Sinusoida napisał(a):Witaj Renatapadro A co rozumiesz pod tym tajemniczym pojęciem: "unormowanie życia"? Bo to dla każdego co innego może znaczyć
renatapardo napisał(a):więc raczej unormowania w nim nie ma
ewka napisał(a):Wszystko zależy od tego, co uznamy za normę. Jeśli jakiś standard społeczny, to tak... ale życie niestandardowe nie znaczy z marszu, że gorsze. Zgadzasz się?
ewka napisał(a):No to jeśli tak bardzo nie masz ochoty, to pozostaje Ci z tymi strupami żyć... ale zdaje się, że Ci przeszkadzają. Warto więc?
z szufladkami jest tak że jak do niej wpadniesz to juz na zawsze
no i to rozdrapywanie ran, to mnie przerasta
kiedys próbowałam dowiedziec się tego w gabinecie psychologa, tylko jakos nie mam ochoty na rozdrapywanie ran i szufladkowanie mnie do jakiejs grupy, typu dda czy tam jakiejs jeszcze innej Rolling Eyes
Powrót do Problemy w związkach
Użytkownicy przeglądający ten dział: onasacaci i 89 gości