Wątek o krytyce, konstruktywnej oraz nie

Problemy z partnerami.

Wątek o krytyce, konstruktywnej oraz nie

Postprzez Sansevieria » 2 kwi 2011, o 21:56

Przenoszę cytat z wątku Kasiorka zgodnie z ustaleniami.
Limonka dała mi zadanie bojowe:

"a oto moj czysto hipotetyczny przyklad: przychodzi do ciebie twoja siostra LImonka . jestescie blisko, mozna powiedziec najlepsze przyjaciolki .jest ona uwiklana w zwiazek toksyczny, ktory ty mysalals dawno zakonczyla. co wiecej Limonka sodizewa sie dziecka!! I teraz jakbys Ty Sans przeprowadzila te rozmowe, aby zawierala konstruktywna krytyke, przekazala jednoczesnie to co czujesz a Limonka nie poczula sie przez ciebie oceniona. wiem ze jestes kobieta z doswiadczeniem zyciowym, jakbys ty to zalatwila? "
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez limonka » 2 kwi 2011, o 21:56

:)
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez Sinusoida » 2 kwi 2011, o 22:01

Przyznam że sama jestem ciekawa rozróżnienia krytyki konstruktywnej od rej destruktywnej...
Avatar użytkownika
Sinusoida
 
Posty: 1225
Dołączył(a): 25 sie 2009, o 19:59

Postprzez limonka » 2 kwi 2011, o 22:05

Ja tez!! Sans czekamy:):):) Bo Ja chyba w lesie:)
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez tu i teraz » 2 kwi 2011, o 22:06

limonko... :szok:

ale wysoko zalozylas poprzeczke... :wink:

piekny temat...

:ok:
tu i teraz
 
Posty: 210
Dołączył(a): 14 lut 2011, o 13:53

Postprzez Sansevieria » 2 kwi 2011, o 22:18

Trochę trudno. Bo jeśli znam kogoś blisko to mniej więcej wiem, jak z tym kimś rozmawiać. Czyli wiem, co i w jakiej formie podane jest szansa, że przyswoi. Ludzie mianowicie różni są, a nasza hipotetyczna siostra Limonka póki co jest dla mnie byytem niedookreslonym.
Poza tym pytanie podstawowe - z czym mianowicie ta siostra do mnie przychodzi oraz w jakim nastroju. Zachwycona "teraz wreszcie będzie super i wszystko się zmieni" czy wręcz przeciwnie "ale du...a, wpadłam" czy jakimkolwiek innym. Z informacją czy prośbą o pomoc czy o opinię.
Na pewno przekazanie jej co ja czuję nie jest priorytetem. Bo jak dla mnie jeśli ktoś oczekuje wsparcia (szeroko rozumianego) to akurat moje odczucia go specjalnie nie obchodzą, a nawet mogę zakładać, że raczej pragnie znaleźć się w centrum mojego zainteresowania.
Konstruktywną krytykę to ja do ludzi bardzo ostrożnie stosuję. Bo ważne jest przede wszystkim to, czy dana osoba akurat ode mnie w ogóle cokolwiek przyjmie, jaką pozycję ja zajmuję na jej liście autorytetów. Nie tylko ważna treść ale i to, kto ją podaje. Jesli moja teściowa zjedzie niemiłosiernie moją koncepcję rozplanowania grządek - przyjmę z pokorą, bo ona jest spec od ogródka w mojej hierarchii. Jesli to samo powie mój mąż - co najmniej będę dyskutowała, a może i poślę go na grzybki z tematem - albowiem z trudem pietruszkę od marchewki odróżnia i dla mnie autorytetem od grządek nie jest. A jeśli chodzi o to jak się kto poczuje - to tylko częściowo ode mnie zależy. Mogę unikać pułapek znanych, ale zawsze może się zdarzyć skucha. Jeśli skucha to mówię "przepraszam" i proszę o wybaczenie. Oraz nie powtarzam tego, co się skuchą okazało.
Tak w podsumowaniu to chyba skoncentrowala bym się na rozpoznaniu, co tej siostrze Limonce jest potrzebne i co ewentualnie ja jej mogę dać zgodnie z moimi możliwościami oraz chęciami.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez smerfetka0 » 2 kwi 2011, o 22:21

sans swietna wypowiedz :wink:
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Sinusoida » 2 kwi 2011, o 22:28

Czyli wniosek z tego, że większe znaczenie ma "kto" niż "jak"... Czyli tu na forum (pomijając regulamin) lepiej nie krytykować bo nie wiadomo kto od kogo krytykę chciałby usłyszeć i przyjąć...
Avatar użytkownika
Sinusoida
 
Posty: 1225
Dołączył(a): 25 sie 2009, o 19:59

Postprzez limonka » 2 kwi 2011, o 22:29

Ona Ma jeszcze swiezo podbite Oko, ale twierdzi Ze rozmawiali I to Sie juz Nie powtorzy... Plus przeciez dziecko musi miec pelna rodzine....
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez Księżycowa » 2 kwi 2011, o 22:30

A ja nie mam sił, mam umysł wymęczony prawie czterema godzinami matymy i pisaniem pracy z polskiego kuzynce z totalnie nie mojego zakresu języka polskiego, ale podołałam :P

Przepraszam za offa, ten drink mi szkodzi ,,gadanie" mi się włącza :P
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Postprzez limonka » 2 kwi 2011, o 22:30

Sinusoida napisał(a):Czyli wniosek z tego, że większe znaczenie ma "kto" niż "jak"... Czyli tu na forum (pomijając regulamin) lepiej nie krytykować bo nie wiadomo kto od kogo krytykę chciałby usłyszeć i przyjąć...
Sluszna obserwacja
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez Honest » 2 kwi 2011, o 22:35

---------- 22:34 02.04.2011 ----------

A ja myslę, że prawdziwy przyjaciel czy bliska osoba powie prawdę, nawet za cene tego, że osoba sie odwróci od niego.

Podam przykład mojej bardzo, bardzo dobrej koleżanki ze szkolnej, licealnej lawki. Nasza relacja jest bardzo bezpośrednia - zarówno w sprawach waznych, jak i mniej istotnych. Kiedy np. uważałam jej partnera za nieuczciwego mężczyznę (dziwne propozycje mi składał, obgadywał ją za jej plecami, ze mną!!! w co oczywiście nie weszłam), powiedziałam jej to wprost. Potem spotkałam go z inna dziewczyną, przypadek - powiedziałam znowu. Przyjęła do wiadomości, z czasem rozstali się. Nie była zła, nasze relacje są bardzo dobre. Szczerośc za szczerośc.
Ona kidyś tez mi powiedziała coś mało przyjemnego nt mojego partnera i to nie wpłynęlo na naszą znajomość.

A co do spraw mniej waznych??? Dla nas to norma gdy ja mówię, Aneeeeeeta, nie podoba mi sie ta różowa, landrynkowa torebka ;) A ona, co Ty, jest super ja ją lubię.

I to samo tyczy się mnie - Martaaaaaaaaaa, po co ścinałaś wlosy, fatalnie wyglądasz, lepiej było Ci w dłuższych ;)

Nie wpływa to na naszą samoocenę. Bardzo ją cenię, wiemy obie, ze zawsze możemy liczyć na swoją szczerośc, nie ma mydlenia oczu :) I co iekawe, bardzo często pytamy się o zdanie ;)

---------- 22:35 ----------

Sinusoida napisał(a):Czyli wniosek z tego, że większe znaczenie ma "kto" niż "jak"... Czyli tu na forum (pomijając regulamin) lepiej nie krytykować bo nie wiadomo kto od kogo krytykę chciałby usłyszeć i przyjąć...


A ja mam inne zdanie, wazne jest jakie sa intencje osoby :)
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Postprzez Sinusoida » 2 kwi 2011, o 22:39

Ale Honest, nie sądzisz, że "dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane..."? Przecież niezależnie od intencji, krytyka może kogoś zniszczyć... Przyjaciółka - przyjaciółce - jasne, że może powiedzieć prawdę ale w innych okolicznościach?
Avatar użytkownika
Sinusoida
 
Posty: 1225
Dołączył(a): 25 sie 2009, o 19:59

Postprzez Honest » 2 kwi 2011, o 22:42

Sinusoida napisał(a):Ale Honest, nie sądzisz, że "dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane..."? Przecież niezależnie od intencji, krytyka może kogoś zniszczyć... Przyjaciółka - przyjaciółce - jasne, że może powiedzieć prawdę ale w innych okolicznościach?


Ale ja nie mówię o krytyce, a o stwierdzeniu pewnych faktów.
Nawet psycholog to robi. Terapia to nie nieustanne głaskanie po główce. Pomagać to nie znaczy mówić same slodkości.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Postprzez smerfetka0 » 2 kwi 2011, o 22:43

Honest, podalas zupelnie inne przyklady i NORMALNY przyklad rozmowy dwoch PRZYJACIOLEK.

w sprawie faceta - zadna nie powiedziala 'jaka ty jestes pusta ze z takim kolesiem sie zadajesz, tylko osoba ktora nie ma szacunku do siebie tak sie prowadzi, wychodzisz na taka a nie inna dziewczyne skoro dajesz siebie robic w bambuko' - mysle ze wtedy przyjaciolka poczula sie urazona.

ale Ty powiedzialas cos na temat FACETA a nie raniac bezposrednio JEJ osobe. a to roznica. i jako PRZYJACIOLKI wiecie ze zadna dla drugiej zle nie chce wiec jednak Sans ma racje w swojej wypowiedzi.

na temat fryzury - tez ci nie powiedziala ' co za kretynka obcina sie jak garnek teraz', tylko uznala ze jej sie nie podoba a kwestia gustu to juz co innego.

ty tez nie powiedzialas 'stare mohery chodza z takimi torbami jak z targu' za co pewnie by sie poczula dotknieta :)

jednak liczy sie forma wypowiedzi moim zdaniem, i wasze relacje przyjacielskie pozwalaja na tym etapie na takie wypowiedzi jak ty przytoczylas, ale mysle ze bylby w koncu jakis zgrzyt po takich wypowiedziach jakie ja zacytowalam :)
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 230 gości

cron