sala nr. 5 / Sanatorium Pod Zwiędłym Filemonem... ;-))

Problemy z partnerami.

Postprzez Filemon » 22 mar 2011, o 00:50

thank you! Obrazek

hi hi... ;)

Obrazek Obrazek
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez Sinusoida » 22 mar 2011, o 00:52

Nice... :D Uważaj Fil. bo się w Tobie zakocham :D
Avatar użytkownika
Sinusoida
 
Posty: 1225
Dołączył(a): 25 sie 2009, o 19:59

Postprzez caterpillar » 22 mar 2011, o 00:56

Obrazek

haha tak wygladasz po nieprzespanej nocy???

ah sweeeeeet

wszystkiego najlepszego z okazji nieimienin :wink: :serce:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez Filemon » 22 mar 2011, o 01:03

---------- 00:00 22.03.2011 ----------

Sin, jak chcesz, to siem możemy platonicznie zakochiwać - nie widzem przeszkód, bo dajesz się lubić... :)

Obrazek

:D :D :D

p.s.
DZIĘKI, Cat!
:lol:

---------- 00:03 ----------

Obrazek

:haha: :D :haha:
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez Sinusoida » 22 mar 2011, o 01:04

Jak obiecasz, że nie pójdziesz w przyszłości do ortodonty by wyprostować te przeurocze ząbki to łaj not? :)
Avatar użytkownika
Sinusoida
 
Posty: 1225
Dołączył(a): 25 sie 2009, o 19:59

Postprzez Filemon » 22 mar 2011, o 01:09

OBIECUJĘ!!! :lol:

Obrazek
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez Sinusoida » 22 mar 2011, o 01:19

Obrazek

No to ustalone! :D
Avatar użytkownika
Sinusoida
 
Posty: 1225
Dołączył(a): 25 sie 2009, o 19:59

Postprzez Filemon » 22 mar 2011, o 01:32

Obrazek


Gruszka - Dowód Miłości
;)

Wygląd gruszki nie tylko mistrzom pędzla nasuwał
skojarzenia z kształtami kobiecymi.

Wiele mitów oraz przesądów, które powstały wokół tego owocu związanych jest z kobietami i sprawami z nimi związanymi. Przykładem może być przesąd wg którego jeżeli grusza silnie obrodziła, to w przyszłym roku urodzi się wiele oczywiście dziewczynek.
Natomiast jeśli kobieta chce sprawdzić z iloma dziewczętami jej oblubieniec się całował, wystarczy, że policzy owoce leżące pod gruszą.

Gruszka - Pyrus domestica była uprawiana już w epoce neolitu. Ponoć uprawą grusz zajmował się nawet sam Juliusz Cezar. W XVII wieku śródziemnomorska grusza przekroczyła Alpy i przez Belgię i Francję dotarła do Polski.
Gruszki mają 76 kcal w 160g i wbrew powszechnemu przekonaniu nie są ciężko strawne, wręcz nawet dzięki wysokiej zawartości substancji balastowych, wspomagają procesy metaboliczne. Owoce te ze składników mineralnych najwięcej zawierają potasu, są też cennym źródłem boru. Natomiast moczopędne działanie gruszek wspomaga leczenie artretyzmu i kamicy nerkowej. Gruszki nie nadają się do zamrażania, ale do przetworów, jak kompoty, dżemy i powidła. Można je także kandyzować i marynować w occie.

Najsłynniejszym deserem przyrządzanym z gruszek są gruszki pięknej Heleny, uświetniające w 1864 roku paryską premierę operetki Offenbacha La Belle Helene. Ugotowane w syropie owoce, polane sosem z gorzkiej czekolady i udekorowane lodami waniliowymi wzbudziły zachwyt zgromadzonych.
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez Sinusoida » 22 mar 2011, o 02:25

Eeee... to dla mnie? :zawstydzony: Jeśli tak, to dziękuję :D
Dorodne te gruszeczki. Mniam mniam, aż nabrałam na nie apetytu bo uświadomiłam sobie, że nie jadłam jeszcze w tym roku gruszek :( Czas to nadrobić tym bardziej, że jak widać powyżej są bardzo zdrowe :D
Avatar użytkownika
Sinusoida
 
Posty: 1225
Dołączył(a): 25 sie 2009, o 19:59

Postprzez caterpillar » 22 mar 2011, o 14:30

i koniecznie nazwa szamponu po ktorym masz tak puszyste wlosy :oops:


:lol:


Natomiast jeśli kobieta chce sprawdzić z iloma dziewczętami jej oblubieniec się całował, wystarczy, że policzy owoce leżące pod gruszą.


no jesienia to bym sie liczyc NIEodwazyla hehe
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez mahika » 22 mar 2011, o 14:34

Sinusoida, to się spiesz, bo zaraz koniec tych zeszłorocznych a do następnych trochę poczekasz.
Co prawda w tym roku zdążysz na pewno, ale na jesieni :)

no jesienia to bym sie liczyc NIEodwazyla hehe

:shock: no raczej też bym wolała zeby grusza nie obrodziła :P
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez ewka » 25 mar 2011, o 08:05

---------- 13:41 22.03.2011 ----------

Mogę być z przodu, mogę być z tyłu, mogę przodem, mogę tyłem... jak wolisz :D

---------- 07:05 25.03.2011 ----------

Halo halo! Panie Filemonie! Gdzie się zapodziałeś? Zacząłeś (zgodnie z sugestią) jakiś jogging uprawiać i wrócić nie możesz? Czy rower Cię "poniósł"? Czy może po tych "nibyimieninach" jakiś nieswój jesteś?

Pozdrawiam... stęskniona

Obrazek
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Filemon » 25 mar 2011, o 21:33

ewka, po takim sercu z Twojej strony, to pozostaje mi już tylko... poprosić Cię do tańca... :kwiatek:

jak to mówią, muzyka łagodzi obyczaje... ale namiętne tango spełnia chyba nieco inną funkcję: niczym pierwszy podmuch wiosny budzi.... ptaszki do życia (oraz wszelkie inne członki... przyrody! ;) :lol:) oraz sprawia, że krew żywiej krąży w żyłach... :wink: :D

Obrazek

miewam się nie najgorzej, czyli innymi słowy jakoś tam ciągnę... ostatnio trochę więcej spacerków i drobnych wypadów w miasto... :) poza tym obłożony ze wszystkich stron książkami (a z jednej strony dodatkowo... kotem! ;) :lol:) z mamusią nieco mniej ostatnio uwieszoną i spokojniejszą...

a Ty jak się miewasz...? jak samopoczucie na wiosnę? :)
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez Sinusoida » 25 mar 2011, o 21:42

A czego się tak uczysz? Albo co czytasz jeśli wolno spytać? :wink:
Avatar użytkownika
Sinusoida
 
Posty: 1225
Dołączył(a): 25 sie 2009, o 19:59

Postprzez Filemon » 25 mar 2011, o 22:15

sin, jeśli chodzi o książki, to po prostu bardzo lubię czytać, od dziecka i w tym sensie jestem nimi poobkładany ze wszystkich stron... mam ich dużo w domu i jeszcze wypożyczam z kilku bibliotek... :lol: mam też takie swoje miejsca, gdzie udaje mi się dopaść czasami ciekawe wartościowe książki zupełnie za darmo, bo zostawiają je tam ludzie, którym są one niepotrzebne... ja zresztą też tam czasem coś dokładam, co mnie akurat nie interesuje...

kiedyś czytałem niemal zawsze wszystko od deski do deski... obecnie zmienia się moje podejście i coraz częściej odkładam książki, które mi nie odpowiadają, bo doszedłem do wniosku, że szkoda czasu na bezwartościowe pseudoliterackie bzdury (a to jest chyba tak z 80 procent tego co jest obecnie drukowane), albo na coś co zupełnie nie odpowiada mojemu gustowi...

tak z ostatniej chwili, to mogę konkretnie powiedzieć, że z zainteresowaniem niedawno dokończyłem czytać rozmowy przeprowadzone przez sympatyczną dziennikarkę, Annę Laszuk, z rozmaitymi polskimi lesbijkami, które opowiadały Jej swoją historię i rozmaite wątki ze swojego życia, nie tylko osobistego... książka warta przeczytania i rzadka tematycznie - tytuł: "Dziewczyny wyjdźcie z szafy"...

oprócz tego zrezygnowałem z czytania, już po kilkudziesięciu stronach, trzech innych książek, które mi zupełnie nie odpowiadały a wśród nich było... "Łóżko" - niedawno opublikowany zbiór opowiadań popularnego (także tu, u nas... ) Janusza Leona Wiśniewskiego... (marie, niczym tygrysica skoczy pewnie na mnie w jego obronie... i dopiero okaże się, że to dziewczyna z prawdziwym... pazurem! ;) :D )

ktoś kiedyś pisał o Paulo Coehlo, że te jego mądrości to "metafizyka dla kucharek"... :lol: a ja bym określił wywody tego Wiśniewskiego jako domorosłą psychologię obyczajową dla pokojówek... ;) :haha: to jest coś w typie Grocholi, ale Grochola według mnie mimo wszystko produkuje swoje historie w moim odbiorze bardziej spontanicznie i przez to wydają się w miarę żywe i względnie naturalne, ani nazbyt sztucznie spektakularne ani też nie totalnie i skrajnie proste - w miarę bliskie życia a dalsze od obrzydliwie sztampowego romansidła... dlatego są do wytrzymania, jak dla mnie i dają się ją od biedy czytać, jako czytadło rozrywkowe na podróż, na przykład, ale niezbyt długo i gdzieś tak ze dwa, trzy razy w życiu - góra! :lol: :P (więcej już bym nie mógł...)

jak coś poczytam dalej ze stosików piętrzących się wokół, to dam znać w następnym odcinku... ;)

a co Ty lubisz czytać, sin? i co czytałaś ostatnio lub co czytasz aktualnie i z jakimi wrażeniami...? :)
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Michaelvog i 44 gości

cron