nie mam siły

Problemy związane z depresją.

nie mam siły

Postprzez ważka » 17 lis 2007, o 19:11

Topie smutek w alkoholu tylko na to mam siłe.Czemu tak szybko upadamy?Znów nie chce mi sie życ wszystko straciło sens.
Avatar użytkownika
ważka
 
Posty: 611
Dołączył(a): 7 paź 2007, o 17:36
Lokalizacja: Anglia

Postprzez kaśku » 18 lis 2007, o 01:23

... upadamy, ale tylko po to żeby po chwili się podnieść i stawić czoło temu co nas dręczy im bardziej będziemy się temu przeciwstawiać tym więcej będzie w nas siły ...

ktoś mi kiedyś dał taką radę: "... jeśli napływają takie stany, czy emocje to wtedy trzeba je przetrwać nie robiąc nic przeciwko sobie. to co jest ważne w takich chwilach, to starać się nieobwiniać siebie za swój stan (nie "dowalać" sobie), bo taka autoagresja dodatkowo pogłębia zniechęcenie i bezsilność..."

przytulam ...
kaśku
 
Posty: 706
Dołączył(a): 15 lis 2007, o 21:42

Postprzez ważka » 18 lis 2007, o 15:13

cześc
dziekuje za odpowiedz i miłe słowo.Dzisiaj jest już lepiej.Walcze z depresję od jakiegoś czasu i było dobrze ale wczoraj pojawiły sie lęki i przeraziłam sie ze znów wracam do punktu zero.Biore leki które przepisał mi lekarz i wiem że mi pomagają.Wiem równiez ze powinnam sie uzbroic w cierpliwośc i przetrwac ten czas.Mam nadzieje że to przejdzie bo naprawde chce normalnie zyc i funkcjonowac.Wczoraj poprostu rece mi opadły i stwierdziłam ze mam dosyc.I tu pojawia sie kolejny problem którego sobie nie uświadamiałam alkohol.Ostatnio sięgam po niego coraz czesciej i to przylekach.Głupia jestem wiem.Szkoda gadac
Avatar użytkownika
ważka
 
Posty: 611
Dołączył(a): 7 paź 2007, o 17:36
Lokalizacja: Anglia

Postprzez ewa_pa » 18 lis 2007, o 18:19

może czasem szukasz "polepszacza" nastroju ale nie tędy droga ciesze sie że leki pomagają masz kogoś komu możesz sie zwierzyć? kto cie rozumie?
Avatar użytkownika
ewa_pa
 
Posty: 812
Dołączył(a): 30 sie 2007, o 21:15
Lokalizacja: bielsko

Postprzez ważka » 18 lis 2007, o 19:37

pozdrawiam
no tylko was.Mieszkam obecnie w Anglii nie mam znajomych raczej sie wstydze swojego stanu poza tym ciężko komukolwiek zaufac ,tymbardziej że jestem zamknieta w sobie osobą nie nawiązuje szybko znajomości.Mam chłopaka ale on raczej mnie nie rozumie troche brakuje mi jego wsparcia.Poza tym moje problemy poniekąd związane są z nim bo przez dłuższy czas mnie oszukiwał.Ale nieważne w każdym razie brakuje mi kogoś kto zwyczajnie rozumiałby mnie kto zaakceptowałby mnie bo mam coś takiego ze zrażam do siebie ludzi jak jedni przyciągają jak magnes tak ma mój chłopak tak ja mam odwrotnie nabawiłam sie przez to komleksów i stąd tez wynikaja moje lęki.Ale sie użalam nad sobą przestaje już smecic dzieki za odpowiedz
Avatar użytkownika
ważka
 
Posty: 611
Dołączył(a): 7 paź 2007, o 17:36
Lokalizacja: Anglia

Postprzez kaśku » 18 lis 2007, o 20:13

... czasem i poużalać trzeba się nad sobą ;-), szkoda, że niemasz z kim pogadać, bo tak samemu to troche ciężko, myślę że przydałby się jakiś terapeuta jeśli niemasz takiej możliwości w anglii, to może pomyśl o jakimś kontakcie przez skypa, albo gadu, wiem że to nie to samo, ale może chociaż troche pomoże, a jak byś chciała pogadać, to możesz pisać do mnie na gadu (mogę podać na prv), "fachowiec" to ze mnie żaden, ale jak tak sie człowiek "wygada" to sie lepiej robi, co do alkoholu, też miewam z tym problem, ale to trzeba z czasem dojść do tego, że to nie jest rozwiązanie, mi też trudno jest to zrozumieć, ale powoli się rehabilituje ;-),
ale pomyśl o jakimś kontakcie terapeutycznym bo leki to tylko są na krótką metę, wiem coś o tym, bo już praktycznie 2 lata je biorę i jakoś niepotrafią mnie wyleczyć ;-) ....

przytulam...
kaśku
 
Posty: 706
Dołączył(a): 15 lis 2007, o 21:42

Postprzez ważka » 18 lis 2007, o 21:09

Jestesmy chyba skazani na tego bleusa!hehe.Nie wiem dlaczego tak jest chciałabym miec zupelnie inne zycie!I niby mogłabym bo niby duzo od nas zależy tylko to nie takie proste.Tutaj z terapeuta cięzko bo ich w naszym miasteczku poprostu nie ma a ci sa sa podobno fatalni tak mi powiedział lekarz pierwszego kontaktu.A naprawde czuje ze powinnam zaczac terapie dosyc zmarnowanych lat mam 27 lat i niepoukładane życie.W Polsce chodzilam do paru psychologów ale rezygnowałam bo albo zacztnałam sie czuc jeszcze gorzej albo byli kiepscy.Utknęlam w miejscu i nie moge ruszyc do przodu.Znajomych nie mam bo raczej uciekaja od smutnych ludzi.Poza tym mam wrażenie że widza że coś jest ze mna nie tak wstydze sie tego.A dodatkowo po tych lekach jestem taka troche rozlazła :) Wiem ze moje problemy wynikaja z tego ze nie lubie siebie mam strasznie niska samoocene nie lubie swojego wygladu wrecz to stało sie chyba moja obsesja.A to wynika z przezyc z przeszłosci i tak sie ciagnie za mną.Niestety.Jeżeli masz ochote popisac na gg to bardzo chętnie pozdrowionka i też przytulam
Avatar użytkownika
ważka
 
Posty: 611
Dołączył(a): 7 paź 2007, o 17:36
Lokalizacja: Anglia

Postprzez bozena.lucja » 20 lis 2007, o 00:04

Dziewczyno piekna tylko o tym nie wiesz .Jeszcze raz przeczytałam wszystko o Tobie i dla Ciebie.Rada moja nie ma brzydkich kobiet .Tylko zacznij się bawić życiem i uśmiechaj,Przynajmniej na razie udawaj.I rób ludziom na złość i się uśmiechaj a zobaczysz ,że to działa.Bo wtedy do Ciebie zaczną sie uśmiechać.A przez to zyskasz ludzi zobaczysz.Może nie po jednym dniu ale to moja metoda .Chociaż zęby bolą ,czy coś mi jest ja się uśmiecham do ludzi,dzieci .Wtenczas zobaczysz ,że ludzie Cię zauważa.Jeżeli marudzę wybacz.Ale pamiętaj myśl dobrze i o dobrych rzeczach to procentuje.A dobre myśli przyciągają dobro .Naucz się marzyć .Buziak i uśmiech.B.
bozena.lucja
 
Posty: 8
Dołączył(a): 15 lis 2007, o 23:44

Postprzez marza » 20 lis 2007, o 18:33

Cześć. Ja też próbuję często topić smutek w alkoholou...
Tyle ,że tak naprawdę topię się wtedy jeszcze bardziej ...
Moja psycholog powiedziała mi ,że w ten sposób wypełniam pustkę i mam robić coś "zamiast". Nie jest to proste , ale próbuję, walczę. Chociaż w ostatnich dniach poddaję się i kusi mnie żeby przestać brać leki.
Nie mam siły na nieustanną walkę każdego dnia, która trwa ponad trzy lata.
Pozdrawiam
marza
 
Posty: 205
Dołączył(a): 19 cze 2007, o 22:36

Postprzez Ventia » 21 lis 2007, o 10:41

Dlaczego za każdym razem, gdy zdarzy się jeden dzień w którym mamy wszystkiego dosyć i jest nam źle, od razu wymyślamy scenariusze, że wracamy do punktu zero? Ale przecież każdy zdrowy człowiek, ma takie dni, przychodzą i mijają. Leczenie depresji nie polega na tym, abyśmy zawsze byli zadowoleni i szczęśliwi, ale żebyśmy potrafili się w dzisiejszym świecie cieszyć drobiazgami, aby jedno przykre wydarzenie w dniu nie przekreślało go całego, że to był dzień do niczego, ale abyśmy przyszli do domu i potrafili się zająć czymś co sprawia nam przyjemność. I abyśmy gdy przyjdzie na prawdę fatalny dzień, przetrwali go bez myśli, że to wszystko wraca, ale z myślą, że to jest tylko jeden dzień i na następny bedzie lepiej, że ten jeden dzień o niczym nie świadczy....
Ventia
 

Postprzez ważka » 21 lis 2007, o 11:36

Cześc dziewczyny
bardzo wam dziekuje za słowa wsparcia szczególnie bozenie.lucji(dziekuje ze odezwałas sie do mnie i przepraszam ze nie odpisywalam twoje slowa duzo mi dały rozmyślalam nad tym co mi napisałaś izdałam sobie sprawe ze rzeczywiscie przestałam marzyc przestałam cieszyc sie takimi malymi drobnostkami dnia codziennego a skupiam sie ciagle nad problemami)Ciesze sie ze jestescie naprawde fajnie że jest ktoś gdzies kto rozumie...
Ventia masz racje takie załamania nie trwaja długo mi przeszło narazie skupiłam sie na pracy zeby tylko nie siedziec w domu i nierozmyślac.A to chyba postep bo jeszcze niedawno wolałam zaszyc sie w swoich czterech scianach z nikim nie gadac bo tak czułam sie bezpiecznie a teraz to mnie meczy mam dosyc siedzenia ze sama soba i użalania sie.
:buziaki: to dla WAS!
Avatar użytkownika
ważka
 
Posty: 611
Dołączył(a): 7 paź 2007, o 17:36
Lokalizacja: Anglia

Postprzez bozena.lucja » 22 lis 2007, o 00:08

:D bardzo sie ciesze i tak trzymaj dalej.Dobrze ,że chociaż Tobie Ważko mogę doradzić.A ze swoją córcią nie mogę się dogadać.Dzisiaj kiedy zaświeciło słoneczko świat zrobił się taki piękny .Fakt ,że mieszkam w wiosce,ale kiedy szłam na spacer uśmiechałam się do każdego.Wiele osób zagadnęłam i to jest piękne.A co porabiasz w pracy?przecież tam tez są ludzie.Więc na pewno są też fajne chwile.I wydaje mi się ,że nic nikomu nie pomoże jeżeli sama tego nie zechcesz.Dlatego trzeba walczyć z sobą a kiedyś zobaczysz sama powiesz ale byłam głupia .Z całego serducha Ci życzę.Pozdrawiam.B.NIE ALKOHOL bo jesteś wartościową dziewczyną.
bozena.lucja
 
Posty: 8
Dołączył(a): 15 lis 2007, o 23:44

Postprzez ważka » 23 lis 2007, o 12:54

A ile twoja córka ma lat?Moja mama tez miała ze mną problemy przechodziłam dośc mocny okres buntowniczy w czasie dorastania czego moja mama nie rozumiała bo jak twierdziła sama tego nie przechodziła.Poza tym nie potrafiła ze mna rozmawiac nie przytulała a bardzo tego mi brakowało za to była bardzo nerwowa i łatwo traciła cierpliwośc.Teraz dopiero uczymy sie ze sobą rozmawiac jak nigdy!
No i znowu pisze o sobie i swoich problemach ble.A chciałam cie pocieszyc.Napewno sie ułoży widze że jesteś optymistką a i napewno jesteś dobrą i mądrą matką.Patrz i słuchaj co twoja córka ci mówi może odczytasz coś między wierszami nie mam doświadczenia bo nie mam dzieci jeszcze nie ale wiem czego mi brakowało.Ale każde dziecko tez jest inne i ma inne potrzeby ale każde potrzebuje dużo miłości takiej bezinteresownej bądz cierpliwa tego ci życze przesyłam buziaki :buziaki: :buziaki:
Avatar użytkownika
ważka
 
Posty: 611
Dołączył(a): 7 paź 2007, o 17:36
Lokalizacja: Anglia

Postprzez bozena.lucja » 28 lis 2007, o 21:35

:kwiatek2: :serce: :serce: och moje gwiazdy i ja nie byłam inna ale każdy z nas musi to przechodzić.Pozdrawiam Cię milo.Jak Ci leci nic nie piszesz.Może już widzisz słoneczko w swoim życiu.Jak każdy z nas jest czasami zniechęcony aż do bólu ale warto żyć i warto marzyć.Najlepiej o samych dobrych rzeczach. :papa:
bozena.lucja
 
Posty: 8
Dołączył(a): 15 lis 2007, o 23:44

Postprzez ważka » 29 lis 2007, o 15:06

Witaj
u mnie rzeczywiście słonce zaświeciło 8) leki antydepresyjne które przepisal mi lekarz zaczeły dzialac fakt że sama zwiekszyłam sobie dawke ale czuje sie rewelacyjnie.A już myślałam ze to niemożliwe.Depresja to taka kłamczucha strasznie zniekształca rzeczywisty obraz.Jest jesień a ja jestem happy.Chociaż tutaj w Anglii jak na koniec listopada jest bardzo ciepło zreszta cała zima taka jest.Poza ostatnio mialam problemy z moim chłopakiem.Napisze Ci pokrótce znalismy sie ok pieciu miesiecy jak postanowiliśmy wyjechac razem do Anglii.Wcześniej ja zerwałam dla niego z moj awielka miloscia tak mi sie wtedy wydawało.A on tez taka przezył tylko od trzech lat jakoś nie mogli sie zejsc cos im przeszkadzał.No i wyjechaliśmy do pracy tutaj wszystko pieknie bylismy razem ale ja czułam ze coś jest nie tak ze on nic do mnie nie czuje myślałm ze to przyjdzie ale nic.Chociaz fajnie sie dogadywaliśmy.Czesto sie kłocilismy ja bylam zazdrosna ale dlatego że czułam że go wkurzam a do innych lgnał.Pare razy zrywalismy ale bałam sie tu zostac sama.Popól roku powiedzial mi ze juz tak nie może że nie może mi dac tego co bym chciala ze lepiej jak zostaniemy kumplami.świat mi sie zawalił i wtedy zaczeła sie moja deeprecha to było w lutym.Potem jego przyjaciel wyznal mi ze kontaktuje sie od dluzszego czasu ze swoja była ze mu sie śni że o niej marzy i td
Zaczelam sprawdzac jego komórke maile i rzeczywiście.Potem po raz pierwszy robiłam to bo nigdy nie byłam wczesniej w takiej sytuacji.ja mówilam mu że coś jest nie tak a on że mam paranoje!Napisałam do niej i dowiedziałm sie wszystkiego że kontaktowali sie ze własciwie byli ze sobą tylko na odległośc cały czas!Przeprowadzilam sie do pokoju obok.On nie miał łózka wiec przychodził do mnie spac jaki to był ból kiedy odwracał sie tyłem a ja nie mogłam go dotknac.Zranil mnie bardzo.Na swieta mial jechac do polski do niej chyba miał sie oswiadczyc.pojechał ja cierpiałam jak nigdy plakalam czuałm sie coraz gorzej.Przyjechał ale był jakiś przybity.Ja zmieniłam sie na niedostepna i oschła.Minelo pare dni on zapytał czy jescze za nim tesknie.A po zerwaniu nie byliśmy 2 miesiace razem.Potem otworzył sie i powiedzial ze spotkal sie z nia myslal ze bedzie tak jak dawniej ze to wróci ale nie bylo nie mial o czym znia rozmawiac i cały czas myslal o mnie i ze to ja jestem jego całym swiatem.Wkoncu uległam on napisał do niej że to koniec ze nie kocha jej itd.Najgorsze jest to ze ja czułam ciagle ze mam o niego walczyc nigdy tak wcześniej nie miałam.Zaczeliśmy od nowa tyle że mi juz tak nie zalezało nie umiałam ufac ale z dnia na dzień widziałm ze sie zmianil ze mu zalezy pare razy to ja zrywałm robiłam jazdy do tego miałam depresje i czułam sie coraz gorzej on mi dawał duzo ciepła i przekonywał ze to ma sens.że mnie kocha zaczal mi mówic ze mnie kocha.A ja czułam sie taka pusta rzucałam jedna prace po drugiej bo czułam sie zle.Wpadłam w obsesje że nie wygladam tak jak jego była ze ja tak umial kochac a mnie nie itd itd to byl koszmar.Rozmawialismy o tym duzo wałkowalismy.Ostatnio troche sie oddalilismy przez to wszystko a ta jego pinda znowu zaczeła puszczac sygnały pisac powiedzialam dosc odchodze nie pozwolil i znowu że mam mu zaufac przez to wszystko też zaczęłam troche popijac.Ostatnio pokłocilismy sie poszedł do pracy nie pisal cały dzien pomyślałm że znowu to samo że nie mam sił przechodzic przez to samo. Przyjechal i wkoncu zaczelismy rozmawiac wyjasnilismy wszystko.I znowu buchneliśmy do siebie uczuciem jest teraz tak jak nigdy wybaczyłam mu.Jestesmy troche zwariowana para rockendrolowców.Teraz był na cztery dni w Polsce zdawał prawko na motor i zdał .Na wiosne kupuje motora i chcvemy latem pojezdzic troche po Polsce. Nie wiem jak to bedzie ale na dzien dziesiejszy ja czuje sie super nauczylam sie podchodzic do wielu rzeczy z dystansem wyluzowałam baardzo a on daje mi tyle czulosci czego mi brakowało ze moglabym tak teraz umrzec.Boże jak bym chciała zatrzymac tąhwile zeby tak trwała.Boje sie ze to minie.Chodze na kurs angielskiego to mi daje duża satysfakcje i staram sie o prace w opiece.I chce wyrwac mojego brata z domu on choruje na schizofrenie ale czuje sie lepiej.Mieszka z rodzicami i widze że tam sie cofa a tu bedzie mógł sie rozwijac.Troche sie rozpisałam ale potrzebowałam wyrzucic to z siebie wszystko.
Avatar użytkownika
ważka
 
Posty: 611
Dołączył(a): 7 paź 2007, o 17:36
Lokalizacja: Anglia

Następna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 328 gości