Rodzice, pomóc mamie...

Problemy z partnerami.

Postprzez smerfetka0 » 14 mar 2011, o 18:29

niektorzy czyli pewien procent ludzi na swiecie po co sie wdawac w szczegoly
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Bianka » 14 mar 2011, o 23:17

doduś napisał(a):i jeszcze jedna taka myśl, która częst mnie uderza, kiedy trafiam na Twoje posty. Skarżysz się (w moim odczuciu często) siedząc tu na forum, że mała przeszkadza Ci akurat w jakimś tam momencie pisać. Mam wrażenie, że jesteś tu ciągle. Jak to się ma do Twojego zaangażowania w bycie z małą ? Przemyśl to sobie jeśli chcesz


Wiesz co aż się we mnie zagotowało, mała siedzi ciągle na mnie, poświęcam jej cały swój czas a piszę z doskoku, odkładam ją na chwilę już do mnie raczkuje i piszczy, biorę ją na kolana, napiszę i wracam do dziecka! przewijam, karmię, chodzę na spacery i bardzo dużo noszę, całuję, przytulam, śpiewam itp, nikt jej tyle nie nosi co ja! dlatego pewnie jak mnie tylko widzi chce siedzieć na mnie!
Najwięcej piszę jak śpi! więc nie pisz mi bzdur doduś!
A w ogóle pokaż mi te posty z tym skarżeniem że mi przeszkadza pisać?! może kiedyś napisałam że lece bo mała, albo że pisze ze mną więc idę i tyle...co za banialuki! można mi różne rzeczy zarzucić ale nie to że więcej piszę niż zajmuje się małą!

Moja terapeutka chora więc znowu przepadła mi terapia:(:(
Za to załatwiłam mnóstwo rzeczy ze studiami i byłam w gazowni więc dzień wyczerpujący i owocny!
Dla Dodusia informacja, tak czasem biorę nianię i jadę 70 km na terapię i do szkoły...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez woman » 15 mar 2011, o 09:14

Doduś, muszę przyznać, że mi też podniosłeś ciśnienie :?
Co jak co, ale mamą to Bianka jest wzorową moim zdaniem,
Ja bym doradzała właśnie częstsze korzystanie z niani czy opieki babci, aby w tym czasie zadbać też o siebie. Szczęśliwa mama - szczęśliwe dziecko.

Bianko, bardzo mnie zmartwiły te Twoje myśli katastroficzny i powtórzę się "syty głodnego nie zrozumie".
Pisząc, ze swojego punktu siedzenia mogę się tu mądrzyć, doradzać, irytować się że nie myślisz tak nie inaczej, że nie postępujesz w określony sposób...
Czasem postrzegam Cię Bianka, jak rozkapryszoną, hipochondryczną, wiecznie skwaszoną dziewczynynkę z muchami w nosie :)

Jednak ten post właśnie o tak natarczywych lękach dał mi wiele do myślenia.
Szkoda, że przepadła Ci terapia, ale fajnie, że udało Ci się załatwić tyle spraw.
Domyslam się, że choć trochę lżej na duszy :wink:
Avatar użytkownika
woman
 
Posty: 923
Dołączył(a): 26 sty 2009, o 21:12

Postprzez Bianka » 15 mar 2011, o 09:46

Och trochę lżej na duszy:) wczoraj jak wyszłam ze szkoły to nadawałam się tylko do łóżka tak emocje mnie zmasakrowały, każdy najmniejszy mięsień mnie bolał:) a w gazowni spałam na krześle:)

Woman jestem zaskoczona tą rozkapryszoną i z muchami w nosie?? jak to? skąd to? :?
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez Sansevieria » 15 mar 2011, o 11:11

woman napisał(a):Czasem postrzegam Cię Bianka, jak rozkapryszoną, hipochondryczną, wiecznie skwaszoną dziewczynynkę z muchami w nosie :)

A ja czasem widzę dziewczynkę, któą ktoś dorosły wreszcie się powinien zająć, bo za dużo tego na jedną dziewczynkę. :pocieszacz:
Doduś mnie też ciiśnienie podniósł tymi sugestiami :?
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez doduś » 15 mar 2011, o 11:22

Proszę wybaczyc skaczące ciśnienie ale piszę po porstu o swoich odczuciach. Cieszę się, Bianka, że tyle czasu poswięcasz małej. I że wyglada to w taki sposób. W sprawie "przeszkadzania" źle się wyraziłem. Nie miałem na myśli tego, że mała dosłownie Ci przeszkadza, lecz dokładnie to, co sama opisałaś.
doduś
 
Posty: 1119
Dołączył(a): 5 sty 2010, o 10:16

Postprzez woman » 15 mar 2011, o 11:43

Sans, ale Bianka przecież jest dorosła :)

Bianko, no tak mi się czasem widzisz, nie będę owijać w bawełnę :?
Jak tak patrzę z boku to nie masz powodów do depresji, wiecznego narzekania i poczucia nieszczęścia.
A problemy finansowe, któż ich nie miał :wink:
Pozostałe rzeczy o których piszesz to raczej takie upierdliwości dnia codziennego, każdy z nas ich doświadcza w mniejszym lub większym stopniu.

Jednak jak już pisałam, patrzę z punktu siedzenia swojej szacownej de :)

A to co się dzieje w Twojej głowie, szczerze mnie zmartwiło i postawiło w innym jednak świetle Twoje "malkontenctwo".

Przesyłam pozytywne fluidy i trzymam kciuki

:wink:
Avatar użytkownika
woman
 
Posty: 923
Dołączył(a): 26 sty 2009, o 21:12

Postprzez Sansevieria » 15 mar 2011, o 11:57

Jest, jest... ale Woman Ty widzisz czasem dziewczynkę i ja też, tylko jakby różne dziewczynki widzimy :)
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez mahika » 15 mar 2011, o 12:00

A ja bym chciała żeby Bianka dostrzegała bardziej te drobnostki dnia codziennego, niż własnie upierdliwości.
I wczoraj mi zaimponowała zdaniem, że nie odbyłą sie terapia, ale załatwiła dużo spraw. I że jest z siebie dumna.
I ja jestem z Ciebie dumna Bianko :)
I widzę światełko w tunelu
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Bianka » 15 mar 2011, o 12:14

---------- 11:13 15.03.2011 ----------

Dzięki Mahika:)

Woman rozkapryszone kojarzy mi się dziecko, ja jestem dorosła:) rozkapryszony człowiek nie ma prawdziwych problemów a ja mam:)
I właśnie zdałam sobie sprawę że mimo iż wylewam się tu na forum całymi elaboratami to i tak bardzo mało o mnie wiecie...jak łatwo jest jak np Doduś błędnie ocenić...

Woman ja mam całą masę bardzo poważnych problemów z racji przeżytych traum chociażby, nigdy nie przeszłam terapii od początku do końca, okaleczałam się, piłam za dużo, miałam głęboką depresję, kilka prób samobójczych, byłam w psychiatryku itp itd to ja:) to też ja:) teraz jestem ta sama ale o kilka lat starsza z dzieckiem, mężem i zbyt dużą na jeden moment ilością różnorodnych problemów..uważam że i tak dobrze się trzymam choć nie wiem czy to nie złudzenie bo w środku się całkowicie zaczęłam ostatnio sypać:(
Mylic to wszystko z muchami w nosie to nieporozumienie, oczywiście nie wymagam od Ciebie wiedzy głębokiej na mój temat:) mogłaś się pomylić...
Chociaż bardzo mnie zaskoczyłaś, nie wiedziałam że można zobaczyć zupełnie obcy i przeciwny biegun, myślałam że dość dużo o sobie piszę...
no bo np od much w nosie do depresji jest jak stąd na księżyc:)

---------- 11:14 ----------

Sans :serce2: :kwiatek2: :slonko:
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez Sansevieria » 15 mar 2011, o 18:23

Jak tak Bianko siebie wspominam sprzed terapii to własciwie w ocenie wielu osób z zewnątrz mogłam być taką osobą, co to ma muchy w nosie i nie wiadomo czego oczekuje. U której byle kłopot codzienny już daje nieadekwatną reakcję. Na ogół byłam twarda jak skała (garb nadawał impet), ale czasem jakiś drobiazg czy coś obiektywnie niedużego i ja się rozsypywałam. I co gorsza zwykle w takich momentach rozsypki nie byłam zdolna do racjonalnego działania, najprostsze sprawy były nie do zrobienia. No trudno sobie na czole napisać "mam garba" :? , a łatwo z nim nie jest. Trzymam nieustająco kciuki za tę Twoją terapię :pocieszacz:
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez tu i teraz » 15 mar 2011, o 18:42

Bianko,

jestes dzielna :wink:

moim zdaniem nikt nie ma prawa osadzac drugiego czlowieka,
bo NIE WIE, jakie mial zycie i przez co przeszedl..
czesto mysle "czy ja dalabym rade, na miejscu tego kogos??"
"czy bylabym ta, ktora jestem teraz?"..napewno nie!

osadzanie to....brak slow...

jestes dzielna Bianko..jestes na Dobrej Drodze,
kazdy z nas ma Wlasna Droge :wink:

..warto sie nawzajem wspierac :serce2:
tu i teraz
 
Posty: 210
Dołączył(a): 14 lut 2011, o 13:53

Postprzez Bianka » 15 mar 2011, o 19:02

tu i teraz napisał(a):Bianko,



moim zdaniem nikt nie ma prawa osadzac drugiego czlowieka,
bo NIE WIE, jakie mial zycie i przez co przeszedl..


osadzanie to....brak slow..


To racja...nawet regulamin tego zabrania;)
pkt 4.# Nie wolno: osądzać, krytykować, oceniać, wywierać presji, nakłaniać do przyjęcia lub zmiany jakiegokolwiek wyznania, opcji politycznej, światopoglądu.
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez woman » 15 mar 2011, o 19:16

Ok, przepraszam więc jeśli osądziłam.

Bianka, nie było mnie tutaj i nie pamiętam Cię takiej. Tym bardziej chylę czoło na samą myśl drogi jaką przeszłaś.
Skoro tyle udało Ci się osiągnąć, to myślę, że może być już tylko lepiej.
Choć czasem dwa kroki do przodu i jeden do tyłu :wink:
Avatar użytkownika
woman
 
Posty: 923
Dołączył(a): 26 sty 2009, o 21:12

Postprzez Bianka » 15 mar 2011, o 19:21

woman napisał(a):Ok, przepraszam więc jeśli osądziłam.

Bianka, nie było mnie tutaj i nie pamiętam Cię takiej.


Ok, dlatego napisałam że mogłaś się pomylić, choć element zaskoczenia mimo to jest naprawdę spory, przeprosiny przyjęte :kwiatek2:
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 269 gości