Czemu mężczyźni są tacy nudni ?

Rozmowy ogólne.

Czemu mężczyźni są tacy nudni ?

Postprzez Dunkelheit » 10 mar 2011, o 21:51

Od pewnego czasu obserwuję swoich kolegów, innych mężczyzn. I dochodzę do wniosku, że są bardzo nudni i przewidywalni. Żaden nie umie powiedzieć czegoś, co przekonałoby mnie do niego. Większość stosuje podobne gierki, podobne słowa. Czemu tak jest ?
Dunkelheit
 
Posty: 35
Dołączył(a): 28 maja 2010, o 22:10

Postprzez Honest » 10 mar 2011, o 21:52

Myślę, że bywają nudni ludzie, a nie nudni mężczyźni.
Poza tym interesująca rozmowa, relacja to udział dwojga ludzi, nie jesnej strony. Jest bodziec, jest reakcja.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Postprzez caterpillar » 10 mar 2011, o 22:18

dokladnie Honest nudni sa ludzie i to tez zalezy czym dla kogo jest nuda
dasz reke uciac ,ze z Toba nikt sie nudzic nie bedzie ? :wink:

nie przyklejajmy niepotrzebnej latki faceta ja tam sie z nimi nie nudze ..szczerze ..zawsze wolalam ich towarzystwo

pozdrawiam!
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez Winogronko7 » 10 mar 2011, o 22:42

Hmm, obserwujesz kolegów... może po prostu tematy męskie są dla Ciebie nudne. Może masz dookoła faktycznie nudziarzy..?

Moim zdaniem, faceci nie są nudni, potrafią byc oj bardzo intrygujący :)

Choć zgodzę się z tym, że większosc działa według jakiegoś tam schematu.
Skoro to tylko koledzy, to wydaje mi się, że oni poprostu są w Twoim towarzystwie naturani i nie starają się robić niczego nadzwyczajnego co mogłoby Cię urzec.
Avatar użytkownika
Winogronko7
 
Posty: 1858
Dołączył(a): 26 sie 2010, o 18:04

Postprzez Bianka » 10 mar 2011, o 23:10

Winogronko7 napisał(a):Skoro to tylko koledzy, to wydaje mi się, że oni poprostu są w Twoim towarzystwie naturani i nie starają się robić niczego nadzwyczajnego co mogłoby Cię urzec.


Też mi się tak wydaje, w gronie kolegów czasem są zupełnie inni niż jak zaczniesz rozmawiać na osobności, nagle okazuje się że jednak facet ma wiele do powiedzenia ciekawych rzeczy:) ja tak miałam z moim mężem, maskował się i wydurniał, wkurzał mnie:) dopiero pózniej zobaczyłam że nie taki dureń z niego:)
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez mahika » 10 mar 2011, o 23:38

Winogronko7 napisał(a):Hmm, obserwujesz kolegów... może po prostu tematy męskie są dla Ciebie nudne.


Albo ich wiek nieodpowiedni.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez bunia » 10 mar 2011, o 23:53

Zeby "nuda"byla ta jedyna wada :roll: :D
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez caterpillar » 11 mar 2011, o 01:54

hehehe :lol:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez ewka » 11 mar 2011, o 09:27

Mężczyzna też człowiek;))
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Honest » 11 mar 2011, o 12:48

bunia napisał(a):Zeby "nuda"byla ta jedyna wada :roll: :D


To byłby ideał :lol:
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Postprzez yages » 11 mar 2011, o 19:15

Ja tam wcale nudny nie jestem, przywidywalny tez niee, wręcz nieprzywidywalny,(lecz nie nieoblczalny psychopata :)normalnie chodzący ideał na planecie Ziemia :mrgreen: :zawstydzony:
A jak ciebie razi płeć męska, nie dotrzegasz pozytywów , każdego pakujesz do jednego wora i jeziora to zostań lesbijką, why not??nie jest powiedziane że musisz wiązac się z kimś kto cię irytuje i zanudza :ok:
yages
 
Posty: 48
Dołączył(a): 20 sie 2010, o 20:30

Postprzez mahika » 11 mar 2011, o 19:29

Zostań lesbijką, to tak jak by Ci ktoś powiedział "zostań gejem"
Przecież to nie realne.
Nie można zmienić orientacji, ot tak sobie.
Powiedz lesbijce żeby została hetero w brew swojej naturze :bezradny:

Dunkelheit nie pisała że penis jej nie odpowiada tylko ich gierki.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Dunkelheit » 11 mar 2011, o 19:36

Dziękuję Wam bardzo za odpowiedzi... Ale miałam coś innego na myśli. Zaznaczając, że "nie potrafi mnie do siebie przekonać" wskazałam, że mam tutaj na myśli mężczyzn, którzy w jakiś sposób chcieliby wejść ze mną w bliższe relacje. Czyli w tym konkretnym wypadku : sztampa w podrywie.

@ Honest - a mężczyzna to nie człowiek ? W porządku to był żart. Bardziej w tym temacie miałam na myśli standardowe metody podrywu i rozwijanie rozmowy po utartych ścieżkach. Z drugiej strony piszesz o interesującej rozmowie jako relacji dwóch stron- zgodzę się, ale jak może być interesujące coś banalnego i przewidywalnego? Dla mnie dialog ma służyć jakiejś wymianie myśli, ale w momencie gdy świeżo poznany mężczyzna zaczyna potrafić tylko prawić komplementy (takie trące losowym wyborem z puli przygotowanych awaryjnie w odpowiedniej bazie ;) ) ewentualnie rozmawiać o swoim wnętrzu (tak po drugim spotkaniu przypadkowym już mnie kocha... a ja mam uwierzyć) lub odmieniać przez wszystkie przypadki odpowiednio wybrane {zaufanie; miłość; szacunek;}... Oj to potrafi być nudne. Niech opowie mi o czymś czego nie wiem, a nie udaje kobietę. Jeśli chce mnie sobą zainteresować, nie będę mu tego ułatwiać- niech się wykaże.

@ Caterpillar- nie dam sobie ręki uciąć, ale do tej pory osoby w moim towarzystwie na to akurat nie narzekały. Porozmawiać umiem i to na różne tematy, nie lubię tylko banalizowania. Akurat też wolę towarzystwo mężczyzn, lubię kiedy możemy porozmawiać zupełnie na luzie- nie cierpię tylko "pseudouwodzicieli", którzy w kieszeni noszą listę gotowych formułek z cyklu 10 rad jak wyrwać chwasta- czyli losowy zbiór ulubionych kobiecych słów (bo te listy nie mają nic wspólnego z myślącą kobietą :/)

@Winogronko... hmmm... może to zabrzmi śmiesznie, ale tematy męskie wypełniają mi większość dnia. One po prostu nie mogą mnie nudzić chociażby z racji studiów czy zainteresowań. W mojej grupie większość osób to mężczyźni. Nie chodziło mi o zwykłych kolegów- z nimi bez problemu potrafię nawiązać kontakt, śmiejemy się, niekiedy dokuczamy czy wygłupiamy. Pisałam o "panach chcących być kimś więcej".
Wyobraźmy sobie sytuację : mężczyzna pyta mnie co robię w wolnym czasie, ewentualnie interesuje go, co studiuję.
Tutaj od niechcenia, nie mając zamiaru go "wystraszyć" opowiadam coś o programowaniu, jakimś problemie który ostatnio rozwiązałam konfiguracji softu nieco bardziej uciążliwej.
W tym momencie pada sakramentalne " nie spotkałem nigdy dziewczyny która programuje. Jesteś taka inna od moich znajomych"
I w tym momencie facet kompletnie przestaje mnie interesować. Robi się nudno.
Nie jestem w końcu aż takim wyjątkiem, a zamiast głupawego komplementu, który zresztą ma słabe podstawy , wolałabym żeby spróbował o tym ze mną porozmawiać, zapytać jeśli czegoś nie wie, ale bez aluzji w stylu " komplement nr 56 - nie spotkałem tak ładnej programistki/ etc/ etc"

@Bianka- niekiedy koledzy chcą być kimś więcej. I wtedy okazuje się, że wcale nie mają nic ciekawego do powiedzenia. A niestety minął mi już etap na siłę ułatwiania panu zadania. A głupie i wyświechtane komplementy tylko mnie irytują.

@mahika- tutaj muszę się zgodzić. Faktycznie, chłopcy w moim wieku są zwykle niedojrzali- ale i starsze osoby niekiedy pod tym względem nie są lepsze. Więc chyba nie ma odpowiedniego wieku ;) albo nie trafiłam jeszcze na takiego kogoś ;).
Poznałam ostatnio mężczyznę w wieku 32 lat- całkiem fajnie się zaczynało, mieliśmy wspólne tematy, póki nie zaczął rzucać mi komplementów jak wyżej odnotowane. W tym momencie straciłam w pewien sposób szacunek dla tej znajomości.

@bunia- oj wad to mają cały szereg, ale one wychodzą z reguły później. Ale po co wchodzić w coś , co od początku męczy ?

@ewka- zgadzam się :D nie da się ukryć ;)

@mahika- dziękuję za zrozumienie, co miałam na myśli. Faktycznie, nie uważam, że mężczyźni nie są potrzebni, ani mi się nie podobają. Irytuje mnie tylko to, co zaczęłam zauważać. Mianowicie to, że część stosuje ograne sztuczki, myśląc, iż są oryginalni i powinni tym ująć "głupią pannę"- szybko i bez trudu.

@yages- muszę rozczarować. Nie mam żadnych zadatków na lesbijkę, nie jestem ukierunkowana na kobiety. Spłyciłeś mój temat do sfery fizjologicznej, a nie o to tutaj chodziło. Jakbyś go uważniej przeczytał (nie wymagam obserwowania moich wcześniejszych postów) przekonałbyś się, że oczekuję od mężczyzny bycia czymś więcej niż tylko żywym wibratorem.
Faktycznie, w temacie powinno być dopisane "wokół mnie" aby uszczegółowić próbkę, którą opisuję. Wbrew pozorom nadal mam nadzieję (wierzę), że spotkam kogoś, kto będzie umiał mnie zainteresować bez uciekania się do tanich komplementów alla romans za 1 zł.
Jako mężczyzna w takim razie, może powiesz mi, co sądzisz o takiej sytuacji. Chłopak wydaje się całkiem sympatyczny- zauważa mnie na uczelni, znajduje kontakt przez uczelniane strony, wymiana kilku maili o sprawach typowo studenckich, przypadkowe spotkania na przerwach. Jedno umówienie się, nawet nie nigdzie w miejsce typu kawiarnia, żeby pan czuł się w obowiązku stawiać. I po tym spotkaniu (które jest typowo koleżeńskie- żadnego dotyku ani nic z tych rzeczy) zaczynają się dziwne jazdy na uczelni- zjawia się niezapowiedzianie przy grupie, robiąc awanturę, że z kimś rozmawiam. Telefon puchnie od wiadomości w stylu : zakochałem się w Tobie. Jak może mnie kochać po jednym spotkaniu ? Czy to nie jest nudne i śmieszne albo tragiczne?
Druga sytuacja- to akurat nie dotyczyło mnie. Znajoma żali się na męski ród, bo została porzucona. W przypadku wylania zimnego kubła no głowę pod tytułem- kobieto przestań się poniżać, zasługujesz na kogoś kto Ciebie doceni pani nie reaguje. Czeka za to na odpowiedzi jednego z "usłużnych kolegów", który zaczyna użalać się nad jej biedną duszyczką zranioną przez jakiegoś chama... bo przecież ja jestem taki inny. Ja jestem intrygujący, nie nudny, prawy, szlachetny (reklama dźwignią handlu ;) ) czy to też nie jest śmieszne i nudne? Z drugiej strony na co liczy taki pan- pocieszacz? Na łatwą zdobycz, która za dobre słowo odda się mu cała z radością ?

I jeszcze jedno. Tak mi przyszło do głowy. Nie znaczy to wszystko, że nie lubię komplementów ani rozmów o uczuciach. Ale na wszystko przychodzi odpowiednia pora. A jeśli chodzi o pochlebstwa... można przecież je wyrazić innymi słowami, niż poradnik "jak ją oczarować w 10 minut dla 10 minut" :P
Dunkelheit
 
Posty: 35
Dołączył(a): 28 maja 2010, o 22:10

Postprzez doduś » 11 mar 2011, o 22:29

jeszcze nie nadjechał
doduś
 
Posty: 1119
Dołączył(a): 5 sty 2010, o 10:16

Postprzez Dunkelheit » 11 mar 2011, o 22:48

Nie wierzę w księcia na białym koniu. I nie szukam takiego. Temat jest raczej o żabach, które oczekują, że zostaną pocałowane, a ja jakoś nie mam na to ochoty słuchając ich rechotu ;)

Czy sądzisz, że kobieta powinna paść przed panem po pierwszej randce gdy usłyszy jakiś wyświechtany komplement lub żarliwe wyznanie miłości (ciekawe na czym oparte)?

A księcia też za bardzo nie chcę.Tutaj odpowiedź, czemu :

http://www.youtube.com/watch?v=MfUzbAPlxQ0

No raczej nie widzę się w roli tego maleństwa :D
Dunkelheit
 
Posty: 35
Dołączył(a): 28 maja 2010, o 22:10

Następna strona

Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 541 gości