caterpillar napisał(a):powiedzmy ,ze mam chora matke ktora bron boze nie przyjmie ZADNEJ krytyki, uwagi na swoj temat bo WSZYSTKO przyjmuje jako atak i ciagle zaslania sie choroba , nie mozna nawet powiedziec co sie czuje w zwiazku z jej zachowaniem gdyz konczy sie to chisteria i oskarzaniem ,ze chce sie ja wykonczyc
i wyobrazcie sobie ,ze przychodzi taka matka na forum i mowi jak to ma ciezko w zyciu.
Prosze teraz wyjasnic mi jak GRUPA ma wspolpracowac z taka osoba zeby nie umacniac w niej postawy ofiary a w sobie bezsensownego glaskacza????.
1. Nie zaprzeczać jej cierpieniu i nie minimalizować, ale się nad nim nie rozwodzić. Uwaga na odloty w kierunku "pogadajmy o chorobach". Czuje się ofiarą zatem z pewnego punktu widzenia nią jest. Własnego wprawdzie, ale jest to na etapie wstępnym przekonanie nie do ruszenia, bo zwieje i umocni się w tym, że "wszyscy są wrogami".
2. Przedstawić świadectwa, ale własne. Czyli : ktoś kto miał/ma taką matkę (ojca, babkę czy inną bardzo bliską osobę) pisze co czuje, ale w związku ze swoją relacją ze swoją matką. Jaki wpływ zachowania matki na niego miały/mają.
3. Jesli ktoś akurat był podobną matką i już nie jest - bardzo cenne świadectwo. Jaka byłam - jaka jestem i dlaczego. Również opisy "jak się czułem i jaki byłem w stosunku do opiekunów jak byłem chory długo a bolesnie". Od osób, ktore maja inną postawę względem choroby i inny stosunek do opiekunów. Też - jak sobie pomogłem w chorobie.
Takie moje propozycje wstępne na wejście do grupy takiej żalącej zię matki.
A dalej to zależy jak matka reaguje na to, co powyżej. Może w którymś miejscu zasygnalizuje słabszą obronę, a może trzeba poszukać bardziej wyrafinowanych sposobów.
Najdłuższy znany mi przypadek nadkruszania takiej matki przez kilka niezaleznych grup trwał z przerwami lat około 5, niedawno jest pierwszy widoczny sukces w relacji z córką.
caterpillar napisał(a):ktos kto chce stosowac przemoc psychiczna ma w tym cel aby upokorzyc i poczuc sie lepszym taka roznica .
Jeden dodatek - nad wyraz często nie jest ten stosujący przemoc osobnik świadomy swojego celu, a nawet wręcz przeciwnie, kompletnie nie jest świadom skutecznie realizowanego celu. Nie wiąże faktu, że czuje się lepiej z tym że komuś dowalił i jest przekonany, że to jemu dowalają.