A ja Twoich
Nie ważne.
Myślę że wszędzie trzeba zachowywać zdrowy dystans, do forum też.
limonka napisał(a):
ja jednak bede upierdliwa i ponowie pytanie. biorac pod uwage te czysta hipotetyczna sytuacje czy mozecie mi dokladnie opisac:
1) co byscie powiedzialy takiej osobie ,jakbyscie ubraly swoje mysli w slowa zeby nie bylo to odebrane jako ocena
2) jakie slowa musialby pasc zeby w waszym odczuciu byla to ocena
to samo jesli bylaby to osoba, ktorej nie znacie osobisce tylko z jakiego forum. tu rowniez prosze o dokladny opis.
zakladam ze bylyby roznice w odpowiedziach do sosby ktora znacie osobiscie i do tej z forum. Co by wami kierowalo w udzielaniu tych odowiedzi. Bardzo mnie nurtuja te pytania i roznie pomiedzy 1 i 2:)
Honest napisał(a):Sans, to co piszesz to jasna ocena, ja mam na myśli stwierdzenie faktu, np. "Twoja zdrada zraniła żonę", "to, że nie robisz badań kontrolnych jest nieodpowiedzialne" etc.
Sansevieria napisał(a):Trochę trudno. Bo jeśli znam kogoś blisko to mniej więcej wiem, jak z tym kimś rozmawiać. Czyli wiem, co i w jakiej formie podane jest szansa, że przyswoi. Ludzie mianowicie różni są, a nasza hipotetyczna siostra Limonka póki co jest dla mnie byytem niedookreslonym.
Poza tym pytanie podstawowe - z czym mianowicie ta siostra do mnie przychodzi oraz w jakim nastroju. Zachwycona "teraz wreszcie będzie super i wszystko się zmieni" czy wręcz przeciwnie "ale du...a, wpadłam" czy jakimkolwiek innym. Z informacją czy prośbą o pomoc czy o opinię.
Na pewno przekazanie jej co ja czuję nie jest priorytetem. Bo jak dla mnie jeśli ktoś oczekuje wsparcia (szeroko rozumianego) to akurat moje odczucia go specjalnie nie obchodzą, a nawet mogę zakładać, że raczej pragnie znaleźć się w centrum mojego zainteresowania.
Konstruktywną krytykę to ja do ludzi bardzo ostrożnie stosuję. Bo ważne jest przede wszystkim to, czy dana osoba akurat ode mnie w ogóle cokolwiek przyjmie, jaką pozycję ja zajmuję na jej liście autorytetów. Nie tylko ważna treść ale i to, kto ją podaje. Jesli moja teściowa zjedzie niemiłosiernie moją koncepcję rozplanowania grządek - przyjmę z pokorą, bo ona jest spec od ogródka w mojej hierarchii. Jesli to samo powie mój mąż - co najmniej będę dyskutowała, a może i poślę go na grzybki z tematem - albowiem z trudem pietruszkę od marchewki odróżnia i dla mnie autorytetem od grządek nie jest. A jeśli chodzi o to jak się kto poczuje - to tylko częściowo ode mnie zależy. Mogę unikać pułapek znanych, ale zawsze może się zdarzyć skucha. Jeśli skucha to mówię "przepraszam" i proszę o wybaczenie. Oraz nie powtarzam tego, co się skuchą okazało.
Tak w podsumowaniu to chyba skoncentrowala bym się na rozpoznaniu, co tej siostrze Limonce jest potrzebne i co ewentualnie ja jej mogę dać zgodnie z moimi możliwościami oraz chęciami.
bianko ciesze sie ze opanowalas sztuke wspierania a nie krytykowania do perfekcji, dla mnie niestety nie jest to tak proste ja "budowa cepa" niemniej jednak mam odczucie ze piszac te posty zieje od ciebie zniecierpliwieniem i zdziwieniem ze ktoes moze nie pojmuje tak jak ty ..odnosnie tego przykladu fryzury to przyklad jest ok.Bianka napisał(a):---------- 09:02 03.04.2011 ----------Sansevieria napisał(a):Dobrze jest rozróżniać wyjaśnienie czyjegoś postępowania od jego usprawiedliwienia. Jest sporo pomiędzy krytyką a tym "głaskaniem" ( swoją drogą coraz mniej chwytam co owo "głaskanie" własciwie znaczy). Na przykład zrozumienie, empatia, wspólne szukanie przyczyn kryzysu, możliwych dobrych sposobów dalszego postępowania....
dobrze to zostało dookreślone:) tego mi brakowało...
Limonko ależ na pierwszej stronie jest odpowiedz na Twoje pytania...
---------- 09:23 ----------
Jak rozróżnić ocenę od słów wspierających:
Hipotetyczny przykład złego wyobru fryzury:)
Ocena: Ale masz kopę siana w duży wiatr na głowie...wyglądasz 10 lat starzej jak stara ciotka klotka więc powinnaś te włosy obciąć wtedy byłoby Ci o wiele ładniej...
Wsparcie: Ładnie by Ci było w krótkich włosach:) gdybyś obcięła tak do lini brody podkreśliłabyś swój ładny owal twarzy...
Może to głupi przykład ale już nie wiadomo jak to narysować, dla mnie odróżnienie jednego od drugiego jest proste jak budowa cepa...
twoje zdanie jest mi najblizsze:)Honest napisał(a):Ale ja nie mówię o gotowych receptach Ani o wkładaniu palca w czyjeś rany. Jak dla mnie kalkulacja to nie szacunek. To moje zdanie
dokladnie:)mahika napisał(a):A ja Twoich
Nie ważne.
Myślę że wszędzie trzeba zachowywać zdrowy dystans, do forum też.
musze nad tym chyba popracowac:)Sansevieria napisał(a):Ja tego Honest nie uważam za kalkulację. Raczej za ostrożność. Mającą na uwadze potrzeby i możliwości drugiego człowieka. Jak najstaranniej się staram rozeznać, czy mówić coś w ogóle, w danym momencie i w danej formie. No i czy w ogóle ja akurat jestem osobą, od któej ten ktoś to chce usłyszeć. Nie oznacza to, że nigdy nikomu nic krytycznego nie powiem, że nigdy nie oceniam. Po prostu przekazanie komuś tego, co uważam za prawdę, po pierwsze nie traktuję jako konieczności tylko jako możliwość, a po drugie staram się dobrać do człowieka i czas, i formę.
Tak szczerze - szczere powiedzenie "widzę to tak a tak" czasem jest nie tylko wsadzeniem komuś palca w ranę, ale na dodatek pogmeranie w niej z hasełkiem "ja mam dobre intencje przecież". Czasem nie jest - sztuka to odróżnić. Ja wolę nie ryzykować.
ja nie oczekuje zastowsowania w KAZDYM przypadku, chodzi mi o ten konkretny hipotetyczny przeze mnie opisany. jakich slow uzyc aby nei urazic a przekazac cos wartosciowego.Sansevieria napisał(a):limonka napisał(a):
ja jednak bede upierdliwa i ponowie pytanie. biorac pod uwage te czysta hipotetyczna sytuacje czy mozecie mi dokladnie opisac:
1) co byscie powiedzialy takiej osobie ,jakbyscie ubraly swoje mysli w slowa zeby nie bylo to odebrane jako ocena
2) jakie slowa musialby pasc zeby w waszym odczuciu byla to ocena
to samo jesli bylaby to osoba, ktorej nie znacie osobisce tylko z jakiego forum. tu rowniez prosze o dokladny opis.
zakladam ze bylyby roznice w odpowiedziach do sosby ktora znacie osobiscie i do tej z forum. Co by wami kierowalo w udzielaniu tych odowiedzi. Bardzo mnie nurtuja te pytania i roznie pomiedzy 1 i 2:)
Limonko, na tak postawione pytania nie da się odpowiedzieć w sposób, jakiego zdajesz się oczekiwać. Bowiem zwyczajnie nie istnieje "przepis do zastosowania w każdym przypadku".
limonka napisał(a):[bianko ciesze sie ze opanowalas sztuke wspierania a nie krytykowania do perfekcji, dla mnie niestety nie jest to tak proste ja "budowa cepa" niemniej jednak mam odczucie ze piszac te posty zieje od ciebie zniecierpliwieniem i zdziwieniem ze ktoes moze nie pojmuje tak jak ty ..odnosnie tego przykladu fryzury to przyklad jest ok.
Powrót do Problemy w związkach
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 208 gości