koty drzemy o wszystko. niby nie mamy wielkiego dorobku ale pare cennych rzeczy zapracowych rowniez przeze mnie czego na pewno mu nie oddam od tak bo niby dlaczego mam to robic? jestem na studiach potrzebuje drukarki czy laptopa a jak juz kupowalismy to naprawde porzadne rzeczy (co za tym idzie-duza cena).
nie dotarlo do niego nic, raz zachowuje sie tak jak bym byla zla za cos i jak by mi jutro mialo przejsc, raz olewa.
wszystko to prowadzi do klotni.
chyba sie wyprowadza za dwa tygodnie, albo tak tylko mowi.