koniec mojego zwiazku

Problemy z partnerami.

Postprzez ophrys » 22 mar 2011, o 23:39

No to ja w zamian za Abssinthe :wink:

http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4458964&start=0

Zagubiona, nie pozwól aby taki śmieć zniszczył Ci życie :pocieszacz:
Avatar użytkownika
ophrys
 
Posty: 1346
Dołączył(a): 10 paź 2008, o 14:18

Postprzez ewka » 24 mar 2011, o 07:21

caterpillar napisał(a):Zagubiona ja w piatek bede widzial sie z Abss jak masz ochote wpadnij moze cos sie wymysli co 3 glowy to nie jedna.. przemysl, pomysl i daj znac.

:oklaski: :oklaski: :oklaski:

zagubiona0 napisał(a):potrzebuje kilku dni..oczywiscie bez niego.. na ochloniecie z emocji zeby w nerwach nie podejmowac zadnej decyzji o kolejnym kroku

Brawo. Mądra Dziewczynka.

zagubiona0 napisał(a):pierwsze zaoszczedzone 'luzne' pieniadze ida na bilet do polski zaraz po egzaminach, musze zobaczyc moja kochana rodzine.

Super.

zagubiona0 napisał(a):strasznie chcialabym zeby dotarla do niego wiesc o koncu, zeby sie wkurwil olal i ignorowal mnie myslac ze przyjde.. wtedy bylo by mi latwiej, bo tak jego lamenty wyprowadzaja mnie z rownowagi i rozpraszaja we wszystkim.

Myśląc, że przyjdę... jakoś mi się wydawało, że razem mieszkacie. A może czegoś nie zrozumiałam?

Jak się dzisiaj miewasz, Zagubiona?

Całusy :cmok:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez smerfetka0 » 24 mar 2011, o 14:54

pisze nie skladnie. myslac ze przyjde mialam na mysli ze to ja wyciagne znowu reke, zaczne rozmowe, odpuszcze zeby sie nie klocic itp.

a czuje sie zle, drzemy koty strasznie, on dzisiaj ma ogladac podobno jakis pokoj
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez sikorka » 24 mar 2011, o 15:32

zagubiona0 napisał(a):a czuje sie zle, drzemy koty strasznie

sadze, ze na lepsze by Ci wyszlo, jakbys zwyczajnie strzelila focha - temu Panu juz dziekujemy, wiec ZERO kontaktu, zwlaszcza werbalnego.
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Postprzez ewka » 25 mar 2011, o 07:45

zagubiona0 napisał(a):a czuje sie zle, drzemy koty strasznie, on dzisiaj ma ogladac podobno jakis pokoj

I co? Wyprowadza się?

Drzeć koty i się wykłócać, to wcale nie takie straszne, kiedy chce się zbudować jakiś sensowny związek. Lub go zakończyć... jako ten bezsensowny. Co sobie "wypracujesz" - to Twoje Zagubiona. Nie zapominaj o tym, proszę.

Dasz radę!!!
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez sikorka » 25 mar 2011, o 10:40

ale o co tu sie wyklocac, kiedy zwiazek juz zakonczony? po co sobie niepotrzebnie nerwy psuc?
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Postprzez limonka » 25 mar 2011, o 13:22

sikorka napisał(a):ale o co tu sie wyklocac, kiedy zwiazek juz zakonczony? po co sobie niepotrzebnie nerwy psuc?
Wlasnie? Chyba Ze niezakonczony?
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez mahika » 25 mar 2011, o 13:29

to zalezy.
Czasem jest tak ze jedno zakańca związek, ale do drugiego to niedociera.
Kiedy zakończyłam swój długi związek przed laty, jeszcze 3 miesiące byłam nękana, straszona itd. z różnych stron.
Wiadomo, mogłam iść na policje, na szczęście to się wreszcie skończyło.

no i jeszcze ludzie drą koty np. o rzeczy wspólne.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez limonka » 25 mar 2011, o 13:40

mahika napisał(a):to zalezy.
Czasem jest tak ze jedno zakańca związek, ale do drugiego to niedociera.
Kiedy zakończyłam swój długi związek przed laty, jeszcze 3 miesiące byłam nękana, straszona itd. z różnych stron.
Wiadomo, mogłam iść na policje, na szczęście to się wreszcie skończyło.

no i jeszcze ludzie drą koty np. o rzeczy wspólne.
ja na wlasne zyczenie i z wlasnej glupoty dlugo szarpalam sie po "zakonczeniu " zwiazku , a nawet dwoch :? :roll:
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez ewka » 25 mar 2011, o 14:04

sikorka napisał(a):ale o co tu sie wyklocac, kiedy zwiazek juz zakonczony? po co sobie niepotrzebnie nerwy psuc?

Taaaa, wiśta wio.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez sikorka » 25 mar 2011, o 14:08

ewo, zagubiona i jej alkoholik nie sa malzenstwem z 20letnim stazem, wspolnymi dziecmi, mieszkaniem, samochodem, meblami i kazdym talerzem, ktore trzeba teraz przy rozstaniu podzielic, ustalic co dla kogo, jak opieka nad dziecmi, WIEC jest w tej dobrej sytuacji, ze sie moze z Panem alkoholikiem pozegnac jednym pa i byloby na tyle.
o co wg Ciebie oni sie teraz powinni szarpac?
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Postprzez ewka » 25 mar 2011, o 14:21

No oczywiście, że masz rację! I gdyby tylko to ich łączyło, to PA rzeczywiście byłoby pikusiem maleńkim.

Pozostaje kwestia emocji i uczuć... i tutaj widzę tę szarpaninę.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez sikorka » 25 mar 2011, o 14:27

od emocji i uczuc nie uciekniesz - to jasne :ok: swoje bedzie zagubiona musiala przeplakac, ale jestem zdania ze powinna to zrobic juz bez jego udzialu, w samotnosci. Pan alkoholik jeszcze moglby pomyslec ze jest cos wart. zanim dziewczyna wroci do formy minie troche czasu, rozstania bywaja bolesne, nawet zostawiaja swoj slad. ale po co sie jeszcze katowac jakakolwiek konwersacja (zakladam ze niemila) z tym typem? nie warto.
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Postprzez limonka » 25 mar 2011, o 15:08

sikorka napisał(a):od emocji i uczuc nie uciekniesz - to jasne :ok: swoje bedzie zagubiona musiala przeplakac, ale jestem zdania ze powinna to zrobic juz bez jego udzialu, w samotnosci. Pan alkoholik jeszcze moglby pomyslec ze jest cos wart. zanim dziewczyna wroci do formy minie troche czasu, rozstania bywaja bolesne, nawet zostawiaja swoj slad. ale po co sie jeszcze katowac jakakolwiek konwersacja (zakladam ze niemila) z tym typem? nie warto.
w teorii to PROSTE jak drut...gorzej czasami z praktyka....
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez sikorka » 25 mar 2011, o 15:11

a pewnie ze gorzej, zwlaszcza jak sie razem ciagle mieszka. no ale trzeba probowac.
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 150 gości

cron