Wątek o krytyce, konstruktywnej oraz nie

Problemy z partnerami.

Postprzez caterpillar » 4 kwi 2011, o 20:00

a z drugiej strony czemu nie przeciez to watek o owijaniu w bawelne wiec mozesz powiedziec ,ze slowa tego i tego byly dla mnie raniace
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez smerfetka0 » 4 kwi 2011, o 20:01

oj dziewczyny...
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez mahika » 4 kwi 2011, o 20:01

Cat, mniejsza z tym, przecież zagubiona napisała o problemach z Adamem w czasie przeszłym, więc już jest ok. Moze na coś sie jednak przydałyśmy...
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez caterpillar » 4 kwi 2011, o 20:03

no przeciez nie zmuszam cie tak mi sie tylko napisalo :wink:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez Sansevieria » 4 kwi 2011, o 20:18

Honest napisał(a):
Honest napisał(a):
Sansevieria napisał(a):---------- 10:26 04.04.2011 ----------

A co do głaskania, to odnoszę do takich zachowań jak ciągłe komplementowanie, nawet gdy nie ma ku temu powodów, a osoba boi się powiedzieć co myśli naprawdę - użyję prozaicznego przykładu - ktos pyta czy ładnie wyglada w sukience, a inna osoba uważa subiektywnie, że niezbyt pasuje (jej zdaniem), le mówi o tak, tak cudownie.



Proszę :) Juz napisałam. Chyba, że jeszcze coś dopisać??? Może nie do końca jasno napisałam.

---------- 18:57 ----------
Aaaa, ważne, czym innym jest dla mnie prawdziwe wspieranie.


Honest, toż to co opisujesz to jest "pchanie kitu żeby komuś było miło" po prostu, a nie żadne wspieranie. Kompletnie ślepa uliczka. Rzecz jak dla mnie w tym, żeby uczciwie znaleźć jakiś pozytyw i ten pozytyw przekazać. Jesli się pozytywu nie widzi zawsze można nie pisać. Proste i bezpieczne. Komplementowanie to jest dobre w "kółku wzajemnej adoracji" albo jakichś sytuacjach stricte towarzyskich.
Jesli ktoś moim zdaniem fatalnie w sukience wygląda to mówienie mu, że "ślicznie" jest obłudą i fałszem. Można jednak znależć coś neutralnego na temat sukienki i wybrnąć z sytuacji taktownie, bez jednoznacznego stwierdzenia "Fatalnie wyglądasz". Ino że forum wsparcia nie jest jak dla mnie sytuacją stricte towarzyską w większości wątków. Nie łączą nas w większości bardzo bliskie relacje uprawniające do zachowań bardzo bezpośrednich.

Przy kazji złożę oświadczenie publiczne - nigdy na tym forum nikomu nie napisałam nic pozytywnego co nie byłoby absolutnie szczere. Słowo honoru. :)

A czym jest dla Ciebie Honest "prawdziwe wspieranie?

Ludolfino, znakomity artykuł. Wprawdzie odnosi się do sytuacji znacznie bezpieczniejszych i bardziej jednoznacznych niż forum wsparcia, ale naprawdę wart uwagi. Bardzo Ci dzięki za znalezienie i link.

---------- 20:18 ----------

caterpillar napisał(a):Konflikt to także konstruktywnie działająca siła. Konflikt stwarza bowiem przestrzeń na wyrażanie emocji, pozwala przekonać się o tym, jaka naprawdę jest relacja pomiędzy mną a tobą. Często jest istotnym motorem zmiany.

I jest to niewątpliwie jak dla mnie mądre stwierdzenie. Ale czy celem pisania na forum wsparcia jest akurat ustalenie prawdziwych relacji między rozmówcami?
To co zacytowane owszem, w odniesieniu do trwałej relacji np. w związku partnerskim czy przyjacielskim jest samą prawdą. Ponieważ jednak my tutaj w tak bliskich relacjach nie jesteśmy, moim zdaniem na forach wsparcia dużo rzadziej jest siłą działającą konstruktywnie. Natomiast siłę destrukcyjną może mieć ogromną.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez Honest » 4 kwi 2011, o 20:20

No własnie ja to Twoje pchanie kitu określam jako głaskanie. Nie masz wrażenia, że ludzie czasem tak robią w życiu??? Caterpillar o tym pisała też. Zeby jednak wyrazić szczera opinię to trzeba mieć odwagę cywilną, także komplement szczery bo można albo kogoś szczerze skomplementowac i cieszyc się czyimś sukcesem, albo też czerwienić się z zazdrości.

Myślę Sans, że nie do końca Cię zrozumiałam jak pisałas o tym wyważaniu na samym początku. Myślałam, że własnie kalkulujesz (tak, użyje tego słowa bo jest moim zdaniem OK ;) ) czy też wyważasz co powiedzieć jest poszukiwaniem między takimi skrajnościami - obłudnym głaskaniem czy wspieraniem.



A prawdziwe wspieranie to dla mnie całkształt działań pomocowych - począwszy od pomocy słownej, aż po działania typu pomoc w znalezieniu mieszkania czy ośrodka. Uważam też, że czasami mimo wszystko w pewnych sytuacjach trzeba powedzieć pewne rzeczy nawet jak sa nieco niewygodne - np. przychodzi ofiara przemocy do ośrodka interwencji kryzysowej, często nie jest gotowa na zerwanie więzi z partnerem alkoholikiem, którego kocha, ale to nie znaczy, że nie mamy jej przekazac jasno, że:
- przemoc to przestępstwo;
- że ona jest ofiarą (wszelakie szkolenia kacentują szczególnie te 2 punkty).

Nawet jeśli jest to dla tej osoby niewygodne to uważam, że powinno sie to powiedzieć.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Postprzez Bianka » 4 kwi 2011, o 20:42

---------- 20:30 04.04.2011 ----------

Mahika żartujesz? :shock:

Dla mnie wyjasnienie Abbs to za malo, ponieważ odnosi się tylko do jednego skrajnego przykładu ofiary-manipulatora-wampira energetycznego..
Czyli do mnie nie pasuje, a właściwie śmiało powiem, że nie widzę takiej osoby na forum...
Jeśli "głaskanie wygląda tak jak opisała to Mahika to też nie jestem za głaskaniem...

---------- 20:34 ----------

zagubiona0 napisał(a):
mozna nie glaskac wmawiajac ze bedzie dobrze ale mozna glaskac starajac sie wczuc w sytuacje drugiej osoby i to ze jest to dla niej za trudne i ja przeroslo (pomimo ze wiele innych dziewczyn by zapewne nie przeroslo. ). mozna TYLKO tlumaczyc bo innej mozliwosci na forum nie ma, ze tam po drugiej stronie jest dobra osoba ktora zasluguje na wiecej i zrozumiec jakie pranie jej ktos moze z mozgu robic i ze w to juz ona sama nie wierzy, mozna pokazac wsparcie.

watki o swoich rozterkach milosnych probowalam zawiesic dawno ale potrzebowalam gdzies sie wyplakac i jednak teraz udalo mi sie zawiesic bo poczulam nie pierwszy raz ze tego nie dostalam ze malo kto okazal empatie.

w ten sposob nie klamalismy, ze wszystko bedzie dobrze, nie powiedzielismy nic zlego i nie 'zjechalismy' nikogo, cala prawde da sie jednak przedstawic jasno i milo

niektorzy wlasnie tego potrzebuja. i dla mnie jest to forma ktora trzeba zastosowac najpierw zanim jasno nie bedzie wiadomo czy ta osoba nie potrzebuje kopniaka.


No właśnie:) ładnie to ujełaś Zagubiona...

---------- 20:41 ----------

[quote="Honest"
A prawdziwe wspieranie to dla mnie całkształt działań pomocowych - począwszy od pomocy słownej, aż po działania typu pomoc w znalezieniu mieszkania czy ośrodka. Uważam też, że czasami mimo wszystko w pewnych sytuacjach trzeba powedzieć pewne rzeczy nawet jak sa nieco niewygodne - np. przychodzi ofiara przemocy do ośrodka interwencji kryzysowej, często nie jest gotowa na zerwanie więzi z partnerem alkoholikiem, którego kocha, ale to nie znaczy, że nie mamy jej przekazac jasno, że:
- przemoc to przestępstwo;
- że ona jest ofiarą (wszelakie szkolenia kacentują szczególnie te 2 punkty).

Nawet jeśli jest to dla tej osoby niewygodne to uważam, że powinno sie to powiedzieć.[/quote]

Nie sądziłam Honest że możemy w czyms się zgodzić a jednak, to jest ten moment...tyle że te dwa przykłady od myślnika to fakty, raczej ocena sytuacji, nie osoby...dlatego są ok, są potrzebne...

Ale gdyby jej powiedzieć, jesteś głupia i nieodpowiedzialna, widocznie lubisz przemoc i zachlanego dziada to mimo że może to być szczere to jest ocena osoby, niepotrzebna i raniąca, nie na miejscu...wtedy taka osoba zacznie się bronić albo straci do nas zaufanie i z pomocy nici...

---------- 20:42 ----------

oj coś mi się zle zacytowało :oops:
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez mahika » 4 kwi 2011, o 20:47

[quote="Honest"
zamknij ten nawias ] i będzie dobrze

:)
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Bianka » 4 kwi 2011, o 20:50

dzięki:) zostawie już tak żeby się nie powtarzać:)
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez mahika » 4 kwi 2011, o 20:51

Mozesz jeszcze edytować i nie będzie powtórzenia ;)
Ale ok, jak chcesz :)
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Honest » 4 kwi 2011, o 20:52

---------- 20:51 04.04.2011 ----------

Odniosłam się do tego, co pisała sans. Nie pamiętam dokładnie, ale, że trzeba wczuuć się oczekiwania osoby. I ok, racja, ale sa sytuacje, kiedy jednak trzeba powiedzieć coś, czego ktoś nie oczekuje - a wiele kobiet jednak nie to chce usłyszeć. o to mi chodziło.

---------- 20:52 ----------

Ale powiedzenie jesteś głupia to juz obrazanie, czyli inna bajka. Ale powiedzuieć - zostawienie dzieci z mężem gdy jest pod wplywem alkoholu jest nieodpowedzialne - to tak. Lepiej coś takiego powiedziec, niz potem dzieci odebrać...
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Postprzez Sansevieria » 4 kwi 2011, o 21:02

Honest - forum wsparcia nie jest ośrodkiem interwencji kryzysowej. Forumowicze zaś nie są psychologami ani psychoterapeutami. I nie mamy faktycznych możliwości działania, będących w dyspozycji OIK czy nawet realnych psychologów czy terapeutów. No i żaden froumowicz nie ma "na wejściu" autorytetu z racji kwalifikacji zawodowych. Terapeuta czy prawnik z założenia jest przynajmniej odrobinę bezpieczny oraz jako tako fachowy, bo jest zobowiązany do zachowania tajemnicy zawodowej i posiada wykształcenie stosowne. Forumowicz natomiast na to, żeby ktoś się w rozmowie z nim poczuł bezpiecznie musi "zapracować".
Na grupach wsparcia i na niektórych forach wsparcia są osoby uprawnione do jednoznacznego reagowania w sytuacjach powstającego konfliktu. Priorytetem jest ewidentnie bezpieczeństwo każdego z uczestników. To akurat wiem z własnego kilkuletniego doświadczenia uczestnika takich grup. I ja pisząc na forum wsparcia (nie mylić z dyskusyjnym) również uznaję poczucie bezpieczeństwa osoby zwracającej się o pomoc za priorytet.
Uczestniczyłam niedawno w seminarium "Jak zachęcić bliską osobę do sięgnięcia po pomoc ". Rzecz dotyczyła osób ewidentnie potrzebujących pomocy psychiatry bądź psychologa i nie dostrzegających, że mają problem. Między innymi zwrócono słuchaczom uwagę na to, że w momencie, w którym mówimy komuś, kto ma tzw. problem że "powinien coś z tym zrobić i wskazujemy z czym lecąc po faktach oraz skutkach" i gdy sugerujemy, co to by miał zrobić, najprawdopodobniej włączy on podświadomie swoje najsilniejsze systemy obronne, wejdzie albo w agresję albo w całkowite wycofanie. Ponieważ jest to ingerencja w bardzo silnie chroniony obszar " dobrze wiem, co jest dla mnie dobre i sam sobie poradzę", przy czym dla każdego obserwatora z zewnątrz jasne jest, że delikwent ani nie wie co dla niego dobre ani też nie radzi sobie. Co ciekawe systemy obronne włączają się także u osób, które otwarcie deklarują "nie radzę sobie, nie wiem, co mam robić".
Oczywiście, że są ludzie w życiu, którzy opisany na początku kit pchają,. Bardzo często mają naprawde dobre intencje. :)
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez Honest » 4 kwi 2011, o 21:10

Sans, ale myślałam, że pytasz ogolnie o wsparcie, nie tylko o forum ;) Stąd moja odpowiedź :)

To bardzo ciekawe co napisałaś o tych reakcjach obronnych. Dlatego też czasem jest lepiej zadać pytanie - a nie stwierdzić zrób to i tamto.
Mnie się bardzo podoba zadawanie pytań:
- co byś zrobiła mając magiczną różdżkę i moc (i tutatj często pojawia sie już efekt, a nie działania zmierzające do tego, ale i tak dużo);
- gdyby twoja koleżanka miała taki problem, to co bys jej poradziła??? jak myslisz, jak radzą sobie z tym twoi znajomi??

Te dwa pytania bywają zaskakująco odkrywcze
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Postprzez ludolfina » 4 kwi 2011, o 21:22

ad sans:
ja to np nie wiem co mam zrobic z soba, kiedy mam do czynienia z taka wlasnie sytuacja: (cytuje slowa sanseviery)
"dla każdego obserwatora z zewnątrz jasne jest, że delikwent ani nie wie co dla niego dobre ani też nie radzi sobie."

wiem, ze u mnie zadzialala konfrontacja, ujawnienie, krytyka, i ze bolalo i sie buntowalam, ale po czasie i przemysleniu do mnie dotarlo, i jakby staram sie to co mi pomoglo "przekazac dalej"

chce miec prawo do mowienia "prawdy", do demaskowania czegos co (jak sadze) widze,
ale oczywiscie nie chce byc chamem i gburem, wiec kiedy moje "mowienie" nie daje efektow, wycofuje sie - ale wtedy nic nie robiac zostaje z "problemem" wyrzucania sobie, ze nie zareagowalam. (konflikt: widze, ze moje mowienie prawdy gowno daje, ale tez osoba nadal cierpi). to jest meczacy aspekt uczestniczenia w psychotekscie. nie-pomaganie. bezradnosc. patrzenie jak ktos cierpi.

ja wlasnie dopiero co "odkrylam" dla siebie prawo do mowienia, a nie przemilczania (a przemilczanie powodowalo na prawde wiekszosc problemow w moim zyciu), i tez czuje sie jakby w obowiazku "bronic" prawa do szczerosci
nie ze wzgledu na to ze to pomoze rozmowcy, ale mnie samej

oczywiscie, to, ze jak moje" slowa prawdy " rania, - ja sie wycofam, jest logiczne dla mnie i zrozumiale. ale rownoczesnie dla mnie tez jest raniace, ze nic wiecej zrobic nie umiem. dla osoby ktora potulnie milczala, byla bierna i wykorzystywana, i przezyla zmiane, zaczela mowic odwazyla sie, otworzyla, jest rowniez koszmarem, ze nagle ZNOWU "to mowienie nie jest dobre, lepiej nie mow".
Avatar użytkownika
ludolfina
 
Posty: 689
Dołączył(a): 13 lip 2010, o 22:09

Postprzez Sansevieria » 4 kwi 2011, o 21:33

Pytania są bardzo bezpieczne w moim odczuciu. Pod warunkiem pozostawienia osobie zapytanej prawa do nie udzielenia odpowiedzi :)
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 211 gości

cron