Zdrowo jeść

Rozmowy ogólne.

Postprzez agik » 4 kwi 2011, o 00:57

Dla siebie- nie.
Ja w ogóle nie lubię panierki ( takiej bułczanej), więc jak już w czymś panieruję to w takim gęstym cieście podobnym do naleśnikowego ( z sezamem, albo z orzeszkami), albo w płatkach migdałowych. Może z 2 razy do roku.
Rybę ( dla siebie) robię najczęściej tak, jak napisałam Biance. Albo zawijam w liście chrzanu ( Tak samo, jak w sreberko, tylko bez sreberka) Najchętniej dorsza.
Uwielbiam sandacza na parze.

Schabowych chyba z 10 lat nie jadłam ( nie lubię, nigdy nie lubiłam, od czasu, jak se umyśliłam, ze to jest mięso z Indianina ( takie różowe było, pod tą panierką) ). Jak luby robi dla siebie panierowane kotlety z karkówki, to ja sobie robię takie bez panierki, na patelni grillowej, albo na grillu elektrycznym.

Mielone robię w piekarniku ( bez panierki): właściwie tak samo jak normalne mielone, tylko wkładam do piekarnika i obkładam wiórkami masła, ewentualnie w połowie pieczenia- obracam. Do szału doprowadzała mnie uwalona kuchenka, podłoga i ściany, po smażeniu mielonych. No i stanie nad patelnią. No i konieczność wymiany tłuszczu co chwila, bo bułka odpada i się bezczelnie pali. A tak- wkładam do piekarnika i oddaję się przez pól godziny ulubionym czynnościom, potem zaglądam mielonym w ... zęby, ewentualnie odwracam i znów mam pól godziny dla siebie.
Czasem robię na parze- wtedy panierka w ogóle jest bez sensu, a czasem duszę w sosie, też bez panierki, tylko krótko obsmażam, a potem wrzucam do sosu i same sobie dochodzą.

Panierowanych warzyw nie cierpię i dobrowolnie tego nie jem.

Najczęściej duszę mięso w rękawie do pieczenia, albo w naczyniu żaroodpornym, albo w garnku.

Jedynie krokiety panieruję. Ale też nie częsciej niż kilka razy do roku.

W ogóle ze smażonych rzeczy to lubię placki ziemniaczane i naleśniki.
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez Honest » 4 kwi 2011, o 01:05

---------- 01:04 04.04.2011 ----------

Dzięki za odpowiedź, Kochana jesteś, tyle w Tobie pasji do kuchni...!!!!

Ale mielone wkładasz do naczynia żaroodpornego??? I może dokładasz do tego ziemniaki w trakcie pieczenia???

---------- 01:05 ----------

Agok, a w tym rękawie do pieczenia to jak??? Przepraszam, ale jestem laikiem...
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Postprzez agik » 4 kwi 2011, o 01:11

Do żaroodpornego, albo na blaszkę ( taką do pieczenia ciast)
Ziemniaków jeszcze nigdy nie dokładałam, ale może to i dobry pomysł..
Albo do drugiego naczynia, bo ziemniaki to chyba bardziej lubią oliwę? Obrazek

Ja kocham gotować, naprawdę :)
Nie umiem za bardzo na razie, ale uwielbiam...
A najbardziej to lubię wymyślać, mało kiedy zdarza mi się korzystać w całości z przepisu, uwielbiam dodawać dodatki pozornie z innej bajki- tak jak np dzis proszek wasabi do galaretki do słodkiej tarty.


:cmok:
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez Honest » 4 kwi 2011, o 01:19

Dzięki, Agik, dobry pomysł z tymi mielonymi w piekarniku :) Muszę sobie kupić patelnie z grillem, ale to jak zacznę gotować :)

I nie mów, że Ty nie umiesz jeszcze gotować :) Myślę, że po prostu ewoluujesz, uczysz się niowych rzeczy nieustannie, ale to nie znaczy, że nie umiesz!! :)
A tymi papryczkami i grzybkami i w ogole na milion spsobów to mnie powaliłaś ;)

Ja myślę, że z gotowaniem to może jest tak jak ze sztuką??? Jedni mają po prostu dar, talent, a drudzy po prostu gotują i choć pewnie często też pysznie, to nie jest to ich powołanie. Ja należę do tych co chcieliby po prostu gotować, daru nie mam, ale jak zacznę to już będzie krok milowy :)
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Postprzez agik » 4 kwi 2011, o 15:46

Z gotowaniem może być tak jak ze sztuką... to prawda:)
A ze mną właśnie tak jest- coraz częściej widzę, jak wielu rzeczy jeszcze nie umiem. Jak bardzo brakuje mi "warsztatu"...


A co do pieczenia w rękawie.
Wkładam np udka kurczaka do takiego rękawa, zawiązuje i piekę :) Mieso przyprawione ( zamarynowane), czasem dodaję warzywa, albo cebulę.
Korzyść jest taka, ze mieso piecze się we własnym tłuszczu i soku. I nie przypala się, jak to mu się zdarza, kiedy jest bez tego worka. Po koniec pieczenia worek rozcinam i się rumieni na chrupiąco-złoto.

Jesli chodziło o cos innego, to nie zrozumiałam pytania ;)
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez Honest » 4 kwi 2011, o 17:50

Agik, dzieki, własnie o to mi chodziło :) :kwiatek:
A ten rękaw to gdzie się kupuje???

Myślę, że to tak zawsze jest, że jak w coś się wgłębiasz, to dostrzegasz to, ile jeszcze nie wiesz :)
Dziś bez bicia przyznam, że zjadłam makaron z otowym sosem. Był to mój 1 posiłek bo latałam cały dzień, ale.. dostałam pracę :D
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Postprzez limonka » 4 kwi 2011, o 18:18

agik napisał(a):Z gotowaniem może być tak jak ze sztuką... to prawda:)
A ze mną właśnie tak jest- coraz częściej widzę, jak wielu rzeczy jeszcze nie umiem. Jak bardzo brakuje mi "warsztatu"...


A co do pieczenia w rękawie.
Wkładam np udka kurczaka do takiego rękawa, zawiązuje i piekę :) Mieso przyprawione ( zamarynowane), czasem dodaję warzywa, albo cebulę.
Korzyść jest taka, ze mieso piecze się we własnym tłuszczu i soku. I nie przypala się, jak to mu się zdarza, kiedy jest bez tego worka. Po koniec pieczenia worek rozcinam i się rumieni na chrupiąco-złoto.

Jesli chodziło o cos innego, to nie zrozumiałam pytania ;)
ja tez tak czasem robie, mniam mniam:)
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez agik » 4 kwi 2011, o 18:49

Dziś bez bicia przyznam, że zjadłam makaron z otowym sosem


Idź i nie grzesz więcej ;)

A jaka to praca? ( o ile to nie top secret)

Gratuluję :)
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez Honest » 4 kwi 2011, o 19:03

Asystentka dyrektora :D
Na poczatek zastępstwo,ale bedzie ponoć etat...
Szukanie pracy to okropność...
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Postprzez limonka » 4 kwi 2011, o 19:06

Honest napisał(a):Asystentka dyrektora :D
Na poczatek zastępstwo,ale bedzie ponoć etat...
Szukanie pracy to okropność...
to gratulacje pani Asystentko:) tez kiedys bylam pania asystentka:):)
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez Honest » 4 kwi 2011, o 19:23

limonka napisał(a):
Honest napisał(a):Asystentka dyrektora :D
Na poczatek zastępstwo,ale bedzie ponoć etat...
Szukanie pracy to okropność...
to gratulacje pani Asystentko:) tez kiedys bylam pania asystentka:):)


Trochę się obawiam... Dotąd w budżetowce pracowałam... to inna bajka...
Ale co tam, moher na głowe i do dzieła!!!! :lol:
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Postprzez sikorka » 5 kwi 2011, o 12:38

Honest napisał(a): moher na głowe i do dzieła!!!! :lol:

e tam ;) asystentki to zazwyczaj krotkie spodniczki ;)

gratulacje i powodzenia na wyjazdach sluzbowych ;)
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Postprzez dzaga » 5 kwi 2011, o 14:47

Czytam, czytam i myślałam, że nie dojdę do końca. Ale jestem :)
Gotuję dzisiaj zupę z marchewki :marchewka:
Z topionym serkiem spróbuję za tydzień na urlopie u rodziców.
Moja mama całe życie mi mówiła, że się nie nadaję do kuchni.Tylko umię ugotować wodę na herbatę. :wysmiewacz: Moja pomoc kuchenna polegała na myciu naczyń :D
Od ponad dwóch lat( prawie 3) jestem za granicą i pracuję na kuchni. Lubię to co robię, nawet kocham :serce2: . A rodzinka nie może uwierzyć :szok: , że ja w garach hhihi
Avatar użytkownika
dzaga
 
Posty: 188
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 12:35

Postprzez Bianka » 6 kwi 2011, o 17:53

Zrobiłam omlet z ogórkiem, rzodkiewką i koperkiem:) może mi się żyłka budzi dzięki temu topikowi:)
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez caterpillar » 6 kwi 2011, o 20:24

Ale chyba trochę przesadzasz... Przecież i w Niemczech i w Polsce są te same przepisy unijne dotyczące żywności- jej produkcji, sprzedaży,


Agiku ale to siwieta prawda zwlaszcza jesli mieszkas w wielkich miastach to nie masz wyboru bo wlasciwie wszystko jest z holenderskich plantacji nawet te ekologiczne sa jakies takie bezzapachowe. wyobraz sobie ,ze wiekszosc ludzi zna tylko te hiszpanskie wodniste truskawki czy pomidory fuj.

kiedys moja kumpela kupowala koperek u Hindusa i odruchowo powachala go a on na to "nie masz co wachac tu przeciez nic nie pachnie "

jesli chodzi o np wedliny, pasztety,chleb ..porazka :?

uwielbiam ogladac programy kulinarne i tu np osoby ktore deklaruja sie jako znawcy kuchni, do robienia sernikow uzywaja serkow philadelfia hehe (dla mnie to profanacja!)

Agik no dla mnie jestes mistrzynia i te mielone w piekarniku :idea: swietny pomysl!

ah czekam az wybudujesz jakies gospodarstwo agroturystyczne..nie wygonisz mnie przez tydzien :twisted:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 108 gości