sama

Problemy z partnerami.

sama

Postprzez Madzia » 18 lis 2007, o 18:17

minęło juz prawie pól roku od czasu rozstania, było już naprawdę dobrze w mojej głowie ale znowu zaczynają sie dziać jakieś dziwne rzeczy, dzisiaj na spacerze skręciłam do budki telefonicznej i wykręciłam jego numer telefonu, odebrał a ja sie rozłączyłam bo wcale nie chciałam z nim rozmawiać i właściwie nie wiem po co to zrobiłam. Dołek taki okropny ze nie wiem jak sie znowu zbierać. Płacze co chwile i zadaje sobie znowu pytania dlaczego do cholery nas zostawił, czemu nie chciał mojego dziecka, zero zainteresowania, nic. I chociaż wiem ze go już nie chce to i tak mi źle ze jest taki dla nas obojętny. Ciągle myślę ze chciał mi zapłacić żebym mu dala święty spokój, co za okropny człowiek. chodzę teraz na spacery i często widzę pary i kiedyś myślałam ze ja tez tak chce ze im zazdroszczę a teraz ....myślę ze i tak ja zdradzi, porzuci, zdepcze wiec po co sie tak starać, poświęcać, kochać??
Cholera sama nie wiem czego jeszcze od tego życia chce chyba już niczego. Przed Oleńką jestem wesoła uśmiechnięta ale jak śpi to ja płacze. Co za trauma. Może ta jesień na mnie tak działa, te długie beznadziejne wieczory. No ale co dalej? Jak ja sobie dalej poradzę sama? Kiedy zabraknie rodziców nie zostanie mi juz nikt kto mnie wesprze, pomoże. Jak ja wychowam swoje dziecko? za co sie utrzymam?
Cholera niech to wszystko gęś kopnie. Nienawidzę go.
Madzia
 

Postprzez ramona » 19 lis 2007, o 00:14

Rozumiem cie Madziu, chyba podobnie sie teraz do Ciebie czuje...
Taka pustka w glowie i sercu...
Tez stracilam wiare...
Ale wiesz, moze tak ma byc, no bo chyba nic nie dzieje sie bez przyczyny, wszystko ma swoj cel - no trzeba w cos wierzyc :wink: bo inaczej czlowiek by do konca sfiksowal.
Moze my potrzebujemy wiecej czasu aby sie podniesc.
A z tym bylym tez rozumiem chyba o co ci chodzi - pewnie chcialabys, aby ci powiedzial, ze zaluje tego co zrobil, a ty moglabys go odrzucic. Wiesz, bo ja bym tak wlasnie chciala, aby mi kiedys tak powiedzial (choc moze wtedy nie mialoby juz to znaczenia)...I stad te zawirowania psychiczne...
Trzymaj sie Mala. Bedzie dobrze, musi byc.
Przytulam mocno :pocieszacz:

Moze by sie tak trzeba na solarium i saune przejsc, aby troche pozytywnych promieni sloncopodobnych wchlonac :wink: Bo ta jesien robi swoje...Dzis okropna pogoda u mnie :? pada wieje i strasznie zimno grrrr...
Avatar użytkownika
ramona
 
Posty: 278
Dołączył(a): 14 maja 2007, o 15:35

Postprzez Madzia » 19 lis 2007, o 10:23

Chciałabym, naprawdę chciałabym żeby powiedział ze żałuje a ja bym mogla go kopnąć w dupę tak jak on milion razy kopnął mnie ale najbardziej chciałabym żeby mimo tego jaki jest miał kontakt z dzieckiem, żeby ona wiedziała ze tata ja kocha choć nie jest z mama. Zastanawiam sie jak inne mamy radzą sobie w takich sytuacjach, co mówią swoim dzieciom, podziwiam je za to bo ja sobie nie radze.
Widzisz Ramonka samotny rodzic już raczej nie może sobie pozwolić na spa, solarium czy inne atrakcje, po pierwsze każdy grosz ładuje sie w dziecko a po drugie jesteś przywiązana do dziecka bo ma tylko ciebie i płacze bez ciebie, bez niej już sie raczej nigdy nigdzie nie ruszę a na pewno przez najbliższe parę lat (nie licząc pracy). A myślałam ze już pogodziłam sie ze jestem samotna mama a tu sie okazuje ze chyba nie do końca. Sa momenty ze jestem taka wściekła ze mogłabym go zabić jakby sie nawinął. Porażka.
Madzia
 

Postprzez ramona » 19 lis 2007, o 12:54

Tak Madzia nie pomyslalam o tym...ze brak ci czasu przedewszystkim. Ale postaraj sie dla siebie zrobic choc male przyjemnosci - goraca kapiel przy swiecach, jak mala spi, ulubiona muzyka, dobra ksiazka - to drobiazgi, ale poprawiaja nastroj...
Tak, ta strate po ojcu nieraz czuc, choc nie tak bolesnie - dziecko tez umie sobie to w jakis sposob wytlumaczyc. No i ma kochajaca mamusie. Pozatym lepiej od poczatku nie miec ojca, niz takiego, ktory ma swoje dziecko w tylku...Wiec tym sie nie zamartwiaj.
Zobaczysz Madzia, zawsze ktos gdzies na nas za rogiem czeka - jeszcze bedziesz szczesliwa z kims, kto cie bedzie mogl wspierac i byc dobrym ojcem dla twojej Olki - bardzo w to wierze.
Tez masz ten swoj etap, ktory musisz przejsc.
Bedzie lepiej!!!!
Caluski!
Avatar użytkownika
ramona
 
Posty: 278
Dołączył(a): 14 maja 2007, o 15:35

Postprzez marynia » 19 lis 2007, o 13:14

Cześć Madziu.
tu samotna mama nr 2 :)
Rozumiem Cię doskonale, u mnie niedługo miną 2 lata, to była MOJA decyzja, a ja wciąż czasami czuję się tak strasznie źle, nachodza mnie też takie myśli.
Ale wiesz co mnie pociesza? to, że z takim mężem i tak byłam samotnym rodzicem. W Twoim przypadku mogłobyć podobnie.

Ja jeszcze do niedawna czekałam i odbierałam każdy jego telefon - w nadziei, że zrozumiał, przeprasza, prosi o wybaczenie. Któregoś dnia on sam powiedział, że ma wrażenie, że ja ciągle na coś czekam, czegoś od niego chcę. CHciałam -właśnie Tego. ale w pewnym momencie zrozumiałam, że nie mam na co czekać, że on się nie zmieni -a krzywd, które mi wyrządził, żadne przepraszam w sumie nie cofnie, nie przyniesie mi ulgi. I nie chcę żeby moje życie było takim czekaniem, i nie chcę żeby moje życie było czekaniem na JEGo słowo, nie chcę w ogóle żeby on był obecny w moim życiu, myślach.

I tak jest, bo są dzieci - chociaż widzisz, już mniej, bo pojawiła się panienka i Tatuś już myśli o czymś innym a nie o zabieraniu dzieci na weekendy. A jeszcze niedawno straszył,że zabierze je na pół miesiąca.

Wiem, że jest Ci bardzo źle, ze świadomością że Ola chowa się bez Taty. Wiesz, są fora dla samotnych mam w podobnej sytuacji jak Ty. Są mamy, wychowujące dzieci -owoce krótkiego, jednodniowego romansu, ojciec dziecka jest im niemal całkowicie nieznany.
Twoje dziecko jest owocem miłości, kochałaś tego człowieka bardzo. NIgdy o tym nie zapominaj, ale i się ntym nie zadręczaj. Jest cudownycm dzieckiem. I nie wolno Ci myśleć, że Tatuś jej/Ciebie nie chciał. To nie tak. To nie Oleńka ma problem, czy Ty -facet po prostu okazał się wielkim, okrutnym, nieodpowiedzialnym Dzieciakiem. I wiesz co - nie zasłużył nawet na tak fajną, mądrą dziewczynę jak Ty, na tak cudne dziecko. To jest jego strata, jego głupota. Któregoś dnia się obudzi, z wielkim kac gigantem - który mu pewnie nigdy nie minie. Zobaczysz.

Dziecko jest wielkim darem i bywa ciężko, finansowo, z opieką, widzisz, przechodzę to samo. ALe nie jest tak, jak piszesz Ramonce. To tylko etap przejściowy. Z czasem będzie lepej. Zacznie się przedszkole, normalna praca -milion atrakcji, radości. Malutkie dziecko wymaga bardzo wielu obowiązków, jeszcze mówiąc brzydko i mocno upraszczając -niewiele daje, Ty również oprócz miłości , krótkich zabaw -niewiele możesz mu podarować. Ale Oleńka rośnie -i każdy Wasz dzień będzie dniem pełnym małych cudów. Zobaczysz, jak fantastycznie jest kreować małego człowieczka. Jak cudownie iść z córką na babskie zakupy, zakopać się w przymierzalni, pójść do kina, czy wziąć wspólną kąpiel i paprać się w tych wszystkich kobiecych miksturach. Finansowo też będzie lepiej -zobaczysz. Wszystkie techniczne sprawy się poukładają, zobaczysz, może być tylko lepiej. JA Ci to mówię.

Serduszko -Twoje... też będzie lepiej. Minęło tak mało czasu, Madziu, to był okres jednak ciągłej nadziei, szarpaniny emocjonalnej. WYciszenie przyjdzie, serduszko zacznie Ci się goić, przejdziesz tą zimę i na wiosnę już będzie lepiej. Teraz przechodzisz ten najgorszy czas. Ja tak sobie myślałam -byle jeszcze przeżyć urodziny dzieci, byle wakacje, byle jakoś te święta, tak to będzie najgorszy dla mnie okres - i było ciężko, nie ukrywam, odchorowałam te wydarzenia -ale minęło, kolejne święta, urodziny mogą być jeszcze trudne, ale już nie tak, następne -znowu będzie łatwiej, zobaczysz... Czas jest po naszej stronie.
Chcesz płakać -wypłacz się, masz powody, wiem, ze bardzo Cię boli, że cierpisz, że czasem już sił brak. Ale nie trać nadziei, nie załamuj się. NIe umiesz? To ogranicz się w myśleniu do dnia dzisiejszego. Chcesz płakać -płacz dzisiaj, ile sił, DZISIAj. Płacz oczyszcza, leczy, njagorzej się pozamykać, dusić ten płacz w sobie. NIe myśl co będzie jutro, jak się będziesz czuła, czy ból będzie. DZISIAJ. Pomyśl o przynajmniej jednej rzeczy, która sprawiłaby CI dzisiaj przyjemność. Kawa z przyjaciółką, samotny spacer, wymarzona książka, Cokolwiek. ZMuś się do zadbania o realizowanie swoich nawet maleńkich przyjemności.

I wiesz co, nie myśl, prosże Cię bardzo, nie zadręczaj się myłśami, że Ola chowa się bez ojca. Tak się stało, ale takie myślenie nie zaprowadzi Cię do niczego dobrego. Musisz pilnować się i tak nie myśleć, zabronić tego sobie. Naprawdę. Z takiego myślenia zrodzi się zaraz u Ciebie jakaś depresja. Potem myślenie to wpełznie w Twoje wychowywanie, spojrzenie na dziecko -bo moja córeczka jest taka biedna, więc może bardziej ją rzopuszczę, schowam pod kloszem, obdarzę dodatkowo takim i takim uczuciem. Dziecko zacznie o sobie tak myśleć. Jestem pokrzywdzonym dzieckiem i mi się należy, przez to mam probelm taki, przez to mi w życiu nie wychodzi -itp, itd. PiszęCI to tak brutalnie -bo ja sama się wpakowałam na pewnym etapie w takie myślenie i jet to naprawdę straszliwie krzywdzące nas, dzieci myślenie. Masz najwspanialsze na świecie dziecko. Jesteś wartościową, cudowną Madzią, kobietą, mamą. Wychowasz córkę na szczęśliwego, dobrego człowieka -tak masz myśleć -trzeba się tak zaprogramować i tylko tak myśleć, mówię Ci. Inaczej oszalejesz. Mówię Ci, z własnego przepłakanego, okupionego wieloma cieżkimi, białymi nocami doświadczenia.

Trzymaj się Dziewczynko, wierzę że Ci się uda, że coraz mnie będzie tych nocnych płaczów. Mocno Cię przytulam. I pisz, odzywaj się, nie jesteś sama.
Buziaczki dla Oleńki.
marynia
 
Posty: 314
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 10:43

Postprzez echo » 19 lis 2007, o 18:05

Widzisz Madziu, będzie lepiej skoro tak mówi Marynia, która to przerabiała.
Przynajmniej nie jesteś sama, a dziecko uważam jest najcudowniejszym zjawiskiem, które może przytrafić się człowiekowi, a może zwłaszcza kobiecie.
Nawet wszystkie najbardziej bajkowe miłości damsko-męskie, czy oszałamiające kariery na dłuższą metę przegrywają z byciem matką czy ojcem. Co prawda wcale nie jest to łatwa rola, ale moim zdaniem dla kobiety najważniejsza i warto sie tu bardzo starać, bo dziecko daje świadectwo o nas samych, o naszej mądrości lub wadach.

I zgadzam się , że jesli on sam nie chce miec kontaktu , to dla dziecka chyba nawet lepiej. No tatuś umarł, co prawda jako człowiek żyje, ale jako ojciec popełnił samobójstwo. To się zdarza i chyba lepiej tak, niż miałby zadręczać, mieszać w głowie, szarpać , szantażować, straszyć, poniżać i sprawiać ból. Nie oczekuj zbyt wiele od niedojrzałego dzieciaka. Egzekwuj tylko kasę.

Sprawdź sobie te fora samotnych mam, bo ja gdy miałam pomysł, żeby rzucić męża z powodu jego zdrady- miałam koncepcję zaprzyjaźnienia się ,a nawet zamieszkania wspólnie z inną samotną mamą, żeby się wzajemnie wspierać i pomagać w wychowywaniu dzieci. Tylko trzeba się najpierw dobrze poznać. Może to mieszkanie to przesada, ale przyjaźń i wzajemna pomoc na pewno jest sensowna.

buziaki i serducha dla obu dzielnych dziewczynek.
echo
 
Posty: 344
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 22:02

Postprzez Madzia » 19 lis 2007, o 20:32

Dziękuje wam kochane kobietki, ściskam i całuje mocno za te piękne słowa otuchy ,wsparcia i nadziei. Juz mi lepiej sie zrobiło jak to wszystko przeczytałam. Naprawdę obiecuje ze postaram sie więcej nie wpadać w takie doły czarnowidztwa.
Maryniu słońce mamo2 :) mam nadzieje ze Tobie również sie ułoży i żeby było dokładnie tak jak piszesz.
Miłego wieczoru :buziaki:
Madzia
 

Postprzez sebasebcio » 21 lis 2007, o 22:11

To może ja jeszcze dodam swoje trzy grosze.:)
Jestem facetem i mówie jak facet ale powiem prosto z mostu, ojciec który nie interesuje się swoimi dziećmi nie jest mężczyzną i nic tego nie zmieni. Więc proszę cię rozchmóż się i nie martw kiedyś nadejdzie dzień że ktoś cię zuważy i nie będziesz sama, tylko nie daj się zwariować :)
Dziecku należy mówić że ludzie są dobrzy i ojciec też, nie dla tego by go bronić ale dla tego by nie obarczało się winą za to co się dzieje.
Pozdrawiam i życzę powodzenia.
ps:
a z tym brakiem czasu to już to przerabiałem, urwisiątko do babci i sru na spa !! :)
sebasebcio
 
Posty: 19
Dołączył(a): 20 lis 2007, o 21:38

Postprzez Madzia » 22 lis 2007, o 10:00

no właśnie sie umówiłam z mama na taki dzień i idę coś ze sobą zrobić, jakiś fryzjer, kosmetyczka i co tam jeszcze. Przydałaby sie tez jakaś dieta odchudzająca ale to może po świętach 8)
Co do exa to właśnie sie odezwał, pisałam o tym w innym topiku, obiecuje poprawę ale mu nie można wierzyć wiec zobaczymy, poczekam na efekty. Nie podniecam sie tym za bardzo bo zawsze tak robiłam a później bardzo szybko okazywało sie ze nie było czym.
Madzia
 


Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 192 gości