na zawsze, a druga sprawa to to że jeśli szufladkuje sie w psychologi to wiaże się to z pójściem dalej, czyli jesli np: powiedza że jestes dda to powinnas podjąc terapie w tym kierunku, co jest jednoznaczne z rozdrapanymi ranami, ja na to nie mam ochoty :(
Avatar użytkownika
Renatawrocław
 
Posty: 55
Dołączył(a): 24 lis 2010, o 11:19
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez ewka » 7 kwi 2011, o 17:59

No to jeśli tak bardzo nie masz ochoty, to pozostaje Ci z tymi strupami żyć... ale zdaje się, że Ci przeszkadzają. Warto więc?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Renatawrocław » 7 kwi 2011, o 18:10

ewka napisał(a):No to jeśli tak bardzo nie masz ochoty, to pozostaje Ci z tymi strupami żyć... ale zdaje się, że Ci przeszkadzają. Warto więc?


chyba przeszkadza, a może to świadomośc że jest cos nie tak ...
w gabinecie psychologa czuje się jak kretynka, nie z powodu stereotypów, powód to to że wiem nie dużo mniej od niego i czuje sie jak kretyn kiedy poruszam cos co dla mnie jest oczywiste :roll:

Może za duzo czytam, moze za dużo wchłonełam w psychologię i to mi przeszkadza :(

no i to rozdrapywanie ran, to mnie przerasta :(

z prostych powodów, pewne rzeczy sa tajemnica i one nie maja prawa ujrzec światła dziennego a terapia bez szczerości nie ma żadnego sensu :(

a nastepne to to że nie potrafie byc szczera z kimś w cztery oczy jesli nic o tej osobie nie wiem, a w psychologi sa pewne ramy, to pacjent mówi o sobie a psycholog, terapełta nie ma prawa nic o sobie, dla mnie to bariera :(
Avatar użytkownika
Renatawrocław
 
Posty: 55
Dołączył(a): 24 lis 2010, o 11:19
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez ewka » 7 kwi 2011, o 18:18

---------- 18:13 07.04.2011 ----------

z szufladkami jest tak że jak do niej wpadniesz to juz na zawsze

Z tymi szufladkami to coś przesadnie chyba? Jeśli jesteś np. DDA, to czy to będzie nazwane przez psychologa, czy nienazwane - w żadnym razie nie zmienia to faktu bycia taką osobą. I strupów, które się nosi. Nie jest tak, że to wcale nie znaczy "na zawsze", skoro się podejmuje wysiłek, by właśnie z tej szuflady wyjść?

---------- 18:18 ----------

A ujawnienie tych tajemnic może w czymś komuś zaszkodzić? Dlaczego nie możesz o tym porozmawiać z terapeutą? Dlaczego masz jest trzymać w sobie?

no i to rozdrapywanie ran, to mnie przerasta

No to wydaje się być duża bariera. Boisz się? Wstydzisz? Nie potrafisz? Co tak dokładnie Cię odpycha?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Renatawrocław » 7 kwi 2011, o 18:29

---------- 18:26 07.04.2011 ----------

właśnie ujawnienie tajemnic i tak zwane załatwienie zaległych spraw może zaszkodzić nie jednej osobie :(

a rozdrapywanie ran może wstyd, może obawa że okaże sie że zawsze bylo z emna cos nie tak,

tak czy siak nie łatwo mówić człowiekowi w oczy i brnac w tym temacie jak np: ...

ech :(

jestem mloda i na dodatek juz babcia 2 wnuków jedno w wieku przedszkolnym, chyba dalej mozna se dopowiedzieć :(

i tu chyba tkwi mój najwiekszy problem :(

---------- 18:29 ----------

to chyba jednak zły watek :(

przepraszm na tym zakończe :(
Avatar użytkownika
Renatawrocław
 
Posty: 55
Dołączył(a): 24 lis 2010, o 11:19
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez smerfetka0 » 7 kwi 2011, o 18:33

zaloz swoj :) pomozemy albo chociaz wysluchamy
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Renatawrocław » 7 kwi 2011, o 18:37

lepiej sobie odpuszcze , może innym razem, kiedyś ......
Avatar użytkownika
Renatawrocław
 
Posty: 55
Dołączył(a): 24 lis 2010, o 11:19
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez tu i teraz » 7 kwi 2011, o 19:23

---------- 19:21 07.04.2011 ----------

szukaj..a znajdziesz...nie przestawaj szukac...

:pocieszacz:

---------- 19:23 ----------

Ewka :wink:

wymysl mi jakis pokoik..prosze...
mam ochote sie gdzies zaszyc...i poczuc wlasne cieplo...

:kwiatek:
tu i teraz
 
Posty: 210
Dołączył(a): 14 lut 2011, o 13:53

Postprzez Sinusoida » 7 kwi 2011, o 20:32

kiedys próbowałam dowiedziec się tego w gabinecie psychologa, tylko jakos nie mam ochoty na rozdrapywanie ran i szufladkowanie mnie do jakiejs grupy, typu dda czy tam jakiejs jeszcze innej Rolling Eyes


Myślę, że rozważając podjęcie terapii sama w pewnym momencie dojdziesz do wniosku, że już jest tak beznadziejnie, że już gorzej chyba być nie może... I wtedy myśl o terapii i cierpieniu z nią związanym nie wyda Ci się aż tak masakryczna... Chyba porównałabym terapię do przysłowiowej brzytwy, której chwyta się tonący. Być może to nie jest Twój moment, ta chwila... Trzymaj się dzielnie i pamiętaj, że zasługujesz na to by być szczęśliwa, jak każdy człowiek. Czasem trzeba dać sobie po prostu szanse... :pocieszacz:
Avatar użytkownika
Sinusoida
 
Posty: 1225
Dołączył(a): 25 sie 2009, o 19:59

Postprzez Honest » 7 kwi 2011, o 20:35

Ale się żeście dziewczyny z tymi widokami rozkręciły!!!!!!!!! :lol: Blanko, Ty szczególnie ;) Piękne ;)

Podniebna, a gdzie ta chrzestna mieszka/??
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 84 gości