---------- 13:56 28.03.2011 ----------
Ja mogę powiedzieć tylko co ja zrobiłam.
Wiesz, napisałam, że dziecko manipuluje, może to złe określenie, ale ono ma swój rozumek i wie co chce
Mój np. był taki, że jak go wszyscy nauczyli nosić (bo taki malutki, słodziutki itd.) to ja potem nie mogłam sobie poradzić, bo najlepiej było mu na rękach. On 3-miesięczny na jednej ręce, a wózek pchałam drugą ręką, tak wyglądały nasze spacery. Dlatego twierdzę, że dzieci dobrze wiedzą czego chcą i płaczem wymuszają pewne działania.
Jak zaczynałam go uczyć spać nie na rękach, ani nie w wózku, to rozkładałam łóżko, kładłam go (on miał taki zwyczaj, że jeden smoczek był w buzi, a drugi w ręce) sama kładłam się obok niego i czekałam aż zaśnie. Starałam się nie rozmawiać z nim, bo wtedy wstawał. No i oczywiście żeby położyć dziecko trzeba wiedzieć, że mu się chce spać, więc wcześniej dobrze jest je czymś zmęczyć. Najczęściej właśnie przed snem dawałam mu jeść, miał takiego misia swojego.
Zawsze możesz jej powiedzieć, że miś idzie spać w nowe miejsce i ona tez musi. Może ją to zaciekawi.
Potem nauczyłam go spać samemu. Nawet szybko to poszło. Zamykałam go w pokoju i starałam się przez chwilę nie tłuc niczym, żeby go nie rozpraszać. Poszło błyskawicznie.
A jak miał rok i 2 miesiące oduczyłam go smoczka. Bo najbardziej smakował mu taki już wyyyyyyyyyyyyyciągnięty i wyssany. Wrzuciła do środka czarną kuleczkę i powiedziała, że jest tam robaczek, jak chcesz to weź smoczka z robaczkiem. Wziął go do ręki, wahał się przez moment, był smutny bo jak robaczek mógł mu tak zrobić, w końcu jak rzucił tym smoczkiem, to przeleciał przez cały pokój. To to był ten happy end dla mnie
On jeszcze potem zaglądał czy robaczek nadal jest, ale robaczek się zadomowił....
---------- 14:03 ----------
A próbowałaś puścić muzykę podczas usypiania? Ja swoje dziecko jak usypiałam, od momentu gdy pojawił się w domu, to włączałam muzykę. Nie były to kołysanki, ale kasety Krzysztofa Krawczyka..... Teraz mam w domu małolata grającego na gitarze i organach