Zdrowo jeść

Rozmowy ogólne.

Postprzez aleksia » 1 kwi 2011, o 22:57

tu i teraz :) obiecuję, że następnym razem podeślę Ci jedną z moich optymistycznych babeczek, bo teraz schowałam je głęboko, co by dotrwały do jutra, dla rodziców :D
YHM :) uwielbiam kolorki i wszystko w intensywnych barwach (nie mylić z oczojebnymi :D ) czasami również tak na przekór - pogodzie, mojemu nastrojowi, samopoczuciu :wink:
Avatar użytkownika
aleksia
 
Posty: 97
Dołączył(a): 21 mar 2011, o 22:17

Postprzez Bianka » 2 kwi 2011, o 08:17

Ryba chyba wyszła:) tata się poczęstował mnie nie było więc nie jadłam i został taki maleńki kawałek do skubnięcia:)
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez tu i teraz » 2 kwi 2011, o 14:26

:D eeech zagubiona
naszlo mnie!!!!

mam nadzieje, ze uda mi sie zrobic ja na weekend :D

bo mam akurat malo czasu :(
..wspieram coreczke w nauce matematyki,
we wtorek klasowka,
a ona jest zielona jak szczypior :roll:

dziewczyny prosze!
trzymajcie za nia kciuki!!! bo tu trzeba CUDU,
zeby jej dobrze poszlo...matma, to jej pieta achillesa :wink:

wysylajcie zwycieskie energie ile sil !! :lol:

DZIEKI! :serce2:
tu i teraz
 
Posty: 210
Dołączył(a): 14 lut 2011, o 13:53

Postprzez smerfetka0 » 2 kwi 2011, o 14:42

tu i teraz a ile lat ma twoja cora ??

ja w podstawowce tez bylam zielona, w gimnazjum ciut lepiej a w liceum wystrzelilam tak ze szok i teraz na studiach mam maaaaaaaase matmy i daje rade :D
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez tu i teraz » 2 kwi 2011, o 15:04

hi, hi, hi ...ze mna bylo TAK SAMO zagubiona!

cora ma 13 lat, tu w niemczech to "juz" gimnazjum,
podstawowka trwa TYLKO (!!!!) 4 lata (moim zdaniem to katastrofa)

hmmm...corcia musi przetrwac, zeby miec w miare oceny i utrzymac sie w gim.
bo inaczej trzeba zmienic szkole na tzw. realschule... :( taki system tutaj...

jak pomysle o mojej motywacji do nauki w podstawowce,
to... :shock: tu wylecialabym z HUKIEM... :!:

mialam szczescie, ze mialam 8 lat, zeby sie rozbujac :wink:

prosze..trzymajta kciuki...
tu i teraz
 
Posty: 210
Dołączył(a): 14 lut 2011, o 13:53

Postprzez smerfetka0 » 2 kwi 2011, o 15:36

bede trzymac ;)

ps.. niemiecki - podziwiam bo niecierpie tego jezyka :P ale o kwestiach gustu sie nei dyskutuje ;)
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez ophrys » 2 kwi 2011, o 15:48

Ale się rozpisałyście dziewczyny :)

No dobra Agik, spróbuję tę marchewkową z Twojego przepisu. Głupio tak mówić, że niedobre jak się nie spróbowało ;)

A ja dziś zrobiłam sałatkę z selera naciowego, jajek i surimi. Pychota :D
Avatar użytkownika
ophrys
 
Posty: 1346
Dołączył(a): 10 paź 2008, o 14:18

Postprzez tu i teraz » 2 kwi 2011, o 16:04

DZIEKI zagubiona

eeech...wiesz...ja kiedys tez nie lubilam niemieckiego!
jako dziecko jezdzilam z rodzicami czesto do niemiec wschodnich :wink:
a tam to dopiero szwargotali :!:
jak w czterech pancernych z psem :D

brrrr...

dopiero jak pojechalam na wymiane studencka do zachodnich niemiec
doznalam szoku, ze j.niemiecki moze tak fajnie brzmiec..

a teraz go polubilam, choc...jak mam emocje, to mnie bardzo wkurza, ze nie moge tak od serca "wygarnac", bo mi sie jezyk placze i cala sie opluje :lol:

:D ..generalnie bylam slaba z jezykow obcych w szkole
i juz wierzylam, ze nie mam talentu
a tutaj sie okazalo, ze mam :twisted:

czyli DZIEWCZYNY !!!!
rzucajcie sie na gleboka wode i odkrywajcie swoje talenty

:ok: :heyka: :haha:

sorry, ze to nie o jedzeniu :oops:
tu i teraz
 
Posty: 210
Dołączył(a): 14 lut 2011, o 13:53

Postprzez smerfetka0 » 2 kwi 2011, o 16:07

zapewne tak bedzie ze mna na moich angielskich studiach ;) narazie jestem zadowolona z poprawy jezyka ;)
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez limonka » 2 kwi 2011, o 16:16

---------- 16:15 02.04.2011 ----------

zagubiona0 napisał(a):bede trzymac ;)

ps.. niemiecki - podziwiam bo niecierpie tego jezyka :P ale o kwestiach gustu sie nei dyskutuje ;)
ja po 5 latach nauki umiem powiedziec "we heis do" (sorry za niepoprawna pisownie, ale nawet tego nie pamietam):):)

---------- 16:16 ----------

zagubiona0 napisał(a):zapewne tak bedzie ze mna na moich angielskich studiach ;) narazie jestem zadowolona z poprawy jezyka ;)
:oklaski:
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez sikorka » 2 kwi 2011, o 17:11

dzis na imprezke przyrzadzilam pyszna salatke z tunczyka, mniam :)

a jakie polecacie ZDROWE wody mineralne. doszly mnie sluchy, ze najlepiej wybierac te z niska zawartoscia sodu.
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Postprzez mahika » 2 kwi 2011, o 17:20

Ale wątek odbiegł od tematu :)
Od zdrowego jedzenia do języków obcych :)

Zagubiona, podobna ta moja zupka, tylko ja gotowałam bulion, na kawałku mięska (zazwyczaj jakieś skrzydełko małe, bo nie lubię tłustego) i warzywa rosołowe.
I dużo koperku.

Aleksia, miało być zdrowo. Poczytałaś co tam na opakowaniu? Rozumiem że brak jakiegoś sprzętu, może nam uniemożliwić daną czynność, ale... czy warto?
Fajnie że chociaż Ci to radość sprawiło ;)

Pozdrawiam wszystkie gotujące zdrowo Panie i te chętne na żarcie bez chemii też.
mam coś ciekawego do napisania, a nie mam jak się zebrać.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez agik » 2 kwi 2011, o 18:26

---------- 17:47 02.04.2011 ----------

Aleksia, miało być zdrowo. Poczytałaś co tam na opakowaniu? Rozumiem że brak jakiegoś sprzętu, może nam uniemożliwić daną czynność, ale... czy warto?


No właśnie, ja też tak zrozumiałam- że ma być bez chemii i dość niskokalorycznie.

Nie, żebym kogoś chciała zniechęcać, ale, kurcze, uwierzycie, że naprawdę mozna w ogóle omijać alejki w sklepach z kolorowymi paczuszkami i słoiczkami?
Że przyprawienie mięsa zabiera tyle samo czasu, kiedy się otwiera 4 słoiczki z przyprawami i kiedy się otwiera paczkę z gotową mieszanką?
Że zrobienie ciasta w proszku zabiera tyle samo czasu, co zmieszanie jajek i mąki z dodatkami?

Kiedyś mówiłam, zę co jak, co, ale piec ciast nie będę. No ale czasem trzeba było, wiec upatrzyłam sobie taki "sernik na zimno" dr.oetkera, czy jakiś tam. Ta mieszanka kosztowała coś 5 zł. Do tego trzeba było jeszcze biszkopty, serek, owoce, i ewentualnie galaretkę.
Teraz mając biszkopty, serek, mleko, owoce dr. oetker moze mnie pocałowac w dupę. Potrzebuję jeszcze łyżkę żelatyny, co kosztuje mniej niż złotówkę.

Tak jest z każdą rzeczą. Po co kupować żelatynę o smaku kostek rosołowych do tymbalików, czy jakichś mięsnych galaretek? Mnie będzie łatwiej, szybciej, skrócę coś sobie? Przecież to producent chce zarobić...
Ja sobie poradzę z normalną, bezsmakową żelatyną.
Trzeba dać sobie wyciągać prosto z kapsy pieniądze?
Już nawet pomijając takie kwestie światopoglądowe, jak sposób w jaki wielkie koncerny obniżają sobie koszta, by "tanio" coś sprzedać. ( Jak ktoś ciekawy- poczytajcie sobie o fairtrade), już nawet nie chodzi o to, że taka torebeczka o smaku truskawek, w ogóle koło truskawek nie leżała, a zawiera przegląd tablicy mendelejewa.
Ale zwykła kalkulacja- ile zapłacę w markecie kupując kilka torebek sosów, zupek chińskich, a ile zapłaci się za włoszczyznę, kawałek mięsa, śmietanę i podstawowe przyprawy, które przecież stosuje się oszczędnie ( zupełnie przeciwnie, niż gotowe mieszanki, "pomysły na"- do jednego obiadu trzeba dać całą torebeczkę, za 2, czy 3 zł)
No i o smak też chodzi.

Ja mam w głowie, pod czaszką zapisany gdzieś smak truskawek, smak jabłek, smak chleba, smak śmietany... Tego smaku nie znajduję w galaretce z kolorowej torebki, w gotowym jogurcie.
Poliżcie sobie kiedyś kostkę rosołową... Naprawdę Wam ten smak podchodzi? A sypiąc wszędzie vegetę wszystko smakuje tak samo- po prostu vegetą. Bez względu na to, czy je się kurczaka, czy rybę.

Zycie jest za krótkie na banalne jedzenie ( na jakimś blogu wyczytałam)

A gotowanie to coś więcej, niż otwieranie 3 torebek, 3 puszek, 2 słoików i mieszanie z namaszczeniem w prawo. I to wcale nie jest łatwiejsze.

---------- 18:26 ----------

Dam Wam przykład zestawienia wydatków.
Jutro luby ma urodziny, chcę mu przygotować takie bardzo skromne przyjęcie.
Bardzo skromne, bo w zasadzie od grudnia nie mam zamówień i z kasą jest bardziej niż krucho.
Obmysliłam śniadanko, obiad i kilka deserów, na kolację już mam pomysł tylko na sam seks ;)))

Zamierzam upiec bułeczki ( takie malutkie, wielkości śliwek), bedą posypane czarnuszką, może orzechami, zobaczę, co tam jeszcze mam.
Do bułeczek masło ziołowo czosnkowe i pasta w wątróbki drobiowej z orzechami. Plus jajka, pomidory, ogórki, kiełki. ( do tego kupiłam mąkę i masło i watróbki, jajka, pomidory: 1,42+ 3,23+ 2,99+ 3,39+1,07= 8,71)

Obiad:
Krem z papryki, z kuleczkami wołowymi ( przecier z papryki i wołowina w zamrażarce), ale rosół drobiowy: marchewka, pietruszka, seler, udko z kurczaka: 0,57+ 0, 30+ 0,28+2,47= 3,62 ( zioła, wołowina z kością, przyprawy miałam)

Boczek z grila, ziemniaki, kapusta duszona z suszonymi pomidorami i grilowaną papryką ( kapusta z zamrażalnika, suszone pomidory i papryka- z własnych słoiczków; boczek ( wiem, ze niezdrowo, ale w końcu to przyjecie dla lubego, no i też będzie go mało- w sumie 400g)- 4,58, ziemniaki-1,61

Desery:
Jogurtowiec z jagodami i galaretką jagodową na hebatnikowo- czekoladowym spodzie ( jagody ze słoiczka, jogurt- 1,46, zelatyna- 1,99, czkolada- 1,39, herabtniki 0,89, masło-3,23 = 8,96

Tarta z cukinią na słodko i z różą ( konfitura z róży i cukinia o smaku ananasa- z słoiczków własnej produkcji)- mąka, jajka, masło, żelatyna ( już wczesniej w kosztach) cukier- 4,89

Pavlowa z czekoladą_ białka zamrożone ( czasem potrzebne sa tylko żółtka, a na białka nie ma pomysłu, wiec je zamrażam na zaś, w małych pojemnikach), cukier kupiony, śmietana do ubijania- 1,52, czekolada 1,39 =2,91

W sumie: 35 zł z groszami.
Kupiłam jeszcze cebule, herbatę, papier toaletowy, mleko, wode gazowaną, makaron, serek z rodzaju filadelfia, kawałek łopatki; w sumie niecałe 50 zł. To jest zaopatrzenie do przyszłego piątku ( siedziałam z kalkulatorem i paragonami z dzisiejszych zakupów.) Dokupimy jeszcze chleb, moze pomidory. Z rosołu zrobię sałatkę, albo galaretki drobiowe, zjemy rosół, póżniej tę paprykową. Pasty do smarowania pieczywa.

Ciekawe ile bym zapłaciła, gdyby kupowała kostki rosołowe, galaretki, gotowe ciasta w proszku, gotowe spody....

Tak samo Dziewczyny Wy, dajecie sobie wyciagac pieniadze z kieszeni...
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez tu i teraz » 2 kwi 2011, o 22:21

agik..bo to jest tak,

jak mama w Polsce robi rosol,
to wklada do garnaka kurczaka + warzywa + przyprawy

i ten rosol smakuje jak rosol!

a ja, tu w Niemczech, wkladam do garnka to samo
i to COS nie ma smaku !!!!

:yyy: :zalamka: :smutny:

zawsze unikalam gotowcow...i wcale nie chce ich uzywac,
ale mam wrazenie, ze tutejsze "produkty" sa wyjalowione!
jablka wcale nie smakuja jak jablka! :(

tu ide do sklepu..ogladam..i czasem wychodze z pusta siatka :(

bo nie ma nic, co pachnie jedzeniem..mieso jest szare..warzywa jalowe...

pomidory piekne czerwone, pachnace i ...bez smaku,
za to moga lezec 2 tygodnie(!) i sie nie psuja!!!

:bezradny:
tu i teraz
 
Posty: 210
Dołączył(a): 14 lut 2011, o 13:53

Postprzez Honest » 2 kwi 2011, o 22:37

Agik, Mahika - obiecałam sobie, ze w tym tygodniu coś ugotuję na obiad :D Naprawdę, muszę zacząc gotować... Raz - to zdrowsze, dwa - oszczędniejsze.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 127 gości