zagubiona0 napisał(a):nie wyobrazam sobie tego jak mam zostawic poltora roku wziac walizki i wyprowadzic sie.
nie wyobrazam sobie jak mam z obcymi ludzmi (niewiadomo i tak z jakimi kto sie trafi) wynajmowac maly pokoj sama tutaj. jak mam sie nie zalamac i uczyc.
przenocowac gdzie bym miala. owszem. ale to kropla w morzu przy przeprowadzce.
dzisiaj czy jutro bede gadac z siostra..i zobaczymy..
bo lepiej czy gorzej bywalo ale imalam z kim pogadac o co walczyc, jakos bylo tak mi razniej we dwojge sie zmagac z wiekszoscia problemow. po prostu. czy to nie jest normalne?
i tak czuje sie juz beznadziejna ze nie mam wystarczajaco duzo sily.
Powrót do Problemy w związkach
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 199 gości