Wątek o krytyce, konstruktywnej oraz nie

Problemy z partnerami.

Postprzez Bianka » 5 kwi 2011, o 13:42

Ewka podpisuję się pod każdym słowem:) jest masa pomiędzy, głaskanie i ocenianie to dwie skrajności...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez Księżycowa » 5 kwi 2011, o 13:44

A mnie się wydaje, że ważne jest, by ososba, która prosi o radę potrafiła daną krytykę (pozytywną) przyjąć i ją wykorzystać, zacząć ruszać mózgownicą, że może coś w tym jest...
Sądze, ze dużo zależy też od odbioru i samokrytyki a nie walenia focha, jeśli się pyta trzeba wiedzieć, ze można usłyszeć każde zdanie a ile ludzi tyle opinii i spojrzeń na życie. Zapomina się o tym i jest jak jest... Tak sobie myślę...
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Postprzez Bianka » 5 kwi 2011, o 13:48

Kasiorku przyjąć przyjmie jeśli jej to nie zrani, nie będzie to ocena i będzie trafiona, bo można sie bardzo pomylić co do kogoś, dlatego lepiej być ostrożnym, można to zrobić na wiele sposobów żeby ktoś przyjął, rozważył, zaczął ruszać mózgownicą ale nie akurat tak żeby druga strona ryczała przed monitorem...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez Księżycowa » 5 kwi 2011, o 13:50

No jasne Bianko, ja tu nie mówię o czymś takim... Tak nie można. Ja tylko chciałam powiedzieć, że czasem ktoś strzela obraże na prawdę, bo wypowiedź nie jest po jego mysli...
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Postprzez Bianka » 5 kwi 2011, o 13:57

No może, moje doświadczenie jednak mówi że póki komuś nie nadepnę to focha nie będzie..i jak depczę to świadomie:) wtedy liczę się z tym że mogę dostać po łbie..
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez limonka » 5 kwi 2011, o 14:12

---------- 14:02 05.04.2011 ----------

kasiorek43 napisał(a):A mnie się wydaje, że ważne jest, by ososba, która prosi o radę potrafiła daną krytykę (pozytywną) przyjąć i ją wykorzystać, zacząć ruszać mózgownicą, że może coś w tym jest...
Sądze, ze dużo zależy też od odbioru i samokrytyki a nie walenia focha, jeśli się pyta trzeba wiedzieć, ze można usłyszeć każde zdanie a ile ludzi tyle opinii i spojrzeń na życie. Zapomina się o tym i jest jak jest... Tak sobie myślę...
I tu jestes tu najlePszym przykladem Kasiorku , podziwiam CIe za twoj odbior Mimo tak mlodego Wieku:):):)

---------- 14:10 ----------

A osobiscie jesli widze Dana osoba dostaje wiele odpowiedzi na pytania przez nia zadane Czy opisane dylematy , zadnego z nich Nie probuje nawet wprowadzic w Swoje zycie i dalej pisze Jak Zle I niedobrze po Prostu Sie wycofuje.....

---------- 14:12 ----------

Tak tez robie w zyciu osobistym, cZekam na rozwoj wypadkow...
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez PodniebnaSpacerowiczka » 5 kwi 2011, o 16:57

Uff, dobrnęłam do końcowej stronki :).

Full wartościowych uwag padło w tym topicu; Sansevierii, Honest, Sinusoidy, limonki, mahiki, ewki, caterpillar (itd.).

Jednak najwięcej przemówiła do mnie Absinth.

Lecz żeby się kolejny raz nie powtarzać -
u siebie zauważyłam, że po krytykę najczęściej sięgam, gdy ktoś mnie (po)irytuje albo zaczyna drażnić. Czyli zaznacza się jakiś WPŁYW.

____________
Hm, ciężko tak zastanawiać się nad budującą poprawnością KAŻDEGO półsłówka. Bo i tak nie mamy pewności, że ono trafi.

Ja mówię/piszę coś, bo tak czuję. Czuję potrzebę powiedzenia/napisania tego.

Co się tyczy krytyki - nawet jeśli dotknie, to tak czy owak winna dać do myślenia.
Może zamiast tak pieczołowicie skupiać się nad jej domniemanym negatywnym aspektem ("a bo mi na pewniaka chciał/-a dowalić" etc.), to sugestie innych odbierać w ramach pomocy, nie koniecznie agresji ?
Avatar użytkownika
PodniebnaSpacerowiczka
 
Posty: 2415
Dołączył(a): 22 maja 2007, o 21:03
Lokalizacja: Wszędzie mnie pełno ;-).

Postprzez caterpillar » 5 kwi 2011, o 17:27

Całe bogactwo tego forum to to właśnie, że jesteśmy różni. Nie wyobrażam sobie, że wpada ktoś z problemem, a tu cała załoga, jak jeden mąż - serwuje ocenę, konstruktywną krytykę i inne takie. Masakra jakaś


alez oczywiscie i ja tez sie ciesze im mniej zgrzyto,ocen tym lepiej :wink:

Ewo konflikt moim zdaniem moze pojawic sie juz nawet wtedy kiedy powiemy cos nie po mysli danej osoby .Ktos oczekuje od nas glaskania (tej powiedzmy skrajnej formy) a my widzimy ,ze to jest juz bez sensu i mowimy zgodnie z tym co czujemy no i napotykamy na sprzeciw,obraze itd

Bianko

problem w tym ,ze nawet jak pisze sie co sie czuje to jest duze prawdopodobienstwo,ze sie kogos zrani ( tu Maks przytoczyl swoja historie z przyjacielem )


Co się tyczy krytyki - nawet jeśli dotknie, to tak czy owak winna dać do myślenia.
Może zamiast tak pieczołowicie skupiać się nad jej domniemanym negatywnym aspektem


podoba mi sie to .

Generalnie jestem przeciwniczka wchodzenia w relacje bezmyslnych glaskaczy dla mnie to rowniez moze zaszkodzic i rowniez nie lubie ciaglych ocen krytyki ( a tym wardziej niesmacznych epitetow) poniewaz ,moze to sprowadzic do parteru osobe,ktora jest w potrzebie.

odnioslam wrazenie ,ze idziemy czasem w ta pierwsza skrajnosc ..moze to moje subiektywne wrazenie,,,
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez PodniebnaSpacerowiczka » 5 kwi 2011, o 17:32

Dobrze sobie wyważyć obie dychotomie w wyp.
Ale wiadomka - banalnie się mówi... ;)
Avatar użytkownika
PodniebnaSpacerowiczka
 
Posty: 2415
Dołączył(a): 22 maja 2007, o 21:03
Lokalizacja: Wszędzie mnie pełno ;-).

Postprzez limonka » 5 kwi 2011, o 18:02

caterpillar napisał(a):

Generalnie jestem przeciwniczka wchodzenia w relacje bezmyslnych glaskaczy dla mnie to rowniez moze zaszkodzic i rowniez nie lubie ciaglych ocen krytyki ( a tym wardziej niesmacznych epitetow) poniewaz ,moze to sprowadzic do parteru osobe,ktora jest w potrzebie.

odnioslam wrazenie ,ze idziemy czasem w ta pierwsza skrajnosc ..moze to moje subiektywne wrazenie,,,
a co to to to te glaskacze sa? :wink: :wink: :wink: :wink: :lol:
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez PodniebnaSpacerowiczka » 5 kwi 2011, o 18:22

To to te takie ;) przytakiwacze; poklaskiwacze, co by się nie stało...
Avatar użytkownika
PodniebnaSpacerowiczka
 
Posty: 2415
Dołączył(a): 22 maja 2007, o 21:03
Lokalizacja: Wszędzie mnie pełno ;-).

Postprzez Bianka » 5 kwi 2011, o 18:53

PodniebnaSpacerowiczka napisał(a):Może zamiast tak pieczołowicie skupiać się nad jej domniemanym negatywnym aspektem ("a bo mi na pewniaka chciał/-a dowalić" etc.), to sugestie innych odbierać w ramach pomocy, nie koniecznie agresji ?[/color]


Pod warunkiem że ta sugestia nie była agresywnym atakiem...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez blanka77 » 5 kwi 2011, o 19:13

Pewnie masz rację, w grę też wchodzi czyjaś wrażliwość.
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Postprzez PodniebnaSpacerowiczka » 5 kwi 2011, o 19:46

Bianka napisał(a):Pod warunkiem że ta sugestia nie była agresywnym atakiem...

Tak, zakładając, że nie była celowym 'dosrywaniem'.


---
Bodaj Doduś kiedyś podzielił się fajnym cytatem, że zazwyczaj dotyka nas to, kiedy ktoś celnie w nasz słaby punkt (nawet o tym nie wiedząc) - w to, czego sami nie trawimy u siebie.
I sądzę, że w tym miejscu właśnie wartałoby rozważyć ową kwestię zanim dopuścimy do głosu nerwy (ja w ten sposób często analizuję ->> dociekam z czego wynika fakt, iż coś mnie zabolało itp.).
Avatar użytkownika
PodniebnaSpacerowiczka
 
Posty: 2415
Dołączył(a): 22 maja 2007, o 21:03
Lokalizacja: Wszędzie mnie pełno ;-).

Postprzez blanka77 » 5 kwi 2011, o 19:51

ewka napisał(a):
Konflikt jest wtedy, kiedy ktoś MUSI mieć rację?


Nie każdy potrafi przyjąć krytykę, nawet tę konstruktywną.
Nie każdy potrafi krytykę "zrobić" konstruktywną.
Trzeba kogoś dobrze znać, by tę konstrukcję zbudować odpowiednio... samo to, że ja ją będę uważała za taką jeszcze nie znaczy, że tak zostanie odebrana.

A poza tym - nie jest trochę tak, że zamiast zaszczepiać w kimś wątpliwości, by jako człowiek myślący samodzielnie doszedł do pewnych wniosków - lecimy z grubej rury z naszą ("jedynie słuszną" rzecz jasna :) ) "prawdą"?[/color]


Ja rozmawiać z osobą, która własnie ma takie podejście? Jak jej uzmysłowić, że ktoś inny może mieć własne zdanie, różniące się i nie działa przeciwko drugiej osobie?
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 41 gości