Wątek o krytyce, konstruktywnej oraz nie

Problemy z partnerami.

Postprzez mahika » 4 kwi 2011, o 12:52

jedzenie sztucznego glutaminianu przez Chinkę, na dobre jej nie wyjdzie.
To na pewno.
Jeśli jest świadoma co sobie robi, to jej wybór. Najgorsza dla mnie jest niewiedza.
Jem i nie wiem że powoli umieram.
Ale znów odbiegłam od tematu.
Życzę ci Sans żebyś wszystkie te mądre rzeczy które napisałaś potrafiła wcielać życie :)
Pozdrawiam :)
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Sansevieria » 4 kwi 2011, o 13:01

Czy ktoś mi wreszcie wyjaśni co oznacza to "głaskanie"?

Żadna przyjemność zostać skrytykowanym. Emocjonalnie krytyka budzi sprzeciw, protest i bunt. A tzw. 'krytyka konstruktywna" to jest w relacjach międzyludzkich bardzo jak dla mnie ryzykowna sprawa i bardzo łatwo o to, o czym pisze Tu i teraz - o przemoc pod ukrytą pod szczerymi intencjami i dobrą wolą. Całkiem nieświadomą przemoc.
Co do tego "głaskania" to życie nie składa się z forum. I przypuszczam, że dla niektórych forum może być jedynym miejscem, w którym w ogóle usłyszą dobre słowo czy pochwałę, stąd może powstawać wrażenie jakiejś nierównowagi.
Mahika, miło mi że teorie Ci się podobają. Wcielać się staram najlepiej jak umiem.
A z Chinką to wiesz, zapewne powie Ci że jadły to pokolenia jej rodaków i jak będzie wredna to przypomni, że jest to cywilizacja o ciągłości dłuższej niż europejska, jej babcia jadła i zmarła w wieku lat stu w dobrym zdrowiu itpd, że średnia wieku żrących glutaminian masowo Japończyków jest bardzo wysoka tak patrząc na naród i statystycznie - innymi słowy typowa sytuacja, w której chyba lepiej odpuścić niż przekonywać. :)
Ostatnio edytowano 4 kwi 2011, o 13:09 przez Sansevieria, łącznie edytowano 1 raz
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez Bianka » 4 kwi 2011, o 13:08

Jest tu wiele osób które w żyicu są co chwile kopane i co chwile ktoś na nich tupie, może mają dość tego i niepotrzebne im to jeszcze na forum, ale....właśnie trzeba się ZASTANOWIĆ CO KOMU POTRZEBA a nie na pierwszym miejscu co JA mam ochotę powiedzieć...bo moja ochota jak komuś trzeba pomóc jest mało istotna a jak już to ma jeszcze nic nie wnieść i zranić to jest to już w ogóle niepotrzebne...

Też nie wiem o co chodzi z tym "głaskaniem"

Tu i teraz też tak myślę..
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez limonka » 4 kwi 2011, o 13:44

---------- 13:43 04.04.2011 ----------

ewka napisał(a):NIKT mnie NIGDY i NICZYM nie zmusi do tego, abym jadła to, czego nie zechcę zjeść;)

mahika napisał(a):No kurcze, Bianka, ale ona zafascynowana stawia je na stole, 10 razy mówi że masz sie częstować, wywiera wręcz presję, smuci się że nie chcesz jesć, mówi ze robisz jej przykrość

No trudno... asertywność i wierność sobie niesie jakieś własne koszty. No trudno;)
Wlasnie brak asertywnosci czesto powoduje Ze Sami dajemy sobie kopa w d..e...

---------- 13:44 ----------

Sans , to zjadlabys tego ptysia Czy Nie? :)
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez Abssinth » 4 kwi 2011, o 13:45

'Glaskanie', bo widze, ze pytanie sie przejawia, w moim odczuciu ma dwie strony

po tej dobrej stronie jest obdarzaniem dobrym slowem, pozytywnym wsparciem, wirtualnym przytuleniem, komplementem;

po tej ciemniejszej stronie to jest bycie milym dla kogos, bo ten ktos na kazda probe innego zachowania reaguje fochem albo wyrzutem skierowanym do wszystkich, ktorzy sa 'przeciwko niemu'; to umacnianie w kims postawy ofiary, postawy 'ja jestem dobry, tylko swiat sie sprzysiega przeciwko mnie'.

rozumiem, ze kiedy ktos sie tutaj zjawi, od razu zakladamy - 'jestes w porzadku, cos ci sie stalo, z kims/czyms masz problem, przyszedles tu po pomoc'. Mowimy takiej osobie komplementy, dostrzegamy ta dobra strone w tym co ta osoba pisze o sobie, jestesmy delikatni i czuli, tak jakbysmy sie odnosili do zranionego zwierzatka.

jesli jednak ktos mimo porad dalej robi to samo, oczekujac ze tym razem nagle swiat sie zmieni i te same poczynania zaczna przynosic inny skutek - to czas na krytyke. Czas na 'przestan wsadzac rece w ogien bo sie poparzysz, tak jak sie poparzyles za kazdym razem przez ostatnie x lat'

i w tym momencie niektore osoby zaczynaja machac przed oczami osoby krytykujacej tymi poparzonymi rekami i glosno krzyczec 'nie masz uczuc! to ten ogien mnie poparzyl, ja tylko tam wlozylem rece i wcale nie chcialem sie poparzyc! w ogole nie dbasz o moje cierpienie! ty tez jestes przeciwko mnie!'

i teraz sa dwie opcje. Osoba krytykujaca moze sie poddac tej manipulacji i poswiecic swoj czas na opatrzenie tych poparzonych rak biednej ofiary, zrobic herbatke, znowu sie zaopiekowac, zgodzic sie, ze ten ogien taki zly bo niewinna istotke poparzyl, i znowu dac sie wprowadzic w stary schemat, gdzie ofiara jest dobra, wszyscy sa zli, a jesli nie chcesz byc po stronie zlych to musisz przytakiwac ofierze bo inaczej bedziesz bez serca.

osobiscie odmawiam wkrecania mnie w schemat opiekunki.

Jak dla mnie to tez jest przemoc psychiczna - a jesli slowo przemoc jest za mocne, to 'manipulacja' wydaje mi sie slowem slusznym.


o. mialo byc o glaskaniu, a tu mi sie wszystko wylalo :)
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Honest » 4 kwi 2011, o 13:45

Sansevieria napisał(a):---------- 10:26 04.04.2011 ----------

Honest napisał(a):[Rozumiem Twój punkt widzenia, ale ja wolę szczerą rozmowę niz takie kalkulacje.

"Piękne słowa nie zawsze są prawdziwe, a prawdziwe nie zawsze piękne"


Wolę szczerą rozmowę niż takie kalkulacje. Hmmm...
Jeśli powiem wolę kino niż teatr, wolę jabłka niż gruszki, wolę morze niż góry oznacza to ewidentnie dokonanie jakiegoś wyboru między dwiema różnymi rzeczami. Z czego wniosek, że Twoim zdaniem Honest szczera rozmowa jest czym innym niż "takie kalkulacje". Z czego z kolei wniosek iż "takie kalkulacje" uważasz za pozbawione szczerości. Tak wychodzi z analizy tego zdania. I moim zdaniem jest to opozycja całkowicie fałszywa.

Zerknęłam do definicji "kalkulacji". Bo termin jest przede wszystkim księgowo rachunkowy, tu pasuje średnio. No dobra, jest i ogólna "rozważenie szans na powodzenie jakichś działań i planowanie ich przebiegu".
Powiedziałabym, że owszem, częściowo przeprowadzam spontaniczną kalkulację czyli faktycznie rozważam szansę na powodzenie moich działań. Żeby nie podejmować działań skazanych na klęskę, bo to bezproduktywna strata mojej energii oraz w przypadku forum wsparcia ryzyko uszkodzenia kogoś. Innymi słowy podejmuję decyzję, czy w ogóle komuś w tym, o czym pisze, jestem w stanie pomóc, czy w opisanym temacie problemowym ja się nadaję na wspieracza czy też nie. I jak dojdę do wniosku, że się nie nadaję, to się nie odzywam. Natomiast zdecydowanie nie planuję przebiegu rozmowy, bo zbyt istotny jest czynnik nieznany czyli ta druga osoba. W miarę rozwoju rozmowy oczywiście rola tego czynnika się zmniejsza, ale zawsze istnieje. Proces tej częściowej kalkulacji jest u mnie samoistny i bardzo szybki. I bardzo się staram nie wpadać w pułapke "mam coś do powiedzenia każdemu, mam coś do powiedzenia na każdy temat". Pokornie stwierdzam - nie. Są ludzie, z którymi czuję brak łatwego porozumienia, są tematy o których mam blade pojęcie (na przykład uzależnienie od narkotyków, hazard) , są historie, które mnie przerastają i są obszary, w których wiem, że jestem bardzo osobniczo niejako "sztywna" (na przykład kwestia zdrady).
Używałaś Honest kilka razy słowa "głaskanie". Oczywiście w znaczeniu przenośnym, ale szczerze mówiąc nie mam pojęcia, co ono oznacza Twoim zdaniem. I byłabym wdzięczna za doprecyzowanie.
I tak na koniec:
"Przykre słowa nie zawsze są prawdziwe, a prawdziwe nie zawsze są przykre" :)

---------- 10:47 ----------

[quote="mahika"]Vegeta mi wisi, ale to ze koleżanka mówi ze jest zdrowa, już nie bardzo

Sans, ja także sprawdziłam to znaczenie :) Teraz rozumiem co masz na mysli.

A co do głaskania, to odnoszę do takich zachowań jak ciągłe komplementowanie, nawet gdy nie ma ku temu powodów, a osoba boi się powiedzieć co myśli naprawdę - użyję prozaicznego przykładu - ktos pyta czy ładnie wyglada w sukience, a inna osoba uważa subiektywnie, że niezbyt pasuje (jej zdaniem), le mówi o tak, tak cudownie.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Postprzez Bianka » 4 kwi 2011, o 13:49

---------- 13:47 04.04.2011 ----------

Kiedyś takie namawianie na jedzenie na mnie działało, jak np babcia wciskała, ale teraz to już mam zdartą płytę a jak jeszcze powód jest taki jak te paluchy to mnie nikt nie przekona:)
Miałam taką sytuację z koleżanką która nie myje rąk:/ chciała mi koniecfznie pomóc w kuchni, kroiła pomidora, więc pózniej jadłam kanapki tylko z ogórkiem:)

---------- 13:49 ----------

Honest tu na forum takie głaskanie jak je opisałaś chyba się za często nie zdarza, można napisać co się myśli ale tak żeby nie zranić, naprawdę da się...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez Honest » 4 kwi 2011, o 13:50

tu i teraz napisał(a):...pod plaszczykiem Szczerosci mozna przemycic duzo Przemocy...

ta mysl nie ma odniesienia do kogokolwiek...

wyraza moje doswiadczenia...

:kwiatek2:


Racja, dlatego tak wazna jest kwestia intencji :)
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Postprzez limonka » 4 kwi 2011, o 13:50

Cat :ok: Owijanie w bawelne... Owszem Ja I owijam czasem, ale tylko Jak nasza relacja Nie jest bliska, a z tm glaskaniem to tez Chetnie Sie dowiem czegos nowego... Ale jest takie powiedzenie Ze I psa zaglaskac mozna:)
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez Honest » 4 kwi 2011, o 13:51

Bianko, nadal czekam na zacytowanie moich słów.

To co napisałaś, to twoja interpretacja. Masz do niej prawo, ale wówczas napisz wydaje mi sie, że uważasz... :)
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Postprzez limonka » 4 kwi 2011, o 13:54

Abbs. Wylozylas kawe na lawe:):):)
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez Honest » 4 kwi 2011, o 13:57

---------- 13:54 04.04.2011 ----------

caterpillar napisał(a):Sans w kwestii glutaminianu i Chin mam podobnie hehe

jej jedno slowo a tyle zamieszania ,widze ,ze bardzo boicie sie tej KRYTYKI :wink:

oczywiscie ,ze blizsze jest mi mowienie o SWOICH odczuciach i tez uwazam ,ze taka forma powinna rowniez tu na forum dominowac
Jednak mimo wszystko krytyke(nie krytykanctwo) uwazam za cenne.

Ja mam tak ,ze czasem wole powiedziec jak sie z czyms czuje czy nawet ocenic niz ciagle przytakiwac albo udawac ,ze nie widze.

podoba mi sie to co napisalas sans z tym wycofywaniem i nie drazeniem i mysle ,ze jest to jakies wyjscie awaryjne "w razie czego"

dla mnie tez dobrym pytaniem jest "po co komus ta wiedza" lub "po co ja to mowie" jesli jest jakies sesowne wyjasnienie to mowie.

i tak jak (pisala Honest) dobrej kolezance moze powiedziec co ty masz na sobie za sciere tak juz obcej mi nie wypada i nie ma to sensu poniewaz nasze relacje nie sa juz tak bliskie zeby zrozumiala ,ze nie chce ja TYLKO ocenic.

Mi nie chodzi o to ,zeby teraz kazdy kazdego ustawial ,krytykowala i mowil mu ,ze robi ZLE.

mam wrazenie,ze czasem lecimy w owijanie w bawelne i nawet boimy sie napisac o swoich odczuciach (ja tak mam czasem) bo przecie presja wszech wyrozumialego forum i cierpiacych osob wisza nad nami i dlatego czasem mam wraznie ,ze idzie to w jakas skrajnosc (moze sie myle)

mam tak ,ze czasem jak przygladalam sie jak ktos tak wlasnie jest "glaskany" i "glaskany" przez iles tam stron to mam wrazenie,ze sobie moze nawet tak tkwic miesiacami, bo mu zwyczajnie dobrze i przyjmuje tak postawe pokrzywdonego i cokolwiek nie zrobi to wie ,ze go poglaszcza, bo jest pokrzywdzony i tak w kolko. (nie wiem ,czy to jest takie realnie pomocne?)


mysle ,ze to co cenne w grupie, to wlasnie to ,ze jeden poglaszcze ,jeden tupnie,drugi pomilczy (to juz chyba byo pisane :) )

i mi osobiscie TAKA roznorodnosc latwiej zaakceptowac niz samych "tupiacych" czy samych "glaszczacych"


pozdrawiam


:oklaski:

---------- 13:55 ----------

Abssinth napisał(a):'Glaskanie', bo widze, ze pytanie sie przejawia, w moim odczuciu ma dwie strony

po tej dobrej stronie jest obdarzaniem dobrym slowem, pozytywnym wsparciem, wirtualnym przytuleniem, komplementem;

po tej ciemniejszej stronie to jest bycie milym dla kogos, bo ten ktos na kazda probe innego zachowania reaguje fochem albo wyrzutem skierowanym do wszystkich, ktorzy sa 'przeciwko niemu'; to umacnianie w kims postawy ofiary, postawy 'ja jestem dobry, tylko swiat sie sprzysiega przeciwko mnie'.

rozumiem, ze kiedy ktos sie tutaj zjawi, od razu zakladamy - 'jestes w porzadku, cos ci sie stalo, z kims/czyms masz problem, przyszedles tu po pomoc'. Mowimy takiej osobie komplementy, dostrzegamy ta dobra strone w tym co ta osoba pisze o sobie, jestesmy delikatni i czuli, tak jakbysmy sie odnosili do zranionego zwierzatka.

jesli jednak ktos mimo porad dalej robi to samo, oczekujac ze tym razem nagle swiat sie zmieni i te same poczynania zaczna przynosic inny skutek - to czas na krytyke. Czas na 'przestan wsadzac rece w ogien bo sie poparzysz, tak jak sie poparzyles za kazdym razem przez ostatnie x lat'

i w tym momencie niektore osoby zaczynaja machac przed oczami osoby krytykujacej tymi poparzonymi rekami i glosno krzyczec 'nie masz uczuc! to ten ogien mnie poparzyl, ja tylko tam wlozylem rece i wcale nie chcialem sie poparzyc! w ogole nie dbasz o moje cierpienie! ty tez jestes przeciwko mnie!'

i teraz sa dwie opcje. Osoba krytykujaca moze sie poddac tej manipulacji i poswiecic swoj czas na opatrzenie tych poparzonych rak biednej ofiary, zrobic herbatke, znowu sie zaopiekowac, zgodzic sie, ze ten ogien taki zly bo niewinna istotke poparzyl, i znowu dac sie wprowadzic w stary schemat, gdzie ofiara jest dobra, wszyscy sa zli, a jesli nie chcesz byc po stronie zlych to musisz przytakiwac ofierze bo inaczej bedziesz bez serca.

osobiscie odmawiam wkrecania mnie w schemat opiekunki.

Jak dla mnie to tez jest przemoc psychiczna - a jesli slowo przemoc jest za mocne, to 'manipulacja' wydaje mi sie slowem slusznym.


o. mialo byc o glaskaniu, a tu mi sie wszystko wylalo :)


Bardzo mądre słowa.

---------- 13:56 ----------

ewka napisał(a):Jeśli mogę się wtrącić, to...

... akurat krytyka (czy konstruktywna, czy nie) nie jest moją najmocniejszą stroną. W ogóle zadaję sobie pytanie, czy takie prawo mamy. Jakoś go nie czuję. Zdecydowanie bardziej czuję wyrażanie swojej opinii w obojętnie jak dużym zakresie, rozmowa, zadawanie pytań i wzajemne pobudzanie do myślenia. Nawet ostry spór w udowadnianiu swoich racji wydaje mi się bardziej okej (i w moim odczuciu jest to bardziej konstruktywne), niż ta krytyka. Bo jakim niby prawem?
też racja Ewka.

---------- 13:57 ----------

Ludolfino, podoba mi się Twój punkt widzenia.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Postprzez mahika » 4 kwi 2011, o 14:09

---------- 13:59 04.04.2011 ----------

Nie zamierzam żadnej Chinki przekonywać do niczego.
Skoro od stu tysięcy lat jedzą i jest świetnie, widocznie organizm jest tak odporny na sztuczności (o ile jedzą go w ogóle sztucznym w stężeniu zagrażającym zdrowiu)
to jest co innego niż wprowadzony u nas niedawno tylko i wyłacznie sztuczny wszędzie gdzie sie tylko da.
W Polsce mało kto wie czym w ogóle jest glutaminian sodu i o świadomośc mi chodziło.
Chcesz mi jeszcze podosrywać trochę z powodu mojej idei nie jedzenia glutaminianu sodu?
Może mi odpuścisz już?

---------- 14:01 ----------

W ogóle nie wiem czemu ten watek ma służyć. To chyba z nudów....
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez limonka » 4 kwi 2011, o 14:17

---------- 14:16 04.04.2011 ----------

Abssinth napisał(a):
jesli jednak ktos mimo porad dalej robi to samo, oczekujac ze tym razem nagle swiat sie zmieni i te same poczynania zaczna przynosic inny skutek - to czas na krytyke. Czas na 'przestan wsadzac rece w ogien bo sie poparzysz, tak jak sie poparzyles za kazdym razem przez ostatnie x lat'

i w tym momencie niektore osoby zaczynaja machac przed oczami osoby krytykujacej tymi poparzonymi rekami i glosno krzyczec 'nie masz uczuc! to ten ogien mnie poparzyl, ja tylko tam wlozylem rece i wcale nie chcialem sie poparzyc! w ogole nie dbasz o moje cierpienie! ty tez jestes przeciwko mnie!'

i teraz sa dwie opcje. Osoba krytykujaca moze sie poddac tej manipulacji i poswiecic swoj czas na opatrzenie tych poparzonych rak biednej ofiary, zrobic herbatke, znowu sie zaopiekowac, zgodzic sie, ze ten ogien taki zly bo niewinna istotke poparzyl, i znowu dac sie wprowadzic w stary schemat, gdzie ofiara jest dobra, wszyscy sa zli, a jesli nie chcesz byc po stronie zlych to musisz przytakiwac ofierze bo inaczej bedziesz bez serca.

osobiscie odmawiam wkrecania mnie w schemat opiekunki.

Jak dla mnie to tez jest przemoc psychiczna - a jesli slowo przemoc jest za mocne, to 'manipulacja' wydaje mi sie slowem slusznym.


o. mialo byc o glaskaniu, a tu mi sie wszystko wylalo :)
ja sie wtedy wycofuje, bo taka osoba staje dla mnie wampirem energetycznym wysysajacym ze mnie pozytywna energie :wink: czyli zwyczajnie daje sobie siana:)

---------- 14:17 ----------

mahika napisał(a):---------- 13:59 04.04.2011 ----------

Nie zamierzam żadnej Chinki przekonywać do niczego.
Skoro od stu tysięcy lat jedzą i jest świetnie, widocznie organizm jest tak odporny na sztuczności (o ile jedzą go w ogóle sztucznym w stężeniu zagrażającym zdrowiu)
to jest co innego niż wprowadzony u nas niedawno tylko i wyłacznie sztuczny wszędzie gdzie sie tylko da.
W Polsce mało kto wie czym w ogóle jest glutaminian sodu i o świadomośc mi chodziło.
Chcesz mi jeszcze podosrywać trochę z powodu mojej idei nie jedzenia glutaminianu sodu?
Może mi odpuścisz już?

---------- 14:01 ----------

W ogóle nie wiem czemu ten watek ma służyć. To chyba z nudów....
watek ma sluzyc rozroznieniu kkrytyki konstruktywnej i tej nie...tylko chyba polawirowal do chin :lol: :lol: :wink:
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez mahika » 4 kwi 2011, o 14:20

Albo objawianiu się w oparach teoretycznych superlatyw, a tym czasem, białe rękawiczki na dłoń.... :roll:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 69 gości