Wątek o krytyce, konstruktywnej oraz nie

Problemy z partnerami.

Postprzez Honest » 4 kwi 2011, o 21:41

Sansevieria napisał(a):Pytania są bardzo bezpieczne w moim odczuciu. Pod warunkiem pozostawienia osobie zapytanej prawa do nie udzielenia odpowiedzi :)


No tak ;) Jasne :)
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Postprzez caterpillar » 4 kwi 2011, o 22:19

I jest to niewątpliwie jak dla mnie mądre stwierdzenie. Ale czy celem pisania na forum wsparcia jest akurat ustalenie prawdziwych relacji między rozmówcami?
To co zacytowane owszem, w odniesieniu do trwałej relacji np. w związku partnerskim czy przyjacielskim jest samą prawdą. Ponieważ jednak my tutaj w tak bliskich relacjach nie jesteśmy, moim zdaniem na forach wsparcia dużo rzadziej jest siłą działającą konstruktywnie. Natomiast siłę destrukcyjną może mieć ogromną.


niekoniecznie sans tylko do trwalej ,wszak mowa jest o grupach ..dla mnie unikanie na sile konfliktu (powiedzenia czegos wprost wedlug swoich odczuc w zwiazku z dana osoba) i tak wychodzi inna dziurka (ja to obserwuje i to sie dzieje nawet tu na forum :) ) oczywiscie to czy konfilkt zadziala destrukcyjnie zalezy od dojrzalosci uczestnikow. Jak na razie wszelkie konflikty jakie byly raczej cos wnosily konstruktywnego wiec wierze ,ze nie jest z nami zle.

:)

Jak masz sie do tego co napisala Absinthe Sans?
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez Sansevieria » 4 kwi 2011, o 22:54

Mowa jest o grupie zorganizowanej czyli uczestnikach pracy grupowej w "Szkole dla Rodziców" - to są relacje wprawdzie ograniczone w czasie, ale w tym czasie jak najbardziej i programowo trwałe. To jest zupełnie co innego niż grupa ludzi dobrej woli. U nas na forum nie ma działania grupy jako całości i nie da się osiągnąć efektu "wsparcie grupy". Warunków bezpiecznej i skutecznej konfrontacji z trudną prawdą jako grupa ludzi dobrej woli, na dodatek bez nadzoru terapeuty, po prostu nie jesteśmy w stanie stworzyć.
To czy konflikt zadziała destrukcyjnie zależy od dojrzalości uczestników. No a przychodzą tu bardzo różni ludzie, niedojrzali nie mają zakazu wstępu. Testów kwalifikacyjnych też się nie przeprowadza. W takiej sytuacji moim zdaniem wprawdzie konflikty są nieuniknione, ale zaiste lepiej chyba by ich w miarę możliwości nie wywoływać.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez caterpillar » 4 kwi 2011, o 23:47

sans ale to ten drugi artyk. ,ktory mowi o teorii konfilktu i nie odnosi sie tylko do grupy wsparcia dla rodzicow :)


mi nie chodzi o jakies glebokie oddzialywanie, ktore powinno byc nadzorowane przez terapeute ale zwykla forme komunikowania sie.


jeszcze raz powiem.. bardzo bliskie jest mi co napisala Abss ,bo nie o sama krytyke mi chodzi tylko uwiklanie sie w jakas postawe,relacje ,ktora nie do konca jest dla mnie ok.

pozdrawiam!
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez Sansevieria » 4 kwi 2011, o 23:52

Abssinth to ewentualnie jutro sobie odświeżę i coś napiszę, dziś - spać :) Dobranoc.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez Honest » 4 kwi 2011, o 23:54

Sansevieria napisał(a):Abssinth to ewentualnie jutro sobie odświeżę i coś napiszę, dziś - spać :) Dobranoc.


Dobranoc ;) A nocne marki na wartę 8)
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Postprzez limonka » 5 kwi 2011, o 01:46

caterpillar napisał(a):sans ale to ten drugi artyk. ,ktory mowi o teorii konfilktu i nie odnosi sie tylko do grupy wsparcia dla rodzicow :)


mi nie chodzi o jakies glebokie oddzialywanie, ktore powinno byc nadzorowane przez terapeute ale zwykla forme komunikowania sie.


jeszcze raz powiem.. bardzo bliskie jest mi co napisala Abss ,bo nie o sama krytyke mi chodzi tylko uwiklanie sie w jakas postawe,relacje ,ktora nie do konca jest dla mnie ok.

pozdrawiam!
mi tez!
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez ewka » 5 kwi 2011, o 07:40

caterpillar napisał(a):..dla mnie unikanie na sile konfliktu (powiedzenia czegos wprost wedlug swoich odczuc w zwiazku z dana osoba) i tak wychodzi inna dziurka (ja to obserwuje i to sie dzieje nawet tu na forum )

Dlaczego "na siłę"? Opcja niesiłowego braku ochoty na mówienie wprost o swoich odczuciach odnośnie danej osoby - taka opcja nie wchodzi w grę? Jest nieszczera? Czy jaka? Bo nie bardzo rozumiem.

Konflikt jest wtedy, kiedy ktoś MUSI mieć rację? Myślę, że tak właśnie jest... jeśli nie - to skąd on się bierze?

Ja na przykład lubię rozmawiać z ludźmi i nauczyło mnie, że każdy jest inny i każdy ma swoje jakieś tam priorytety. Że moje wcale nie musi mojsze... mojsze jest dla mnie, ale nie musi być dla kogoś. Rozmowa pozwala na wzajemne poznawanie i poznawanie "innych światów", przez co nasz osobisty jest otwarty, dlatego żywy, pulsujący i ciągle wzbogacany. Bardzo to fajne mi się wydaje.

Nie każdy potrafi przyjąć krytykę, nawet tę konstruktywną.
Nie każdy potrafi krytykę "zrobić" konstruktywną.
Trzeba kogoś dobrze znać, by tę konstrukcję zbudować odpowiednio... samo to, że ja ją będę uważała za taką jeszcze nie znaczy, że tak zostanie odebrana.

A poza tym - nie jest trochę tak, że zamiast zaszczepiać w kimś wątpliwości, by jako człowiek myślący samodzielnie doszedł do pewnych wniosków - lecimy z grubej rury z naszą ("jedynie słuszną" rzecz jasna :) ) "prawdą"?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Sansevieria » 5 kwi 2011, o 11:02

Caterpillar, ten drugi artykuł też się odnosi do konfliktów w grupach o stałym składzie i działających długoterminowo.
Proponowane tam strategie rozwiązywania konfliktów w grupie niespecjalnie się mają do konfliktów na naszych grupach wsparcia chyba. Tak lecąc po kolei to:
• Znajdźcie wspólny cel.

W grupie wsparcia jest on mocno ogólnie określony na poziomie "pomóc komuś" /uzyskać pomoc. Każdy w to wpisuje dosyć dowolne treści.

• Wymieniajcie wszystkie przychodzące wam do głowy pomysły pozwalające zrealizować wspólny cel.

Czyli "burza mózgów'. Może być dobrym pomysłem ale może być fatalnym u nas. Bo jeśli ktoś przychodzi z uczuciem totalnego chaosu w życiu i dostanie w prezencie dziesiątki cudzych pomysłów może mu się ten chaos pogłębić.

• Oceńcie każdy z nich.

W tym momencie każdy ocenia każdy pomysł, potrzeby osoby szukającej wsparcia toną we wzajemnym ocenianiu i całość przekształca się w interesującą być może ale dyskusję. Na różne tematy. Osoba szukająca wsparcia ma szanse poczuć sie ,zapewne po raz kolejny, poza nawiasem, nieistotna oraz odrzucona i zagubiona.


• Wybierzcie rozwiązanie lub rozwiązania, jakie będziecie realizować.

W sytuacji forum wsparcia realizacja rozwiązania, przy założeniu że w ogóle jakieś jest przyjęte, spoczywa na jednej osobie - tej, która poszukiwała wsparcia. Wspólne realizowanie jest nieosiągalne, bo jest to forum internetowe, z którego każdy może w dowolnym czasie po prostu zniknąć.

• Zawrzyjcie umowę i określcie warunki jej realizacji.
Na forum wsparcia nie ma raczej miejsca na zawieranie czegoś na kształt kontraktu terapeutycznego między wspierającym a wspieranym. Wspieranie nie musi a nawet nie powinno wiązać się z zaciąganiem daleko idącyh zobowiązań.

• Podziękujcie sobie nawzajem za czas i cierpliwość.

O ile osoby wspierane jak zauważyłam często takie podziękowania wyrażają, o tyle ze strony wspierających podziękowanie może być nieco sztuczne. Jest to kwestia chyba przyjmowanych w sytuacji forum wsparcia ról - potrzebujący pomocy jest "biorcą", udzielający pomocy zaś z założenia dobrowolnymi "dawcami" . Nie ma równowagi.
Jaby to przełożyć na real jesli pomogę hipotetycznej staruszce przejść przez ulicę, ona mi powie dziękuję i to jest ok. Natomiast czy ja też jej powinnam podziękować? Powiedziałabym rzecz dyskusyjna, bo za co mianowicie - że sobie pozwoliła pomóc?
W tym artykule jest też jedno zdanko mówiące, iż strategia zażegnywania konfliktu jest dobrą strategią krótkoterminową. Nie da się ukryć, że nasze forum w dużej części to są sprawy właśnie krótkoterminowe. Oraz warto też pamiętać, że nikt nigdzie nie musi się wypowiadać. Czyli każdy wyczuwając możliwy konflikt może całkiem bezkarnie po prostu zacząć istnieć równolegle do osoby, z którą czuje, że mu zgrzyta.
Jeżeli na forum pisuje iksińska i mnie każda niemal jej wypowiedź wkurza to mam wybór. Mogę jej nie czytać, mogę nie komentować, mogę nawet nie pisać w wątkach, w których ona się wypowiada. Mogę istnieć równolegle, jeśli Iksińska mnie nie zaczepia. Jeśli szukam z nią kontaktu to oznacza, że JA mam jakiś własny powód, żeby jednak z tą osobą pogadać. MNIE do konfrontacji coś pcha. I osobiście w takiej sytuacji zawsze zadaję sobie pytanie - co cię Sansevierio kusi, czy aby na pewno chcesz tej iksińskiej pomóc, czy przypadkiem wypowiedzi Iksińskiej nie budzą jakiegoś twojego "demona"...
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez caterpillar » 5 kwi 2011, o 12:35

Ewka

oczywiscie ,ze jesli nie chcesz mowic to nie musisz i juz ALE bywa tak ,ze brak ochoty na powiedzenie czegos komus jest spowodowany wlasnie m.in tym o czym pisala abss (spowodowanym ukladem miedzy pomagajacym a potrzebujacym gdzie pomagajacy gra role glaskacza a poszkodowany wiecznej ofiary,ktora nie chce przyjac krytyki bo to niewygodne i zaslania sie swoimi problemami funkcjonujac tak nawet przez lata)

wiec ja sie pytam czy taki uklad jest zdrowy i faktycznie moze pomoc?
czy nie lepiej zaryzykowac nawet konfliktem ?

bardzo demonizujecie ten konflikt ,bo odnosze wrazenie ,ze dla Was jest to jakas mega awantura tym czasem dla mie moze odbyc sie w spokojnej rozmowie.

Kiedy zaczynamy myśleć o konflikcie, prawie zawsze pierwszym pojawiającym się uczuciem jest niechęć, a często także wstyd i zażenowanie. W potocznych przekonaniach konflikt jest często utożsamiany z porażką w relacji, bo przecież... „w dobrych rodzinach nie ma kłótni, dobre małżeństwa się nie spierają, w dobrych firmach nie ma konfliktów”.

Tymczasem tam, gdzie nie ma konfliktu, często nie ma także relacji lub relacje obumierają. Nawet jeśli początkowy okres ich budowania wolny jest od konfliktu, to po pewnym czasie z pewnością on się pojawi – dzieje się tak dlatego, że członkowie grupy stopniowo stają się coraz bardziej autonomiczni i wyrażają więcej indywidualnych potrzeb. Wiele badań wskazuje, że konflikt niesie nie tylko potencjalne zagrożenia. Konflikt to także konstruktywnie działająca siła. Konflikt stwarza bowiem przestrzeń na wyrażanie emocji, pozwala przekonać się o tym, jaka naprawdę jest relacja pomiędzy mną a tobą. Często jest istotnym motorem zmiany.


sans

jak dla mnie troche szablonowo podeszlas do sprawy ale mimo wszystko wiele tych punktow spokojnie mozna realizowac nawet tu
co do burzy mozgow..no ten sposob jest (bardzo dobry zreszta) przy realizowaniu konkretnych pomyslo ..no przecierz nie bedziemy za pomoca burzy mozgow wybierac najbardziej atrakcyjne uczucia wobec danej osoby
:wink:

wiec Waszym zdaniem jesli mamy uczucia wobec danej sytuacji czy osoby mamy obowiazek bezwzglednie milczec ZAWSZE z racji tego ,ze jestesmy na forum jakim jestesmy?

jesli sie nie myle jest taki punkt w regulaminie ,ktory na to pozwala wiec jak to pogodzic skoro mowienie o tym jak ja sie czuje moze tez byc odbierane jako krytyka czy moze kogos urazic?

bo rozumiem z wypowiedzi ,ze krytyka to w ogole jest zbedna :)

a co z tekstami typu:

-dziewczyno zrozum niszczysz sobie zycie
-pozwalasz traktowas siebie tak i tak
-twoja rodzina cierpi przez to,ze pijesz
-takie zycie to droga do smierci.

przeciez to tez ocena i spokojnie lata po forum :)
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez Bianka » 5 kwi 2011, o 12:46

---------- 12:42 05.04.2011 ----------

Cat a od czego mamy takt? Toż to wiesz przecież kiedy może wyrażanie swojego zdania zranić a kiedy nie i należy to tak zrobić żeby nie zraniło...
Co do teorii Abbs, jak rozpoznać taką osobę na forum? to chyba też ryzyko bo skąd masz pewność że to właśnie taki typ osoby? Coś mi się wydaje że ja padłam ofiarą takiej oceny wtedy w tamtym wątku"rodzice, pomoc mamie" i widać jak kulą w płot, bo nic się nie zgadzało...za mało się znamy Cat żeby ryzykować..
Ja jak nie wiem co napisać albo miałabym tylko walić między oczy to nie piszę nic...

To tak jak ze złością, można ją wyrażać ale nie wolno ranić nikogo przy tym...

---------- 12:46 ----------

caterpillar napisał(a):a co z tekstami typu:

-dziewczyno zrozum niszczysz sobie zycie
-pozwalasz traktowas siebie tak i tak
-twoja rodzina cierpi przez to,ze pijesz
-takie zycie to droga do smierci.

przeciez to tez ocena i spokojnie lata po forum :)


To nie jest ocenia osoby tylko sytuacji, dopóki nie piszesz "trzeba być stukniętym żeby tak niszczyć sobie życie" to może być...widzisz, i tu jest właśnie pies pogrzebany, nie rozróżniasz oceny sytuacji od oceny osoby, myślisz że komentarz "takie życie to droga do śmierci" raczej kogoś zrani czy pomoże?
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez Sansevieria » 5 kwi 2011, o 12:46

Tak krótko, bo chwilowo się odłączam - które punkty można zrealizować nawet tu?
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez caterpillar » 5 kwi 2011, o 12:52

---------- 12:52 05.04.2011 ----------

bianko mi nie chodzi o konkretna osobe..zreszta takich osob, sytuacji moim zdaniem przewinelo sie wiele przez forum

temat dotyczacy konfliktu walkuje mi sie juz od dawna w glowie bo zauwazylam ,ze nawet kiedy przybiera calkiem konstruktywna forme jest odbierany jako cos zlego niepotrzebnego, stad mam wrazenie ,ze czasem uciekamy w takie bezsensowne glaskanie. nie zawsze oczywiscie .

Toż to wiesz przecież kiedy może wyrażanie swojego zdania zranić a kiedy nie i należy to tak zrobić żeby nie zraniło...


oczywiscie ,ze jest rozniac miedzy "szmacisz sie" a "naucz sie szanowac siebie bo jak ty tego nie zrobisz to nikt ciebie szanowal nie bedzie"

---------- 12:52 ----------

T
ak krótko, bo chwilowo się odłączam - które punkty można zrealizować nawet tu?


a ja tez wiec nie odpisze :wink:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez Bianka » 5 kwi 2011, o 13:00

No widzisz, w Twoim odbiorze wiele takich osób się przewinęło a w moim niewiele, żeby nie powiedzieć wcale bo nie mogę sobie w tej chwili nikogo takiego przypomnieć...są osoby które czują niemoc działania, coś je powstrzymuje od radykalnych ruchów, są uwikłane i słabe, ja to tak odbieram i wtedy nie czuję poirytowania że nie działają tak jakbym chciała i im życzyła...albo coś staram się pomóc albo jak nie potrafię to odpuszczam i nie piszę...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez ewka » 5 kwi 2011, o 13:39

caterpillar napisał(a):Ewka

oczywiscie ,ze jesli nie chcesz mowic to nie musisz i juz ALE bywa tak...

To nie tak, że ja chcę i się powstrzymuję, bo cośtam cośtam... ja po prostu nie czuję takiej potrzeby. I dlatego (chyba) nie rozumiem, kiedy ją ktoś posiada i musi wyrazić. Co konstruktywnego może wnieść moja (jak najbardziej subiektywna) ocena kogoś, to nie wiem. I dlaczegóż miałabym w ogóle oceniać? Ja tego nie czaję.

A pewnie, że bywa. Powiem nawet, że często bywa bardzo różnie :) I że mierzenie tego wszystkiego jakimś szablonem jest wg mnie bez sensu, ponieważ każdy jest inny, ma innego partnera, inne warunki, możliwości... i w ogóle. I to dotyczy każdego z nas.


caterpillar napisał(a):wiec ja sie pytam czy taki uklad jest zdrowy i faktycznie moze pomoc?

Całe bogactwo tego forum to to właśnie, że jesteśmy różni. Nie wyobrażam sobie, że wpada ktoś z problemem, a tu cała załoga, jak jeden mąż - serwuje ocenę, konstruktywną krytykę i inne takie. Masakra jakaś;)

caterpillar napisał(a):czy nie lepiej zaryzykowac nawet konfliktem ?

A co nazywasz konfliktem, Cat? Czy mamy tylko dwie opcje - głaskamy się lub robimy konflikt... a oprócz nie ma nic?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 127 gości

cron