@doduś
Czemu uważasz, że ja jestem żabą? Czy tylko dlatego, że po przejściu układu z panem, który tylko dużo mówił, a kiedy zaczęłam mieć własne zdanie wycofał się , zaczęłam mieć wymagania wobec mężczyzn, żeby nie popełnić kolejnego błędu? Przeglądając inne tematy, w których się wypowiadałeś, zauważyłam, że niekiedy sugerujesz, iż po nieudanym związku, praktycznie każda z nas za jakiś czas wróci z analogiczną sytuacją z nowym "wybrankiem". Byłoby w porządku wobec Twoich teorii, gdybym napisała, że po tym, co mnie spotkało rzuciłam się w ramiona nowego "pocieszyciela"- właśnie jak w bajkach, gdzie księżniczka czeka na wybawcę, mało tego jeszcze mu rzuca Warkocz, żeby łatwiej do niej trafił? Później bez względu na to, czy jej się podoba, czy nie zostaje z nim, bo "ją wyratował".
Już w pierwszym poście napisałam, że zawężam badaną grupkę do osób mnie otaczających- później jeszcze raz to podkreśliłam.
Mam jeszcze jedno pytanie, chociaż i tak nie liczę na odpowiedź, najwyżej znowu będzie jakaś osobista wycieczka bez podstaw- piszesz, że masz córkę. Chciałbyś, żeby była zdobywana kiedyś w tak żałosny sposób? Czy żeby spotkała kogoś, na kim będzie mogła polegać?
I na czym ma polegać urwanie jaj przez matkę (no dobrze tutaj się domyślam, że może to być maminsynek)? Bardziej interesuje mnie, co oznacza zrobienie tego przez dziewczynę?
@caterpillar (1) - właśnie! I takiego czegoś szukam w otaczających mnie panach- nie żałosnych komplementów i gadania a również czynów. Widać po mężczyźnie, czy mu się podobam i nie musi mi tego podkreślać głupimi komunałami. Mądry facet wyczuje- głupi tylko się szybciej odkryje.
@Sanseviera (1) - nie zawsze. Znałam fanatyków, którzy np nie umieli w ogóle zajmująco opowiadać albo mieli wiedzę, ale kompletnie nie umieli się wysłowić
. "Wystraszyć" ujęte było w żart
w tym konkretnym opisanym przypadku stwierdzenie pachniało mocno naciąganym komplementem, bo to również był informatyk (a dziewczyny na tym kierunku też studiują, nie przesadzajmy). Zabija zainteresowanie, bo to pójście na łatwiznę- wolałabym ,jeśli jest z branży żeby w tym momencie zainteresował się, w jakim języku piszę, co takiego etc. Nie oczekuję zbyt wiele- po prostu pierwsze spotkania budują podstawy każdej relacji- jeśli na tym etapie, ktoś pokazuje mi, że uważa, iż można mnie zdobyć za pomocą oklepanego komplementu (w momencie, gdy ja nie daję żadnych sygnałów , że chciałabym zacieśnienia więzi), nie jest to osoba, z którą warto spędzać czas. Jeśli sama się nie uszanujesz, żaden z nich tego nie zrobi- a dla mnie od tego zaczyna się badanie, na ile mogą sobie pozwolić. I jeszcze jedno- skoro się tak "łatwo" zakochał we mnie, jakie mogę mieć prawdopodobieństwo, że za miesiąc nie stwierdzi, że "nie jest pewny swoich uczuć" a za półtora- "mam już nową dziewczynę"?
@Honest- o co chodzi z tą odpowiedzialnością drugiej strony?
@tu i teraz - nie jestem w Niemczech
nick pochodzi z piosenki. Studiuję w Polsce w jednym w dużych ośrodków studenckich. Niestety z tym typem macho masz rację
. A spróbuj tylko takiemu panu powiedzieć, że nie masz dla niego czasu, bo jesteś skupiona nad swoim projektem albo pracą licencjacką...
@Sinusoida- przepraszam , jeśli odebrałaś moje wpisy jako pogardliwe. Zupełnie nie miałam tego na myśli. Nie stawiam się też wyżej- obserwuję po prostu ostatnio pewne sprawy wyjątkowo bardzo "trzeźwo i rozumowo" "bez różowych okularów". Słucham, odcedzam i wyrównuję, to co panowie mają do powiedzenia. I na podstawie tego oceniam znajomość. Poddane zdanie zwykle jest jednym z kilku, które dopełniają obrazu. A jeśli opisywani przez Ciebie panowie szukają "łatwiejszych w obsłudze kobiet"- tylko lepiej dla tych inteligentnych, unikną zrobienia z nich zabawki na chwilę.
@caterpillar (2)- faktycznie, zaradne brzmi lepiej, bo wyzwolona nabrało niemiłego wydźwięku. Co nie zmienia faktu, że i tak uważam, iż kobieta powinna umieć radzić sobie bez mężczyzny, aby później nie być skazana na swojego "pana i władcę" i jego humory.
@mahika- dobre podsumowanie
"bo fantazja, bo fantazja jest od tego ..."
@Sinusoida (2) - przyjęłyśmy, że chodzi o maminsynka, ale tak naprawdę Doduś nie wyjaśnił o co chodzi. I w sumie należałoby nie komentować, póki nie napisze swoich mysli mniej enigmatycznie. Same dajemy mu pole naszymi psychologizującymi nadinterpretacjami. Odwołujmy się tylko do jego gołych slów- a to że jedno zdanie? Trudno.
@caterpillar (3)- oj chyba też już się to robi powoli u nas normą. Zauważ, jak się przesunął u nas wiek zakładania rodzin (pomijając np reklamę "kiedyś się wyprowadzisz "
- w każdej ironii jest trochę prawdy )
@Sinusoida (3) - powinnyśmy się czuć bezpiecznie bez faceta. A to , że chcemy mieć kogoś... nie patrzyłabym tylko na taki aspekt tej sprawy.
@caterpillar (4) - świetne ostatnie zdanie
@Ludolfina - zależy co rozumiemy pod słowem bezpieczeństwo. Bez tego nie damy rady pociągnąć tej dyskusji.
Wszystkiego najlepszego z okazji święta