Witam Was.
Jestem nowym użytkownikiem tego otóż portalu.Z góry pozdrawiam i respektuje wszystkich. Nie znalazłbym się tutaj gdyby nie problemy w Moim związku. Mianowicie jestem ze swoją dziewczyną od ponad roku. Przez praktycznie rok w związku było różnie czasem upadki czasem wzloty uczucie "motylki w brzuchu" zarówno u mnie jak i u Niej. Lecz jestem osobą która w poprzednich związkach potrafiła zdradzić nie wiem czy to odbiło się na mojej psychice ale jestem strasznie o Nią zazdrosny. Nie potrafie słyszeć gdy obok jest jakiś kolega gdy chce załozyć jakąś krótką spódniczkę. Po prostu jestem zbyt zazdrosny, lecz tak naprawde nie wiem czym to jest powodowane. Czasami zdażało się że okłama Mnie ja okłamałem Ją po czasie wychodziły kłamstwa co sprawiło że dzis tracę zaufanie:( Nie chce stracić Jej poniewąz bardzo ją kocham w planach mieliśmy zaręczyny ale teraz okazuje sie że nie wiadomo czy do nich dotrwamy. Mianowicie problem polega na tym że od praktycznie rocznicy zwiazku cały czas sie kłócimy nie umiemy rozmawiać, a gdy rozmawiamy,po czasie kłócimy się i powstaje jednen wielki chaos. Nie jest to miłym doswiadczem. Dosyć długo nie rozmawialiśmy na tematy które Nas bolą, czego oczekujemy od Siebie krótko mówiac brakło normalnych i powaznych rozmów. Teraz gdy już sytuacja się powiększyła nie wiem co robić. Bardzo Ją Kocham chciałbym dac szanse przecież nie zawsze jest idealnie w związku prawda? lecz czy okres dajmy na to niecałych trzech miesięcy w których pokłócilismy się tak z 50 - 60 razy może wpłynąć stanowczo na decyzję która podejmie czyli zostawi mnie?. Jestem w Niej zakochany bez Niej nie widze Świata a teraz kiedy próbujemy sobie jakoś pomóc nawzajem niewychodzi nam to i nie wiem co robić jak się starać by wszystko wróciło do normy czy to nie jest powodowane moją zazdrością?? Chciałbym móc naprawić to wszystko by ona też zaczeła wierzyć w Nas. Proszę o pomoc....:(:(:(