Justa-jak się czuję? Fizycznie-bolą mnie plecy coraz częściej i coraz bardziej (12kg więcej daje o sobie znać). Mam problem z zakładaniem skarpetek, o depilacji miejsc intymnych nie wspomnę
Psychicznie-do d... Może tylko dziś taki głupi dzień był? Nie wiem. Boję się, że nie zdążę ze wszystkim. Cały czas szukam mieszkania, ludzie, którzy mieli mi pomóc a konkretniej profesjonalny pośrednik pogrywa sobie ze mną a ja nie mam czasu na jego zmiany planów. Ustaliłam z nim maksymalną cenę jaką mogę płacić za mieszkanie a ten mi każe przyjeżdżać (100km w jedną stronę) i oglądać mieszkanie o 150€ droższe niż się umawialiśmy (nie stać mnie na takie). Albo właściciela nie ma w domu i moja wyprawa jest zupełnie na marne, bo nie można wejść do mieszkania. Mam czarne myśli, boję się, że za chwilę znajdę się pod ścianą. Mieszkanie to swoją dogą a druga sprawa to tylke rzeczy jeszcze muszę kupić dla małej zaczynając od pieluch, kremów i oliwek na łóżeczku kończąc. Nie mogę teraz kupować, bo nie mam gdzie tego trzymać. Już w tej chwili cięzko przejść przez labirynt toreb z ubrankami dla małej, meblami i innymi rzeczami. Zaczynam tracić chwilowy optymizm, który we mnie zasiałyście. Zaczynam schodzić na ziemię i widzieć cały ten nieład dookoła mnie (dosłownie i w przenosni).
Imię już wybrałam, pisałam już o tym. Jest rzadko spotykane, obchodzone tylko raz w roku na dodatek w ten sam dzień, w który ja obchodzę swoje imieniny
Tak się fajnie złożyło
tu i teraz-pewnie, że leży mi na sercu i zależy mi jak jasna cholera na stworzeniu normalnego domu dla małej (w miarę moich możliwości). Ale jak pisałam wyżej-zaczynam tracić nadzieję czy zdążę czy mi się uda czy będę miała ku temu warunki. Powoli się wykańczam...