Co daje szczęście?

Problemy związane z depresją.

Co daje szczęście?

Postprzez smutna16 » 10 mar 2011, o 18:36

Witam.Dawno tu nie zaglądałam.Ale muszę komuś się wyżalić..
Mam już dosyć mojego wiecznego smutku i lęku..Nie lepiej z tym skończyć?Kiedyś myślałam,że gdy znajdę sobie chłopaka,to mi wystarczy do ,,szczęścia''.No dobrze,mam chłopaka,który mnie kocha(przynajmniej tak twierdzi),a i tak czuję się do niczego.Gdyby odszedł,to skończyłabym ze sobą.
Nie mam żadnych ambicji,skończyłam zawodówkę,a taka praca mnie dobija.Nie pracuję,więc rodzina uważa mnie za lenia..i mają rację..

Uczę się w liceum wieczorowym.Chciałabym zdać maturę...Mówię sobie,żę będę się uczyć,tylko za szybko się załamuję..nie potrafię nic dobrze zrobić...nawet jeśli zdam maturę,to studia,znowu trzeba się męczyć,bez pracy,na łasce rodziców..
Mój chłopak mówi dużo o założeniu rodziny..wątpię czy będę dobrą żoną,matką..Boję się życia :( mam 20 lat,nic nie osiągnęłam..

Nie wiem co robić,co daje szczęście..On wierzy w Boga i twierdzi,że tylko Bóg daje szczęscie..Ja nie potrafię w to uwierzyć..
smutna16
 
Posty: 101
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 20:01

Postprzez Winogronko7 » 10 mar 2011, o 19:14

Hmm, co daje szczęscie? Chyba co człowiek to inna odpowiedź. Jednego szczęsciem będą dzieci, innemu wielką radość przyniosą podróże, rozwijanie swoich pasji, lub zwykłe spokojne życie. Bóg także pomaga w szczęsliwym życiu ale to już inna kwestia.

Smutna nie poddawaj się tak prędko z tą nauką. Zdobycie jakiegoś dobrego, wyższego wykształcenia z pewnością podniesie Twoją pewnośc siebie---> może poczujesz się szczęsliwsza? A na studiach wcale nie jest aż tak ciężko:) dobra organizacja czasu rozwiązuje wszelkie komplikacje.

A może jakieś hobby?

Więcej uśmiechu, więcej radości z drobnostek bo na życie składa się tysiące elementów...
pozdrawiam
:D
Avatar użytkownika
Winogronko7
 
Posty: 1858
Dołączył(a): 26 sie 2010, o 18:04

Postprzez Honest » 10 mar 2011, o 21:30

Smutna, w wieku 20 lat niewielu z nas miało jakieś spektakularne sukcesy. Poza tym, co chciałabys osiągnąć? Do czgo zmierzasz? To od Ciebie zależy czy bedziesz szczęśliwa. Nie masz wpływu na to co przyniesie los, ale na to jak się zmierzysz z losem - tak.
Wspaniale jest cieszyć się małymi rzeczami - promykiem słońca, każdą zaliczona klasówką. Ja uwielbiam obserwować i karmic bezpańskie koty. P takim obcowaniu z nimi mam cały dzień humor :)
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Postprzez bunia » 10 mar 2011, o 23:57

Kroczek po kroczku :wink: ....a Ty chcesz miec zycie za soba majac 20 lat ......westchnij czasami do marzen :tak: , zrob sobie kilka przyjemnosci :)
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez Księżycowa » 11 mar 2011, o 00:24

Smutna bardzo mi bliski Twój post. Wiesz, mamy wiele wspólnego :) . Ja się uczę zaocznie i pracuję... Nie rozumiem tylko jednej rzeczy... Dlaczego mówisz, że na łasce rodziców? Przecież możesz pracować i studniować. Masę ludzi tak robi... może akademik?

Jest ciężko to fakt, żeby po godzinach pracy taki człowiek wydziczony i trzeba usiąść do nauki, ale da się. Zdałam pierwszy semestr tak, że jestem z siebie dumna... Jedyne co trzeba, to chcieć bardzo mocno. Ja jestem w stanie zmienić pracę, żeby skończyć szkołe, gdyby robili problemy... Nie ma opcji, żebym w dzień zajęć przyszła do pracy i trzymam się tego twardo, bo oni robią grafik i tak po swojemu mimo, że się mówiło o szkole...

Ja się zgadzam z Hones. Też mam 20 lat, do dobra w sobotę kończę 21 :oops: . I też bym chciała już mieć, to wszystko do czego dążę. Czasem jak jest zbyt pod górkę daję się ponieść emocjom i jestem nerwowa, roztrzęsiona... Czasem trudno nad tym zapanować...

Wiesz co mi dziś srawiło radość? Kupiłam mojej kotce nową obróżkę, szczotkę do wyczesywania wyliniałego futra i jedzonko. Zakupy dla niej sprawiły mi większą radość niź błyszczyk dla mnie. Cieszę się z tej obroży jak nie normalna. Jutro jadę zawieźć CV i pochodzoć po sklepach za ubiorem na komunię a po południu do pracy... Nie jest łatwo, ale trzeba walczyć, trzeba...

A nie ma opcji zamieszkania z chłopakiem w przyszłości?
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Postprzez Marjola » 11 mar 2011, o 00:32

Mając 20 lat niewiele wie się o tym co sie chce robić w życiu. Masz jakąś pasje, zainteresowania? - rozwijaj je, próbuj nowych rzeczy, masz szansę w czymś się sprawdzić. Stawiaj sobie kolejne wyzwania, małe kroczkami, nie dla rodziny, chłopaka, ale dla siebie samej.

Podobnie jak Ty myślałam, że jak znajde sobie chłopaka, to bede szczęśliwsza, pewniejsza siebie. W efekcie moich poszukiwań doświadczeń nadal go nie mam, choć tego chcę, ale nic na siłę... Wiem, że najpierw trzeba pokochać siebie, by znależć prawdziwe szczęście i optymistycznie patrzeć w przyszłość. Staram się czepiać nowych sposobów na siebie, szukam nowych pomysłów na siebie... Czasami jest mi ciężko, (nie mam ramienia, na którym mogłabym spokojnie zasnąć) Dlatego musimy pracować nad sobą i szukać zadowolenia z siebie. Ty masz to ułatwione, bo posiadasz wsparcie chłopaka, a to naprawdę bardzo dużo i doceń to.

A "szukanie" się w życiu i stawianie sobie kolejnych wyzwań, prób, to naprawde fascynująca przygoda - może nie od razu się o tym dowiadujemy, ale z perspektywy czasu to naprawde sie opłaca i daje dużo radości z.... siebie:)
Marjola
 
Posty: 29
Dołączył(a): 10 paź 2010, o 00:51
Lokalizacja: Rzeszów

Postprzez Monia0107 » 11 mar 2011, o 00:39

Szczęście to wg. mnie spokój,zdrowie rodziny,przyjazna osoba-przyjaciel,satysfakcja z pracy i brak chamstwa,cwaniactwa,gnojstwa wokół mnie :) ....
Avatar użytkownika
Monia0107
 
Posty: 251
Dołączył(a): 9 lut 2009, o 00:07

Postprzez Księżycowa » 11 mar 2011, o 01:02

---------- 23:45 10.03.2011 ----------

I tak mi się jakoś pomyślało, że szczęścia raczej nie powinno się szukać w kimś, czy w czymś, albo wtedy kiedy coś się osiągnie... Po sobie zauważyłam, ze patrzę w przyszłosć czasem i mówię sobie, kiedy będzie to i tamto, to już będzie dobrze... a przyłapałam się na tym, ze patrząc ciągle do przodu nie widzę czegoś cennego, co mam pod nosem... I jakoś staram się pilnować, kiedy zapędzam sie w patrzenie do przodu, tylko szkoda, że czasem rzeczywistość i teraźniejszość na prawdę wyprowadza mnie z równowagi trwale i mocno...

Mnie tam bardzo pomogli ludzie tu na forum :)

---------- 00:02 11.03.2011 ----------

A propo kotów bezpańskich... u nas na osiedlu sobie chadza taki kociak... Jest z niego taki pulpet, bo dokarmiają go wszyscy... panowie z ochrony parkingu. Często przesiaduje na parapecie sklepiku na dole, bo każdy mu coś kupi... Ostatnio był taki mróz, że pomyslałam, że mu coś kupię. Kupilismy saszetkę pokarmu... ale się zajadał :D
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie


Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 287 gości